Pluton ma serce. I wieloryba. Za kilka dni zobaczymy najwyraźniejsze jego zdjęcia w historii
Na powierzchni
Plutona widać kształt serca. Odległa o ponad 4,7 mld km od Ziemi sonda
New Horizons przesłała pierwsze w historii tak szczegółowe zdjęcia tej
planety karłowatej. A za kilka dni zobaczymy ją jeszcze wyraźniej.
Najciemniejsza widoczna na zdjęciu plama na powierzchni Plutona została przez naukowców nazwana wielorybem.
Jeszcze bliżej
To jeszcze nie jest koniec drogi sondy. Zbliży się ona do Plutona jeszcze bardziej. - Kiedy następnym razem zobaczymy tę część Plutona, w momencie najbliższego przelotu, część tego rejonu będzie zobrazowana w około 500 razy większej rozdzielczości niż teraz - mówi kierownik zespołu geologii i geofizyki ośrodka NASA Ames Research Center Jeff Moore.
Zdjęcia te zostaną wykonane we wtorek 14 lipca, a my zobaczymy je najprawdopodobniej dzień później. - To będzie niesamowite! - ekscytuje się Moore.
Olbrzymia odległość od Ziemi sprawia, że sygnał radiowy z sondy potrzebuje aż 4 godz. i 25 min, aby dotrzeć do anten odbiorczych.
"Stan czuwania"
4 lipca nadzorujący lot sondy naukowcy przeżyli chwile grozy, kiedy nieoczekiwanie przeszła ona w "stan czuwania", co oznaczało m.in., że utracono z nią kontakt. Ustalono, że przyczyną było przeciążenie głównego komputera sondy, który usiłował jednocześnie zapisywać nowe informacje w pamięci i kompresować już zapisane.
Na szczęście wszystko udało się po krótkim czasie przywrócić do normy, ale - jak powiedział szef zespołu, prof. Alan Stern - ok. 30 obserwacji nie odbyło się. Dodał jednak, że stanowi to "mniej niż 1 proc." całości programu.
Pluton jest czerwony
Sonda będzie przesyłać kolejne zdjęcia Plutona i jego największego satelity Charona. Pluton jest najbardziej odległą od Słońca tzw. planetą karłowatą Układu Słonecznego (jego masa to zaledwie 1/6 masy ziemskiego Księżyca). Do 2006 r. miał status dziewiątej "pełnoprawnej" planety Układu Słonecznego, ale ostatecznie go utracił. Dotychczas był zupełnie niezbadany i otaczała go pewna aura tajemniczości.
Naukowców zafrapowały już pierwsze zdjęcia nadesłane przez sondę. Widać na nich, że Pluton ma kolor czerwonawy, a jego satelita Charon jest szary. Okolice biegunów planety nie są białe, jak np. na Ziemi czy Marsie, ale czarne.
Pluton otrzymuje znikomą w porównaniu z Ziemią ilość światła i ciepła słonecznego. Do jednego okrążenia Słońca potrzebuje aż 248 ziemskich lat.
No, ale co z tym wielorybem to już nie wiem,
Może jest po drugiej stronie Plutona za sercem?
autor blogu
Leży na obszarze dzisiejszej Turcji i uważana jest za kolebkę wielu starożytnych cywilizacji. Prowadzone tam na szeroką skalę prace archeologiczne, często dostarczają więcej kolejnych pytań niż przynoszą gotowe odpowiedzi. Dla tropicieli tajemnic przeszłości to jeden z najciekawszych rejonów naszej planety.
Poniżej prezentujemy fragment publikacji zamieszczonej w lipcowym numerze NŚ.
Zapewne mało kto słyszał o królestwie Kommageny i jego władcy Antiochu I. Tymczasem pozostawił on po sobie jeden z najbardziej niezwykłych i najpotężniejszych grobowców na świecie. Dynastia kommageńska rządziła w tym rejonie od roku 80 p.n.e. do 72 n.e. Mimo że władcy ci żyli w okresie późnohelleńskim, z którego zachowało się wiele źródeł faktograficznych, o ich genealogii wiemy mało. Państwo, jakim kierowali, było stosunkowo niewielkie, ale musiało posiadać spore znaczenie, skoro Rzymianie, jak i Partowie, przez wiele lat próbowali je zdobyć, bądź rywalizowali o jego względy.
Sekrety Góry Nemrut
Panujący w latach 69 do 36 p.n.e. Antioch I był niezwykle zagadkową
postacią. Swój monumentalny grobowiec zaczął budować jeszcze za życia.
Ulokował go na najwyższym w okolicy wzniesieniu, a do tego – co
potwierdzają badania radiestezyjne – w silnym miejscu mocy. O ile
łatwiej byłoby prowadzić prace budowlane nie na położonej 2150 m n.p.m.
górze Nemrut, ale gdzieś niżej. Jeszcze bardziej zagadkowa jest treść
informacji pozostawionej przez władcę, iż wzniósł tę budowlę spłacając dług wdzięczności wobec bogów i wziętych do nieba przodków, którzy okazali mu wielką pomoc. Natomiast rodzi
się pytanie, jak Antioch kontaktował się z bogami i w jaki sposób
zabierali oni protoplastów króla do nieba? Czy jest to wyłącznie
przenośnia poetycka? Mieszkańcy Kommageny uważali swego monarchę za
istotę boską. Na rzeźbach przedstawiony jest obok najwyższych bóstw.Na wspomnianym wzniesieniu możemy dziś oglądać ogromny kurhan grobowy (tumulus) o wysokości ok. 50 m i średnicy 150 m. Usypano go z kamieni oraz skał i otoczono dziedzińcami wykutymi w pierwotnej skale. Najświętsze miejsce całego kompleksu - sanktuarium - umieszczono po stronie wschodniej. Możemy tam dziś podziwiać gigantyczne (ponad 8 m wysokości) posągi przedstawiające m.in. Zeusa-Ormuzda, Heraklesa-Aresa, Apolla-Heliosa-Mitrę-Hermesa, Tyche-Fortunę (patronka Kommageny) oraz samego króla Antiocha.
Przed nimi wzniesiono schodkową platformę, która służyła za ołtarz. Od tarasów zachodnich ciągnęły tu rytualne procesje. Jako strażników wejścia postawiono ogromne rzeźby orłów. Przed kurhanem od strony zachodniej znajdują się również płaskorzeźby z protoplastami dynastii. Niektórzy uważają, że figura lwa przed ołtarzem symbolizuje Regulusa (jedną z czterech tzw. Gwiazd Królewskich), natomiast orzeł jest odpowiednikiem Syriusza (reprezentującego Izydę i magię egipską)....
Więcej w lipcowym numerze NŚ.
Zielone szaleństwo owładnęło Watykanem. Papież wzywa do utworzenia Nowego Porządku Świata.
PrisonPlanet.pl
Polska
2015-07-09
Polska
2015-07-09
Tonina – największa piramida Meksyku
W Meksyku odnaleziono ogromną piramidę i ocenia się, że jest ona większa od Piramidy Słońca w Teotihuacan (65 m wysokości)!Nowo odkryta piramida ma 75 m wysokości a prace wykopaliskowe prowadzi w tym miejscu meksykański Narodowy Instytut Antropologii i Historii (INAH). Piramida znajduje się w prowincji Chiapas w miejscowości Tonina a jej wiek ocenia się na 1700 lat. Pierwsze prace wykopaliskowe rozpoczęto już w 2010 r., ale dopiero od dwóch lat wiadomo, że kompleks architektoniczny jaki odnaleziono, swoją wielkością i majestatem dorównuje takim miejscom jak Tikal czy El Mirador w Gwatemali. Początkowo uważano, że Tonina jest naturalnym wzgórzem, które mieszkający tam Majowie zaadaptowali do stworzenia swojego centrum administracyjnego. Szybko jednak okazało się, że pod porośniętym dżunglą wzgórzem znajduje się potężna, stworzona przez ludzi piramida.
Piramidę tworzy siedem platform, z których każda miała swoją unikalną funkcję. Jedne z nich miały znaczenie sakralne inne należały do władcy i jego świty, jeszcze inne do administracji tego regionu. Archeolodzy po raz pierwszy spotkali się z takim podziałem ról w ramach jednej, potężnej budowli. Piramida jest częścią dużo większego miasta, które ocenia się, że zajmuje co najmniej 12 ha i nadal kryje swoje tajemnice. Na razie nie wiadomo kim był władca Majów, który rządził tą krainą i kiedy jego mieszkańcy opuścili miasto, zostawiając je na pastwę dżungli.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz