Nuda jest oznaką niedojrzałości wyobraźni twórczej oraz braku koordynacji intelektualnej człowieka z jego wyposażeniem duchowym. 14.5.8
Dezorientacja i zamieszanie, panujące na Urantii, wcale nie oznacza tego, że Rajscy Władcy nie są zainteresowani planetą, czy nie mogą odmiennie pokierować biegiem wydarzeń. Stwórcy posiadają odpowiednią moc aby zrobić z Urantii istny raj, lecz taki Eden nie przyczyniałby się do kształtowania tych silnych, szlachetnych i doświadczonych charakterów, które Bogowie tak pewnie wykuwają z waszego świata, pomiędzy kowadłem konieczności a młotem trudu. Wasze lęki i żale, wasze próby i rozczarowania, są po prostu tak samo częścią Boskiego planu dla waszej sfery, jak częścią tego planu jest znakomita perfekcja i nieskończone dostrojenie wszystkich rzeczy do ich najwyższego celu, na światach centralnego i doskonałego wszechświata. 23.2.12
Bezmyślni śmiertelnicy traktują przejawy Boskiego miłosierdzia i wrażliwości, szczególnie wobec słabych i potrzebujących, za znamiona Boga antropomorficznego. Cóż to za błąd! Raczej takie przejawy miłosierdzia i wyrozumiałości u istot ludzkich powinny być uznawane za dowód tego, że śmiertelny człowiek zamieszkały jest przez ducha żywego Boga, że stworzony człowiek jest mimo wszystko ożywiany boskością. 26.11.5
Wieczny cel wiecznego Boga jest wysokim duchowym ideałem. Wydarzenia czasu oraz trudy materialnej egzystencji są zaledwie tymczasowym pomostem, łączącym z drugą stroną, z ziemią obiecaną rzeczywistości duchowych i niebiańskiej egzystencji. Jest oczywiste, że wam śmiertelnikom trudno jest zrozumieć ideę wiecznego celu; praktycznie nie potraficie zrozumieć myślenia wieczności, czegoś, co się nigdy nie zaczyna i nigdy nie kończy. Wszystko, co znacie, ma swój koniec. 32.5.2
Martwa teoria najwyższych nawet doktryn religijnych nie potrafi przekształcić ludzkiego charakteru, czy kontrolować postępowania śmiertelnika. To, czego dzisiejszy świat potrzebuje, to ta prawda, którą wasz nauczyciel niegdyś oznajmił: „Nie przez samo tylko słowo, ale przez moc i przez Ducha Świętego”. Nasienie teoretycznej prawdy jest martwe, najwyższe idee moralne nie przynoszą efektów, dopóty Boski Duch nie natchnie form prawdy i nie ożywi formuł prawości. 34.6.6
Cały wszechświat jest jedną wielką szkołą. 37.6.2
Jeśli idzie o szansę śmiertelnika na wieczne życie, należy wyjaśnić raz na zawsze: żyć wiecznie będą wszystkie dusze, każdego możliwego stadium śmiertelnej egzystencji, pod warunkiem, że przejawiają wolę współpracy z zamieszkującymi ich Dostrajaczami i wykazują chęć znalezienia Boga oraz osiągnięcia niebiańskiej doskonałości, nawet, jeśli takie pragnienia będą tylko pierwszymi, słabymi przebłyskami prymitywnego pojmowania tej „światłości prawdziwej, która oświeca każdego człowieka, gdy na świat przychodzi”. 40.5.19
Wyższy intelekt dąży do szlachetnej kultury i znajdzie jakąś drogę, żeby osiągnąć ten cel. Podrzędne umysły gardzą wyższą kulturą, nawet, gdy otrzymają ją gotową 50.6.4
Każdy impuls każdego elektronu, myśli czy ducha, jest funkcjonalną częścią całego wszechświata. Tylko grzech jest osamotniony a grawitacja zła napotyka opór na poziomach umysłowych i duchowych. 56.10.14
Każde kolejne pokolenie ludzkie śmieje się z głupich przesądów swych przodków, kiedy wciąż hołduje tym błędom myślenia i kultu, które kiedyś będą przyczyną uśmiechów oświeconej potomności. 86.6.5
Choć dziki przypisywał duchom nadprzyrodzone moce, raczej nie uważał, że mają one nadprzyrodzoną inteligencję. Aby okpić i zmylić ducha stosowano wiele sztuczek i podstępów; cywilizowany człowiek wciąż pokłada wiele wiary w tej nadziei, że ostentacyjne manifestowanie pobożności w pewien sposób zmyli nawet wszechwiedzące Bóstwo. 87.1.2
Siła idei, kiedy wywiera wpływ na poszerzający się umysł ewolucyjny, nie polega na jej rzeczywistości czy sensowności, ale raczej na jej sugestywności i powszechności jej szybkiego i prostego stosowania. 87.4.3
W jednym pokoleniu człowiek współczesny staje w obliczu konieczności dokonania większej ilości ponownych adaptacji wartości ludzkich, niż było ich zrobione przez dwa tysiące lat. I wszystko to ma wpływ na społeczną postawę człowieka wobec religii, ponieważ religia jest tak samo sposobem życia jak i metodą myślenia. 92.7.14
Wynalazki mechaniczne, razem z szerzeniem się wiedzy, przekształcają cywilizację; aby zapobiec katastrofie kulturowej konieczne są odpowiednie dopasowania ekonomiczne i zmiany społeczne. Ten nowy, nadchodzący porządek społeczny, nie ustabilizuje się zadowalająco przez całe tysiąclecie. Gatunek ludzki musi się pogodzić z korowodem zmian, przystosowań i ponownych przystosowań. Ludzkość maszeruje w kierunku nowego, nie objawionego przeznaczenia planetarnego. 99.1.1
Współczesna religia ma trudności w dostosowaniu swej postawy do szybko zachodzących przeobrażeń społecznych, tylko dlatego, że pozwoliła sobie stać się tak gruntownie tradycjonalistyczną, zdogmatyzowaną i zinstytucjonalizowaną. 99.2.6
Wczesne chrześcijaństwo było zupełnie wolne od wszelkiego angażowania się w sprawy państwowe, zobowiązania społeczne i koligacje ekonomiczne. Dopiero później, zinstytucjonalizowane chrześcijaństwo stało się organiczną częścią struktury politycznej i społecznej cywilizacji Zachodu. 99.3.1
W psychologicznie niespokojnych czasach dwudziestego wieku, pośród przewrotów ekonomicznych, krzyżujących się prądów moralnych oraz burzliwych fal socjologicznych, powstałych z cyklonicznych przemian epoki naukowej, tysiące mężczyzn i kobiet uległo zwyczajnej dezorientacji; ludzie są niespokojni, nerwowi, pełni lęku, niepewni i niestabilni; potrzebują jak nigdy dotąd w historii świata pocieszenia i stabilizacji, jaką daje solidna religia. W obliczu osiągnięć naukowych i mechanicznego rozwoju bez precedensu, wciąż trwa stagnacja duchowa i chaos filozoficzny. 99.4.6
Sekciarstwo jest chorobą religii instytucjonalnej a dogmatyzm jest zniewoleniem duchowej natury człowieka. Jest znacznie lepiej mieć religię bez Kościoła, niż Kościół bez religii. Zamieszanie religijne dwudziestego wieku, samo w sobie, nie świadczy o dekadencji duchowej. Dezorientacja poprzedza zarówno rozwój jak i upadek. 99.6.1
Kiedy powodziowe przypływy ludzkiej nieprzyjaźni, samolubstwa, okrucieństwa, nienawiści, złośliwości i zazdrości dobijają nieomal duszę ludzką, możecie znaleźć oparcie w tej pewności, że istnieje pewien wewnętrzny bastion, cytadela ducha, która jest absolutnie nie do zdobycia; odnosi się to przynajmniej do każdej ludzkiej istoty, która oddała swą duszę pod opiekę zamieszkującego ją ducha wiecznego Boga. 100.2.7
Ewolucja jest kosmiczną metodą rozwoju.100.3.7
Zobaczcie oczyma wyobraźni jednego z waszych prymitywnych przodków, z czasów jaskiniowych – niskiego, niekształtnego, brudnego, warczącego, niezgrabnego człowieka, stojącego na rozstawionych nogach z podniesioną pałką, dyszącego nienawiścią i złością, patrzącego dziko tuż przed siebie. Taki widok raczej nie oddaje boskiego dostojeństwa człowieka. Ale pozwólcie nam powiększyć obraz. Przed tym oto zagniewanym człowiekiem przykucnął tygrys szablastozębny. Za nim kobieta i dwoje dzieci. Natychmiast uznacie, że obraz ten mówi wiele o początkach większości tych cech, które są wspaniałe i szlachetne w gatunku ludzkim, ale na obu obrazkach jest ten sam człowiek. Na drugim rzucie poszerzono wam tylko horyzont. Widzicie tam motywacje tego, rozwijającego się człowieka. Jego postawa staje się chwalebna, ponieważ go rozumiecie. Gdybyście tylko mogli lepiej pojąć motywy waszych towarzyszy, o ile łatwiej byłoby wam ich zrozumieć. Gdybyście tylko mogli poznać waszych współbraci, w końcu byście ich pokochali. 100.4.5
Świat przepełniony jest zagubionymi duszami, nie zagubionymi w sensie teologicznym, ale zagubionymi w znaczeniu kierunkowym, snującymi się, pogrążonymi w dezorientacji, pośród -izmów i kultów sfrustrowanej ery filozoficznej. Zbyt mało ludzi się nauczyło, jak zastąpić autorytet religijny filozofią życia. (Nie można gardzić symbolami uspołecznionej religii, jako kanałami rozwoju, chociaż koryto rzeki nie jest rzeką). 100.5.1
Prawdziwa religia nie jest systemem wierzeń filozoficznych, które mogą być dowiedzione i uzasadnione dowodami z nauk przyrodniczych, nie jest też fantastycznym i mistycznym doświadczaniem uczuć ekstazy nie do opisania, czym mogą się cieszyć jedynie romantyczni zwolennicy mistycyzmu. Religia nie jest wytworem rozumowania, jednak patrząc na nią z tego punktu, jest ona zupełnie sensowna. Religia nie wywodzi się z logiki filozofii ludzkiej, ale jako doświadczenie śmiertelnego człowieka jest zupełnie logiczna. Religia jest doświadczaniem boskości w świadomości śmiertelnej istoty ewolucyjnego pochodzenia; reprezentuje ona prawdziwe doświadczanie wiecznych rzeczywistości w czasie, doznawanie duchowych satysfakcji, kiedy wciąż jest się w ciele. 101.1.1
Moralni tchórze nigdy nie dojdą do wysokich poziomów myślenia filozoficznego; trzeba odwagi, aby wejść na nowe poziomy doświadczenia i próbować eksploracji nieznanych domen życia intelektualnego. 101.7.2
Inteligentny człowiek wie, że jest dzieckiem natury, częścią materialnego wszechświata, dlatego też nie dostrzega wiecznego życia indywidualnej osobowości w ruchach i napięciach matematycznego poziomu energii wszechświata. Tak samo poprzez badanie fizycznych przyczyn i skutków człowiek nigdy nie odkryje duchowej rzeczywistości. 101.10.1
Dla niewierzącego materialisty człowiek jest po prostu ewolucyjnym przypadkiem. Jego nadzieje na przetrwanie śmierci są płodem ludzkiej wyobraźni; jego lęki, miłości, tęsknoty i wierzenia są tylko oddziaływaniami, wynikającymi z przypadkowego zestawienia pewnych nieożywionych atomów materii. Żaden przejaw energii, żadna ekspresja zaufania, nie może go przenieść poza grób. Pełna poświęcenia praca i natchniony geniusz najlepszych ludzi skazane są na wygaszenie przez śmierć, długą i samotną noc wiecznej niepamięci i unicestwienia duszy. Niewyrażalna rozpacz jest jedyną nagrodą za życie i mozół pod doczesnym słońcem śmiertelnej egzystencji. Każdy dzień życia powoli i pewnie zaciska uchwyt bezlitosnego przeznaczenia, które wrogi i bezwzględny wszechświat materii narzucił jak obelgę, wieńczącą wszystko to, co w ludzkich pragnieniach piękne, szlachetne, wzniosłe i dobre. 102.0.1
Człowiek ewolucyjny zazwyczaj nie lubi ciężkiej pracy. Dotrzymanie tempa inspirującym wymaganiom i nieodpartym pobudkom rozwijającego się doświadczenia religijnego w życiu ludzkim oznacza nieustanną aktywność rozwoju duchowego, poszerzanie inteligencji, gromadzenie faktów i służbę społeczną. Dlatego też bardziej leniwi ludzie częstokroć szukają ucieczki od trudności prawdziwie religijnej działalności, w czymś w rodzaju pomysłowej ułudy, uciekając się do fałszywego schronienia w stereotypowych doktrynach religijnych i dogmatach. Jednak prawdziwa religia jest żywa. Intelektualna krystalizacja koncepcji religijnych jest ekwiwalentem śmierci duchowej. Nie możecie wyobrazić sobie religii bez idei, ale kiedy religia raz zostanie zredukowana tylko do idei, nie jest już religią; staje się zaledwie czymś w rodzaju ludzkiej filozofii. 102.2.7
Nie trzeba wielkiej głębi intelektu, aby wykazywać wady, zadawać pytania czy wnosić sprzeciwy. Trzeba jednak jaskrawości umysłu, aby odpowiedzieć na takie pytania i rozwiązać te trudności; pewność wiary jest najwspanialszą metodą postępowania ze wszystkimi takimi, powierzchownymi sporami. 102.7.6
Jeśli nauka, filozofia czy socjologia ośmielają się być dogmatyczne w walce z prorokami prawdziwej religii, wtedy rozpoznający Boga ludzie powinni odpowiadać na tak bezpodstawny dogmatyzm jeszcze bardziej dalekowzrocznym dogmatyzmem, wynikającym z pewności osobistego doświadczenia duchowego: „wiem, czego doświadczyłem, ponieważ jestem synem JESTEM”. Jeśli osobistemu doświadczeniu wierzącego przeciwstawia się dogmat, wtedy taki zrodzony w wierze syn doświadczanego przezeń Ojca może odpowiedzieć tym niepodważalnym dogmatem, oznajmieniem swego faktycznego synostwa z Ojcem Uniwersalnym. 102.7.7
Jezus wymiótł wszelkie obrzędy ofiarowania i pokuty. Zlikwidował podłoże wszelkiej fikcyjnej winy i poczucia izolacji we wszechświecie, oświadczając, że człowiek jest dzieckiem Boga; związek stworzony-Stwórca osadzony został na bazie dziecko-rodzic. Dla śmiertelnych synów i córek Bóg stał się kochającym Ojcem. Wszelkie obrzędy, nie będące usankcjonowaną częścią tak serdecznych związków rodzinnych, anulowane zostały na zawsze. 103.4.4
Rozwój duchowy najintensywniejszy jest wtedy, kiedy zminimalizowane są wszelkie naciski zewnętrzne. „Gdzie jest duch Pański, tam jest wolność”. Człowiek najlepiej rozwija się wtedy, kiedy naciski rodziny, społeczeństwa, Kościoła i państwa są minimalne. Jednak nie można tego interpretować w tym znaczeniu, że w rozwijającym się społeczeństwie nie ma miejsca dla rodziny, instytucji społecznych, Kościoła i państwa. 103.5.11
Kiedy człowiek zaczyna poznawać i badać swój wszechświat z zewnątrz, daje początek różnym naukom fizycznym; kiedy przystępuje do badania siebie i wszechświata od wewnątrz,daje początek teologii i metafizyce. Późniejsza sztuka filozofii przekształca się w próbę harmonizowania wielu rozbieżności, które się muszą z początku pojawić pomiędzy odkryciami i naukami tych dwu, diametralnie odmiennych metod podchodzenia do wszechświata rzeczy i istot. 103.6.2
Istnieje rozległa otchłań pomiędzy tym, co ludzkie a tym, co boskie, pomiędzy człowiekiem a Bogiem. Ludzie na Urantii są tak bardzo kontrolowani elektrycznie i chemicznie, tak bardzo podobni zwierzętom w swym codziennym postępowaniu, tak emocjonalni w swych zwykłych reakcjach, że wyjątkowo trudno jest Monitorom prowadzić ich i ukierunkowywać. Tak bardzo brakuje wam odważnych decyzji i uświęcającej współpracy, że zamieszkujące was Dostrajacze uważają bezpośrednie komunikowanie się z ludzkim umysłem za prawie niemożliwe. Nawet, jeśli znajdą sposobność błyśnięcia rozwijającej się duszy ludzkiej promieniem nowej prawdy, wtedy duchowe objawienie częstokroć tak oślepia istotę stworzoną, że wywołuje konwulsje fanatyzmu, albo zapoczątkowuje pewne inne przewroty intelektualne, których rezultaty są katastrofalne. Wiele nowych religii i dziwnych „izmów” powstało z przerwanych, niedokończonych, niezrozumianych i przekręconych przekazów Dostrajaczy Myśli. 110.4.5
Ponieważ życie wewnętrzne człowieka jest prawdziwie twórcze, każdy jest odpowiedzialny za decyzję, czy ta twórczość będzie spontaniczna i czysto przypadkowa, czy też kontrolowana, ukierunkowana i konstruktywna. Jak może twórcza wyobraźnia rodzić wartościowe dzieci, kiedy scena, na której działa, jest już zajęta przez uprzedzenia, nienawiść, lęki, urazy, rewanże i fanatyzm? 111.4.10
Idee mogą się brać z bodźców świata zewnętrznego, ale ideały rodzą się w twórczych domenach świata wewnętrznego. Dziś narody świata kierowane są przez ludzi, którzy mają nadmiar idei, ale są ubodzy z powodu braku ideałów. Stąd się wywodzi ubóstwo, rozwody, wojny i nienawiść rasowa. 111.4.11
Naśladowanie Boga jest kluczem do doskonałości; czynienie jego woli jest tajemnicą życia wiecznego i doskonałości w życiu wiecznym. 111.5.2
Do pewnego stopnia kształt materialnego ciała-formy reaguje ma charakter tożsamości osobowości; w pewnym stopniu ciało materialne odzwierciedla coś z nieodłącznej natury osobowości. W jeszcze większym stopniu odzwierciedla to forma morontialna. W życiu materialnym śmiertelnicy mogą być zewnętrznie piękni, choć brzydcy duchowo; w życiu morontialnym, a coraz bardziej na wyższych jego poziomach, forma osobowości będzie się zmieniać, w pełni zgodnie z naturą osoby wewnętrznej. Na poziomie duchowym, forma zewnętrzna i natura wewnętrzna zaczynają się zbliżać do zupełnej jednolitości, która jest coraz doskonalsza na wyższych poziomach duchowych.112.6.3
Z ograniczonego punktu widzenia jest doprawdy wiele końców, wiele zakończeń działalności, jednak z poszerzonego punktu widzenia, na wyższym poziomie wszechświata, zakończenia nie istnieją, a tylko przejścia z jednego stadium rozwoju do innego.115.3.18
Być dojrzałym znaczy żyć intensywniej w teraźniejszości i jednocześnie uciekać od ograniczeń teraźniejszości. Plany charakteryzujące się dojrzałością, oparte na przeszłym doświadczeniu, pojawiają się w teraźniejszości w taki sposób, aby wzbogacić wartości przyszłości. 118.1.7
Wszechmoc Bóstwa nie implikuje zdolności zrobienia niewykonalnego. W ramach czasowo-przestrzennych i z punktu widzenia intelektualnego pojmowania śmiertelnika, nawet nieskończony Bóg nie może stwarzać kwadratowych kół, czy tworzyć zła, które jest z natury dobre. 118.5.1
Pokój nie nastanie dla Urantii tak długo, jak długo każdy tak zwany niepodległy naród nie odda swego prawa rozpoczynania wojny w ręce przedstawicielskiego rządu całej ludzkości. Suwerenność polityczna jest naturalna dla ludzi tego świata. Kiedy wszyscy ludzie Urantii stworzą rząd światowy, mają wtedy prawo i władzę uczynić taki rząd SUWERENNYM; i kiedy taka przedstawicielska czy demokratyczna władza świata ma pod kontrolą siły lądowe, lotnictwo i marynarkę, może zapanować pokój na Ziemi i dobra wola pomiędzy ludźmi – ale nie wcześniej. 134.5.12
Obywatele nie rodzą się na pożytek rządom; rządy są organizacjami stworzonymi i obmyślanymi na pożytek ludzi. Ewolucja suwerenności politycznej nie zakończy się tak długo, dopóki nie pojawi się suwerenny rząd wszystkich ludzi. Wszystkie inne suwerenności są względne w swych wartościach, pośrednie w swym znaczeniu i zależne w swym statusie. 134.5.16
Wojna nie jest wielką i straszliwą chorobą człowieka; wojna jest objawem choroby, jej skutkiem. Prawdziwą chorobę stanowi wirus suwerenności narodowej. 134.6.7
Pod rządem globalnym grupy narodowe dostaną prawdziwą sposobność posiadania i realizacji wolności osobistych, prawdziwą demokrację. Skończy się ułuda samostanowienia. Wraz z globalną regulacją waluty i handlu nastąpi nowa era światowego pokoju. Niebawem wykształci się język globalny i w końcu zarysuje się jakaś nadzieja posiadania kiedyś globalnej religii, albo wielu religii, z globalnym punktem widzenia. 134.6.11
Podczas pobytu w Amatus, większość swego czasu Jezus spędził z apostołami na nauczaniu ich nowego pojmowania Boga; raz za razem wpajał im, że Bóg jest Ojcem a nie wielkim i najwyższym księgowym, który zajmuje się głównie sporządzaniem oskarżających zapisów przeciwko swoim błądzącym dzieciom na Ziemi, rejestrów grzechu i zła, aby je potem użyć przeciw nim, kiedy będzie ich sądził jako sprawiedliwy Sędzia całego stworzenia. 141.4.1
......nietolerancja jest maską, pokrywającą skryte wątpliwości odnośnie prawdziwości swoich własnych wierzeń. Szczerzy ludzie nigdy nie obawiają się krytycznego przeglądu ich prawdziwych przekonań i szlachetnych ideałów. 146.3.2
Jeżeli etyczna wnikliwość i duchowe osiągnięcia ludzkości nie będą narastały proporcjonalnie, nieograniczony rozwój czystej, materialistycznej kultury, może ewentualnie stać się groźbą dla cywilizacji. Czysto materialistyczna nauka zawiera w sobie potencjalne ziarno zniszczenia wszystkich naukowych poczynań, gdyż taka właśnie postawa jest zapowiedzią ostatecznego upadku cywilizacji, która się wyrzekła poczucia wartości etycznych i odrzuciła dążenie do celu duchowego. 132.1.3
Człowiek ma tendencje do krystalizacji nauki, ujmowania filozofii w formuły i dogmatyzacji prawdy, ponieważ jest mentalnie leniwy w dostrajaniu się do narastających trudności życia; bardzo się też obawia nieznanego. Człowiek jest z natury powolny przy wdrażaniu zmian w nawykach swego myślenia i sposobach swojego życia. 132.3.3
Wiele mówiono o doktrynach, głoszonych przez Jezusa, które niepokoiły prostych ludzi; jego wrogowie utrzymywali, że jego nauki są niepraktyczne, że wszystko by się rozleciało, jeśli każdy zrobiłby szczery wysiłek, żeby żyć zgodnie z jego ideami. I w wielu późniejszych pokoleniach ludzie mówili to samo. Wielu inteligentnych i mających jak najlepsze intencje ludzi, również w bardziej oświeconym czasie tego objawienia, utrzymuje, że współczesnej cywilizacji nie można zbudować na nauce Jezusa – i mają częściowo rację. Jednak wszyscy tacy wątpiący zapominają o tym, że o wiele lepsza cywilizacja mogłaby zostać zbudowana na jego nauce i kiedyś będzie zbudowana. Ten świat nigdy nie próbował poważnie wprowadzić w życie nauk Jezusa na większą skalę, pomimo, że często robiono połowiczne próby podążania za doktrynami tak zwanego chrześcijaństwa. 154.4.6
Nie czyńcie tego błędu, aby szacować wartość duszy niedoskonałością umysłu albo żądzami ciała. Nie osądzajcie duszy, ani nie oceniajcie jej przeznaczenia miarą pojedynczego, nieszczęśliwego, ludzkiego przypadku. Wasze duchowe przeznaczenie uzależnione jest tylko od duchowych pragnień i celów. 156.5.9
Taktowność jest punktem podparcia dźwigni społecznej a tolerancja oznaką wielkości duszy. Jeżeli macie te rzadkie i urocze dary, z upływem czasu będziecie bardziej czujni i staniecie się ekspertami w waszych cennych wysiłkach unikania wszelkich niepotrzebnych społecznych nieporozumień.156.5.18
Ale nie miejcie wątpliwości, że to właśnie królestwo nieba, którego nauczał Mistrz, istnieje w sercach wierzących i będzie jeszcze głoszone chrześcijańskiemu Kościołowi, jak również wszystkim innym religiom, rasom i narodom na Ziemi, a nawet każdemu człowiekowi. 170.5.8
Idee Jezusa nadal żyją w zaawansowanych religiach świata. Chrześcijański Kościół Pawła jest uspołecznionym i zhumanizowanym cieniem tego, co według zamierzeń Jezusa miało stać się królestwem nieba – i czym na pewno jeszcze kiedyś się stanie. Paweł i jego następcy przenieśli częściowo zagadnienia wiecznego życia z jednostki na Kościół. Chrystus stał się tym samym raczej głową Kościoła, niż starszym bratem każdego indywidualnego człowieka, wierzącego w Ojcowską rodzinę królestwa. Paweł i jemu współcześni odnieśli wszystkie duchowe implikacje Jezusa, dotyczące jego samego i indywidualnego wierzącego, do Kościoła, jako do grupy wierzących; a czyniąc to zadali śmiertelny cios idei Jezusa o boskim królestwie w sercu indywidualnego wierzącego. 170.5.17
Jednak nie popełnijcie błędu! W naukach Jezusa istnieje wieczna natura, która nie pozwoli im pozostawać na zawsze bezpłodnymi w sercach myślących ludzi. Królestwo, tak jak je Jezus pojmował, chybiło w znacznym stopniu na Ziemi, na razie widzialny Kościół zajął jego miejsce; ale powinniście zrozumieć, że ten Kościół jest tylko larwalnym stadium udaremnionego królestwa duchowego, które będzie niósł on przez epokę materialną i dalej, w bardziej duchowy system sprawiedliwości, kiedy nauka Mistrza będzie miała lepsze możliwości rozwoju. W ten sposób tak zwany Kościół chrześcijański staje się kokonem, w którym spoczywa uśpiona teraz koncepcja Jezusowego królestwa. Królestwo Bożego braterstwa jest wciąż żywe i w końcu na pewno wynurzy się z długiego pogrążenia, tak jak wyłania się motyl w metamorficznym procesie rozwoju, jako piękne rozwinięcie mniej atrakcyjnego stworzenia. 170.5.21
Cóż to za cecha zwierzęca w człowieku, która mu każe znieważać i atakować fizycznie to, czego nie może osiągnąć duchowo czy dokonać intelektualnie? W połowicznie cywilizowanym człowieku nadal się czai ta zła brutalność, która pragnie się wyładować na tych, którzy są wyżsi w mądrości i w osiągnięciach duchowych.184.4.5
Ludzkość jest powolna w dostrzeganiu tego, że we wszystkim, co osobowe, materia jest szkieletem morontii i że obie są cieniem rzucanym przez trwałą rzeczywistość duchową. Ile czasu jeszcze upłynie, zanim zaczniecie traktować czas, jako ruchome odbicie wieczności a przestrzeń, jako przelotny cień rzeczywistości rajskich? 189.1.3
Chrześcijaństwo obrazuje historię niezamierzonego przekształcenia religii Jezusa – jej początków – w religię o Jezusie. Dalej przedstawia historię poddania tej religii hellenizacji, poganizacji, sekularyzacji, instytucjonalizacji, historię intelektualnego upadku, duchowej dekadencji, moralnej hibernacji, zagrożenia wymarciem a później odmłodzenia, rozdrobnienia i zupełnie niedawno względnej odbudowy. Taki rodowód jest oznaką nieodłącznej chrześcijaństwu żywotności, jak również świadczy o posiadaniu ogromnych sił regenerujących. I to samo chrześcijaństwo istnieje teraz w cywilizowanym świecie narodów Zachodu i stoi w obliczu walki o byt, która jest jeszcze bardziej złowieszcza, niż te pamiętne kryzysy, które charakteryzowały jego dawne boje o dominację. 195.4.4
Trwały system społeczny, bez moralności opartej na rzeczywistościach duchowych, może utrzymać się tak samo, jak Układ Słoneczny bez grawitacji. 195.5.9
Tak zwane chrześcijaństwo stało się ruchem społecznym i kulturalnym, jak również wierzeniem i praktykami religijnymi. W strumieniu współczesnego chrześcijaństwa sączy się wiele wody ze starych, pogańskich bagien a także sporo z barbarzyńskich moczarów; wiele starszych zlewisk kultury ma swój udział w tym współczesnym potoku kulturowym; płynie on również z wysokich, galilejskich płaskowyżów, które z założenia miały być jego wyłącznym źródłem. 195.9.11
Piękno i dostojeństwo, ludzkość i Boskość, prostota i unikalność życia Jezusa na Ziemi, dają tak uderzający i przemawiający obraz zbawienia człowieka i objawienia Boga, że należałoby skutecznie pohamować teologów i filozofów wszystkich czasów, aby nie ośmielali się formułować doktryn, czy tworzyć zniewalających duchowo systemów teologicznych z tak transcendentalnego obdarzenia Bogiem w formie ludzkiej.195.10.2
Jednak nie ma żadnego usprawiedliwienia dla angażowania się Kościoła w działalność ekonomiczną i politykę; takie nieświęte przymierza są ohydną zdradą Mistrza. Prawdziwi miłośnicy prawdy nie prędko zapomną, że ten silny, zinstytucjonalizowany Kościół, często ośmielał się dławić nowo zrodzoną wiarę i prześladować zwiastunów prawdy, którzy przypadkiem zjawili się w nieortodoksyjnych szatach. 195.10.13
Są to cytaty przeze mnie wybrane, te, które
najbardziej do mnie przemawiają. Są też inne cytaty z Księgi Urantii,
które lepiej przemawiają do innych czytelników. Ciekawe byłoby znaleźć
je na innych stronach czy blogach. -- Przemysław Jaworski
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz