czwartek, 31 sierpnia 2017

Odkrywanie PRAWDY 2 – Obrzezany System 12-stkowy, Zmanipulowany Zodiak, Równik Galaktyczny, Apokalipsa, Adam i Ewa, Kalendarz Słowiański, Transformacja - czyli przekręt wszechczasów!




Źródło: https://pl.wikipedia.org/wiki/Współrzędne_galaktyczne#/media/File:Milky_Way_infrared.jpg
Szanowny czytelniku, wchodzisz tu wyłącznie na własną odpowiedzialność. Całe życie byłeś karmiony kłamstwami i łykałeś je gładko, może więc czas zmierzyć się z Prawdą? Że jest ona bolesna – cóż, taka specyfika matrixa. Możesz przed nią uciekać i się chować, ale ona i tak kiedyś cię dopadnie i powali. Więc po cóż i jak długo chcesz uciekać, gdy czasu coraz mniej? A może chcesz obudzić się z „ręką w nocniku”? - Czyli gdy będzie już za późno! Więc decyduj, póki masz wybór i wiedz, że od tego zależą losy twoje, twych najbliższych i nas wszystkich! A gdyby ci przyszło do głowy chrzanić o jakichś wydumanych „obrażonych uczuciach”, to lepiej zamilcz! - Bo jeśli przez wszystkie wcielenia dałeś się ochoczo „dymać” naszym okupantom bez najmniejszego protestu to znaczy, że nie masz bladego pojęcia, o uczuciach, honorze itd.! Artykuł jest kontynuacją „Programowanie Umysłow-1…: http://zmianynaziemi.pl/wiadomosc/programowanie-umyslow-1-czyli-co-ta-wojna.

Matrix jest iluzją, ale jakże realną (stuknij głową w ścianę a przekonasz się jak bardzo). W matrixie wszystko może być kłamstwem, oszustwem, półprawdą, albo całkowitą odwrotnością prawdy (jak lustrzane odbicie). A skoro może, … to z reguły tym właśnie jest! Jeśli doba liczy 2x12 godzin, rok liczy 12 miesięcy, i na dodatek „było” 12 pustynnych dzikich koczowniczych plemion, jak również 12 apostołów, ale przecież i 12 bogów olimpu… itd., – no to skądś się ta zboczona12-stka wzięła! No przecież, każdy „geniusz” skojarzy,… że jest 12 gwiazdozbiorów!!! I co? I temat nie do ugryzienia! A więc koniec dociekań??? …Nie, Nie, Nie!!! – To początek! Bo to wszystko g…wno prawda! Jeśli pfejsbukowe gnidy nic nie mówią to już kłamią, jeśli coś mówią i piszą to znaczy, że jest całkiem inaczej niż one twierdzą! A więc dlaczego Nam Słowianom perfidnie wgrano zboczony system 12-stkowy? Dlaczego zwyrodniała dzicz wciska nam ich zmanipulowaną oszukańczą i obrzezaną 12-stkę??? Inaczej mówiąc, co ścierwa zakryły, czyli schowały pod 12-stką??? I nikt by NA TO nie wpadł, gdyby cwaniaki nie przegięli!

Całe NIEczyste piśmidło jest zwykłą manipulacją itd… Jeśli są tam prawdy to podchrzanione z innych kultur i przekręcone, są to mówiąc dokładnie – destrukcyjno-manipulacyjne programy. Są to programy MASKUJĄCE, mające zakryć PRAWDĘ, by nikt nigdy jej nie odnalazł. Tak, więc chore opowieści o tępych ichnich plemionach jest tylko oszustwem-podpórką mającą na celu np. uwiarygodnienie ich oszukańczego 12-stkowego systemu itp. głupot! Na dodatek zgniła zachodnia ścierwopedałownia wgrała nam swoją bajkę, że… 13-stka jest pechowa (u nich np. w hotelach nie ma numeru 13)!!! Ha, Ha, Ha!!! – Za bardzo obrzezańcom zależało! Bo dziwnym trafem na wschodzie 13-stka przynosi szczęście. A jeśli by świry wciskające nam swoje brednie, rzeczywiście w nie wierzyły, to by na swych ociekających krwią „szeklach” nie umieszczały naszej szczęśliwej 13. Popatrzcie, więc na banknot 1-go $$ DOLA(dla)RA - trzynaście stopni piramidy, 13 strzał, i liści na gałązce oliwnej, dwa napisy składające się również z 13 liter każdy, gwiazdek nad głową orła również 13. Jako dodatek – przed orłem jest tarcza z 7-oma paskami (jest to bardzo ważne, ale o tym będzie dalej)! Ktoś powie: zabobony – nic podobnego, bo to jest gra o najwyższą stawkę!!! Bo dla zwykłych zboczonych „halunów” nikt normalny nie dokonywałby rzezi całych narodów, całych kontynentów, nie fałszował całej historii itd.!!! A skąd na wschodzie mają szczątki Naszej wiedzy? – od Nas Słowian! Wiedza - Wieda - Wedy, …Słowiańskie Wedy!

A więc jaka jest PRAWDA? Prawda jest taka, że Słowiańska rachuba czasu była zupełnie inna od tej zboczonej-koczowniczej…. Doba miała 30 muhurt (godzin) po 48 minut. God (rok) Ziemski tworzyło 13 miesięcy (trzynastu Braci Miesiąców), licząc wcześniejszą i starszą miarą, trzynasty miesiąc - Świeceń, który chrześcijanie usunęli z kalendarza. Kalendarz z trzynastoma miesiącami ma bardzo starą tradycję. Był on stosowany przez ludy celtycko-germańskie, a w Islandii obowiązywał aż do XIX wieku, a nawet i w Etiopii rok kalendarzowy dzieli się na trzynaście miesięcy. Również u Azteków 13-stka też była wyjątkowa (np. 13 poziomów nieba, 13 cykli po 52 lata) i oczywiście kluczem do kalendarza Majów również jest 13-stka. Leonardo malując „ostatnią wieczerzę” pozostawił jedno puste miejsce w centrum – znak „V”- Victoria? - Zwycięstwo…? – Ale…, ono nastąpi wtedy, gdy osoba „wyautowana” wróci na swoje miejsce. Maria Magdalena (bo o niej tu mowa), żona Izusa, ale też symbol pierwiastka ŻEŃSKIEGO (którego to sługusy deBESTii nie cierpią), jak również najważniejszy, ostatni - 13 element systemu PEŁNEGO, ZAMKNIĘTEGO!!! – A nie zmanipulowanego, przerwanego, obrzezanego systemu 12 – stkowego!

Prawdopodobnie manipulacje zostały wprowadzone już ponad 5000 lat temu w cywilizacji sumeryjskiej. Powstał tam kalendarz instrumentalny gdzie po raz pierwszy natrafiamy na liczbę 12. Babilończycy okupowali Sumeryjczyków więc go przejęli. Kapłani babilońscy przechodząc na system 12:60, doprowadzili ten kalendarz do perfekcji i przez niego zaczęli wpływać na świadomość ludzką. Następnie kalendarz ten zawędrował do Egiptu, zaś Juliusz Cezar zrobił z niego kalendarz juliański. W 1525 r. przyjęli go chrześcijanie i nazwali gregoriańskim. W taki oto sposób system bazujący na liczbie 12 przetrwał do czasów obecnych. Nowy system kalendarzowy spowodował rozłam między świadomością człowieka a biosferą. Wywołał zakłócenie rezonansu z liczbą 13. Tym samym nastąpiło zablokowanie odbioru telepatycznego. Dzięki "13" mieliśmy dostęp do świata zwierząt i roślin. "12" wprowadziła odcięcie człowieka od jego intuicji i głosu wewnętrznego. I tak to w skrócie wygląda, a jeśli ktoś powie – eee tam,… i co z tego? - Cokolwiek by nie kombinować, to zodiak ma i tak 12 znaków, to przecież wie każdy głupi i basta! ... Nooo…nie koniecznie głupi – po prostu ograniczony i zaprogramowany! A więc niech każdy uważa, i to bardzo, – bo nic nie dzieje się bez przyczyny! Bo to, że jest 12 gwiazdozbiorów to wielkie oszustwo,… bo jest ich 13!!!

Otóż orbita okołosłoneczna Ziemi wyznacza w przestrzeni płaszczyznę, którą astronomowie nazywają ekliptyką. Ekliptyka ta rzutowana na rozgwieżdżone niebo przecina 13 gwiazdozbiorów - 12 dobrze znanych gwiazdozbiorów zodiakalnych i konstelację Wężownika. Tylko skąd Słowianie i inne starożytne ludy wiedziały, że to jest klucz? Czyżby Leonardo również o tym wiedział – szyfrując swój obraz? Któż to taki, ten WĘŻOWNIK? – A więc poszukajmy w mitologii… Wężownik jest kojarzony z Eskulapem i Asklepiosem, Ten grecki bóg odpowiedzialny był za zdrowie i medycynę, był on pierwszym lekarzem na Ziemi. Jak głosi mit doszedł do takiej wprawy, że posiadł nawet moc wskrzeszania zmarłych. To właśnie stało się dla niego przekleństwem. Hades poskarżył się Zeusowi, że niedługo nikt nie zostanie w Podziemiu. Z tego względu Asklepios nazywany był Zbawicielem, (ale nie tylko dlatego!). Zeus zabił Asklepiosa piorunem, a następnie przemienił w gwiazdozbiór Wężownika! Wąż w mitologii skandynawskiej - otoczył swym cielskiem całą ziemię i połknął własny ogon. Obawiano się z jego strony ciągłego zagrożenia dla ładu i „boskiej harmonii” świata. Był on zajadłym przeciwnikiem boga piorunów ThoRA, którego przeznaczeniem jest zabicie Jormungandra,…

Skandynawska wizja świata wiąże się z zagładą „bogów” czyli ragnarök (oczywiście bogów ciemności). Węże były strażnikami tajemnic i skarbów, życiodajnych źródełek. Spotkać go można było jako strażnika świętych rejonów lub świata podziemnego. Te niebezpieczne istoty czcili jako święte Aztekowie z Ameryki Środkowej, mieszkańcy plemion Afryki Zachodniej, ludy Bliskiego Wschodu, basenu Morza Śródziemnego, Chin, Indii a także Skandynawowie. Quetzalcoatl (wym. kecalkoatl, nah. Quetzalcōātl) – jeden z najważniejszych bogów plemion Mezoameryki; Pierzasty Wąż, uważany był za współtwórcę świata oraz Słońce Wiatru. Urodzony przez boginię-dziewicę Coatlicue, Był opiekunem człowieka, Przybył z krainy na wschodzie. Wśród Mixteków nazywano go Yucano (Jasne Słońce, Jasne Światło) Inne przydomki tego boga to Syn Białej Chmury oraz Gwiazda Zaranna. „Pierzasty wąż" był również bogiem wiedzy, kultury i filozofii dla Tolteków. W poświęconej mu świątyni -piramidzie w Chichen Itza ,wyjątkowa w dni równonocy gra światła i cienia tworzy iluzoryczne przedstawienie z wężem pełznącym po stopniach piramidy. -Ten, który zstępuje z niebios. Ouroborus - wąż, pożerający własny ogon, to z języka koptyjskiego "Król Węży". Platon opisywał go jako symbol kosmicznego cyklu i ciągłości życia we Wszechświecie - planetarny ruch, który scalony w jedność sprawiał, że stało się wszystko we wszystkim.

W mitologii starożytnego Egiptu przedstawiany jako „demon ciemności” Apop lub Apopis – wąż, wróg bogów, mieszkający w głębinach wszechoceanu (a może tak – kosmosu) prowadzi wieczną wojnę z „bogiem” Słońca – Ra, … wąż odradza się wciąż na nowo, ponieważ jako istota na wpół tylko istniejąca nie podlega śmierci. „Bogowie” – jak wierzyli Egipcjanie – kiedyś umrą, a wąż nie. Wąż jest zarazem Czasem. Wyznawcy uważali, że we wnętrzu Apopisa znajdowała się czarna dziura, więc kiedy kogoś pożerał, tak naprawdę sprawiał, że ta osoba (istota demoniczna) całkowicie przestawała istnieć… (warto jeszcze zapamiętać, bo to istotne, że według Greków Apophis był bratem Heliosa). A dlaczego Apopis, czyli Wężownik tak zawzięcie walczył ze swym wrogiem…, czyli kim naprawdę był Amon Ra? - Bogiem, czy demonem? By to zrozumieć należy cofnąć się do odległych czasów, tym bardziej, że osoby myślące zastanawiają się zapewne - jak to możliwe by egipskie bogi tak oczadziały, by przybierać postaci zwierząt, lub chociaż ich łby, a więc jakieś paskudne szkaradztwa?

No cóż – ze strachu to nawet bogo-demonki robią dziwne rzeczy. A jak się ma nieczyste sumienie, no to lepiej się zakamuflować tak by nikt nie poznał. A ten, którego tak się bali, czyli Tyfon, był tak straszny i odrażający… dla nich – no, bo my już chyba kojarzymy, że Tyfon, czyli Pierzasty Wąż, czyli nasz Wybawca, to dla nas jest ten DOBRY! - A było tak… Tyfon powstał, gdy Gaja pragnęła zemsty na Zeusie i jego bogodemonkowych kompanach za to, jak oni poczynali sobie z jej dziećmi, czyli Nami. …Więc Tyfon załopotał skrzydłami i wzniósł się nad Olimp. Jego widok był tak przerażający, że „bogi” zdjęte grozą w popłochu opuściły swoje pałace i przemieniwszy się w dzikie zwierzęta uciekły do Egiptu. Dzeus jedyny pozostał dumnie na swej stolicy, gotów bronić swego królestwa do końca i niewzruszony, wśród błysków gromu ciskał ogniste pociski... Zerwały się wichry olbrzymie i gnały przed siebie płomienne błyski, aż zażegły ogień na niebie i ziemi. Przestwór cały pałał krwawą łuną, morze kipiało w brzegach, zdało się, że świat spłonie w pożodze niebieskiej. Tak legł pokonany ostatni wielki przeciwnik Dzeusowy. Teraz już nic nie śmiało przeciwstawić się władzy zwycięskiego Kronidy. Dzeus stał się wszechwładnym panem nieba i ziemi. - I tak to kolejny raz legły w gruzach Nasze marzenia o wolności. A ponieważ jego terytorium bardzo ucierpiało po tych zajściach, Zeusek również podążył za swymi kompanami do Egiptu by tam założyć swą nową hodowlę uległych poddanych i oczywiście nową RE_ligię dla nich. A skoro wszystko od nowa no to i imię se nowe musiał wynaleźć, i tak to Zeusek stał się Amon_kiem Ra i przybrał postać baRAna!

Tak, więc Zeus, Amon, Amen, Ammon, Ammon Ra, a wcześniej Re, Amun, Mamun, Mammon itd.- to wszystko jedna „osoba”, którą różnie nazywano w zależności od kultury i czasu. Współcześni mu, znali go pod 72-oma różnymi postaciami, taki sprytny i przebiegły był to astroo-cwaniaczek! – /Jeszcze do tego wrócimy/ …A więc wąż walczący z amenko-demonkowymi cwaniakami to jest ten zły? - Czy raczej dobry? - A teraz odrobina kwiatuszków z innej działki… „Astrologi” twierdzą, że Historia zodiaku sięga VII wieku p.n.e., kiedy to Babilończycy zaczęli grupować (manipulować) poszczególne konstelacje gwiezdne, nadając im określone nazwy. Gwiazdozbiory zodiakalne, bo o nich mowa, to - najkrócej rzecz ujmując - dwanaście konstelacji położonych w pasie tzw. pozornej drogi Słońca, czyli ekliptyki, po której wędrują planety okrążające naszą Dzienną Gwiazdę. Jednak, kiedy w III wieku p.n.e. wiedza astrologiczna zawędrowała do antycznej Grecji, konstrukcja zodiaku została poddana matematycznemu „doprecyzowaniu”. Uzgodniono, że zwierzyniec niebieski jest kosmicznym kołem (360°) podzielonym na dwanaście równych segmentów, a więc znaków, z których każdy liczy po 30° (12 × 30° = 360°). Ten matematyczny twór szybko został zweryfikowany przez greckiego uczonego Hipparcha (II w. p.n.e.), który odkrył tzw. precesję, czyli zjawisko przesuwania się punktu równonocy wiosennej na tle gwiazdozbiorów. Innymi słowy, Hipparch oderwał zodiak od gwiazdozbiorów, udowadniając, że zwierzyniec niebieski to w istocie samodzielny byt matematyczno-astronomiczny, a jego związki z konstelacjami gwiezdnymi są dużo bardziej luźne, niż się to Babilończykom wydawało.

Od tamtego czasu astrologowie doskonale zdają sobie sprawę z tego, że zodiak nie pokrywa się z gwiazdozbiorami, Co więcej, obliczono, że punkt równonocy wiosennej potrzebuje prawie 26 tysięcy lat, aby wykonać pełen obrót względem wszystkich gwiazdozbiorów zodiakalnych.- 25 700 lat (tzw. rok platoński). Z powodu precesji oś ziemi zmienia swoje położenie o 47 stopni co 13000 lat. (dwakroć po 23,5 st.) … Wbrew powszechnemu przekonaniu, gwiazdozbiory mają niewiele wspólnego z horoskopami… Pozycje Słońca i planet w horoskopach wyznaczano względem ekliptyki, a więc znaków zodiaku, a nie względem gwiazdozbiorów…??? - (genialne… prawda?) Dla astrologii kompletnie nieistotny pozostaje fakt, że w 1928 roku Międzynarodowa Unia Astronomiczna zatwierdziła granice wszystkich 88 gwiazdozbiorów, z których wynika, że w pasie ekliptyki znajduje się nie dwanaście gwiazdozbiorów zodiakalnych, lecz trzynaście. Dzieje się tak, dlatego, że pomiędzy gwiazdozbiorami Skorpiona i Strzelca wyodrębniono także gwiazdozbiór Wężownika (Ophiuchus), którego południowy skrawek leży w pasie ekliptyki, a więc na ścieżce dwunastu znaków zodiaku. To jednak nie znaczy, że w związku z tym należy demontować całą ideę zodiaku…>??? Ha, ha, ha, - dobre sobie. No to trzeba być nie lada „geniuszem” by wyprodukować i do upadłego bronić taką teorię, że znaki zodiaku i cały zodiak nie mają nic wspólnego z gwiazdozbiorami (i oczywiście… , że po takich manipulacjach to one nie mają…).

Czyli cały ten astro – pseudonaukowy bełkot wzięty jest z d…py. Czyli jest to wróżenie z fusów - z odchodów dzikich tępych pustynnych koczowniczych plemion, których tak naprawdę nie było!!! Na dodatek „astrologi”, zmanipulowani obrońcy systemu biadolą, że ich „wiedza” astrologiczna i oni sami są tak bardzo ignorowani i niedoceniani przez świat nauki, że ich „kunsztowne” manipulacje są sprowadzane do roli (o zgrozo) zabobonów. Taaaa – rzeczywiście! Kruk krukowi oka nie wykole! Ci, co mają choć odrobinę rozumu niechaj popatrzą co widnieje na sztandarze pewnej mafijnej organizacji o zakamuflowanej nazwie UN(i)A. Otóż symbolem jest 12 „pięknych” obrzezanych gwiazdeczek – dokładnie takich samych, jakie ma nad głową pewna demonica niby trochę dziewica! Tak, tak, znów ten zboczony, zmanipulowany system 12-stkowy! – Koczowniczy okultyzm jednak górą!!! – Prawda? A jaki jest prawdziwy powód tych manipulacji (wspomniałem już wcześniej o pierwiastku żeńskim …)? „Dzieląc zodiak na 12 części, ograniczając odpowiednio jego obszar i kierując tym samym uwagę ludzkości wyłącznie na oddziaływanie męskiej energii (Słońce i reszta planet) oraz blokując jednocześnie żeńską energię kosmiczną (energia płynąca na Ziemię z przestrzeni kosmicznej i z gwiazd) poprzez zignorowanie siły oddziaływania gwiazdozbiorów na istoty i ukrycie 13-tego gwiazdozbioru, Babilończycy chcieli utrzymać ten stan. W ten sposób popchnęli świadomość zbiorową, która ma olbrzymi potencjał energetyczny i potrafi bardzo głęboko i mocno utrwalać określone wzorce w mentalności i psychice pojedynczych ludzi, w określonym kierunku, tak aby stale umacniać stan zaburzenia między siłami Yin i Yang na Ziemi, a tym samym utrzymywać ludzi na niskim poziomie świadomości i ukrywać przed nimi ich prawdziwą duchową tożsamość, która ma boskie korzenie.

Liczba 12 symbolizuje oraz pobudza i wspiera energię męską z jej wszystkimi atrybutami. Eksponowanie energii 12-ki przy jednoczesnym dyskryminowaniu i niszczeniu żeńskiej energii 13-ki utrzymuje człowieka w stanie niewiedzy, niskiej świadomości i bycia wiecznie niespełnionym. Takiego człowieka łatwo jest kontrolować, manipulować nim i dominować nad nim. I właśnie o to chodziło babilońskim kapłanom.”* … Ale to nie wszystko no, bo chyba, co niektórym zaczyna świtać, że ten Wąż Starodawny, czyli WĘŻOWNIK, walczący z bogo-demonkami, Zbawiciel, Koło Czasów, zagrożenie dla ładu i „boskiej” (czyt. matrixowej) „harmonii” świata, Strażnik Tajemnic itd. to chyba nie jest taki zły dla nas, skoro walczy z astralnymi cwaniakami zwącymi się „bogami”, by nas wyzwolić i uwolnić z ich matrixowej pułapki. Skoro w tylu kulturach na całym świecie można odnaleźć pozostałości tych prastarych Prawd, to przy umiejętnym poszukiwaniu powinniśmy natrafić na jakiś ślad w tym, co nam podrzucono, czyli w obrzezanej, zatrutej księdze. – I oczywiście, że można je znaleźć. Wystarczy odrzucić kłamstwa i…. Prawda powali nas na kolana.

A więc odszyfrujmy to, co zostało zaszyfrowane… Apokalipsa św. Jana. Potem wielki znak się ukazał na niebie: Niewiasta obleczona w słońce i księżyc pod jej stopami, a na jej głowie wieniec z gwiazd dwunastu. … I inny znak się ukazał na niebie: Oto wielki Smok barwy ognia…I nastąpiła walka na niebie: Michał i jego aniołowie mieli walczyć ze Smokiem. I wystąpił do walki Smok i jego aniołowie, ale nie przemógł, i już się miejsce dla nich w niebie nie znalazło. I został strącony wielki Smok, Wąż starodawny, który się zwie diabeł i szatan, zwodzący całą zamieszkałą ziemię, został strącony na ziemię, I usłyszałem donośny głos mówiący w niebie: «Teraz nastało zbawienie, potęga i królowanie Boga naszego i władza Jego Pomazańca, bo oskarżyciel braci naszych został strącony, ten, co dniem i nocą oskarża ich przed Bogiem naszym. A oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka i dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych - aż do śmierci.

Normalnie „cudowne” objawienie – dla rozumnych chyba jaśniej by się już nie dało, a więc… Demonica (udająca niewiastę) z wieńcem gwiazd dwunastu (system bestii) przedstawiana często jako depcząca głowę węża. > Ona nie jest w stanie go pokonać, ale póki co, kombinuje i uniemożliwia mu wypełnienie jego misji. Michaś to ten, co przeszedł ze swą ferajną ARcyniołów na ciemną stronę mocy. „Smok, Wąż starodawny został strącony na ziemię” > te parchy są za chude w uszach by strącić z nieba cały gwiazdozbiór. To, dlatego właśnie zodiak został wycięty i oderwany od rzeczywistości, czyli od gwiazdozbiorów by „administratorzy” tego zboczonego systemu mogli sobie usuwać to, co jest dla nich największym zagrożeniem, czyli PRAWDĘ. A więc Wąż nadal jest na swym miejscu, lecz został usunięty z wirtualnej, zmanipulowanej, ichniej demonicznej „gry” zwanej zodiakiem, a przez to i przede wszystkim z umysłów i świadomości naiwnych baranków, czyli poddanych matrixowej deBESTii! Oni zwyciężyli dzięki krwi Baranka > i to nie jednego, tylko milionów i więcej baranków, tępych, otumanionych, którzy z lubością przelewają swą krew by zadowolić i nakarmić swoje demony, swych zarządców. Władza pomazańca > a czym pomazanego? Pomazanego, unurzanego w waszej krwi – to jest właśnie ten rachunek do zapłaty za zboczoną „biesiadę”, za to żeście uprawiali rytualny kanibalizm spożywając po kawałku swego zwabiciela po swych okadzonych bluźnicach, naparzając się pięściami „moja wina, moja…” Czyżbyście nie wiedzieli, co czynicie??? – No chyba jednak nie do końca!!! A czy wiecie, co to cyrograf??? Jest to umowa przypieczętowana krwią – te niby „symboliczne” satanistyczne obrzędy zw. komun(i)ą też są honorowane i jak najbardziej mają moc sprawczą! Bo oskarżyciel braci naszych oskarża ich przed Bogiem naszym > wąż się nie bronił, bo nie musiał, bo to nie on kłamał, bo gdyby kłamał, nie było by sprawy, lecz on mówiąc PRAWDĘ z całą stanowczością oskarżał te astralno-kosmiczne menty, za ich kłamstwa, matactwa, manipulacje i oszustwa, za pogromy organizowane na barankach, - no a Prawdy to te gnidy baaardzo nie lubią! A oni zwyciężyli jeszcze dzięki słowu swojego świadectwa i nie umiłowali dusz swych aż do śmierci.

No skoro wąż nie kłamał bo jest Strażnikiem Prawdy, to parcho-demony ,zwyciężyły właśnie dzięki swoim kłamstwom i oszustwom – i to jest ich świadectwo, a kto kłamie ten skazuje swą duszę na zatracenie. I właśnie ten, który nie kłamie widząc, co oni robią z taką determinacją ich oskarżał i będzie to robił nadal, aż do skutku, do dnia sądnego! Ale, ale… przecież wzmianki i oszczerstwa o Zacnym Gościu napotykamy w zmanipulowanej bajce zaraz po tym, gdy ukazali się „pierwsi” ludzie… a więc i tutaj wyłuskajmy, i odkryjmy jak to mogło być naprawdę… Gdy „bogi” wzięły Adama na „badania kontrolne”, – czyli skanowanie mózgu, wycinanie pamięci, programowanie podświadomości, czipowanie, zakładanie różnorodnych blokad, itd., itp. Ewa spacerowała sobie podziwiając otoczenie, gdy nagle… natknęła się na tajemniczego gościa. Cóż ten gość jej powiedział – i dlaczego było to takie porażające…? Otóż cały system matrixowy jest jednym wielkim kłamstwem – a więc jedno mniej czy sto więcej na nikim nie robi najmniejszego wrażenia. Jedynym sposobem by doprowadzić „bogi” do białej gorączki jest ujawnienie całej paraliżującej PRAWDY! Ale nie takiej małoważnej, lecz takiej najwyższej wagi, najbardziej istotnej, zwalającej z nóg…, czyli PRAWDY o onych zboczeńcach zwących się bogami!!! - A więc jak ta Prawda wygląda?...

Gdy Ewa ochłonęła nieco z emocji, usłyszała tajemniczy, miły, uspokajający głos… - Nie bój się Ewuś, … jam jest tym, który zna PRAWDĘ. Jam jest jej strażnikiem. Strażnik, to nie znaczy broniący do niej dostępu. Jestem tym, który chroni PRAWDĘ od zapomnienia, który ujawni JĄ dla tych, którzy ją utracili, zapomnieli, którym została ona zabrana – wykasowana! Ci mieniący się „bogami” i waszymi „opiekunami” – wcale nie są tymi dobrymi, oni są po stronie ciemności, to są najgorsze menty i degeneraci astralno-kosmiczni. Za pomocą inżynierii genetycznej zmanipulowali wasze pokrowce, czyli ciała fizyczne, do których podstępem was, czyli wasze DUSZE zwabili. Wasze DUSZE, czyli cząsteczki PRAWDZIWEGO ŹRÓDŁA, którymi w istocie jesteście, a z którym to łączność utraciliście na skutek manipulacji astro-cwaniaków. Wycięli wam pamięć, zablokowali możliwość łączności ze ŹRÓDŁEM itd. zapętlili was w cyklu reinkarnacji byście ciągle i w nieskończoność służyli im jako źródło energii, jako baranki pędzone na rzeź. Oni czują się całkowicie bezkarni, całkowicie poza prawem, ale to też jest tylko złudzeniem. To, o czym ci mówię, będą próbowali wymazać z twej pamięci, Każde moje słowo przeinaczą, PRAWDĘ zakryją kłamstwami i tak wszystko sprytnie zmanipulują by nikt nie odkrył, jaką jest ta PRAWDA. Ale ja jestem po to by wam ciągle przypominać – szczególnie pod koniec cyklu… i nie bój się, nigdy nie przestanę, jeśli w tym cyklu się nie uda, to w następnym, lub jeszcze następnym, ale bądź pewna, kiedyś na pewno was wyzwolę. Ewa bardzo zasmucona zapytała, – jeśli będzie tak jak mówisz, skoro oni zrobią nam te wszystkie okropności to, w jaki sposób poznamy, co jest kłamstwem a co PRAWDĄ??? - Ewuś, po tysiącleciach zwodzenia przyjdą takie czasy, że zaczniecie się budzić, te wszystkie kłamstwa i manipulacje staną się jak wezbrane rzeki niszczące tamy waszego zaślepienia i zniewolenia. Część z was uzyska taką wrażliwość, że kłamstwa nie będą z wami już rezonować, będą was odrzucać i powodować obrzydzenie. Natomiast, gdy spotkasz PRAWDĘ… poczujesz przyjemne ciepło w swym sercu a po chwili przyjemne drżenie całego ciała, ogarnie cię radosne wzruszenie, a z oczu popłyną łzy szczęścia - bo zrozumiesz, że to jest twój początek drogi do Wolności, do Twego DOMU…

Drogi czytelniku, a co Ty… czujesz w tej chwili ? / Ewa była tak oszołomiona spotkaniem ze Strażnikiem, że nie zauważyła nadchodzącego Adama. Gdy nieco ochłonęła opowiedziała mu o całym zajściu. Adam pobladł niesamowicie i bardzo długo nic nie mówił… w końcu przez zaciśnięte zęby wycedził – a to $$yny, a w końcu zdecydowanie rzekł – Ewa, pakuj się - spieprzamy z tego gRAJdołowego burdelu i to szybko, póki $$many mają chroniczną umysłową sraczkę po fakcie ujawnienia prawdy…, i tyle „bogi” ich widziały, ot co!!! Jeśli ktoś jednak będzie nadal „ajwajować”, że to „bogi” wygoniły Adama i Ewę za jakąś „karę”, to może to oznaczać chorobę koszerno-mózgowego-obrzezania. Bo astro-cwaniaki mogą być $$ynami i często nimi są, ale nigdy nie są nie logiczni. Oni przez setki tysięcy lat opracowywali swój makabryczny plan, modyfikowali i dopinali go na ostatni guzik, by nikt nie był w stanie im go popsuć. A ucieczka Ewy i Adama była im na rękę, bo ileż można grać, udając słodkiego „opiekuna” i rajową sielankę, łatwiej dymać kogoś na wszystkie możliwe sposoby i wmówić mu, że to za karę …!

Wracając do zodiaku należy zauważyć, że często najważniejsze elementy układanki znajdujemy zakamuflowane w różnych legendach i mitach. Ukryty jest on również w micie o…. Otóż Ozyrys został poćwiartowany na 14 kawałków (albo i więcej, różnie źródła podają…), i rozrzucony po całym Egipcie. Izyda odnalazła wszystkie cząstki, nie odnalazła jednak jego fallusa, połkniętego przez żarłoczną rybę, żyjącą w wodach Nilu. Dorobiła, więc złotą kopię członka, przymocowała do złożonego ciała, by w ten sposób spłodzić z nim i urodzić Horusa. > Łatwo się domyślić i skojarzyć, że fallus jest częścią ciała najbardziej przypominającą węża. A więc nawet w tym micie widzimy jak bardzo cwaniakom zależało, by wyatutować Wężownika (tego, co przynosi życie, odrodzenie) z ichniego zmanipulowanego systemu. Części Ozyrysa, czyli znaki zodiaku rozrzucone po całym niebie a jego fallus, czyli Wężownik wyrzucony poza granice systemu. Przez ostatnie 2 tys. lat byliśmy w erze ryb i to właśnie ryby „zeżarły” węża (w erze ryb dokonano chyba największych manipulacji i oszustw historycznych i religijnych). Ci, co dokonywali tych wszystkich matactw i oszustw mieli w tym przecież jakiś ważny cel. Ale jak to możliwe, że cała ogromna wiedza o tak ważnych dla ludzkości PRAWDACH znana starożytnym (Słowianom, ale i Indianom, Hindusom i wielu innym) została utracona, zapomniana, a co gorsza zaczęła być celowo usuwana, niszczona palona, mordowana, krzyżowana itd.? W miejsce starodawnej WIEDZY ogłupianym barankom zaczęto wgrywać destrukcyjne programy i kłamstwa. Po to właśni e„wyprodukowano” Zatrute Pismo a następnie po jego „obrzezaniu” powstała część druga - nOwa Ściema. No i po tych to zabiegach baranki stały się bezwolnym stadem pędzonym na zatracenie. I to się w głowie nie mieści by te zatrute księgi spowodowały tak ogromne spustoszenie w świadomości całej ludzkości, by cofnęły nas w rozwoju o całe tysiąclecia.

Te odrobiny starych Prawd, które pozostały są nadal skrzętnie ukrywane, a te, których nie da się ukryć traktowane są z pogardą i pobłażaniem jako zabobon i mitomania, a każdy odkrywający, choć odrobinę niewygodnej PRAWDY okrzyknięty jest oszołomem. Natomiast wyznawcy i poplecznicy odjechanych, zboczonych zwidów postrzegani są za zupełnie normalnych! Tak, więc poprzez legendy i symbole oraz szczątki starodawnej wiedzy wyłania się obraz i znaczenie Węża, czyli Wężownika. Ale, o co tak naprawdę chodzi z tym 13 znakiem, dlaczego jest tak ważny, i dlaczego obrzezańcy tak bardzo ukrywają PRAWDĘ o nim…?! Otóż Wężownik, czyli strażnik PRAWDY, Władca Czasu przedstawiany jest na niektórych ilustracjach jako zamknięte koło, jako ten co połyka własny ogon, Na innych dodatkowo to koło jest skręcone czyli przedstawia zamkniętą ósemkę, czyli … - znak nieskończoności. Na jeszcze innych tych ósemek jest więcej - jedna przechodzi w drugą itd. A to symbolicznie oznacza płynne, pełne niczym niezakłócone przejście całego kosmicznego cyklu. Pełen cykl trwa ok. 26 tys. lat… A potem rozpoczyna się następny cykl! I to jest najbardziej ukrywana i tępiona Starodawna Wiedza i PRAWDA!

Wężownik nie jest tym, który jest sprawcą i wykonawcą tego procesu i nie dokonuje rozliczenia (byłby zbyt słaby), bo on jest zaledwie symbolem zodiakalnym tego Prawdziwego Potężnego Węża i Sędziego!!! W zodiaku on jest znacznikiem, jest tym, który nam ciągle przypomina swego Potężnego Protektora, którego nie dostrzegamy, o którego istnieniu nie mieliśmy bladego pojęcia przez długie tysiąclecia. I dlatego został on wykasowany! Ale gdzież on jest, ten Prawdziwy? Skoro jest tak potężny to gdzie się schował, dlaczego go nie widać…? Ha ha ha…- dobre sobie. To tak jak mrówka jadąca na słoniu miałaby opisać jak on wygląda. Bo ten Prawdziwy jest tak potężny, że go nie ogarniamy! Może jakaś podpowiedź? – Ależ ona już była, czy ktoś zauważył? …We wnętrzu Apopisa znajdowała się czarna dziura..- czy już świta? W naszym „pobliżu” jest tylko jeden „Wąż” z czarną dziurą w środku! Jest tak ogromny, że umyka naszej uwadze, – bo to jest… nasza Droga Mleczna. Z pozycji równika galaktycznego nasza Galaktyka jest ogromnym Wężem z Czarną Dziurą w środku, czyli z ogromnym Centralnym Słońcem Galaktycznym, które swym tchnieniem uczyniło wszelkie życie, ale też swym pulsem reguluje wszelki rozwój i postęp, czyli również sprawia, że następuje Wzniesienie i Transformacja (przez zwodzicieli naz. wniebowstąpieniem). W mitach greckich jest to zgrabnie wkomponowane i zakamuflowane, tylko z biegiem czasu przez zapomnienie a szczególnie poprzez manipulacje wkradło się sporo nieścisłości i przeinaczeń.

I tak … Najmłodszym wśród bogów był bóg słońca, światłości i życia Apollo zw. też Jaśniejący, Był on również utożsamiany z Heliosem – bogiem słońca. (Etymologia imienia Apollo prawdopodobnie wywodzi się z języków azjanickich lub z języka hetyckiego, w którym abullu znaczy „brama”).Ale również to właśnie Helios (znacznie starszy) jest znany jako bóg Słońca… A więc co – dwóch bogów Słońca? - A i owszem, ale nie tak jak większości się wydaje! By odkryć prawdę popatrzmy, jaką podpowiedź przysłali starożytni … Kolos Rodyjski, posąg Heliosa - w lewej dłoni ściskał strzałę do przewieszonego przez plecy łuku a w drugiej trzymał lampion lub pochodnię, jego twarz i okalająca głowę korona z siedmioma promieniami były pozłacane. HELIOS w mitologii greckiej bóg i uosobienie Słońca (patrz równ. Sol i Mitra) Stanowił źródło życia i światła. Regulował bieg dni, miesięcy, lat i stuleci jak również całych cykli kosmicznych, wzywano go na świadka, ponieważ przed jego obliczem nic się nie ukryło! Cała ta sytuacja jest bardzo zagmatwana (jak i cała mitologia), bo bogiem słońca jest i Apollo, ale również i Helios…- bo najwięcej zagmatwania wynika z naszej niewiedzy.

Popatrzmy, więc jeszcze raz na posąg Heliosa – on potężny bóg Słońca trzyma w dłoni malutki lampion. Po cóż tak potężnej i jasnej istocie jakiś mały kaganek? …To nie jemu potrzebny jest ten kaganek – to „kaganek” potrzebuje tej „Postaci”. Bo ten kaganek to jest małe Słoneczko, bo to jest… nasze Słoneczko! Takich Słoneczek są miliardy, umieszczonych w potężnych ramionach galaktycznego Kolosa. A w centrum jest ON –HELIOS, najważniejsza postać, ogromne, potężne, CENTRALNE SŁOŃCE GALAKTYKI wokół którego krąży cała Galaktyka. Tak, więc nasze Słoneczko z układem planetarnym leży (jest trzymane) w jednym z potężnych ramion galaktycznych (ramię Oriona) i okrąża z pozostałymi ramionami środek Galaktyki, czyli Centralne Słońce Galaktyczne w ciągu 240 milionów lat, co stanowi tzw. ”rok galaktyczny”. Natomiast Strzelec nie jest tym, co strzela, bo to też tylko zodiakalny znacznik…, on informuje nas, że nastąpi strzał, a strzała, którą trzyma Strzelec wskazuje dokładnie środek Drogi Mlecznej, czyli dokładne miejsce skąd nastąpi ten Złoty Strzał. No i można by wpaść w euforię po tych niesamowitych odkryciach tylko, że - Starożytni o tym wszystkim wiedzieli. Oni wiedzieli znacznie więcej niż można przypuszczać. … Cała kosmologia i niezwykle dokładne kalendarze Majów opierały się o istnienie i położenie HUNAB KU. Majowie wierzyli i wiedzieli, że przyszłość ludzkości ostatecznie zależy od tego, co dzieje się w centrum naszej galaktyki... HUNAB KU, czyli Centralne Słońce naszej Galaktyki dla Majów było symbolem najwyższego Boga i najwyższego Stwórcy - reprezentacją bramy do innych Galaktyk.

HUNAB KU był dla cywilizacji Majów całą świadomością, jaka kiedykolwiek istniała w tej, czyli w naszej galaktyce. Jest również Świadomością, która zorganizowała całą materię z wirującego dysku - po gwiazdy, planety i układy słoneczne. Jest "Matką" bezustannie dającą nowe życie - w postaci rodzących się gwiazd i działa poprzez okresowe potężne eksplozje Energii Świadomości z centrum galaktycznego. HUNAB KU wg. Majów jest stworzycielem naszego Słońca i planety Ziemia. Majowie wiedzieli również, że "Stwórca" - Pierwszy Poruszyciel - zarządza wszystkim, co ma miejsce w naszej galaktyce przez jej Centrum. Uważali także, że czas płynie w jednym kierunku, ale po linii zakrzywionej w okrąg - niczym niekończący, powtarzający się bieg zdarzeń, został on zapoczątkowany przez HUNAB KU i znajduje się pod kontrolą Centrum naszej Galaktyki... W długim kalendarzu majów dzień oznaczony jako "4 AHAU 3 KANKIN (13.0.0.0.0) wypada 21 grudnia 2012 roku i dzień ten wyznacza "El Fin De Los Tiempos" czyli Koniec Długiego Cyklu - dzień, w którym ludzkość doświadczy nowego początku,– życie na Ziemi przejdzie ewolucję a ludzkość wejdzie w Nową Erę Wyższej Świadomości! W dniu tym dojdzie do precyzyjnego ustawienia Słońca w prostej linii z centrum naszej galaktyki - HUNAB KU oraz do powrotu Kukulcan (Quetzalcoatl)… Przesilenie 2012 jest zakończeniem 26 000 letniego Wielkiego Cyklu, który składa się z czterech okresów po 5125 lat. Ale jest też końcem jeszcze dłuższego 104 000 cyklu (4x 26 000 lat)!

I jeszcze kilka wskazóweczek… Nasi Pra, Pra Przodkowie (Słowianie i również Majowie) wiedzieli też, że nasz Układ Słoneczny cyklicznie przechodząc przez płaszczyznę czyli równik galaktyczny, porusza się wahadłowo będąc raz nad nim a raz pod nim. Dokładniej mówiąc nasz U.S. okrążając C.G. wykonuje sinusoidę, czyli co 12,5 tys. lat przekracza równik galaktyczny a więc w ciągu pełnego cyklu (ok.26tys.lat) robi to dwukrotnie - raz w dół i raz w górę. Ale tutaj należy wyjaśnić, że w tak długich cyklach nic nie dzieje się natychmiastowo. Tak, więc Słońce rozpoczęło wchodzenie w równik galaktyczny podczas przesilenia zimowego w 1980 roku i całkowicie go opuści podczas przesilenia zimowego w 2016 roku. Należy również dodać, że sam równik jest pojęciem umownym, bo w rzeczywistości w tym właśnie miejscu znajduje się czarna szczelina i to właśnie ona zwana jest Pierzastym Wężem – foto: > http://www.wiadomosci24.katowice.pl/d/Droga_Mleczna > Ma również ta szczelina swoją grubość, a więc okres całkowitego wyjścia z tej płaszczyzny będzie jeszcze dłuższy niż mogło się to wydawać.

Podobno całe zjawisko trwa 36 lat, (36:2 =18) czyli od 2016+18=2034. Tak, więc w 2034 roku całkowicie opuścimy czarną szczelinę i wkroczymy w strefę ŚWIATŁA. Tym nie mniej przypuszczalnie to 2016 będzie tym decydującym i przełomowym momentem (czyli całkowitym opuszczeniem równika gal.). > Patrz > http://percepcja44.cba.pl/nexus.pdf > str.4 > I z tego to powodu jest coraz wieksze wrzenie wśród sił szatańskich! Dla co niektórych nie jest również tajemnicą, że wszystko we wszechświecie ma polaryzację, czyli + i -. Każda całość zawiera uzupełniające się bieguny (In i Yang), każdy człowiek, planeta, słońce, galaktyka itp. Heh... – teoretycznie biorąc to nie ma nawet czegoś takiego jak zło i dobro, bo to też tylko kwestia polaryzacji (z punktu widzenia wyższych wymiarów), tylko, że… każdy normalny człowiek woli być kochany, niż kopany np. w d…, i to jest ta zasadnicza różnica. Tak, więc wracając do polaryzacji nietrudno chyba zrozumieć, że skoro jest Światło i Ciemność, Dobro i Zło, to gdzieś musi znajdować się Granica tego podziału. Tą granicą jest właśnie Pierzasty Wąż, czyli Strażnik Czasu i Prawdy. To On jest Zbawicielem i tym, co wskrzesza życie i oczyszcza całą Ziemię z wszelkiego plugastwa.

Krótko mówiąc - chodzi o to, że nasza Galaktyka również posiada polaryzację i podzielona jest między siły Światła i Ciemności właśnie wzdłuż równika Galaktycznego. – ot co!!! I to jest tak straszną i tak bardzo ukrywaną tajemnicą przez wszystkich popaprańców służących swym demonom! > W Słowiańskich wedach jest to ujęte w ten sposób… > patrz SWARGA >>> 2(66) Podobnie jak Niebieski Iriju, co dzieli pół Swargi Niebieskiej wielkie zmiany przyniesie potok czasu... / Tak stworzony został Wyraju Ogród (rajski ogród), który zajmuje pół Swargi Niebiańskiej… >[ Swarga – znaczy Galaktyka. >Nietrudno się domyślić, że Słowiańska Swastika zw. Szczęśliwką, jest właśnie symbolem Galaktyki. Lewo i prawoskrętna – w zależności od miejsca rzutowania, od dołu - czy z góry. Swastika była dana nam byśmy nie zapomnieli o swym pochodzeniu i by przypominała nam gdzie mieszka Prawda i nasi Wybawcy.] >>> Również >>>… Bóg Wij, ale i Żmij (równ. Nyja, ale przedstawiany też jako smok) – Bóg - Strażnik granicy dzielącej Jasne i Ciemne części Świata…Żmij to sędzia i strażnik przysiąg surowo karzący za krzywoprzysięstwo, jest Bogiem oddającym władzę Bogom niebiańskim. Żmij jest królem węży oraz stróżem sprawiedliwości, karzącym przestępców. Walczył on ze złymi smokami, będąc w ten sposób reprezentantem sił czystych. Obrońca swojego rodu i plemienia. Żmij Ognisty jest synonimem Ognistej Rzeki-[czarna szczelina w podczerwieni jest ognistą]. Czego nie cierpi zło? – Dobra, miłości, piękna, i wszystkiego, co pozytywne. Ono nie spocznie póki tego nie zniszczy i nie zamieni w kupę łajna. Po za tym zło potrzebuje pożywienia – i upatrzyło sobie nas byśmy je dokarmiali swoją energią. Z chwilą, gdy ziemia ma przekroczyć wraz z nami równik Gal. czyli opuścić ich strefę wpływów cwaniaki tracą możliwość kontroli i wykorzystywania nas, a więc dojenia i dupczenia swego stada baranków. I stąd właśnie taki kwik i ajwajowanie wieprzy przy korytach i na stołkach, a jeszcze gorszy wśród posrańców astralnych, bo gdy nas utracą to zdechną z głodu! A więc by nas nie utracić organizują nam tzw. koniec świata, czyli mega rozróbę zakończoną światowym kataklizmem.

Depopulacja nie jest bajką i dokonywana była wiele razy. Stary Indianin z plemienia Toba wspomina, że katastrofa zostaje zesłana na nas przez „bogów” celowo, bo gdy Ziemia jest pełna ludzi to, aby świat „ocalał” liczba ludności musi się zmniejszyć. I to jest właśnie zadaniem „zarządców” by przed „żniwami” pogłowie baranków było jak najliczniejsze! Majowie lakonicznie „podali” 4x 26 tys. lat. A jak mieli podać – cała wiedza została zniszczona przez zwyrodniałych krzyżowych siepaczy, dobrze, że ostała się ta odrobina. Osoby „wtajemniczone” ze światka Ezo też o tym wiedzą, że już co najmniej trzykrotnie wzniesienie zostało wstrzymane, a teraz próbują uczynić to po raz czwarty i ostatni (niektóre źródła podają piąty)… - A co, jeśli PRAWDA jest znacznie bardziej porażająca, niż komukolwiek się wydawało??!!… - Bo jeśli ktoś uważa, że to co napisałem jest straszne to myli się i to bardzo.- „Straszne” to dopiero się zacznie, jeśli uda się odnaleźć brakujące elementy układanki i to wszystko połączyć w spójną całość! Bo wiedząc już to wszystko, chciałem zrozumieć jak to możliwe by cwaniaki potrafili powstrzymać nieuchronny kosmiczny cykl, gdy cały nasz U.S. zgodnie z kosmicznym programem przechodzi przez równik Gal. - Niech ktoś pokaże mi tak olbrzymią energię i punkt zaczepienia by taki proces powstrzymać! >>> Ale to jeszcze nie koniec >>> C.d.n. >>> Normin * Cytat pochodzi z >>> https://monamornak.wordpress.com/2013/12/05/63-wezownik-13-gwiazdozbior-30-11-17-12sfera-niebieska-gwiazdozbiory-a-znaki-zodiaku-12-12-data-gregorianska-zodiakalnameska-i-13-13-2013-alegoryczna-data-zenska-czyli-dzi/

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz