Odkryto metodę lewitacji oraz transportu małych obiektów za pomocą dźwięku
Zespół szwajcarskich naukowców opracował sposób lewitacji i transportu małych obiektów za pomocą dźwięku.W tym celu wykorzystywane są fale ultradźwiękowe, których częstotliwość jest dla ludzi zbyt wysoka, aby je usłyszeć. Naukowcy ze Szwajcarskiego Federalnego Instytutu Technologii w Zurychu pracowali na kropelkach wody, kawy, kryształach, płatkach styropianowych, a nawet wykałaczkach. W wyniku wytworzenia pewnych warunków powietrze przemieszcza się wzdłuż płaszczyzn, dzięki czemu współdziałają ze sobą.
https://youtu.be/Rz6UzqegA6Q
Jest to pierwszy raz, kiedy naukowcom udało się wykorzystać dźwięk do jednoczesnej lewitacji kilku obiektów obok siebie, a także do ich przemieszczania. W przeszłości, naukowcy byli w stanie akustycznie lewitować pojedyncze cząstki styropianu, a nawet małe owady i ryby.
Istnieje pewna teoria, która zakłada że metody lewitacji dźwiękowej zostały wykorzystane przy budowie piramid i innych budowli megalitycznych. Transport obiektów za pomocą dźwięku był rzekomo znany w niektórych obszarach w Tybecie, gdzie za pomocą bębnów i trąbek przemieszczano kamienie na zboczach gór w miejsca odpowiednie do budowy ścian.
Inna, związana z tym tematem, ciekawa anegdota dotyczy Zamku Koralowego w USA, którego twórcą był z pochodzenia Łotysz – Edward Leedskalnin. Twierdził on, że poznał on techniki stosowane do budowy piramid stosowane przez Egipcjan i są one związane z lewitacją/antygrawitacją. Podczas budowy zamku od 1923 do 1951 odmawiał wejścia na jej teren i nigdy nie zdradził tajemnicy z nią związanej.
źródła
http://alterfeed.pl/odkryto-metode-lewitacji-oraz-transportu-malych-obiektow-za-pomoca-dzwieku/
http://ancient-origins.net
http://earthweareone.com
Potencjalne nadchodzące zmiany przejściowe podczas 2012-13 na horyzoncie czasowym
UWAGA! TO SĄ BADANIA A NIE WYROCZNIA!
Informacje uzyskano poprzez wgląd w przyszłość Projekt „Pegasus” 2012-2013 Timeline kataklizm zakłada 2012-13 jako czas, kiedy Ziemia zostaje trafiona przez destrukcyjne „flary słoneczne, meteorów dużych, tsunami, co powoduje powodzie i tsunami. W pozytywnym 2012 ogłaszają dla Ziemi Złoty Wiek, a do tego czasu to okres przejścia od życia jakie znamy do życia całkowicie w zgodzie z całą naturą.” – http://www.bibliotecapleyades.net/esp_2012_68.htm
I kolejnych kilka ciekawych info z wywiadu o analizie tego doświadczenia gdzie główny wniosek to zejście się wszystkich linii czasowych w PUNKCIE 0. (bez względu na to jak ktoś sobie chce to interpretować)
Bill Wood Wywiad z Kerry Cassidy , Davidem Wilcock i Bill Ryan – 24 stycznia 2012
Na destrukcyjnej „Osi Czasu” w
wyborach USA w 2008 roku miała wygrać Hillary Clinton miala być też
wojna atomowa, ale ta linia czasu przesunęła się ustępując miejsca
pozytywnej linii czasu. Stąd też zdarzenia przesunęły się. W chwili
obecnej bardziej skrystalizowaną linią jest pozytywny aspekt. Stąd też w
wywiadzie pojawiają się infromacje o rezygnacji z niektórych działań
jakie były prowadzone (zamknięciu projektów) Są z tym związane „dziwne
dżwięki z nieba” przynajmniej niektóre z tych jakie słyszą ludzie.
Metaliczny, głęboki rezonans dźwięku wraz z gwizdem i szumem wydawane
przez generatory wektorowe TIME. Byly też próby wysyłania energii do
konkretnej osi czasu w celu jej wzmocnienia.
W tą linię zaangażowani są obcy, stąd też „przecieki”.
Istnieje również koncepcja , iż pod koniec tego roku Słońce wyrzuci dużą ilość flary, która przepłynie przez mikro-tunele czasoprzestrzenne (niewidzialne dla ludzkiego oka), co może zmienić potencjał eneretyczny Ziemi.
W tą linię zaangażowani są obcy, stąd też „przecieki”.
Istnieje również koncepcja , iż pod koniec tego roku Słońce wyrzuci dużą ilość flary, która przepłynie przez mikro-tunele czasoprzestrzenne (niewidzialne dla ludzkiego oka), co może zmienić potencjał eneretyczny Ziemi.
Prawdopodobieństwo zmaterializowania
się destrukcyjnego planu jeszcze kilka lat temu niosło w sobie dużą
dawkę realizmu, ale ta linia słabnie od 2007 roku. Są jednak powody aby
przypuszczać, iz elity kontrolujące nadal próbują mocno angażować się w
realizację jej. Nie mogą wpłynąć na zmiane biegunów (polaryzacja) ale
próbują mieć wpływ na ludzi (ludzka energia zasila linie
czasowe) poprzez zastraszanie.
W tej lini czasowej, w której
aktualnie podążamy jest zjawisko ujawnienia wielu spraw w sposób
jakiego ludzie nie spodziewaja się. Fakty przekroczą oczekiwania. Świadomość zmieni strukturę rzeczywistości.
Bombardowanie energii pochodzącej z
Centrum Galaktyki o którym mówił Paweł Laviolette wpływa na gęstość
wszystkiego na tej planecie. I poprzez wpływ na gęstość, może wpływać na
rzeczywistość. Jest coś takiego w centrum galaktyki, co wysyła ten
metamorficzny-rodzaj zmiany energii, a to zostało naukowo udowodnione.
Używa się tu terminu superwave. Niemniej jednak cały
układ „bombardowania” to również nasze Słońce i klika innych czynników.
Na zakończenie rada.. trzeba zaakceptować zmiany bo zmierzamy bardzo
szybko do celu podróży i być jak „pusty bak”, bo będzie tankowanie z
węża strażackiego.
UWAGA: Powyższy
post nie wyczerpuje ani tematów, ani informacji zawartych w wywiadzie.
Dlatego też zainteresowanych odsyłam do oryginału. Ujęłam tu wg własnej
oceny istotne informacje, które są częścia obrazu jaki widzę w zarysie. LINK: http://projectcamelotproductions.com/interviews/bill_wood/bill_wood.html
Z niezaleznych od tego wywiadu źródeł są
informacje o przesunięciu linii (opóźnieniu), stąd też nastąpi
wyrównanie rytmu. O tym też wspominają Majowie podając
daty. 22.03.2012, 14 07.2012 i 11.11.2012
cdn. Czytaj: 2012-13 na horyzoncie czasowym
Bajka o Krzesiwie.
(z inspiracji pewnego jezuity)
Dawno, dawno temu, gdy świat był jeszcze młody, żył sobie pewien Człowiek, który poznał tajemnice krzesania ognia. Doskonale zdawał On sobie sprawę z wagi tego odkrycia. Wiedział, jak jest ono ważne i cenne i dlatego postanowił podzielić się nim z innymi. Poszedł więc na północ, gdzie było bardzo zimno i ludzie cierpieli z powodu mrozu, śniegu i lodu. Po wielu dniach dotarł do zagubionej w krainie zimy wioski i pokazał ludziom, jak krzesze się ogień.
Radość mieszkańców była przeogromna. W końcu było ciepło i nikt nie marzł na mrozie !!!
Nasz Bohater szybko stał się bardzo popularny. Ze wszystkich stron schodzili się ludzie, by pytać Go o rade, a wielu pozostawało, by słuchać Jego mądrych słów. O każdej porze dnia otaczały Go spragnione pomocy, czy wiedzy tłumy. Nasz Bohater robił wszystko, co w Jego mocy, by sprostać oczekiwaniu ludzi, a jego sława rosła i rosła...
Wioska miała swoich kapłanów, którym nie podobała się popularność przybysza. Tracili oni swój autorytet, a ogień osłabiał ich monopol na handel futrami. Coś trzeba było z tym zrobić...
..........
O poranku rozległ się krzyk trwogi. Znaleziono zwłoki Przybysza. Kapłani pierwsi podnieśli alarm i w uroczystej procesji przenieśli Go do Świątyni. Tam złożono go na wspaniałych marach i odbyły się zapierające dech w piersiach, podniosłe uroczystości. Uczestniczyła w nich cala wioska. Krzesiwo złożono na ołtarzu i uznano za "Świętość". Przybysza okrzyknięto "Bogiem", który zstąpił na ziemię, by nikomu nie było już zimno. Wszyscy płakali ze wzruszenia. Kapłani cieszyli się, bo umocnili swój autorytet...
..........
Po latach cała kraina modliła się już do "Wielkiego Dawcy Ognia". W Świątyni można było nabyć kopię "Świętego Krzesiwa", a za dodatkową ofiarą nawet zobaczyć i dotknąć relikwii. Uśmiech ciągle gościł na pucołowatych obliczach kapłanów. Oni nie mieli przecież żadnego powodu do narzekań. Datki pielgrzymów całkowicie zaspokajały ich niemałe potrzeby. Futra sprzedawały się również lepiej, bo przecież nikt nie wiedział już, jak użyć krzesiwa i rozniecać ogień. Wszystko wróciło więc do normy...
....................
Ile religii i wyznań wyrosło w oparciu o nauki takich ludzi jak Jezus, którzy zrobili wszystko, co w ich mocy, by nauczyć nas krzesania ognia? Oni poświęcili swe życie, by przekazać nam Wielką Prawdę, którą dane im było odkryć.
Dziś, po wiekach mamy nasze wspaniałe religijne gmachy, w tym ten największy; Rzymsko — Katolicki. Tworzą one sobie, swe własne wierzenia, obrzędy i dogmaty, a potem za ich zasłoną ukrywają Prawdę, o której sami już dawno zapomnieli.
Nasi kapłani zamiast Jezusa — człowieka, takiego samego jak Ty i ja, serwują nam Jezusa — Boga, który nie ma nic wspólnego z normalnymi ludźmi. Zamiast na jego nauki, powołują się na napisane przez siebie dekrety, katechizmy i "prawdy wiary", by uzasadnić swe "słuszne racje".
O Jezusie prawie nikt z nich już nie pamięta, bo ważniejsze są ziemskie sprawy, czyli władza i pieniądze. Na co im taki mesjasz, czy prorok, który kategorycznie nakazuje ubóstwo i naucza Prawdy? Takie poglądy są przecież dla nich niebezpieczne.
Dwa tysiące lat temu, na ziemię przyszedł człowiek, o imieniu Jezus. Odkrył on Prawdę, zgodnie z nią żył i zrobił wszystko, co w jego mocy, by nam ją przekazać. Chciał nauczyć nas krzesania ognia, byśmy wszyscy mogli grzać się w cieple jej niezwykłej mądrości.
Kapłani go zabili, zdmuchnęli ogień, który po sobie zostawił, a żarzące się węgle, zalali potokami wody święconej.
Jezus przyniósł nam wolność, ale oni nie mogli przecież tego zaakceptować, więc natychmiast zakuli nas ponownie w kajdany.
Niezależne orły i sokoły, są co prawda piękne, ale nie ma z nich żadnego pożytku, a raczej same szkody. Udało im się już przecież, wyrwać z władzy religii niejedna owieczkę. Lepsze są chyba kury, bo nigdzie nie uciekną, są posłuszne, znoszą jajka, a w ostateczności można je zjeść.
Jezus jest w tym wszystkim czymś najmniej ważnym. Kościół świetnie sobie przecież bez Niego radzi.
Krzysztof
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz