poniedziałek, 14 września 2015

Wkurzony Mistrz



Mogliście słyszeć określenia: Świadome Pieniądze, Świadome Jedzenie lub Świadome Oddychanie. Chciałbym dodać kolejne do tej listy: Świadoma Irytacja.

W ciągu ostatnich kilku miesięcy zorientowałem się, że stałem się coraz bardziej wymagający, a wraz z tym, bardziej rozdrażniony. Wszystkie oświeceniowe sprawy są cudowne, ale ja nie spodziewałem się u siebie tak zwiększającego się poziomu irytacji.

Ja Jestem...
Mniej tolerancyjny niż kiedykolwiek. Zwykle nie poruszają mnie drobiazgi życia.
Potrafię znieść korki na drogach i zignorować prostaków. Jeśli jest zbyt dużo hałasu lub światła w pokoju będę spokojnie to znosił. Staram się być grzeczny nawet wtedy, gdy inni są aroganccy i apodyktyczni. Podobnie jak większość Shaumbry, których poznałem, staram się być uprzejmy i miły.

Ale teraz staję się Wkurzonym Mistrzem.
Mój poziom tolerancji jest przez cały czas niski. Obrazy siebie, jako błogo-duchowego, Buddy-zadowolonego Mistrza, szybko ulatują i zastępowane są namacalnym odczuciem irytacji z powodu dualizmu, ograniczeń i …czasami ludźmi w ogóle.
A może jest jakieś powiązanie mojego poziomu tolerancji ze zwiększoną wrażliwością?

Adamus zwykł przekazywać nam, że jak pozwolimy bardziej zaistnieć naszej boskości, to będziemy mieli zwiększoną zmysłową świadomość. Staniemy się bardziej świadomi ruchów energii w innych przestrzeniach, więc warto byłoby być bardzo świadomym w przestrzeni 3D. Ale część mnie czuje się trochę winna z powodu nowo nabytej niecierpliwości. Nie jest to dokładnie „ładny " obraz, jaki miałem w nadchodzącym oświeceniu.

Stałem się także bardziej świadomy swoich myśli.
Jak u większość ludzi, myśli płyną przez mój umysł, ale byłem mglisto świadomy większości z nich, o ile nie były dramatyczne lub miały bezpośredni wpływ na mnie. Teraz jestem w pełni świadomy tego niekończącego się strumienia myśli i nie jestem zachwycony tym, co widzę.
Zakładam - jak powiedział Adamus -, że wiele z tych myśli nie jest tak naprawdę moich. Dzięki Bogu, bo myśli te mają zakres od banalnych do zawężonych, a czasami są po prostu brzydkie.
Dobrą wiadomością jest to, że cały ten szum myśli skłania mnie do bycia świadomym tego, czym jest moja świadomość w stosunku do bełkotu mojego umysłu. W przeszłości moje myśli wrzucałem do jednego worka, ale teraz zaczynam dostrzegać to, czym jest MOJA świadomość w tym i które myśli nie należą do mnie.
Nawiasem mówiąc, lata temu Tobiasz zadał pytanie: „Które myśli są twoje, a które nie?" Jego odpowiedź była prosta: " Te, które wybrałeś są twoje, a reszcie pozwól odejść."

Moja nietolerancja jest bardzo widoczna, gdy jestem w miejscach publicznych.
Wprowadź mnie do zatłoczonego lotniska, a moja nietolerancja zapiecze, nieznośnie jak hemoroid.
Na powierzchni widoczne są takie rzeczy jak: ludzie śmiecący wokół, mówiący zbyt głośno, wpychający się bez kolejki, złorzeczący na personel lotniska, tłoczący się i popychający.
Ale pod spodem, źródłem mojego niepokoju jest niska świadomość.
Wyższa ludzka świadomość spowoduje bowiem, że ludzie nie wyrzucą papierowych ręczników na podłogę w toalecie, nie pozostawią resztek jedzenia na stole. Nie będą głośno rozmawiać przez telefon komórkowy w pociągu. Nie będą krzyczeć na sprzedawcę, gdy wystąpi brak towaru.

Widzę jak te rzeczy zdarzają się przez cały czas, a wtedy moja nietolerancja wybucha.

Jestem nietolerancyjny, gdy jestem źle obsługiwany, gdy kierowcy nie używają migaczy, z powodu długich kolejek, dla niegrzecznych zachowań podczas obsługi klienta, dla wszystkich sprzedawców, dla tych, co nie umieją parkować auta, dla ludzi, którzy nie sprzątają po swoich psach, dla politycznych reklam w telewizji, dla wąskich przejść w sklepach, dla ludzi, którzy żują jedzenie z szeroko otwartymi ustami, dla fanatyków religijnych, wszelkich fanatyków, dla konspiracyjnych stron internetowych, dla stron internetowych trudnych w nawigacji i dla niechcianej poczty.
Lista jest długa, ale można podsumować stwierdzeniem – To Kwestia Niskiego Poziomu Świadomości.

Nie oceniam rzeczy pod kątem niskiej świadomości czy też wysokiej świadomości. Po prostu wiem, co mnie irytuje, a co nie. Nigdy też nie reaguję.

Innymi słowy, nigdy nie powiem komuś by pozbierał swoje śmieci. Raczej podniosę śmieci, gdy ten ktoś odejdzie. Unikam sytuacji irytujących kiedy tylko mogę, ale niestety jest to trudne do zrobienia gdy jadę samochodem, robię zakupy lub jem posiłek w restauracji.
Nie wzrasta mi ciśnienie krwi i nie pojawia się niepokój z takich powodów.
Ja po prostu się denerwuję.

Potem zastanawiam się... Czy tak robimy te rzeczy na Nowej Ziemi? Czy ktoś zajmuje dwa miejsca parkingowe, jeździ powoli na lewym pasie, tworzy wirusy komputerowe, publikuje nieznośne komentarze na forach społecznościowych, lub spóźnia się na umówione wizyty ? Czy mamy tu oświetlenie jarzeniowe, hałaśliwe klimatyzatory, długie kolejki , kontrole bezpieczeństwa na lotniskach, długie spotkania, kradzieże tożsamości, firmy ubezpieczeniowe, polityków, itd. ?
Prawdopodobnie nie.
Uważam, że Nowa Ziemia jest miejscem wyższej świadomości, bez konieczności posiadania takich rzeczy jak samochody, komputery i sklepy, które w sumie nie są potrzebne do życia na naszej planecie.
Nie sądzę, żeby nieprzyzwoici ludzie umieli znaleźć drogę do Nowej Ziemi. Oni są bardzo zadowoleni ze sposobu życia na Starej Ziemi. Myślę ponadto, że na Nowej Ziemi lekcje są zastępowane doświadczeniem, kontrolę zastępuje wolność, karmienie energią zastępowane jest energetyką własną.

Nasze zadanie jako wcielonych mistrzów żyjących na tej planecie jest dwojakie.
Po pierwsze, czy potrafimy tolerować drażniące nas rzeczy w życiu innego człowieka?
Czy potrafimy tolerować te rzeczy, które stają się coraz bardziej widoczne, gdy pozwalamy zaistnieć naszej boskości.
A po drugie, czy potrafimy wprowadzić cechy wyższej świadomości Nowej Ziemi do Starej Ziemi?
Czy istnieje sposób, aby być w tym świecie, doświadczając jednocześnie wokół siebie łaskawości Nowej Ziemi?

Tymczasem, ja doświadczam coraz więcej dni jako Wkurzony Mistrz.
Ja naprawdę kocham i doceniam ludzkość, ale są chwile, kiedy ogół społeczeństwa po prostu mnie denerwuje. To jest taki czas, kiedy nie mogę się doczekać, aby być znów wśród Shaumbry. Pomimo tego, że jadąc na spotkanie Shaumbry zwykle trzeba przejść przez brak zadowolenia na Starej Ziemi, jest to warte ceny jaką płacę w czasie podróży na spotkanie.
Jest to warte każdej ceny, aby być pośród bratnich dusz.



Geoffreya Hoppe
Tłumaczenie: Włodek Salwa

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz