wtorek, 29 sierpnia 2017

NIESAMOWITE ODKRYCIE - PROCES STARZENIA MOŻNA ODWRÓCIĆ



 
Jakież było moje zdumienie – i rozbawienie – kiedy osiem lat temu po raz pierwszy usłyszałem o Life Extension Foundation – amerykańskiej fundacji zajmującej się (jak sama nazwa wskazuje) badaniami nad możliwościami przedłużenia życia.

Skupia ona badaczy – specjalistów od długowieczności przekonanych o tym, że odkrycia związane z odmładzaniem tkanek przy pomocy komórek macierzystych, naprawą molekularną i wymianą narządów (w drodze transplantacji lub przez organy wyhodowane sztucznie) pewnego dnia pozwolą ludziom żyć wiecznie, ciesząc się dobrym zdrowiem, dzięki ciągłemu i kompletnemu odmładzaniu komórek ciała.

Było dla mnie jasne, że stoi za tym przypominająca sektę banda oszustów żerujących na łatwowierności Amerykanów albo jakiś ekscentryczny miliarder finansujący eksperymenty z zamrażaniem staruszków itp.

Potrzeba było bardzo dużo czasu i wnikliwej lektury na ten temat, żebym zmienił zdanie. Dziś muszę przyznać, że w dziedzinie „odmładzania” dokonuje się wiele BARDZO intrygujących odkryć, które mogą mieć znaczenie dla nas wszystkich, także dla osób, które nie mają ambicji, by wiecznie pozostać wśród żywych...

Dalej opiszę jedną z najbardziej obiecujących – i w gruncie rzeczy dość prostych – technik odmładzania organizmu, mianowicie reaktywację telomerazy.

Wcześniej jednak poświęcę kilka słów rozwojowi medycyny młodości w Stanach Zjednoczonych.

Niewielu Europejczyków zdaje sobie sprawę z totalnej wojny, którą amerykańskie społeczeństwo – zwłaszcza jego średnie i wyższe warstwy – toczy obecnie przeciwko starzeniu się.

Kluby fitness można znaleźć w każdej dzielnicy i na ogół pękają w szwach. Wszyscy biegają, uczestnicząc w odwiecznym wyścigu z czasem i jego wpływem na figurę. Nawet najmniejsze hotele mają świetnie wyposażone siłownie czynne całą dobę, z których niemal bez przerwy korzystają zatrzymujący się tam biznesmeni, mamy z dziećmi i osoby starsze.

We wszystkich sklepach spożywczych i automatach z żywnością można znaleźć produkty „low-carb” (o niskiej zawartości węglowodanów), którymi zajadają się Amerykanie. W restauracji nikogo nie dziwi widok klientów zażywających na początku posiłku jakieś tabletki. Nie są to leki, lecz suplementy diety zawierające minerały, witaminy, niezbędne kwasy tłuszczowe i oligoelementy, które stosują w sposób celowy, aby zapewnić prawidłowe funkcjonowanie narządów.

I trzeba przyznać, że wszystko to przynosi efekty.

W marcu tego roku spacerowałem z moją dziesięcioletnią córką Carine po jednej z plaż na Florydzie, niedaleko Palm Beach. Podczas gdy Carine zbierała muszelki i dziwne, jaskrawo niebieskie meduzy, raz po raz mijały nas grupki emerytów, nawet 85-letnich, w towarzystwie prywatnego trenera.

W szortach i bez koszulek wykonywali na przemian serie pompek, brzuszków, przewroty w przód i w tył, sprint i ćwiczenia z ciężkimi piłkami gimnastycznymi, którymi wykonywali okrężne ruchy wokół ciała, rozwijając refleks, prędkość i masę mięśniową.

Jak się być może Państwo domyślają, staruszkowie Ci mogli się poszczycić wspaniale umięśnionymi i opalonymi torsami, pokaźnymi bicepsami oraz atletycznymi udami i łydkami.

Oszołomieni przysiedliśmy z Carine na plaży, by przyjrzeć się temu spektaklowi.

Nasi atleci, zupełnie niezrażeni publicznością, posyłali nam szerokie uśmiechy i obowiązkowe „Hi, how are you doin’ today?” („Cześć, jak się dziś macie?”), po czym biegli dalej, by nie dać się wyprzedzić jadącym nabrzeżem na rolkach żonom.

Z pewnością nie wszyscy amerykańscy emeryci są tacy – wiele do tego brakuje – ale takie postawy naprawdę mają miejsce i są coraz powszechniejsze. Widok taki może być jednak nieco przygnębiający.

Jeden z moich francuskich kolegów, który zamieszkał w Kalifornii, wyznał mi wręcz, że ta tendencja była jednym z powodów jego decyzji o powrocie do Francji. Czuł się osaczony szerzącą się obsesją na punkcie bycia pięknym, młodym i wysportowanym.

Naturalnie, nie zachęcam Cię, Szanowny Czytelniku, do tego typu przesadnej pogoni za wieczną młodością.

Choć z drugiej strony, czy nie chciałbyś zapoznać się z odkryciem, które ostatnio rozpala umysły naukowców, ponieważ może pozwolić odmłodnieć o wiele lat bez najmniejszego wysiłku i przywrócić wszystkie komórki ciała – między innymi oczu, mózgu i serca – do stanu sprzed kilku dziesięcioleci?

Jeśli Cię to zainteresowało, czytaj, proszę, dalej. Zaznaczam, że piszę to z całkowitą powagą.
Żyć kilkaset lat
Wielu Czytelników Poczty Zdrowia już słyszało o telomerach. To bardzo ważne struktury – trzeba więc wiedzieć, czym są, by zrozumieć, po co i w jaki sposób można teraz dosłownie odmładzać komórki ciała i tym samym odejmować lat narządom.

Jeśli potrafimy odmładzać komórki, teoretycznie oznacza to, że nasze organy (serce, mózg, płuca, a także skóra, oczy, błony bębenkowe uszu) mogą powrócić do stanu sprzed lat. Jednak uwaga: świadomie napisałem „teoretycznie”, ponieważ proces starzenia się człowieka to coś więcej niż tylko starzenie się komórek. (Na przykład komórki nowotworowe, które błyskawicznie się reprodukują, są przecież bardzo „młode”, a jednak prowadzą do zgonu, jeśli pozwoli się im namnażać).

Opiszę teraz to po kolei. Przeprowadzone w laboratorium doświadczenia zakończyły się sukcesem: lekarze wywołali przedwczesne starzenie się u myszy – po miesiącu zmalała ich płodność i zaczęły zapadać na schorzenia wieku starczego, takie jak cukrzyca, osteoporoza i choroby neurodegeneracyjne.

Wtedy doktor DePinho i jego zespół odmłodzili myszy, podając im substancję, o której chcę Ci opowiedzieć. Obkurczone jądra powróciły do wcześniejszych rozmiarów i funkcji. Inne narządy, na przykład śledziona, wątroba czy nerki, uległy regeneracji. Nawet mózg odzyskał dawne rozmiary, choć zdążył się już znacząco zmniejszyć. Komórki nerwowe zaczęły wytwarzać nowe połączenia z innymi komórkami nerwowymi i ponownie podjęły funkcjonowanie.

A więc cóż to za cudowny środek?

Za chwilę to wyjawię, lecz, abyś to mógł dobrze zrozumieć, muszę jeszcze wrócić do wątku telomerów.

Wiesz zapewne, że nasze chromosomy zbudowane są z nici DNA i zwykle przybierają kształt znaku X. Owe nici DNA z kolei składają się z nukleotydów zawierających materiał genetyczny.

Chromosomy maja tendencję do łączenia się z końcami ramion sąsiednich chromosomów, co może powodować szkodliwe mutacje prowadzące do degeneracji i rakowacenia komórek.

Aby temu zapobiec, każde ramię chromosomu wyposażone jest w „nakładkę” ochronną, zwaną telomerem, również zbudowaną z nukleotydów.

Telomery chronią zatem zawarty w chromosomach materiał genetyczny, ale mają też inną ważną funkcję: ułatwiają powielanie DNA, aby umożliwić podział komórkowy, czyli powstawanie nowych komórek.

Im dłuższe telomery, tym lepsza ochrona komórek przed rakiem i tym łatwiej mogą się one reprodukować, tym samym regenerując narządy. To na tej podstawie naukowcy sformułowali teorię, zgodnie z którą, im ktoś ma dłuższe telomery, tym dłużej zachowuje młodość, ponieważ jego narządy mają większą łatwość regeneracji.

Jak na razie wszystko jasne? Doskonale. Tu jednak dochodzimy do problemu związanego z telomerami, ponieważ – jak to w życiu bywa – nie ma rzeczy idealnych.

Problem w tym, że wraz z każdym podziałem komórkowym nasze telomery tracą kilkadziesiąt lub kilkaset nukleotydów. Ludzkie telomery są zaprogramowane na skracanie się o około 100 par zasad przy każdym podziale komórki.

Oznacza to, że wraz z upływem lat nasze telomery stają się coraz krótsze.

Komórki potrzebują coraz więcej czasu, by się podzielić, aż w końcu zupełnie tracą tę zdolność i wchodzą w okres „biologicznego starzenia się”. Jest to eleganckie określenie oznaczające, że komórki są stare i skarłowaciałe. To wówczas zaczynamy zauważać oznaki przyśpieszonego starzenia się naszych narządów.

Ponadto, jak już wiemy, telomery pełnią funkcję ochrony dla naszych genów. Otóż, kiedy ulegają skróceniu, nasz materiał genetyczny jest coraz gorzej chroniony, w związku z czym wzrasta ryzyko przypadkowych mutacji chromosomów oraz zagrożenie nowotworem.

Zaobserwowano również, że krótkie telomery są czynnikiem ryzyka miażdżycy, nadciśnienia, schorzeń układu krążenia, choroby Alzheimera, infekcji, cukrzycy, zespołu metabolicznego oraz raka i ogólnie mają wpływ na globalną umieralność.

Naukowcy przebadali 150 osób w wieku co najmniej 60 lat pod kątem długości telomerów. U osób, u których były one najkrótsze, zachodziło ośmiokrotnie wyższe ryzyko zgonu z powodu choroby zakaźnej i trzykrotnie wyższe z powodu zawału serca. Dlaczego? Ponieważ komórki immunologiczne nie powstają wystarczająco szybko, by skutecznie walczyć z infekcjami.

Tę teorię komórkowego starzenia się w wyniku zużycia telomerów w spektakularny sposób zaprezentowała, wraz z zespołem, w styczniu 1998 roku doktor Andrea Bodnar, związana z kalifornijską spółką Geron Corporation.

Naukowcy wprowadzili do komórek siatkówki, napletka i naczyń krwionośnych preparat wydłużający telomery.

Podczas gdy normalnie śmierć komórki następuje po ściśle określonej liczbie podziałów, komórki, którym zaaplikowano tę substancję, przetrwały rok, zachowując wszystkie właściwości, które miały w pierwszym dniu eksperymentu. Innymi słowy, starzenie się komórek zostało zatrzymane i stały się one nieśmiertelne.

Tak, tak, dobrze przeczytałeś: N-I-E-Ś-M-I-E-R-T-E-L-N-E.

Te wyniki wywołały falę entuzjazmu wśród naukowców z całego świata. Pod ich wpływem profesor medycyny z Uniwersytetu Stanowego Michigan (USA), Michael Fossel, wypowiedział w 2005 r. podczas konferencji na temat długowieczności te zadziwiające słowa:
„Naukowcy zdołali już odmłodzić komórki skóry w laboratorium i potrafimy także odwrócić wszystkie procesy składające się na starzenie się człowieka”. „Polega to na przeprogramowaniu komórek w taki sposób, by zmusić je do funkcjonowania tak, jak wtedy, gdy były młode”. „Nie wiemy, jakie będą granice życia ludzkiego, jeśli cofniemy nasze wewnętrzne zegary, oddziałując na telomery. Osobiście powiedziałbym, że może to by nawet kilkaset lat, ale to naprawę jest jeszcze zgadywanie”.


Istnieje wiele suplementów diety stymulujących wytwarzanie telomerazy, enzymu sprzyjającego wydłużaniu telomerów. Odkrycie telomerazy wywołało prawdziwą rewolucję i przyniosło w 2009 r. nagrodę Nobla w dziedzinie medycyny dla Elizabeth Blackburn i Carol Greider.

Obecnie wiele prywatnych firm wprowadza na rynek suplementy diety sprzyjające reaktywacji telomerazy.

Nie wolno mi wymienić tu nazw konkretnych produktów, gdyż ze względu na ograniczenia prawne w Europie groziłoby to oskarżeniem mnie o ich reklamowanie lub „nielegalne praktykowanie medycyny”, tudzież farmacji.

Przekazałem Ci jednak najważniejsze hasło, w którym wszystko się kryje: reaktywacja telomerazy. Zdradzę Ci również, że przygotowuję właśnie obszerny raport dotyczący tego fascynującego tematu. Gdy tylko będzie gotowy, poinformuję Cię o tym, gdzie możesz go zdobyć.
A tymczasem, zdrowia życzę!
Jean-Marc Dupuis

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz