„Jesteśmy
obecnie świadkami odnowy ludzkości. Nie przesadzam. Właśnie to się
teraz dzieje. Można to zaobserwować na każdym kroku. Jednocześnie pragnę
zwrócić uwagę na coś, co już nie tak łatwo zaobserwować, a mianowicie
rzeczywistość wygląda inaczej, niż by się mogło wydawać. Moim zdaniem
wszyscy powinniśmy zdać sobie sprawę z tego, zanim świat i zamieszkujący
go ludzie zabrną za daleko. Powinniśmy mieć też świadomość, że
przyszłość nie przyniesie nam nic strasznego, jeśli tylko zrobimy, co do
nas należy, jeśli chodzi o jej budowanie.
Odnowa ludzkości to niebagatelna sprawa. Na określenie tego zjawiska używam doniosłych słów, ponieważ chodzi o rzecz doniosłą. Proces
ten obejmować będzie – a właściwie już obejmuje – wszystkie aspekty
naszego życia, od rządów i polityki, poprzez gospodarkę i stabilność
finansową, handel i przemysł, konwencje i struktury społeczne, system i
rozwiązania edukacyjne, aż po nasze religie i przekonania, a także
zwyczaje i tradycje. Obejmie tak naprawdę całą naszą opowieść kulturową.
W procesie odnowy ludzkości możemy uczestniczyć albo możemy go tylko
doświadczać – ale nie da się go powstrzymać. Niewykluczone, że to
najbardziej doniosła rzecz, jaka staje się udziałem gatunku ludzkiego od
czasu jego pojawienia się na tej planecie. W ciągu zaledwie
kilku lat czekają nas różne trudy i wyzwania, które ostatecznie w wyniku
zakończenia procesu odnowy doprowadzą naszą planetę w nowe, wspaniałe
miejsce. Proces ten dokona się we względnie krótkim czasie […]
Tym
samym na naszych oczach dokonuje się coś, co ja nazywam odnową
ludzkości. To rewolucja, podczas której nikt nie musi umierać. Ludzie
muszą tylko zadawać pytania. Ta rewolucja będzie skłaniać ludzi do
analizy siebie samych i innych, co może przynieść tak doniosłe zmiany, że w końcu nigdy więcej nie trzeba już będzie organizować gwałtownych przewrotów [..]
Dlaczego
na naszej planecie panują obecnie takie, a nie inne warunki? Ludzie nie
zastanawiają się nad tym albo dla tego, że wcześniej już wielokrotnie
stawiali sobie to pytanie i nie udało im się do niczego sensownego
dojść, albo – co gorsza – dlatego, że wydaje im się, iż już poznali na
nie odpowiedź. Są tacy, którym się wydaje, że odpowiedź należy wiązać z
poglądami politycznymi innych ludzi. Gdyby tylko inni przyjęli ich
poglądy polityczne, to wszystko by się ułożyło. Niektórzy sądzą, że
odpowiedź wiąże się z poglądami religijnymi innych ludzi. Gdyby tylko
inni przyjęli ich poglądy religijne wszytko ułożyłoby się. Jeszcze inni
są zdania, że odpowiedź należy kojarzyć z zapatrywaniami innych ludzi na
gospodarkę. Gdyby tylko inni przyjęli ich poglądy gospodarcze, wszystko
ułożyłoby się. Wszyscy ci ludzi się mylą. Nasz gatunek nie jest w
stanie zapewnić nam wszystkim takiego życia, jakiego chcielibyśmy dla
wszystkich mieszkańców planety przede wszystkim dlatego, że większość z
nas wyznaje zupełnie nieprawdziwe poglądy. Z tego właśnie powinniśmy
zrezygnować. Musi się zmienić nasza kulturowa opowieść. Opowieść
kulturowa to wielowątkowa historia, która przedstawiamy dzieciom i które
one potem przekażą swoim dzieciom. Dotyczy ona tego „jak to w życiu
jest” i „na czym polega życie”, jaki jest jego zasadniczy sens. Nam
również ta historia została kiedyś przedstawiona, podobnie jak została
przedstawiona ludziom, którzy nam ją opowiedzieli. To historia, w którą
wsłuchujemy się każdego dnia, którą opowiadamy sobie nawzajem. To
interpretacje przekazywane z pokolenia na pokolenie. To dziedziczone
hipotezy. To standardowe założenia to mity pamięci.
Ta
opowieść stanowi fundament naszych wierzeń religijnych, a także
procesów politycznych, systemów gospodarczych oraz wszystkich naszych
interakcji społecznych. Ma wpływ na nasze życie na każdym poziomie.
Oddziałuje na to, w jaki sposób poszukujemy partnerów i jak wyglądają
rytuały w związku. […] Ta opowieść kulturowa ma dla ludzi charakter
święty. Powtarzają ją raz za razem i uparcie się jej trzymają. Nie mają
ochoty wyrzekać się jej ani porzucać. Oznaczałoby to bowiem odwrócenie
się od swoich przodków, podważanie ich tradycji, zanegowanie ich
historii. Ludzie
doskonale wiedzą, że gdyby zmienili treść opowieści – jej wersję
grupową bądź choćby indywidualną – zmianie uległoby również ich
zapatrywanie na niemal wszystko, co ważnego kiedykolwiek powiedział
ktokolwiek, z kim w życiu się liczą. Ci ludzi doskonale zdają sobie
sprawę, że nie pozostałoby to bez wpływu na ich tożsamość, na ich
wyobrażenia o świecie, a nawet ich plany i strategie realizacji celów.
Ludziom
– wielu ludziom, a być może nawet większości – trudno jest
przeprowadzić taką radykalną zmianę. Przekładają istniejący stan rzeczy
ponad zmianę, ponieważ zmiana przynosi nieznane, a ludzie często boją
się tego, czego nie znają. Większość ludzi przed zmianą powstrzymuje
właśnie strach Ich rzeczywistość nie zawsze im się podoba, ale
przynajmniej ją znają. Moim zdaniem większość ludzi zdaje sobie sprawę,
że gdyby usiedli i poddali obiektywnej analizie wszystko, co bez
zastanowienia powtarzają swoim dzieciom, dostrzegliby w tym pierwiastek
szaleństwa. Dostrzegliby w tym niejeden błąd, niejedno niesłuszne
przekonanie, niejeden błędny, wypaczony, nie do końca przemyślany pogląd
[…]
Większość
ludzi konsekwentnie odmawia podważania swoich dotychczasowych
przekonań. Wielu twierdzi wręcz, że takie działanie należy uznać za akt
apostazji. To wielka tragedia do ludzkości, a zarazem najpoważniejsza
przeszkoda w rozwoju naszego gatunku. […]
Ludzkość
jeśli tylko zechce, może stworzyć nową opowieść kulturową, czyli nowy
zestaw przekonań na temat naszej świadomości, sensu naszej bytności na
ziemi i „rzeczywistości” życia i relacji z innymi”
Neale Donald Walsch – „Burza przed ciszą
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz