wtorek, 28 czerwca 2022

Energie lipca 2022; odzyskiwanie duszy

 

 

Umiłowani,

Wkraczamy w harmonizujący i uzdrawiający miesiąc, którego główne energie pomogą nam wejść w głęboki stan komunii i odzyskiwania duszy, ponieważ dusza również potrzebuje czasu na odzyskanie sił, aby mogła powrócić i stać się częścią naszego ziemskiego doświadczenia.

Lipiec zaprasza nas, abyśmy skierowali się do wewnątrz i nauczyli się komunikować z samymi sobą, z naszymi wewnętrznymi światami i ze Świetlistym Aspektem tego, kim jesteśmy, ponieważ jest to jedyny sposób na otrzymanie autentycznego przewodnictwa. Jest to miesiąc, który przypomina nam o tym, jak ważne jest zbudowanie mostu z naszego ludzkiego "ja" do naszej duszy i monady, połączenie się z nimi, abyśmy mogli iść w zgodzie.

W lipcu wchodzimy w jedno z najbardziej intensywnych przejść w całym roku - przejście Mądrości, które będzie trwało od Przesilenia, przechodząc przez portal 7/7, który zbiega się również z portalem Sirian, ponieważ nasze Słońce ustawi się w jednej linii z nim około 4 lipca, aż do Bramy Lwiej. Energie tego miesiąca będą oddziaływać na nas potężnie, dając nam możliwość osiągnięcia wyższych poziomów miłości, mądrości i mocy.

Miesiąc, który, jak przypomina nam jego uniwersalna liczba 13 - 4 zredukowane - jest miesiącem osobistej transformacji, a więc wzniesienia, jeśli najpierw jesteśmy gotowi wejść w głąb naszej istoty, gdzie możemy dokonać wszystkich koniecznych zmian, niezbędnych do tego, abyśmy byli bardziej zjednoczeni. 13 to liczba transformacji, która oznacza po prostu przejście z jednego stanu bycia do innego. To, co decyduje o naszym nowym stanie bycia, to nasz świadomy wybór przejścia od oddzielenia do jedności lub odwrotnie, bo wszystko jest przecież kwestią wyboru.

Transformacja, która nie musi być bolesna, chyba że nie jesteśmy gotowi pozostawić za sobą aspektu naszego starego "ja" i wszystkiego, co jest z nim związane. Wówczas doświadczamy głębokiego cierpienia, które nie wynika z osobistej przemiany, jaką przechodzimy, ale z naszego oporu przed odpuszczeniem.

Odpuszczanie jest naszą naturą, ciągle wszystko przyjmujemy i odpuszczamy, mimo że stworzyliśmy iluzję, że jesteśmy istotami liniowymi. Jest to czas przystosowania się do zmian i zamiast opierać się im, otwórzmy nasze serca zgodnie z prawdą na to, co ma nadejść, ponieważ zgodnie z prawem, kiedy odpuszczamy, coś innego, bardziej oświeconego, kochającego, ma zająć jego miejsce.

Liczba 4 - 13 zredukowana - reprezentuje równowagę, stabilizację, która pojawia się, gdy dokonamy syntezy tego, co wcześniej było oddzielone, a więc sprawiało ból, i przejdziemy do bardziej spokojnego stanu bycia, czyli czegoś, co zawsze przychodzi po dokonaniu odpowiedniej wewnętrznej zmiany. Przechodzimy teraz do zakotwiczenia tych wewnętrznych zmian w fizyce, co jest również tym samym przesłaniem, które daje nam w tym czasie liczba 4, przesłaniem do zakotwiczenia mądrości i jasności, które zstępują na nas do naszego ludzkiego ja,

Karta reprezentująca numer 4, Cesarz, przedstawia obraz potężnej obecności, która posiada obfitą i stabilną rzeczywistość, nie dzięki jakiemuś cudownemu przeznaczeniu, ale dlatego, że wykonała wewnętrzną i fizyczną pracę, ustanawiając mocne filary, które to umożliwiają. Filary, które wyłaniają się z głębokiej i wcześniejszej wewnętrznej transformacji.

Obie esencje z numerów 13 i 4 uzupełniają się wzajemnie, ponieważ obie wynikają z drugiej. Esencje reprezentują energie, które również pomagają nam planetarnie i które dołączą do energii galaktycznych, które nadchodzą, aby wesprzeć naszą ewolucyjną podróż.

Lipiec jest rzeczywiście miesiącem głębokiej retrospekcji, komunii i zstępowania, ponieważ właśnie w ten sposób możemy wzrastać i iść naprzód, kierując się do wewnątrz i wyobrażając sobie wszystko, co osiągnęliśmy i wszystko, co jest jeszcze do zdobycia.


WYRÓWNANIA ASTROLOGICZNE

Pod względem astrologicznym mamy spokojny i kojący miesiąc, choć nie oznacza to braku aktywności, w co wielu będzie wierzyć z powodu retrogradacji w tym miesiącu. Lipiec jest bardzo szczególnym miesiącem, z dużą ilością energii Ognia, pochodzącej z Lwa, przygotowującej nas na Bramę Lwów, przynoszącej cały ten twórczy ruch i manifestację wewnątrz, gdzie naprawdę przekształcamy i tworzymy, zanim może się to zamanifestować w naszym fizycznym świecie. Jest to miesiąc ekspansji w naszych wewnętrznych sferach, osiągania wyższych poziomów mądrości i miłości, co można osiągnąć tylko poprzez głęboką komunikację z naszym Boskim Ja.

Lipiec rozpoczynamy od przejścia Marsa do Taurusa 5 dnia miesiąca, w tym samym czasie, kiedy Merkury wchodzi do Raka. Ognisty Mars w ziemskim Taurusie będzie dla nas źródłem zmysłowości i pasji, abyśmy podążali za tym, czego pragniemy, ciesząc się namiętnościami naszego ziemskiego świata, co nie zawsze oznacza uleganie egoistycznym pragnieniom, ale odnajdywanie piękna w chwili, przeżywanie naszego ludzkiego życia w pełni, z serca, odczuwanie wdzięczności za każdą minutę naszego istnienia.

Z drugiej strony, Merkury w kochającym i intuicyjnym Raku to wspaniała okazja, aby zatrzymać cały ten umysłowy hałas i być w kontakcie z naszymi uczuciami, z naszą Duszą, ucząc się, jak z miłością komunikować się, najpierw z samym sobą, a potem z innymi, z empatią i współczuciem. Merkury pomoże nam płynnie wyrażać nasze uczucia, gdyż często, szczególnie tym, którzy są naturalnymi empatami, mamy tendencję do wycofywania się tak bardzo, że zapominamy, jak ważne jest komunikowanie tego, co czujemy.

7 lipca mamy pierwszą retrogradację w tym miesiącu: Westa wraz z Chironem dołącza 19 lipca, Juno robi to samo w Rybach 25 lipca i wreszcie Jowisz 28 lipca. Jak wiecie, moja wizja retrogradacji przesunęła się lata temu, ponieważ jest to ludzka iluzja. Niemniej jednak, stało się to rzeczywistością, ponieważ stworzyło to zbiorowe przekonanie i teraz dla tych, którzy są zanurzeni w retrogradacji, lipiec będzie bardziej wymagającym miesiącem pod względem opóźnień i wolniejszego działania.

Dla tych, którzy zdecydowali się po prostu obcować z esencjami planet i asteroid, nie pozwalamy już zewnętrznym źródłom rządzić naszym życiem, po prostu zestrajamy się z tymi, z którymi chcielibyśmy współtworzyć i które mogą nam pomóc w przekształceniu wewnętrznego aspektu nas samych. Wszystkie retrogradacje planet i asteroid są niczym innym jak odbiciem tego, co zostało wcześniej i wspólnie stworzone.

Lipiec jest miesiącem wewnętrznej retrospekcji, niezależnie od tego, czy mamy retrogradację, czy nie, ponieważ są takie chwile w Stworzeniu, w których po prostu musimy nawiązać głębszą komunikację z samymi sobą, uzyskać więcej wskazówek na naszej unikalnej podróży, a także zregenerować się na poziomie duszy, ponieważ dusza potrzebuje odpoczynku i odmłodzenia, aby kontynuować swoją intensywną ewolucyjną podróż.

Westa uosabia kobiecość i oddanie służbie. Z Westą jesteśmy wreszcie w stanie połączyć się z naszą intuicyjną istotą i poświęcić się służbie w bardziej duchowy sposób. Jest to czas dla nas, aby skupić się na naszej seksualności, uzdrawiając wszystkie traumy związane z naszą świętą kobiecą istotą i wyłaniając się uzdrowione, całe i wzmocnione, odzyskując seksualną wolność od wielu programów i manipulacji seksualnych, które osłabiły naszą kobiecą istotę.

Chiron, szczególnie w Baranie, ma bardziej męski charakter. Ponownie widzimy, jak ten miesiąc przynosi nieskończone możliwości dla nas, aby ustanowić równowagę pomiędzy obiema esencjami, jak również skorygować brak równowagi, który być może gromadziliśmy przez lata w odniesieniu do obu esencji.

W przypadku Chirona przyglądamy się głębiej ranom/aspektom nas samych, które tak bardzo staramy się ukryć, ale które nadal w nas mieszkają, w bólu. Kiedy świadomie pragniemy zestroić się z częstotliwością pewnej planety, gwiazdy lub asteroidy, jeśli jesteśmy dobrze ukierunkowani, możemy połączyć się ze świadomością tego pewnego ciała gwiezdnego i zintegrować jego uzdrawiającą częstotliwość, aby pomóc nam w rozpuszczeniu tego, co wciąż jest fragmentaryczne i co nie pozwala nam doświadczyć naszej prawdziwej ścieżki duszy i naszego potencjału.

Chiron wspomaga Westę, kobiecość, i chroni nas, tak jak czyni to męskość w Stworzeniu, dzięki czemu kobiecość może się uzdrowić, odzyskać siły i ponownie połączyć się z męskością, jak równy z równym.

Co więcej, od 25 czerwca w Rybach retrograduje Junona, która pomoże nam w tym wewnętrznym zjednoczeniu. Junona, jak wiecie, była kiedyś boginią małżeństwa. Obecnie wiemy, że jej istotą jest zjednoczenie przeciwstawnych esencji, jak również zjednoczenie na zewnątrz nas samych z innymi, którzy głęboko rezonują na poziomie duszy. Junona jest związana z syntezą, ponownym połączeniem i przynoszeniem bezwarunkowej miłości do tego, kim jesteśmy.

W tym introspekcyjnym czasie Junona pomaga nam odnaleźć to zjednoczenie we wszystkich aspektach nas samych, z naszą duszą i monadą, abyśmy mogli następnie rozszerzyć to samo zjednoczenie w naszych związkach. Jest to czas, w którym wszystko w Stworzeniu wysyła nam to samo przesłanie, abyśmy udali się w głąb siebie, gdzie wszyscy będziemy musieli się udać w pewnym momencie, jeśli naprawdę chcemy przynieść uzdrowienie i pełnię naszej istoty.

Czas uzdrawiania naszego cienia, szczególnie w przypadku Ryb, oraz wszystkich złudzeń, które mogliśmy stworzyć wokół związków partnerskich i które sprawiają, że ciągle wpadamy w stare, toksyczne pułapki w naszych związkach.

Z drugiej strony Jowisz, niezależnie od tego, czy jest w retrogradacji czy nie, jest nastawiony na ekspansję, ponieważ, jak zawsze powtarzam, Jowisz nie może zmienić swojej istoty zgodnie z naszymi ludzkimi iluzjami. Jowisz jest kolejną siłą planetarną, która zaprasza nas do ekspansji od wewnątrz, skąd wszystko jest najpierw tworzone, więc możemy najpierw stworzyć wizję tego, czego pragniemy, zanim zakotwiczymy ją na fizycznym świecie. W ekspansji nie chodzi tylko o rodzenie, ale o zdobywanie większej mądrości, aby w pełni poznać siebie i unikalną ścieżkę duszy, a to jest coś, co może pochodzić tylko z naszego wnętrza.

13 lipca mamy Pełnię Księżyca w 21 stopniu Koziorożca. Jest to super harmonizujący i uzdrawiający Księżyc, który przynosi nam, szczególnie ze względu na otaczające go energie, iluminację, ponieważ jest to kulminacja, szczyt energii tego miesiąca, które zapraszają nas do wejścia w głąb siebie w celu odnalezienia zapomnianej mądrości, abyśmy mogli wynurzyć się z głębi naszej duszy po tym introspekcyjnym okresie i wnieść wszystko, czego się nauczyliśmy do naszego ludzkiego życia.

Iluminacja to nie tylko odzyskiwanie mądrości, ale także rozeznanie, jasność i świadomość, która jest nam potrzebna, aby wiedzieć, co w nas wymaga uzdrowienia i rozpuszczenia, ponieważ często leczymy nasze rany z zewnętrznej perspektywy, a one wypływają ponownie, ponieważ nie dotarliśmy jeszcze do wnętrza, do korzenia i źródła naszej nierównowagi.

17 lipca Wenus wkracza do Raka. Z Wenus w Raku możemy czuć się wyjątkowo wrażliwi i głęboko emocjonalni. Właśnie te osoby, które mają osobistą misję przywrócenia planecie utraconej kobiecej esencji, będą w tym czasie czuły się bardziej wrażliwe. Wrażliwość, gdy jest przyjmowana, jest darem, ponieważ czyni cię silniejszym w wyrażaniu swoich uczuć, zamiast je ukrywać. Jest to również wspaniały czas, aby zadbać o siebie, na wszystkich poziomach, tak jak my dbamy o innych i spędzamy trochę czasu robiąc rzeczy, które pielęgnują naszą istotę i przynoszą nam radość.

Dwa dni później, 19 lipca, Merkury wkracza do Lwa. To wydarzenie sprawi, że staniemy się bardziej pewni siebie i wykorzystamy energię płynącą z tych ognistych energii tego miesiąca, aby wyrazić siebie, swoje przekonania i to, co naprawdę myślimy, z pasją, ale bez ranienia czy lekceważenia kogokolwiek. Ważne jest, abyśmy dążyli do tego, czego naprawdę pragniemy, wyrażali nasze serca i wnosili swój wkład, dzieląc się ze światem naszymi pomysłami i osobistymi kreacjami.

21 lipca przechodzimy z kochającego i intuicyjnego Raka do Lwa, ponieważ w ten ognisty znak jako pierwsze wchodzi Słońce. Ze Słońcem w Lwie możemy ucieleśnić tę zadziorną istotę, aby wzmocnić siebie i wyrazić nasze serca poprzez mocne trwanie w tym, kim jesteśmy, dzielenie się naszą unikalną Boską Iskrą, w czasie, gdy wolność i prawo do wyrażania siebie są kluczowe.

Jeśli odpowiednio ukierunkujemy tę częstotliwość, możemy być odważni i śmiało podążać własną ścieżką. Przeciwnie, nadmiar tej ognistej częstotliwości może doprowadzić nas do arogancji, dlatego kluczem jest, jak zawsze, równowaga, abyśmy byli w stanie sami rozróżnić, czy używamy tych energii dla wzmocnienia siebie, czy tylko dla naszych egoistycznych pragnień poczucia wyższości.

Pod koniec miesiąca zaczniemy obserwować, jak planety będą gromadzić się wokół Lwa. Energie, które zaczną wprowadzać intensywność Lwiej Bramy i wszystkich otaczających ją energii, które z nią nadchodzą. 23 lipca mamy Ceres w Leo, wraz z nowiu Księżyca w Leo, kilka dni później, 28 czerwca, oraz Słońcem.

Istotą Ceres jest matka, na wszystkich poziomach, miłość Boskiej Kobiecości, miłość Ziemi do nas, a także oddana matka. Jak widzicie, w lipcu będziemy mieli dużo kobiecych energii, które pomogą nam obcować z naszą intuicją. Jednak wszelkie wzorce poświęcania się, które się pojawią, powinny zostać usunięte, ponieważ oddanie nie oznacza już utraty siebie dla innych, ponieważ my również jesteśmy ważni w Stworzeniu, mamy unikalną misję i prawo do tworzenia zdrowych granic.

Ceres przebywająca w Lwie zaprasza nas do pielęgnowania siebie i wszystkiego, czego dotykamy, z życzliwością i z upodmiotowioną przestrzenią. Jest to zdrowa wersja archetypu matki, tej, która karmi i chroni z suwerennego stanu bycia, a nie z niewolniczego, jak często nas uczono.

Wzmacniające, ale i pielęgnujące częstotliwości, które wzrosną około 28 lipca, wraz z Nowiem Księżyca w 5 stopniu Leo, w którym będziemy już zanurzeni w przejściu przez Bramę Lwów, które nie będzie trwało tylko przez jeden dzień lub miesiąc, ponieważ raz zakotwiczone na ziemi energie pozostaną dla wszystkich, którzy zechcą się w nie wcielić i współtworzyć je.

Księżyc w Lwie jest zaproszeniem do wprowadzenia w życie wszystkiego, czego nauczyliśmy się w lipcu, ponieważ kochanie i odżywianie siebie jest równie ważne. Teraz jesteśmy gotowi, aby stać się naszymi własnymi opiekunami, obrońcami i kochankami, ponieważ odkryliśmy, że zawsze mieliśmy to wszystko w sobie.

Wreszcie pod koniec lipca, 31 lipca, Uran znajdzie się w koniunkcji z Węzłem Prawdziwym. Będzie to miało ogromne znaczenie, ponieważ wraz z otaczającymi energiami Lwa, to spotkanie planetarne zaprasza nas do duchowego wzrostu, do zrównoważenia nieświadomych działań z tymi pełnymi miłości, ponieważ to właśnie poprzez lekcje i branie odpowiedzialności najbardziej się rozwijamy.
To zestrojenie jest kluczowe w tym przejściowym dla wielu czasie. Nie powinniśmy pozwolić, aby inne wydarzenia przeszkodziły nam w połączeniu się z tym wydarzeniem, ponieważ jest ono niezbędne do wywołania w nas koniecznych zmian, które pozwolą nam rozpoznać, kim jesteśmy, naszą misję i podążać za tym, po co tu przyszliśmy, jeśli jeszcze tego nie zrobiliśmy. Jest to wydarzenie, które nie miało miejsca od 2007 roku, które zaprasza nas do przyjęcia ścieżki przeznaczonej dla naszej duszy, tej, którą starannie i z miłością wybraliśmy, zanim wcieliliśmy się na tej ziemi, do ewoluowania i pomagania w tym innym.

Lipiec jest miesiącem mądrości. Wprowadzi nas w głębsze zjednoczenie z naszą Świetlistą Jaźnią, z naszym unikalnym celem oraz z przypomnieniem sobie, czego często potrzebujemy, jaka jest nasza główna rola tutaj na ziemi, ponieważ często, przy wszystkich otaczających nas rozproszeniach, możemy potrzebować pomocy, aby przypomnieć sobie naszą prawdziwą motywację i pasję.

W lipcu otrzymamy możliwość zrewidowania wszystkiego, co stworzyliśmy, czego się nauczyliśmy, co osiągnęliśmy i z czego się wyzwoliliśmy, abyśmy mogli tworzyć teraz z bardziej świadomej przestrzeni, wiedząc, co naprawdę chcemy zamanifestować w przyszłości, a co jest przestarzałe w naszej obecnej rzeczywistości i nie służy już naszemu celowi duszy.

Nasze przeznaczenie, misja duszy i wszystko to, co zawsze tak bardzo staraliśmy się znaleźć na zewnątrz, zawsze towarzyszyło nam w naszych ludzkich poszukiwaniach. Musieliśmy tylko przestać szukać w niewłaściwych miejscach i przenieść się do wewnątrz, gdzie znajduje się wszystko.

Teraz znów mamy możliwość uświadomienia sobie, gdzie naprawdę jest wszystko, abyśmy mogli zmienić kierunek naszej drogi i zacząć świadomie tworzyć to wszystko, co od dawna czuliśmy w swoim wnętrzu. W chwili, gdy uświadomimy sobie, że zawsze mieliśmy moc, wiedzę i wolę, przebyliśmy już połowę drogi do oświecenia. Reszta jest naszym osobistym wyborem, czy wziąć odpowiedzialność i odzyskać suwerenność, czy też zignorować naszą moc i nadal ją rozdawać.

Życzę wam wszystkim błogosławionego lipca, kochani.

Obyście mogli obcować i radować się Obecnością waszej Świetlanej Boskiej Jaźni.

Wewnątrz Nieskończonej Miłości,

 

**By Natalia Alba

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz