wtorek, 7 lipca 2015

KTÓŻ JEST WIĘKSZY

KTÓŻ JEST WIĘKSZY - CZŁOWIEK CZY BÓG?


 
Boże, zanim weszłam w ten przydział życia otrzymałam twoje informacje, chociaż jeszcze wówczas nie wiedziałam, że przemówiła do mnie Inteligencja Nieskończona, która doprowadziła mnie do bramy mojej inteligentnej energii, a to był dla mnie dar i także tego nie mogłam zrozumieć, nadal była to dla mnie słodka tajemnica, której w żaden sposób nie umiałam wyjaśnić. I wcale nie cieszył mnie ten dar, tylko wpuścił piekło w moje życie, toteż głośno krzyczałam: Boże, zabieraj to, ja tego nie chcę! Nieco później zrozumiałam, że ten dar otworzył mi inne bramy, do kosmicznej pamięci ... i nadal nie wiedziałam, po co mi to wszystko?

I pamiętam swój punkt zerowy, kiedy stanęłam na granicy życia i śmierci ... to był ten moment, byłam w tym samym czasie tu i tam - po drugiej stronie lustra. Byłam małą cząsteczką a zarazem wielką i dziwnym tworem ni żywym ni martwym, nie miałam ciała ale umysł ciągle żył. W jednej chwili znalazłam się wszędzie ... i na tej Ziemi i w nieskończoności i jakaś potężna wiedza uruchamiała się w moim ciągle żyjącym trójkącie, który oderwał się od ciała.

I nie była to krawędź przepaści, choć poczułam się przez chwilę nieswojo ... i nie było tam ciemności tylko intensywne złociste światło, na które mogłam patrzeć bez mrużenia oczu ... i potężna postać cała ze szczerego złota przeprowadziła mnie przez furtkę do nieziemskiego miasta ... i zobaczyłam tam na pierwszym planie piękny zamek cały z zielonego szmaragdu, pojawiła się we mnie myśl - to jest Świątynia Mądrości ... i patrzyłam z góry na ten zamek i piękne nieziemskie miasto, które do dzisiaj jest dla mnie owiane tajemnicą.

I nagle wtargnęły w moją przestrzeń żywe kolorowe mandale, które mnie ponownie włożyły w moje ciało ... które sobie leżało w szpitalu podłączone pod aparaturę do ratowania życia ... mój piękny sen pofrunął, zaczęła się sama rzeczywistość ... i moje pierwsze pytanie; co ja tu robię? Pielęgniarka głaskała mnie po ręce uspakajając - "jest już wszystko w porządku" ... a ja byłam rozczarowana, nie obejrzałam do końca tajemniczego miasta.

Te niezbyt długie epizody mojego życia zmieniły całkowicie moją świadomość, można powiedzieć - "w oka mgnieniu". Już nigdy więcej nie powróciłam do mojego starego świata, wszystkie stare pola świadomości w jednej chwili rozsypały się jak potłuczony szklany dzban. Czułam się również oszukana ... nakarmiona kłamstwem, to wszystko inaczej wygląda niż nam przekazuje świat.

Myślałam także, że na tym się skończą wszystkie moje przygody z nieznanym mi światem, który się na chwilę przede mną odsłonił ... a to były tylko zwiastuny mojego nowego życia. Wówczas jeszcze nie wiedziałam, że narodziłam się po raz drugi w tym samym ciele, moja stara świadomość umarła, rodziła się nowa.

Kosmos jest zbudowany z muzyki, arytmetyki, świętej geometrii, matematyki, liczb, i innych symboli - zdumiewających i żywych, wszystko w pełnej harmonii i równowadze. Nasze myślenie nie umie tego właściwie określić. Niby religie odnoszą się do wielu tych zjawisk jako mistycznych, ale jest to często wiedza wątpliwego pochodzenia, zbyt tajemnicza, nie należy do zbioru tej samej myśli. W każdej religii mamy poszatkowane kawałki i trudno je scalić.

Budulcem tego wszystkiego jest ten sam materiał - Istota Życia. I skąd taka różnorodność? Bóg po prostu zmieniał długość fal i częstotliwość drgań wszystkich tych swoich zabawek jakie tworzył, w ten sposób nadawał im nowych form życia. Bóg tak zagrał swoją muzyką niczym muzyk na fortepianie i dograł swój projekt doskonale tak fizycznie ja i duchowo ... tak aby wszystko mogło poruszać się do przodu i do tyłu, i mogło się kręcić wokół siebie i we wszystkich kierunkach, to jest swoisty taniec ewolucji ... i wszystkie formy mogą się przyciągać i odpychać ... i wszystkie rzeczy są częścią Boga i wzorem Bożej myśli. Wszystkie rzeczy, w tym dusza powstały jako fraktale, i cały Wszechświat to fraktal.

 
Wszechświat jest na różnych poziomach, od jednego atomu do wyższych organizmów, łącznie z ludzkimi (na naszej planecie), aż do systemów solarnych, do galaktyk ... tak i my jesteśmy podobnym organizmem; od atomu do narządu, całego układu i całego organizmu, który jest perfekcyjnie dograny do całego Wszechświata. Jesteśmy jego miniaturkami ... mali i wielcy zarazem.

Tworzenie duszy - Bóg stworzył ją na swoje podobieństwo, na wzór Ducha Bożego, który zwany jest Życiem. Od Ducha nasz umysł tworzy wzory a z umysłu jest możliwe tworzenie fizyczne, wówczas powstaje wzór: umysł, indywidualność. Umysłu można używać w sposób oddzielony od Boga. Początek bycia człowiekiem to doświadczenie własnego umysłu.

Ale ludzie są także świadomi istnienia Boga, w duszy jest zapis tej pamięci jak również wolności duszy. I tak człowiek ma jakby dwie natury: ducha, który ma znajomość Boga, i duszę, która ma wiedzę tego czego sama doświadczyła. Kiedy człowiek potrafi zjednoczyć te dwie natury, połączyć w swojej duchowej świadomości wówczas dusza powróci do Źródła. Ale pomysł powrotu do Boga wiąże się z utratą indywidualności, tutaj należy utracić własne ego, czyli czynienie tylko Woli Boga a nie realizowanie własnych planów. Kiedy dusza zawraca do Boga, czyli dobrowolnie zrzeka się ego, to jest to symboliczne ukrzyżowanie Chrystusa. Dusza musi sama zrzec się ego, nie ma tu żadnego przymusu ponieważ kiedy Bóg dał nam wolną wolę, raz daną nie może nam odebrać. To czy dusza wróci do Boga czy nie zależy tylko od niej.

Dusze ludzkie mają nieograniczoną aktywność umysłu i wspaniałą wyobraźnię, stąd też taka wszechstronność na naszej planecie. Dusze stopniowo nabywając doświadczenia rozwijają swoje życie. Całe tysiąclecia według własnej woli przedłużały, zmieniały i regulowały własne tworzenie. Ubrane w różne ciała (białe, czarne, żółte, o różnych cechach... ), niektóre stawały się agresywne i zaczęły ze sobą walczyć ... i tu nastąpiło zakłócenie równowagi między dodatnimi i ujemnymi siłami natury. I stało się, że niektóre zaczęły na swój sposób naśladować Boga, co jest opisane jako bunt aniołów w Edenie. W ten sposób człowiek zeszedł do jeszcze większego poziomu tworzenia w formie fizycznej przez co zmieniała się świadomość jego umysłu, budziło się ciało fizyczne, pięć zmysłów, i tak ludzie znaleźli się w potężnym strumieniu tworzenia i mocniej przytwierdzali się do Ziemi. Ale gdzieś tam w sobie pozostała pokusa do innego strumienia życia ... duchowego. Niestety wolna wola utrudnia człowiekowi to zadanie i tak ludzie dryfują sobie od tysiącleci na własnym strumieniu. Ale nasz układ słoneczny jest tak zbudowany by słońce - symbol Boga przyciągnął do siebie zagubione dusze..

Każdy układ słoneczny we Wszechświecie jest podobny do atomu danego świata. Atomy mają poziomy kwantowe co czyni je odmiennymi w podróżowaniu we Wszechświecie... lecz ciężkie bywa to nasze podróżowanie kiedy mamy trójwymiarowe ciało, jako fizyczny pojazd dla duszy po Ziemi. Ciało fizyczne jest nam potrzebne aby zejść na Ziemię i doświadczyć jej w ramach swojego cyklu ewolucyjnego/reinkarnacji.

Duchowi rzeczoznawcy głoszą różne kwestie związane z naszą duchowością, twierdzą, że naszym pierwszym samochodem dla duszy stał się gatunek małpy antropoidalnej i dusze rozpoczęły nowy etap życia człowieka, toteż dużo ludzi ma w swojej krwi współczynnik Rh(+), współczynnik pochodzący od małpy Rhesus. Ewolucja już wyżej duszy niż zwierzęcia spowodowała w ciele małpy inne wydzielanie gruczołów hormonalnych i tak powstał nowy mieszkaniec tej Ziemi: Homo Sapiens. W tym miejscu wiele osób może się z tą wiedzą w ogóle nie zgodzić ... ale Homo Sapiens pojawił się na Ziemi w tym samym czasie jako pięć różnych ras.

Człowiek, o którym mówi Biblia "Adam" był jednak wcielony w innej formie fizycznej. Tu też można sobie dyskutować, kto mu dał ciało, ale wiadomo, że przynosi już inną boską świadomość: Chrystusową, która w tamtej formie nie miała nic wspólnego ze Świadomością Jezusa Chrystusa a nawet Buddy, ale jednak Adam rozpoczął już proces jednoczenia człowieka z Bogiem. Większość ludzi na Ziemi posiada w swojej krwi współczynnik Rh(+)... i jest też mała liczba ludzi z grupą RH(-)... widać wyraźnie, że tej drugiej grupie ludzi z Rh(-) ktoś inny otworzył drzwi na Ziemię.
Ciągle jest na Ziemi około 85% ludzi z Rh(+), ostatnio wzrosła procentowo grupa ludzi z czynnikiem krwi RH(-), różnie wyglądają procentowe statystyki w danych rasach i na obszarach geograficznych, naukowcy nie umieją tego wytłumaczyć, skąd bierze się ta różnica, w Polsce jest 85% ludzi z Rh(+).

Dusza w ciele posiada wolną wolę, wnosi życie w każdym atomie, a każdy atom jest fizycznym odbiciem wzoru duszy. W człowieka ewolucji ważnym krokiem jest seks, który wprowadza nowe dusze na Ziemię, co jest niepotrzebne w innych niebiańskich sferach.
Dlaczego tak się dzieje?

 
Tylko uwięzione dusze, które straciły kontakt ze Stwórcą muszą przejść przez cykl narodzin i śmierci i odrodzenia czyli reinkarnację. W narodzinach na Ziemi pomaga im seks.

Reinkarnacja dobiega końca kiedy świadomy umysł przestaje łączyć się z podświadomością, która ściąga dusze do powtórnego działania, manifestacji w ciele fizycznym, zamiast iść w kierunku nadświadomości czyli jedności ze Świadomością Chrystusową, co pozwala duszy na wyzwolenie. Sami musimy walczyć o perfekcję duchową aby wejść w wyższe wymiary świadomości, wówczas łączymy się także duchowo ze słońcem i innymi planetami.

Wiele wyższych dusz zeszło na Ziemię aby pomoc niższym duszom uwiezionym na Ziemi zjednoczyć się z Bogiem. Najbardziej znanym był Adam, jako początek ludzkiej świadomości w ciele na Ziemi, Jezus Chrystus był już bardzo zaawansowaną duszą, chciał pomoc swoim braciom uwięzionym na Ziemi.

Jeszcze należy wspomnieć o świecie religii, to ludzie ją stworzyli, jako rytuał tęsknoty za Bogiem utraconym, który gdzieś tam odzywał się w ich świadomości. Wiedza religijna została wniesiona ze świata dusz, ludzie otrzymywali ją we snach, z podświadomości, wiedza ta była przekazywana z ust do ust, później zapisana i uczyły się jej nowe pokolenia.

I taka mała ciekawostka, którą chcę się tutaj podzielić, nasza podświadomość czyli cechy naszej duszy zostają zdradzane w kolorze naszych ubrań, co dżemie w naszym wnętrzu objawi się w naszym codziennym życiu ... nie jest przypadkowy ulubiony kolor sukienki czy innego ozdobnika, to przynosimy ze swojego duchowego poziomu a nawet z gwiazd.

Dusza to muzyka, kolor, światło, geometria, - w podświadomości zostaje zapisane nasze pochodzenie - niebiańskie źródło ... z podświadomości przychodzą i nasze sny, wizje ... lecz człowiek na Ziemi wykreował inną wiedzę, opracował własne plany, w końcu stworzył filozofię, teologię ale gdzieś tam na obrzeżach ducha huśtają się mistyczne marzenia i walka o odzyskanie wyższej wiedzy.

W powrocie do Boga pomagało nam już wiele znanych dusz: Adam, Henoch, Melchizedek, Budda, Kriszna, Jezus Chrystus, który odniósł zwycięstwo ducha nad śmiercią ciała fizycznego aby powrócić do Boga. Jezus Chrystus stworzył wzór do naśladowania poprzez akty prowadzące w doskonałe życie, aby odwrócić negatywną karmę, czyli obalić Prawo mniej świadomych dusz: oko za oko, ząb za ząb.
Obecnie ludzkość jest w stanie wielkiej ciemnoty duchowej - w okresie Kali Yugi... ale za progiem już świt... i wszystkie drogi w duchowym rozwoju prowadzą do tego miejsca - Złotego Wieku... ale istnieją także siły we Wszechświecie, które tego nie chcą, toteż łączą swoje siły i niszczą ludzkość... a w trójwymiarowej świadomości człowieka jest nadal dużo szaleństwa, niechęci do nowego, strachu, a przede wszystkim wybujałe osobiste ambicje co sprawia, że nasza świadomość wzrasta powoli. Ludzie pogrążeni w swoich słabościach, wadach nie rozumieją prawdy i nadal wojują według starych przykazań: oko za oko, ząb za ząb... ważniejszy dla nich jest osobisty wymiar sprawiedliwości zamiast wybaczania i miłosierdzia.
Nasze talenty to nasze wcześniejsze wcielenia.
Sny i wizje to doświadczenia obcowania z innymi wymiarami (to dusze, które mają wejścia do wszystkich poziomów, co jest ponadczasowe).
Wrodzona mądrość i siła umysłu to doświadczenie z innych wymiarów, nie tylko ziemskich.
Każda inkarnacja wypala negatywną karmę, która wymaga coraz mniej uwagi i nawet, kiedy dusza zostaje zjednoczona z Bogiem, zapis jej duszy (pamięci) jest zawsze zachowany. Ten zapis może być odnowiony w każdym czasie.
I mieliśmy już na świecie dużą dawkę różnych naukowych odkryć, hipotez... i nadal ciężko jest zrozumieć zjawisko światła i kosmosu. Póki co nauka odkryła, że światło było wszechobecne od początku Wszechświata.
I kimże jest ten Bóg, który jest niewidzialną mocą i trzyma wszystko razem. Czy jest samym światłem? Czy właścicielem światła? I jaką trzeba mieć elektrownię aby przesłać energię z prędkością światła z jednego miejsca we Wszechświecie do drugiego oddalonego o tysiące kilometrów. I jaką trzeba mieć moc, bo jak głoszą już nawet naukowcy energia podróżuje jeszcze szybciej... i który człowiek tak potrafi? Jednak byli tacy ludzie, którzy tego dokonali, stali się nieśmiertelni.
Fizyka kwantowa powoli uchyla tego rąbka tajemnicy: OOBE, doświadczenie śmierci (NDE)... a może to tylko halucynacje? ... a może nasza świadomość ciągle żyje i postrzega realia innych światów? ... ponieważ posiada z nimi kwantową łączność... i jak może nasza świadomość żyć w naszym martwym mózgu (doświadczenie śmierci)? ... a może została podłączona do zbiorowej podświadomości, która zapisuje się "na twardym dysku" Wszechświata jako morficzne wzorce energii - rezultaty życia, które jako pierwsze istnieją we Wszechświecie.
Dziś już trudno ukryć takie ludzkie doświadczenia jak OOBE, NDE, doświadczenia mistyczne, nastąpiły ciężkie pęknięcia starego paradygmatu, już wiadomo, że cząsteczki elementarne mogą się ze sobą komunikować niezależnie od odległości je oddzielającej, nawet jeśli są to miliardy kilometrów... została przerwana teoria niemożliwości co do szybkości większej niż światło... i nasza rozpoczynająca się kwantowa świadomość zaczyna budzić się w naszych układach nerwowych. Nasze umysły otrzymują nową rozdzielczość obrazu, pojawiają się w nas nietypowe doświadczenia, czego nawet najwybitniejsi naukowcy tego świata nie potrafią wyjaśnić... pozostaje im tylko ciężkie gdybanie... i chociaż już odkryli nowy obszar w mózgu zwany "punktem Boga", który pozwala na komunikację z Centrum Wszechświata... to jednak mają jeszcze tysiące pytań: jak nazwać to całe kosmiczne połączenie, które jest doskonalsze niż internet, jak głoszą multi-kulti religie: Zbiorową Podświadomością, Brahmanem, Nirvaną, Shekhinah, Duchem Świętym... Jezus Chrystus nazwał to "światłością świata"  a my dzisiaj tu żyjący wyższą świadomością... a ja mówię tak po staremu jak dziecko wskrzeszone z martwych - Bóg.
 
Vancouver
4 July 2015
WIESŁAWA








 https://itunes.apple.com/pl/app/id892279069


Jak wspaniale się czyta, to co w większości się już wie i podobnie przeżyło,
Ciekawie i z dużej perspektywy ktoś to pisze, ale też nie przekazem z góry.


Nic dodać jak i nic ująć, to odczucie tego, nas zdradza,
Nie jest to jałowa wiedza, gdzieś czytana, ale przeżyta!

 autor blogu

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz