Rząd stanu Floryda przeciwstawia się wysiłkom zmierzającym do masowego wstrzykiwania dzieciom w wieku czterech lat i młodszym eksperymentalnych "szczepionek" przeciwko koronawirusowi. Jak donoszą w środę Christopher O'Donnell i Ian Hodgson z "Tampa Bay Times", Floryda jest jedynym stanem, który podjął taką decyzję, ponieważ wszystkie inne rządy stanowe zamówiły wcześniej szczepionki od rządu Stanów Zjednoczonych w oczekiwaniu na zatwierdzenie ich przez amerykańskie władze.
To dobrze dla Florydy. Podejmuje ona właściwą decyzję, odmawiając bycia promotorem tych zastrzyków, promowanych bezustannie przez wielki biznes, wielkie media i wielki rząd.
W maju ubiegłego roku pisałem o potrzebie odmówienia przez władze stanowe i lokalne udziału w nowej wówczas akcji eksperymentalnych szczepień dzieci w wieku 12-15 lat przeciwko koronawirusom. Swoje uwagi na ten temat zakończyłem następującym stwierdzeniem, po omówieniu zagrożeń związanych ze szczepieniami i bardzo minimalnego ryzyka, jakie koronawirus stanowi dla dzieci:
Jedną rzeczą jest stać z boku, gdy rodzice decydują się na wstrzyknięcie swoim dzieciom eksperymentalnych zastrzyków, które niosą ze sobą znaczne znane zagrożenia dla zdrowia i nieznane potencjalne negatywne konsekwencje. Czym innym jest aktywne zachęcanie do podawania takich zastrzyków poprzez udział w ich promocji i dystrybucji. Czy w pewnym momencie władze państwowe i lokalne nie powinny przyznać, że ryzyko i korzyści związane z zastrzykami są tak rozbieżne, że ich udział w promowaniu ich podawania stanowi wyraźne zagrożenie? Możliwość zaszczepienia eksperymentalną szczepionką przeciwko koronawirusowi dzieci w wieku 12-15 lat wydaje się dobrym momentem, by powiedzieć "nigdy więcej".
Oświadczenie Departamentu Zdrowia Florydy, przedrukowane przez telewizję Fox 13 z Tampa Bay, jasno stwierdza, że decyzja rządu stanowego, by nie zamawiać wstępnie tych szczepionek, była sposobem powiedzenia "nigdy więcej", ponieważ stan podjął własną, niezależną decyzję, że szczepionki te nie są bezpiecznym i skutecznym cudem dla wszystkich małych dzieci, za jaki uważa je wiele osób w rządzie i mediach. Oto oświadczenie Departamentu Zdrowia Florydy:
Departament Zdrowia Florydy (Departament) dał jasno do zrozumienia rządowi federalnemu, że stany nie muszą być angażowane w skomplikowany proces dystrybucji szczepionek, zwłaszcza gdy rząd federalny ma na koncie niespójną i nietrwałą politykę w zakresie COVID-19.
Nie jest też zaskoczeniem, że nie zdecydowaliśmy się na udział w dystrybucji szczepionki COVID-19, skoro Departament nie zaleca jej wszystkim dzieciom. Lekarze mogą zamawiać szczepionki w razie potrzeby, a w systemie zamówień Departamentu nie ma obecnie zamówień na szczepionkę COVID-19 dla tej grupy wiekowej.
W lokalnej telewizji podano również następujące istotne uwagi dotyczące decyzji Josepha Ladapo, stanowego chirurga ogólnego:
Oczekujemy, że będziemy dysponować wiarygodnymi danymi potwierdzającymi, że korzyści przewyższają ryzyko związane z jakąkolwiek terapią lub leczeniem, zanim zalecimy je mieszkańcom Florydy. To się nie zmieni. Nie sądzę, żeby to było szczególnie radykalne. Myślę, że jest to bardzo rozsądne" - powiedział Ladapo. Z tego, co widzę, nie ma wystarczających danych na temat korzyści i ryzyka u dzieci. Myślę, że jest to bardzo jednoznaczne".
Brawo dla Florydy i jej chirurga generalnego, o którym pisałem pozytywnie po jego nominacji na to stanowisko we wrześniu.
Miejmy nadzieję, że kolejne rządy stanowe i lokalne krytycznie przyjrzą się nowym, podejrzanym zatwierdzeniom eksperymentalnych zastrzyków z koronawirusem dla małych dzieci i zadeklarują odmowę udziału w projekcie.
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz