wtorek, 4 sierpnia 2015

Pozwalanie i Spostrzeganie









 
(oryg. Allow and Behold) autor: Geoffrey Hoppe

Kocham Pozwalanie. Kocham warsztaty nauczające Kwantowego Pozwalania i kocham Pozwalanie w moim życiu osobistym. Zamieniłem się w Pozwalającego Błogiego Głupca.

Wstęp do Pozwalania jest prosty:

• Jestem Suwerenną Istotą Świadomości, przechodzącą przez doświadczenie ludzkie.

• Moje ludzkie doświadczenia są wypełnione ekstremalnymi ograniczeniami i wyzwaniami, jak również błyskotliwymi odkryciami i wglądami.

• Wszystkie z moich ludzkich doświadczeń są destylowane do czystej mądrości przez moją duszę, bez osądu albo wyrzutów sumienia.

• Oświecenie to całkowita integracja człowieka i boskości, jak również wszystkich aspektów i duszy. Żadne części albo kawałki mojej Jaźni nie są pominięte, albo niekochane.

• Integracja to naturalny proces duszy. Ludzki aspekt nie jest odpowiedzialny za oświecenie; człowiek tylko potrzebuje Pozwolić na pasję duszy.

• Teraz mogę wziąć głęboki oddech i po prostu Pozwolić. Oświecenie jest już tutaj, teraz mogę jedynie Pozwolić, żeby to się zrealizowało. Moja dusza tylko prosi, żebym był świadomy (uświadomiony), bez siły albo oporu.

• Pozwalam na Wszystko To, Kim Jestem


Ach, Pozwalanie! Tak proste. Tak eleganckie. Tak….. owiane tajemnicą. To jest okryte tajemnicą, ponieważ ono jest zbyt łatwe. Mam dziwne pragnienie, by pracować z moim oświeceniem, ponieważ musiałem pracować nad wszystkim innym, co było wartościowe w moim życiu. Mam taki aspekt, który jest uzależniony od ciężkiej pracy, aby coś osiągnąć.

Czuję, że potrzebuję robić coś, coś, by kontynuować posuwanie się naprzód. Przed wieloma laty medytowałem i polubiłem to, do pewnego stopnia. Najlepsza część w medytacji to było to, że dała mi ona 30 minut dziennie dla siebie. Najgorsza rzeczą było to, że to dało mnie 30 minut dziennie dla siebie. Miałem dobrą medytację, kiedy wszystko się ustatkowało i złe dni medytacji, kiedy mój umysł i aspekty rozwalały mnie doszczętnie, nieważne ile om i oddechów zrobiłem. (Ostatnio znalazłem ten opis medytacji u Jeffa Fostera: “Co to jest medytacja? Bycie przebudzonym i żywym w tej cennej chwili.” Albo jak Tobiasz powiedział mi lata temu, “Medytacja to nie coś, co robisz; raczej to jest w każdym oddechu, na każdym kroku, który robisz i w każdej codziennej myśli.”)


Pozwalanie nie jest medytacją. To nie jest o uspokajaniu umysłu albo próbowaniu znalezienia cichego, cienkiego głosu wewnątrz. To jest Pozwalanie sobie na bycie sobą.

Pozwalanie nie ma nic wspólnego z kimś innym. Niektórzy Shaumbra mają błędne pojęcie, że to jest o wchodzeniu w, albo “pozwalaniu" agendom innych ludzi na karmienie się nami (itp.. brednie). Znajduję, że w moim własnym Pozwalaniu jestem faktycznie mniej tolerancyjny dla cudzych agresji i manipulacji. Kiedy Pozwalam sobie być Wszystkim, czym Jestem, już nie pozwalam, żeby inni ludzie grali ze mną w energetyczne gry.

Pozwalanie jest tylko o mnie. To nie jest o pozwalaniu aniołom albo duchowym przewodnikom albo anielskim radom albo nawet Duchowi. Nie proszę, żeby wszechświat zrobił coś dla mnie. Po prostu Pozwalam na SIEBIE.

Pomimo piękna i prostoty Pozwalania, zauważyłem, że to podnosi jedną godną uwagi i czasami paraliżującą kwestię: Zaufanie. Dla mnie, by być w miejscu czystego i niczym nie skażonego Pozwalania muszę pozwolić odejść wszystkim moim wewnętrznym kontrolom, kompromisów i fortyfikacjom. Muszę Pozwolić, otwarcie i swobodnie; inaczej tylko ogłupiam siebie. To budzi pytania takie, jak, “Co zdarzy, jeśli pozwolę temu odejść, czy zostanę pochłonięty przez ciemność?” To wprowadza kolejną kwestię, “Czy rzeczywiście chcę pozwolić na więcej siebie?"

Jest też sprawa oczekiwań. Pozwalanie nie ma żadnych oczekiwań, ale człowiek na pewno, tak. W czystym Pozwalaniu, muszę uwolnić jakiekolwiek oczekiwania. To może być wyzwaniem, ponieważ mam w sobie oczekiwanie jakiegoś rodzaju oświecenia jeśli Pozwalam. I oczywiście to oczekiwanie jest raczej oparte na ludzkim oczekiwaniu, ale rzeczywiste Pozwalanie sięga dużo głębiej, niż człowiek może to sobie nawet wyobrazić.

Pozwalanie stało się dla mnie bliskie i drogie. Kiedy znajduję się w mentalnym albo psychicznym bagnie, po prostu biorę głęboki oddech i raczej pozwalam, niż walczę z moimi myślami. Kiedy czuję się zagubiony, pomieszany, biorę głęboki oddech i Pozwalam. Kiedy świadomie Pozwalam, czuję się swobodnie i lekko. Nawet kiedy nie robię tego świadomie, mogę poczuć subtelny nurt Pozwalania na najgłębszych poziomach wewnątrz mnie. W końcu, po niezliczonych życiach spędzonych na poszukiwaniach, po prostu Pozwalam.

Pozwalanie nie jest narzędziem albo programem. To nie jest lekarstwo ratunkowe. Nie używam Pozwalania, aby spróbować znaleźć miejsce postojowe. Nie używam Pozwalania, by spróbować uczynić zasobniejszym moje konto bankowe. Nie używam Pozwalania, by wyleczyć moje ciało albo uczynić się inteligentniejszym. Nie używam Pozwalania, by uratować planetę albo przynieść z powrotem Lemuriańskich członków starszyzny. To byłyby manipulacje czystym Pozwalaniem. Tylko Pozwalam sobie… na bycie Suwerenną Istotą Świadomości, którą jestem. Nic więcej, nic mniej.


Ostatnio sfilmowaliśmy warsztat Kwantowe Pozwalanie™ w Crimson Circle Centrum Połączenia w Kolorado. Kocham doświadczenie Kwantowego Pozwalania. Adamus był w doskonałej formie (ponieważ Pozwalałem), muzyka na żywo z Yoham była boska i uczestnicy byli całkowicie zharmonizowani. Energia w pokoju była namacalna; to było pełnym i złotym ciepłym i harmonijnym doświadczeniem. Warsztat był jedną z tych specjalnych okazji, kiedy Adamus' podpisując zdanie, “Wszystko jest dobrze w całym stworzeniu,” co było czymś więcej niż tylko słowami. To była rzeczywistość.

Tak więc, zanim przeczytasz coś więcej w tym numerze Shaumbra Magazynu, weź głęboki oddech i Pozwól. Pozwól, być sobą.

Tłumaczenie: Grażyna Czajka - Bartosik


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz