Od Don Spectacularis. Poniższe przesłanie dotarło do mnie dokładnie o 5:55 rano, tuż przed świtem. Nazywam to moim pierwszym channelingiem, bo to jest dokładnie to, co to jest, mój pierwszy channeling!!! Przekażę więc teraz mikrofon tym, którzy chcą dziś do was przemówić. Cieszcie się!
Pozdrowienia, drodzy ludzie. My, kolektyw przewodników. Kolektywem, który obejmuje wszystkich przewodników duchowych ludzkości, ich wyższe ja, ich odpowiednie rady dusz, ich rodziny dusz i niezliczone inne świetliste istoty, których jest zbyt wiele, by je tu wymienić. Dziś mamy dla Was wszystkich przesłanie. Albo (raczej) wyzwanie, jeśli sobie tego życzycie.
Obserwując was wszystkich na przestrzeni wieków, odkryliśmy jedną rzecz. Wszyscy uwielbiacie dobre wyzwanie. Wielką odwagę. Wysokiej jakości prowokację. Wielki zakład, jeśli wolicie.
W związku z tym my, w niebiosach, postanowiliśmy rzucić jedyne w swoim rodzaju wyzwanie i założyć się między sobą. Jeśli chcesz, możesz nazwać to niebiańskim wyzwaniem, ponieważ dokładnie tak jest. Niebiańskie wyzwanie jak żadne inne.
W przeciwieństwie do większości innych śmiałków, nagroda za wygraną w tej grze będzie należeć tylko do Ciebie. Tak jak i zaszczyty. Podobnie jak niezliczone dary duchowe, które wiążą się z wygraną.
Tu nie ma przegranych. I to możemy wam wszystkim zagwarantować.
Tak więc, bez dalszych ceregieli, wyjaśnijmy wam teraz wszystkie warunki tej zabawy.
-
Przez następne 7 dni prosimy każdą osobę, która to czyta, o wysyłanie tylko miłości.
I to wszystko.
-
Oznacza to, że bez względu na to, jakie wyzwanie pojawi się w Twoim świecie w ciągu najbliższych 7 dni, odpowiesz na nie miłością i tylko miłością.
Wyzwanie fizyczne. Zatrzymaj się. Odpręż się. Wysyłaj mu miłość tak długo, jak będziesz w stanie.
Wyzwanie mentalne. Zatrzymaj się. Rozluźnij się. Wysyłaj miłość tak długo, jak możesz.
Wyzwanie emocjonalne. Zatrzymaj się. Rozluźnij się. Wysyłaj miłość tak długo, jak tylko możesz.
Wyzwanie duchowe. Zatrzymaj się. Rozluźnij się. Wysyłaj miłość tak długo, jak możesz.
Każdą przeszkodę, którą napotkasz, odeprzyj miłością.
Niepokojąca osoba? Przerwa. Odpręż się. Wysyłaj jej tyle miłości, ile tylko możesz.
Niepokojąca sytuacja? Zatrzymaj się. Odpręż się. Wyślij jej tyle miłości, ile tylko możesz.
Niepokojący lęk lub stres? Zatrzymaj się. Rozluźnij się. Wyślij mu tyle miłości, ile tylko możesz.
Niepokojąca dolegliwość fizyczna, choroba lub ból? Zatrzymaj się. Rozluźnij się. Przekaż jej tyle miłości, ile tylko możesz.
Kłopotliwy członek rodziny? Zatrzymaj się. Odpręż się. Wyślij im tyle miłości, ile tylko możesz.
Niepokojąca przeszkoda lub wyzwanie w życiu? Zrób pauzę. Rozluźnij się. Wyślij jej tyle miłości, ile tylko możesz.
Niepokojąca wiadomość? Zrób pauzę. Odpręż się. Wyślij jej tyle miłości, ile tylko możesz.
Niepokojąca postać polityczna lub znana osobistość? Zrób pauzę. Zrelaksuj się. Wyślij im tyle miłości, ile tylko możesz.
Niepokojący rozwój wydarzeń w życiu? Zrób pauzę. Odpręż się. Wyślij mu tyle miłości, ile tylko możesz.
Niepokojące jednostki lub grupy ludzi? Zatrzymaj się. Odpręż się. Wyślij im tyle miłości, ile tylko możesz.
Cokolwiek lub ktokolwiek, co powoduje, że reagujesz złością, bólem, strachem, nienawiścią, zmartwieniem lub jakimkolwiek innym negatywnym uczuciem lub emocją? Przerwij. Odpręż się. Wyślij im tyle miłości, ile tylko możesz.
-
Poprzez tę (raczej niebiańską) odwagę my, przewodnicy ludzkości, chcemy zmienić i przeformułować jak najwięcej świadomości na waszej planecie w jak najkrótszym czasie. Im więcej z was weźmie udział w tym wielkim przewijaniu, w tym ogromnym przepisywaniu ludzkiej świadomości (szablonu), tym większe będą nagrody nie tylko dla was wszystkich (indywidualnie), ale także dla całej zbiorowości.
-
Pierwszą nagrodą - zarówno dla was jako jednostek, jak i dla was wszystkich jako zbiorowości - jest szybkie ustąpienie licznych osobistych, społecznych, politycznych, ekonomicznych, socjologicznych, praktycznych, ekologicznych i niezliczonych innych globalnych wyzwań w niezwykle krótkim czasie.
Druga nagroda - to bardzo gładkie, piękne, łatwe, radosne, błogie, spokojne, harmonijne i pomyślne przejście na osi czasu w kierunku zarówno waszego osobistego, jak i zbiorowego wzniesienia.
Trzecią i ostatnią nagrodą - i nawet nie wymieniamy tutaj niezliczonych innych nagród bonusowych - jest to, że wszyscy z was uczestniczący w tym ćwiczeniu będą wreszcie mieli pod ręką naprawdę niezawodne i potężnie użyteczne narzędzie, za pomocą którego będziecie mogli rozwiązać wszystkie swoje życiowe problemy w zasadzie w mgnieniu oka. Zobaczysz, co mamy na myśli, gdy zaczniesz to robić.
-
Poprzez to wyzwanie chcemy zwrócić waszą uwagę nie na jedno, ale na cztery kluczowe narzędzia postępu i wznoszenia się na planety. Oczywiście większość z was, którzy to czytają, już je wszystkie zna, ale małe uaktualnienie nie zaszkodzi nikomu.
Pierwszym narzędziem jest bezwarunkowa miłość, którą możesz wysłać w kierunku czegoś, co cię trapi. To - będąc samą energią, którą nazywasz Bogiem - dosłownie uzdrawia i rozwiązuje wszystkie życiowe problemy u samego ich źródła.
Drugim narzędziem jest bezwarunkowa akceptacja tego, co jest. Ponieważ widzicie, wszyscy jesteście istotami stwórczymi. Oznacza to, że każda rzecz czy doświadczenie, które widzicie w waszym świecie i w waszej rzeczywistości - czy wam się to podoba, czy nie - zostało stworzone przez was samych w pewnym momencie. A zatem, kiedy z czymś walczycie lub czemuś się opieracie, w gruncie rzeczy nie oferujecie miłości i akceptacji własnemu stworzeniu, walcząc w ten sposób z samym sobą. A to jest wojna, której po prostu nie można wygrać. Wiecie o tym aż za dobrze. I dlatego, kiedy raz na zawsze przestaniesz toczyć tę wojnę, bezwarunkowo akceptując i kochając swoje własne kreacje, znów powrócisz do pełnej i całkowitej harmonii ze źródłem. A wtedy to źródło, czyli Bóg, rozwiązuje za ciebie wszystkie problemy. To bardzo proste.
Trzecim narzędziem jest bezwarunkowe przebaczenie temu, co jest. Bo jeśli nie potrafisz nawet wybaczyć swojemu własnemu światu, swojemu własnemu stworzeniu - tak jak jest, bezwarunkowo - to jak mógłbyś kiedykolwiek dojść do prawdziwej i całkowitej akceptacji tego świata? Pamiętaj, że nienawiść, złość czy strach, które żywisz do swoich własnych wytworów (dotyczy to wszystkiego, czego obecnie doświadczasz, zarówno indywidualnie, jak i zbiorowo), tak naprawdę zamieszkują w twoim własnym polu energetycznym lub aurze. I w ten sposób - najprościej mówiąc - staje się żywym, oddychającym magnesem dla wszystkiego, co nienawistne, bojaźliwe i traumatyczne, zamieszkując w twoim własnym ciele. Więc wybacz mu - a także wybacz wszystkim i wszystkiemu, do czego obecnie żywisz nienawiść, strach lub złość. Zaufaj nam, poczujesz się po tym o wiele lepiej!
Czwartym narzędziem jest bezwarunkowa wdzięczność wobec tego, co jest. Dlaczego wdzięczność? Zapytajmy: czy nie jesteś wdzięczny tym, którzy nauczyli Cię czegoś pożytecznego? Twojemu nauczycielowi muzyki za to, że nauczył Cię, jak tworzyć radość za pomocą zwykłego instrumentu wibracyjnego. Nauczycielowi języka za to, że pomógł ci utkać zachwycającą magię ze słów. Nauczycielowi geografii za to, że pomógł Ci dostrzec piękno i boskość, nawet w zwykłej skale osadowej. Dlaczego więc nie mielibyście okazywać tej samej łaskawości, miłości, uprzejmości i wdzięczności wszystkim tym ludziom, sytuacjom, przedmiotom i zdarzeniom w waszym zewnętrznym świecie, którzy odważyli się przyjąć niezwykle trudne, łamiące serce i negatywne role "czarnych charakterów", aby nauczyć was kochać? Wyobraźcie sobie, jak wiele miłości musiał ktoś mieć do was, żeby zaakceptować bycie negatywnie nastawionym do was (lub innych takich jak wy), części ich własnej boskiej istoty i świadomości, nie mniej w danym życiu? Czy nie zasługuje to automatycznie na najwyższe "dziękuję"? Czy nie czyni ich to naprawdę godnymi waszego największego uznania, miłości i wdzięczności? Bo przecież wszyscy ci "złoczyńcy" w twoim życiu są przecież twoimi największymi nauczycielami. Nauczycielami, którzy są tu tylko po to, aby (całkiem hojnie!) uczyć was najbardziej pożądanych lekcji miłości, których pragną nawet istoty z innych wymiarów, gęstości i wszechświatów, ale nie zawsze je otrzymują (w formie bardzo pożądanego życia na Ziemi).
Więc proszę - dla własnego dobra - naucz się okazywać wszystkim, których się boisz lub nienawidzisz, najwyższą wdzięczność i rób to tak długo, aż stanie się to twoim nawykiem, naturalnym przedłużeniem ciebie. Gwarantujemy, że nie będziesz tego żałował.
-
Jeszcze jedna rzecz, zanim to zakończymy. Bycie bezwarunkowo kochającym, akceptującym czy wybaczającym w żaden sposób, w żadnym kształcie czy formie nie oznacza braku zdrowych granic, szacunku dla samego siebie czy bronienia siebie, kiedy musicie - w jakikolwiek odpowiedni sposób - co jest boskim prawem wszystkich istot w naturze. Zachowajcie w tym względzie ostrożność i rozeznanie, i róbcie to, co musicie (w ramach ograniczeń, z jakimi możecie się spotkać w danym momencie). Życzymy Wam wszystkiego najlepszego.
-
A tak przy okazji, waszą największą nagrodą za podjęcie tej odwagi jest coś, po co prawie wszyscy dosłownie się tu wcieliliście. Zdolność do opanowania sztuki wysyłania bezwarunkowej miłości i wdzięczności do absolutnie wszystkiego i wszystkich, do każdego i do wszystkich - i to w ludzkiej postaci, a wszystko to w skrajnie spolaryzowanej dualnej rzeczywistości trójwymiarowego świata fizycznego tutaj na Ziemi. Tylko nieliczne cenne istoty osiągnęły ten poziom mistrzostwa w spolaryzowanej gęstości fizycznej, więc dlaczego nie być tymi nielicznymi, którzy opanują ten aspekt życia od razu i cieszyć się niezliczonymi duchowymi nagrodami i wyróżnieniami, które z tego wynikają? Nie dla nagród i wyróżnień, koniecznie, ale dlatego, że Ty, jako Twoja jaźń duszy, w końcu i tak będziesz chciał opanować ten aspekt i aspekt rozwoju duszy. Po co więc czekać na reinkarnację w jakiejś innej, trudnej części rzeczywistości, skoro możesz opanować tę niezwykle piękną moc i dar tak prosto, właśnie tu i teraz?
Piłka jest całkowicie po twojej stronie.
-
Wreszcie, mimo że to wyzwanie trwa tylko 7 dni (wystarczająco dużo, by nadać mu impet, dodajmy), zachęcamy was wszystkich (tzn. wszystkich podejmujących to wyzwanie), byście kontynuowali je przynajmniej przez 21 dni. Bo rzeczywiście potrzeba dobrych 21 dni, by wyrobić w sobie potężny nawyk, a ten właśnie nawyk zmieni wasze życie na lepsze - tyle możemy powiedzieć z całą pewnością, bez najmniejszych wątpliwości. Ale wiemy na pewno, że większość z was, którzy podejmą się tego wyzwania (szczerze i poważnie), nie będzie chciała przestać po upływie 7 dni. Dlaczego? Ponieważ ogromna i nieskończona transmutacyjna moc miłości zaczyna uzależniać, dlatego.
Życzymy wam wszystkiego najlepszego w tym przedsięwzięciu.
Z Miłością,
Twój Wiecznie Kochający Przewodnik Kolektywny.
-
To tyle od nich, ludzie! Koniecznie podzielcie się tą wiadomością wszędzie, gdzie tylko możecie, aby jak największa liczba ludzi mogła w tym uczestniczyć i szybko pomóc w przemianie naszego świata! Swobodnie i w maksymalnym stopniu dzielcie się nim za pośrednictwem mediów społecznościowych, rozmów, wszystkich grup i społeczności online i offline, waszych tłumaczeń i nagrań audio, blogów, podcastów, filmów i innych! Nie krępujcie się również dzielić się nim poprzez wasze telepatyczne i astralne (czas snu) dzielenie się nim, które możecie po prostu zrealizować poprzez ustawienie intencji (że podzielicie się tym przesłaniem z całą ludzkością) tuż przed pójściem spać! Miłej zabawy!!!
-
A więc, kto jest gotowy na małą odwagę?
Z Nieskończoną Miłością i Wdzięcznością,
- Don Spectacularis
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz