niedziela, 31 lipca 2016

Krzysztof Pieczyński

Krzysztof Pieczyński


Nie mamy pojęcia kim lub czym jest Bóg, jak działa, jak można się z nim kontaktować, a mimo to w momentach bezsilnego bólu i rozpaczy wylewa się z nas skarga adresowana do instancji wyższej, gdy nie znajdujemy w tym świecie pocieszenia: Bóg wszystko widzi, Bóg wyrówna nasze krzywdy. To pomaga nam w chwilach gdy życie zmienia się w horror. Ale ani Bóg ani bogowie nas nie słyszą. Dlatego z horrorem, który tworzymy musimy poradzić sobie sami. Udawanie, że nie dostrzegamy bezprawia na każdym poziomie życia prowadzi do tego, że świat jest coraz gorszy. Od nikogo nie wymagamy tego, by poświęcił życie dla ideałów ale możemy oczekiwać minimum. Proszę mnie nie przekonywać, że bezczynność coś zmieni. Medytacja jest dobra dla samorozwoju, ale medytacja robiona za kogoś nie zamieni łajdaka w przyzwoitego człowieka. Trzeba reagować na przejawy cwaniactwa na najniższym poziomie i na każdym kroku. Jeśli widzisz, że ktoś wkłada rękę do kieszeni cudzego płaszcza - reaguj. Jeśli widzisz, że ktoś wcina się w kolejkę - reaguj. Jeśli ktoś jest wandalem, ktoś kogoś bije - reaguj. Gdy widzisz rowerzystę na ścieżce rowerowej, który z zawrotną prędkością mija o włos małe dzieci bo ścieżka jest jego krzycz, nie filozofuj aż cham zrozumie, że jest egoistą.
Nie bój się, strach jest dowodem tego, że staliśmy się niewolnikami, że nas zmanipulowano. Reaguj kiedy tylko masz siłę, bo wówczas cwaniacy zrozumieją, że ich czas się skończył. W każdej grupie przypadkowo zebranych ludzi jest prawy człowiek, któremu w danej chwili nie jest wszystko jedno. Reaguj, wytykaj cwaniactwo. Nie milcz dlatego, że wszyscy milczą bo są zmęczeni i nie chcą się wychylać. To kk nauczył nas milczeć i nieść w pokorze swój krzyż. Przede wszystkim dlatego, żeby nie osądzić jego zbrodni w imieniu Boga. „Cóż człowiek może?”, to postawa człowieka wobec beznadziei. Reagujmy w małych sprawach, zwalczajmy tak jak potrafimy cwaniactwo i chamstwo. Jeśli się kiedyś pomylę w ocenie sytuacji to przeproszę. Nie wstyd się mylić i nie wstyd przepraszać. Cwaniacy nigdy nie przepraszają. Złodziej oskarży ciebie o kradzież albo nazwie donosicielem kiedy złapiesz go za rękę. Przestań nieść krzyż, bo to brzemię włożone na twoje ramiona przez cwaniaków i złodziei. Zrzuć ten symbol niewoli a otworzysz sobie drogę do nowego życia. Wolny człowiek się nie boi. Uwolnijmy się od religii gdyż ona tworzy męczenników a nie świat, który jest szczęśliwy. Człowiek, który realizuje swoje marzenia wie tysiąc razy więcej o Bogu, bo jest twórczy, w przeciwieństwie do celibatów i wierzących. Przemilczamy małe sprawy, potem przemilczamy indoktrynację dzieci i pranie naszych mózgów w kościele, zwyrodniały konkordat, który odbiera narodowi prawo decydowania o sobie a kończymy na poniżeniu Akowców, których dużą grupę poznałem i pokochałem grając w 1984 roku Krzysztofa Kamila Baczyńskiego w filmie „Dzień czwarty”. Chrześcijaństwo nigdy nie wzniosło się ponad poziom egocentryzmu stając się własnym zaprzeczeniem już w czwartym wieku. Nigdy z tego egocentryzmu nie wyrosło. To pozwala im kraść i mordować w imię Boga. Dosyć płacenia haraczu niedojrzałym duchowo dzieciakom, którzy popadli w zachwyt nad sobą. To oni decydują od stuleci o chrześcijańskich korzeniach Europy. Nic podobnego!!! Chrześcijaństwo nie istnieje. Istnieje watykańska mafia, która w Polsce uczy nas humanizmu i patriotyzmu. Kto????
Kiedyś nabiorę takiego dystansu i poziomu poczucia humoru, że wyśmieję łajdaków w sutannach razem z ich fałszywymi świętymi. A dzisiaj chcę, żeby wynieśli się z Polski i żeby Watykan się rozpuścił w deszczu naszej rosnącej świadomości. Potem rozwiążemy korporacje, Wall Street i uwolnimy ludzkość od płacenia za życie, bo teraz płacimy nawet za oddychanie. Chyba, że wcześniej ziemia pęknie na pół bo nie wytrzyma tego świętobliwego chamstwa.


https://www.facebook.com/krzysztofpieczynski/ 


możesz sobie wyobrazić jak łatwo można pokazać wszystko ....używając iluzji ..
 to akurat jest preparowane wiele lat temu

sobota, 30 lipca 2016

Stuart Wilde o sile, energii i cudach


digital_production_2003_James_called_The_Habitat_of_Soul

„Dokonywanie cudów we własnym życiu nie jest bardziej skomplikowane niż zrozumienie metafizyki Prawa Uniwersalnego. A ponieważ prawo to jest niezniszczalne i przez to nieskończone, wiemy, że siła, z której niegdyś korzystali cudotwórcy, jest nadal dostępna w czasach obecnych. Jednak wychowując się we współczesnym społeczeństwie, nauczyliśmy się wierzyć tylko w to, co możemy zrozumieć logicznie. Nie nauczono nas ani tego, że Prawo Uniwersalne ma nieograniczony potencjał, ani że siła ta jest do naszej dyspozycji i możemy jej używać, aby czynić cuda w naszym życiu.
Aby pojąć naturę cudów, należy przyjrzeć się dwóm aspektom Prawa Uniwersalnego. Po pierwsze, głęboko we wnętrzu każdego człowieka tkwi ogromna moc, a po drugie, moc ta jest bezstronna i pozbawiona emocji. Jakkolwiek ją nazwiesz – Umysłem Powszechnym, Świadomością Chrystusową lub inaczej – jest ona zdolnością pozwalającą człowiekowi dojrzeć uniwersalną siłę życiową, którą nazywamy Bogiem. Ta siła życiowa jest wieczna i wszechogarniająca, a z racji swych nieograniczonych możliwości jest ona częścią wszechrzeczy. Co więcej, stanowi przeważającą cześć nas samych. A zatem każdym z nas ma w sobie nieograniczoną moc. Dokonywanie cudów w naszym życiu to kwestia utożsamiania się z ową mocą, zrozumienie jej właściwości i nauczenia się korzystania z niej w skuteczny sposób. Utożsamianie polega na tym, iż uświadamiasz sobie, że moc owa znajduje się w twoim wnętrzu, i uznajesz tę prawdę, mówiąc: „Jestem wieczny, nieśmiertelny, wszechobecny i nieskończony, a to, kim jestem, jest piękne„. W ten sposób docierasz do źródła mocy i gotów jesteś postawić kolejny krok, czyli zbadać jej właściwość.
Prawo Uniwersalne jest bezstronne i pozbawione emocji. W żaden sposób nie może ono wiedzieć, czego pragniesz, ani odróżniać twoich nadziei od aspiracji, upodobań od niechęci – jest bowiem czystą energią. Akceptuje wszystkie wysyłane przez ciebie myśli, uczucia i działania, następnie odzwierciedla je, odsyła  ci z powrotem w postaci wydarzeń, jakie spotykają cię w codziennym życiu. Tak jak światło elektryczne oświetla zarówno burdel, jak i przyjęcie na herbatce u plebana, tak Prawo Uniwersalne nie widzi różnicy między rozmaitymi rodzajami energii w twoim życiu. Da ci ono wszystko, w co wierzysz – ni mniej, ni więcej. A więc kluczem do zrozumienia natury cudów jest przyjrzenie się własnym przekonaniom, które wyrażasz pod postacią myśli i uczuć.
Skostnienie naszych przekonań nie pozwala nam zrozumieć, iż obecnie przeżywamy okres gwałtownego rozwoju. W lawinie świadomości giną podstawowe struktury i nie wystarcza nam już czytanie o słynnych cudotwórcach; sami pragniemy tego doświadczać. Dla większości osób nie jest to możliwe, ponieważ nadal tkwią w okowach ciała i umysłu. To, czego ich nauczono w procesie wychowania, wywiera tak dominujący wpływ, że hamuje ich ewolucję i sprawia, że ich postęp duchowy staje się niewielki. […]

My to nie nasze ciała, nie nasze emocje ani nasze umysły czy struktury i ograniczenia, jakich doświadczamy wokół siebie. Jesteśmy nieskończoną częścią Boga-Siły, która używa formy fizycznej, aby przeżyć rozwój duchowy dzięki procesowi specjalnego treningu, zwanego życiem codziennym.
Siła jest wszechobecna, co oznacza, że znajduje się we wszystkim. Jest także nieskończona; nie tylko sięga w wieczność przeszłą, ale wybiega też w nieskończoną przyszłość. Siła jest również wszechwiedząca, ponieważ istniejąc we wszystkich rzeczach, wie o wszystkim z własnego doświadczenia. Twoim życiowym celem jest zwiększenie Siły w sobie, abyś mógł sięgać percepcją poza to, kim jesteś teraz. Najpierw musisz zrozumieć, że Siła tkwi w twoim wnętrzu, a następnie uznać siebie za część Żywego Ducha.


Multidimensional being - energetic body - spirit and soul - meditation flower of life

Niezależnie od tego, jaki jesteś w sensie fizycznym, na jakie cierpisz dolegliwości i jakie ukształtowałeś sytuacje, i tak jesteś cząstką Siły. Jeżeli przyjmujesz tę myśl i uznajesz swą wrodzoną cechę boskości czy świętości, tkwiąca w tobie Siła zwiększy swoją potęgę, ponieważ się na niej koncentrujesz i przyznajesz, że jesteś jej częścią. […]

Cały czas staraj się utrzymywać swoje myśli w stanie czystym i kieruj je na cel. Jeżeli wkradnie się jakieś zwątpienie, nie pozwól, aby zdominowało na dłużej twój umysł. Patrz na swoje wątpliwości z dystansu. Uprzytomnij sobie, że to tylko niepokoje umysłu, który nie rozumie i tworzy przeszkody z powodu swej niewiedzy, i że wszystko, co wprawiłeś w ruch, nastąpi. Gdy pracujesz nad swoją mocą, zawsze znajdzie ona sposób, aby na kolejnych zakrętach wskazać ci właściwą drogę. Uwierz w nią. Bądź przekonany, że owa siła wewnętrzna jest tak potężna, iż wciągnie cię w ekscytujące przygody, o jakich ci się nie śniło. Utrzymuj ją w stanie czystym, zachowaj milczenie.
We wszystkim, co cię otacza, znajduje się w mniejszym lub większym stopniu Żywy Duch. Istoty żywe przejawiają go więcej niż ciała nieożywione, ale wszystkie go mają. Im silniejszy jest twój kontakt z Prawem Uniwersalnym w tobie, tym głębsza jest twoja więź ze wszystkim, co cię otacza. Wszystko staje się dla ciebie symbolem i źródłem siły. Świat udziela ci pomocy, a im pełniejszą stajesz się istotą, tym więcej otwiera się przed tobą wymiarów.
Gdy będziesz starał się osiągnąć swój cel, uważnie obserwuj każdy znak, każdą zmianę wokół siebie – zauważysz wówczas, że Prawo Uniwersalne porozumiewa się z tobą. Im bardziej mu zaufasz, tym więcej przejawi się energii i dojdzie do rozmaitych niezwykłych wydarzeń. Twoja energia dozna przyśpieszenia i zaczną przed tobą wyrastać, jak grzyby po deszczu, różne okazje. Będziesz wtedy WIEDZIEĆ, że moc naprawdę jest z tobą.
Jakość deklaracji na temat tego kim jesteś, czy też zestrojenie się z samym sobą i z otoczeniem, stanowi klucz do twojego rozwoju duchowego. To, czym jesteś, ma ogromną moc. Jej energia wibruje i odzwierciedla to, w jakim stopniu przejawiasz Żywego Ducha czy Boga-Siłę. Im bardziej pracujesz nad swoim życiem, im więcej przyjmujesz odpowiedzialności, tym więcej będziesz mieć energii i tym odważniejsze będą twoje oczekiwania. […]

energy1

Aby zrozumieć projekcje dokonywane przez Siłę, musisz pojąć istotę podświadomości, która jest jak ogromna mapa z zapisanymi na niej przeszłymi wydarzeniami z twojego życia. Rzeczywistość, jaką przeżywasz na jawie, nie jest niczym innym, jak światełkiem oświetlającym wycinek tej mapy. Możesz dostrzec tylko te zdarzenia, które leżą najbliżej ciebie; pozostała część mapy nadal istnieje, ale dla ciebie pogrążona jest ona w mroku, niedostępna też dla twojej podświadomej percepcji.
Zajęcie się własnym umysłem, jego negatywizmem, emocjami, uczuciami i postawami to warunek rozwoju duchowego. Każde odczucie i myśl na własny temat przejawia się w wewnętrznym wymiarze energii, a energia ta, łącząc się z Prawem Uniwersalnym, kształtuje wydarzenia i okoliczności twojego życia. Możesz obserwować tę wewnętrzną energię, zwracając uwagę na to, co jest wokół ciebie. Czy w twoim życiu widać tylko piękno i bogactwo? A może są jakieś dziedziny, w których pragnąłbyś poprawy? Przyglądając się swej wewnętrznej jaźni, wzrastasz i dzięki temu zwiększasz poziom przejawianej przez siebie Siły.
Im bardziej ćwiczysz swój umysł i uczucia, aby podkreślał to, co pozytywne, tym szybciej upodabniasz się do Siły, stajesz się boskim obserwatorem, niezwiązanym emocjonalnie z niedogodnościami ludzkiego losu. Jednak chodzi tu o coś więcej niż tylko o przyjęcie pozytywnej postawy wobec życia. Należy się przyjrzeć wszelkim ograniczeniom, które tkwią w wewnętrznym tobie, ponieważ Siła jest nieograniczona i im mniejszym podlegasz restrykcjom, tym więcej Siły będziesz przejawiać. Za każdym razem, gdy się sobie przyglądasz i patrzysz na swoje reakcje i uczucia, oczyszczasz swoją drogę z kolejnej grudki nagromadzonego na niej błota.”
Stuart Wilde – „Potęga energii wewnętrznej. Cuda i Siła

piątek, 29 lipca 2016

PRZEKAZY BOSKIEJ MATRYCY: ŻYCIE, MIŁOŚĆ I UZDROWIENIE



boska matryca  

 „Boska Matryca to pole, które istnieje we wszystkim, od najmniejszych cząsteczek kwantowego atomu po odległe galaktyki, i we wszystkim co jest pomiędzy. [..] Jednakże dla każdego człowieka istnienie pola energii, które łączy nasze ciała, świat i wszystko we wszechświecie, otwiera drzwi potężnych i tajemniczych możliwości. Ta możliwość sugeruje, że możemy być czymś znacznie więcej, niż pasywnymi obserwatorami przechodzącymi przez moment w czasie w istniejącym już dziele stworzenia. […] Myślenie o sobie jako o uczestnikach kreacji zamiast jak o przechodniach po zastanym wszechświecie przez krótki okres życia, wymaga nowej percepcji tego, czym jest kosmos i w jaki sposób działa. […] Boska Matryca jest zbiornikiem, który utrzymuje Wszechświat, pomostem pomiędzy wszystkim rzeczami i zwierciadłem, które nam pokazuje to, co stworzyliśmy. „
Fragment książki
     Zastanawiałem się kiedyś nad tym jakie jest najpotężniejsze, zawierające w sobie największy potencjał odkrycie, którego może dokonać człowiek? Mam na myśli odkrycie dotyczące jego samego. Po dłużej chwili namysłu odpowiedź stała się dla mnie absolutnie jasna. Odkryciem tym jest uświadomienie sobie, że człowiek na najgłębszym poziomie istnienia jest połączony ze wszystkim co istnieje, oraz posiada moc kreowania rzeczywistości za pomocą swoich myśli, emocji i uczuć. Oznacza to, że poprzez świadomość wpływa się, formuje oraz kształtuje zewnętrzną rzeczywistość w sposób jaki się zapragnie. Potęgę twórczą naszej świadomości wykorzystujemy nie tylko wtedy gdy sobie tego zażyczymy. Nasza świadomość stwarza w każdej sekundzie naszego życia. Odkrycie tego jest naprawdę czymś doniosłym i wielkim. Jeszcze większe i potężniejsze mogą być konsekwencje wynikające z zastosowania w życiu codziennym wiedzy jaka z tego odkrycia płynie (np. przeobrażenie swojej sytuacji życiowej w wymarzoną, dokonanie samouzdrowienia itd). Oczywiście tylko w przypadku, gdy ktoś zada sobie wysiłek, aby lepiej zrozumieć jakie mechanizmy działają w trakcie procesu kreowania rzeczywistości.
Rozmawiając z ludźmi na temat naszej zdolności do kreowania rzeczywistości, często zastanawia i zdumiewa mnie jedna rzecz. Większość ludzi zaprzestaje swoje badania nad własnym związkiem z otaczająca rzeczywistości na stwierdzeniu, że trzeba myśleć pozytywnie. „Myśl pozytywnie, bo przyciągasz to co myślisz” – takie najczęściej słyszę hasła. Jest to stwierdzenie jak najbardziej prawdziwe, ale jakże niepełne. To tak jakby stwierdzić, że aby przemieścić się z punktu A do oddalonego kilkadziesiąt kilometrów punktu B, trzeba iść w kierunku punktu B. Jest to oczywistością, ale czy nie szybciej dotrzemy tam jeżeli wsiądziemy po prostu w samochód ? Aby dojechać do punktu B samochodem trzeba jeszcze umieć prowadzić samochód i znać się na zasadach jakie rządzą na jezdni. Analogicznie jest w przypadku kreowania przez nas rzeczywistości. Jeżeli chcemy szybko i skutecznie zobaczyć w świecie zewnętrznym manifestację tego o czym myślimy, powinniśmy dokładnie wiedzieć na jakiej zasadzie nasz wewnętrzny świat – nasza świadomość (samochód) skutecznie działa. Jak trzeba ją „obsługiwać”, aby wpłynąć na rzeczywistość. Oprócz tego trzeba wiedzieć również czym ta rzeczywistość tak naprawdę jest, jakie prawa, zasady i mechanizmy w niej panują (reguły na jezdni).
Wiele osób, którzy „poprzestają” tylko na myśleniu pozytywnym, szybko się zniechęca co do skuteczności własnej mocy twórczej, bo zwyczajnie na wyniki trzeba wtedy czekać dłużej. Kreowanie rzeczywistości jest proces o wiele bardziej złożonym. Naprawdę jest wiele różnych czynników, które decydują o prędkości i skuteczności. Właśnie m.in o tych czynnikach mówi książka Gregga Bradena. Skupia się głównie na wyjaśnieniu tego czym jest otaczająca nas rzeczywistość i jak skutecznie się z nią komunikować, aby materializować w swoim życiu swoje marzenia. Mówiąc rzeczywistość mam na myśli nie tylko świat fizyczny, lecz całą matrycę, która zawiera w sobie zarówno świat fizyczny – wszechświat, oraz wszystko co istnieje poza naszą percepcją. Jest to pole energii, które umożliwia zaistnienie takich zjawisk jak telepatia, kwantowe splątanie fotonów, jasnowidzenie, natychmiastowe uzdrowienie, telekineza, bilokacja itd

Can-Quantum-Mechanics-Produce-A-Universe-From-Nothing--JM2

Dla niektórych ta książka okaże się nowym sposobem myślenia na to jak wszystko działa w naszym życiu. Dla innych może się ona okazać rozszerzeniem wiedzy, którą już posiadają. Przede wszystkim ma ona za zadanie przypomnieć każdemu kto po nią sięgnie, że jest twórcą własnej rzeczywistości. Wyjaśnia ona jak możemy w naszym codziennym życiu, zastosować wnioski płynące z  przełomowych odkryć w świecie nauki, głownie fizyki. „Boska Matryca” jest rezultatem dwudziestoletnich badań autora. Jest ona wynikiem osobistej podróży Gregga Bradena w kierunku zrozumienia wielkich tajemnic przechowywanych przez starożytne plemiona. Została napisana z założeniem, aby dotrzeć do ogółu – zarówno racjonalistów potrzebujących twardych naukowych dowodów, oraz osób, które postrzegają życie bardziej intuicyjnie. Dlatego znajdziemy w niej opisy osobistych relacji i doświadczeń pozazmysłowych, które na pewno przypadną do gustu „prawopółkulowcom”. Dla „lewopółkulowców” opierających  się o logiczne myślenie autor przygotował wiele raportów z badań i naukowych odkryć. Książka jest syntezą nauk starożytnych plemion rozsianych po całym świecie, które autor miał okazję odwiedzić, oraz najnowszych odkryć świata nauki, które wywracają do góry nogami sposób w jaki definiujemy rzeczywistość oraz nasze miejsce w niej. Lektura została podzielona na trzy części. Część pierwsza skupia się argumentach i badaniach nad przeczuciem, że wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni poprzez pole energii. Część druga bada czym tak naprawdę jest życie we Wszechświecie, gdzie wszystko jest połączone ze sobą alokalnie i holograficznie. W tej części pokazane jest jak dzięki naszej mocy wszechobecnej, holograficznej świadomości, wybory, które podejmujemy w każdej sekundzie naszego życia, rozchodzą się daleko poza czas i miejsce, w którym się znajdujemy. Znajdziemy w tej części także wytłumaczenie tego jak nasze indywidualne wybory łączą się, stając się naszą wspólną, kolektywną rzeczywistością. Ostatnia trzecia część „zgłębia bezpośrednio praktyczne aspekty tego, co oznacza życie w jednolitym polu energii, wraz z tym, jaki ma wpływ na wydarzenia w naszym życiu. Z przykładami synchroniczności oraz zbiegów okoliczności, potężnymi aktami zamierzonego uzdrawiania i tym, co nasze najintymniejsze związki nam ukazują, ta część służy jako szablon do rozpoznania, co zbliżone doświadczenia mogą znaczyć w naszym życiu.”

ODKRYWANIE BOSKIEJ MATRYCY
„Gdy rozumiemy siebie, naszą świadomość, rozumiemy również cały wszechświat i znika poczucie oddzielenia”
Amit Goswami

Czym właściwie jest tytułowa Boska Matryca? Jest ona polem energii wypełniającym wszystko co jest widzialne i niewidzialne. Starożytni nazywali to pole eterem, duchem albo siecią kreacji. W literaturze, a także w wielu tradycjach duchowych możemy znaleźć przeróżne inne nazwy owego pola. „Boska Matryca” jest energetyczną przestrzenią, która łączy wszystko. Nie jest ograniczona prawami współczesnej fizyki. W niej wszystko bierze swój początek, jest umiejscowieniem czystej energii. Wewnątrz niej znajduje się wszystko, jest swoistym kwantowym inkubatorem. W tym inkubatorze istnieją wszystkie możliwości, zarówno nasze zwycięstwa, sukcesy, uzdrowienia, jak i porażki i choroby. Ta pierwotna siła energii dostarcza esencji wszystkiemu co doświadczamy i tworzymy. Dzięki naszej wyobraźni, myślom, oczekiwaniom, modlitwą, ocenianiu, emocjom, poprzez matrycę i w matrycy powołujemy do istnienia każdą możliwość. ” W naszych przekonaniach o tym, kim jesteśmy, co powinniśmy, a czego nie powinniśmy, co posiadamy, a czego nie posiadamy, nadajemy tchnienie życia zarówno naszym największym radością, jak i najciemniejszym chwilom.” Jednym z kluczy do wykorzystania siły twórczego Wszechświata, który zawiera się w Boskiej Matrycy jest widzenie siebie samego jako integralną część Wszechświata, aniżeli odseparowany od niego byt. Braden podkreśla, że spośród wielu sposobów w jaki moglibyśmy zdefiniować Boską Matrycę, najprostsze może być widzenie jej jako pola będącego trzema rzeczami:
  • zbiornikiem, w którym istnieje Wszechświat
  • pomostem pomiędzy naszym zewnętrznym i wewnętrznym światem
  • lustrem odzwierciedlającym nasze codzienne myśli, uczucia, emocje i przekonania
Előadás-ajánló1

Klucz do połączenia się z potęgą Matrycy leży w naszej umiejętności wykorzystania czterech przełomowych odkryć, łączących ją z naszym życiem w bezprecedensowy sposób:
  • Istnieje pole energii łączące całe dzieło kreacji
  • To pole odkrywa rolę pomostu, zbiornika i zwierciadła dla naszych wewnętrznych przekonań
  • Pole jest alokalne i holograficzne. Każda jego część jest połączona z każdą inną i każda część odzwierciedla całość w mniejszej skali.
  • Porozumiewamy się z polem poprzez język emocji.
W tym rozdziale autor dużo uwagi poświęca zagadnieniu świadomości. Podkreśla jak ważne jest zrozumienie tego, że ludzka świadomość wpływa na cząsteczki elementarne. Przywołuje on wiele eksperymentów z fizyki kwantowej, które burzą obecnie panujące przekonanie. Jeden z takich eksperymentów pokazuje, że już zwyczajne patrzenie na coś tak małego jak elektron – przez samo skupienie na nim swojej świadomości, na tym co robi, zmienia jego właściwości w trakcie oglądania. Wyjaśnia jak odkrycia ze świata fizyki mogą pomóc stworzyć lepszy świat. Jako klucz do przetrwania w obecnych czasach uważa stworzenie nowego sposobu myślenia i pojmowania rzeczywistości. Bardzo ciekawe w tym rozdziale są przytoczone fragmenty rozmów z Indianami, którzy potwierdzają istnienie wypełniającego wszystko inteligentnego pola. Twierdzą oni, że to dla nich żadna nowość, ponieważ ich praprzodkowie byli tego świadomi i potrafili posługiwać się tym polem. Znajdziemy w tej części książki również cytaty z różnych świętych ksiąg, które bezpośrednio nawiązują do Boskiej Matrycy. Dla przykładu mały fragmencik z Indyjski Wed: „Ta moc, zwana Brahmanem, jest identyfikowana jako „nienarodzona, w której zamieszkują wszystkie rzeczy” .Jedność manifestuje się jako wielość, a to co bezforemne przybiera firmy”
TRZY EKSPERYMENTY ZMIENIAJĄCE WSZYSTKO
„W latach 1993-2000 seria bezprecedensowych eksperymentów wykazała istnienie ukrytego pola energii, w którym zanurzony jest Wszechświat. Dla celów tej książki wybrałem trzy, jasno ilustrujące rodzaj tych badań, które definiują na nowo nasze pojęcie rzeczywistości. Podkreślam, że są to badania przykładowe, ponieważ donosi się o wielu innych, dających, jak się zdaje, podobne wyniki”. Eksperymenty te burzą panujące przez stulecia przekonanie, że wszystko w naszym świecie jest oddzielone. A skoro rzeczy są od siebie oddzielone to nie powinny na siebie wzajemnie wpływać. Postanowiłem w skrócie opisać wszystkie trzy eksperymenty.

EKSPERYMENT 1
„Wierzymy, iż to odkrycie ma kolosalne znaczenie dla wyjaśnienia i głębszego zrozumienia mechanizmów stojących za fenomenami energii subtelnej, włączając w to wiele zaobserwowanych fenomenów uzdrawiania”
Vladimir Poponin
Pierwszy eksperyment został przeprowadzony przez biologa kwantowego Vladimira Poponina i Petera Gariaeva. Miał on na celu sprawdzenie jak zachowuje się DNA wobec cząsteczek światła (fotonów) – kwantowego „materiału”, który jest budulcem naszego świata. Zaprojektowali na początku tubę, z której usunęli powietrze, aby stworzyć próżnie. Naukowcy wiedzieli, że nawet gdy usuną powietrze, w środku i tak pozostaną fotony. Dysponowali również sprzętem, który pozwolił zmierzyć rozmieszczenie tych fotonów wewnątrz tuby. Chcieli sprawdzić jak dokładnie będą rozmieszczone fotony, czy na bokach ścian, czy na dnie, czy jeszcze inaczej. Okazało się, że zgodnie z ich oczekiwaniami fotony były całkowicie nieuporządkowane, znajdowały się wszędzie wewnątrz pojemnika.
W następnej części doświadczenia, wewnątrz tuby umieszczono również próbki ludzkiego DNA. Wtedy cząstki światła – fotony, zrobiły coś czego nikt się nie spodziewał. Zaczęły się one układać inaczej. DNA bezpośrednio oddziaływało na fotony, kształtując je w regularne wzorce dzięki niewidzialnej sile. „To ważne, ponieważ nie ma absolutnie niczego w dogmatach konwencjonalnej fizyki, co pozwalałoby na ten efekt. A jednak w tym kontrolowanym środowisku DNA – substancja, z której się składamy – zostało zaobserwowane i udokumentowane jako mające bezpośredni wpływ na kwantowy materiał, z którego nasz świat jest zbudowany! „.
To jeszcze nie koniec eksperymentu. W ostatniej części usunięto DNA z pojemnika, aby sprawdzić jak teraz będą się zachowywać fotony. Naukowcy sądzili, że cząsteczki światła powrócą do swojej nieuporządkowanej struktury. Nic w literaturze naukowej nie wskazywało, że może wydarzyć się coś innego. Stało się jednak zupełnie inaczej. Fotony pozostały uporządkowane, tak jakby DNA dalej znajdowało się w tubie. Dowodzi to tego, że DNA pozostawiło po sobie jakąś trwałą siłę, która utrzymywała się po fizycznym usunięciu materiału. Fotony i DNA były w dalszym ciągu ze sobą połączone w sposób, którego nie rozpoznajemy. Z tego eksperymentu można wyciągnąć dwa wnioski. Pierwszy mówi o tym, że istnieje rodzaj energii, który wcześniej pozostawał nierozpoznany. Drugim wnioskiem jest to, że komórki/DNA wpływają na materię poprzez tę właśnie substancję. „DNA zmieniło zachowanie cząsteczek światła – esencji naszego świata. Tak, jak mówiły od dawna nasze najcenniejsze teksty i tradycje duchowe, eksperyment usankcjonował fakt, iż mamy bezpośredni wpływ na świat wokół nas.”

dna

EKSPERYMENT 2
W latach dziewięćdziesiątych naukowcy, którzy pracowali z amerykańską armią badali czy ludzie uczucie ma dalej wpływ na komórki DNA, pomimo, że owe komórki nie są już częścią ciała. Inaczej mówiąc czy emocja ma dalej negatywny bądź pozytywny wpływ na próbki tkanek, które odseparowano od ciała? Na początku pobrano wymaz tkanki i DNA z jamy ustnej wolontariusza. Próbkę tę wyizolowano i przeniesiono do innego pokoju w budynku. W specjalnie zaprojektowanej komorze DNA było elektrycznie mierzone, co miało za zadanie sprawdzić czy odpowiada na emocje osoby, od której pochodzi.
W tym czasie w innym pokoju dla dawcy pokazano szereg obrazów wideo, które miały za zadanie, w krótkim czasie wzbudzić w nim różne stany emocjonalne. Były tam relacje z wojny, fragmenty komedii, sceny erotyczne itd. Jednocześnie w drugiej sali DNA było mierzone pod kątem reakcji. Kiedy dawca przeżywał emocjonalne stany, próbki jego DNA w innym pokoju w tej samej chwili wykazywały potężną elektryczną reakcję.Ekipa kontynuowała ten eksperyment na znacznie większych odległościach. W pewnym momencie odległość między próbkami DNA dawcy a dawca wyniosła 350 mil. „Co więcej, czas pomiędzy doświadczeniem dawcy a reakcją jego komórek był mierzony zegarem atomowym w Kolorado. W każdym eksperymencie przedział czasu mierzony pomiędzy emocją a reakcją komórek był równy zeru – wpływ był jednoczesny. Czy komórki znajdowały się w tym samym pokoju czy też w odległości kilkuset mil, rezultaty były takie same. Kiedy dawca przeżywał emocjonalne doświadczenie, jego DNA reagowało tak, jakby wciąż było połączone w jakiś sposób z ciałem”.
Wg autora eksperyment wskazuje na cztery rzeczy:
  1. Pomiędzy żywymi tkankami istnieje uprzednio nierozpoznana forma energii.
  2. Komórki i DNA komunikują się ze sobą poprzez pole energii.
  3. Ludzka emocja ma bezpośredni wpływ na DNA.
  4. Odległość wydaje się nie mieć wpływu na efekt.
b90a83c766667fc88f7bab68e8d8abf1_view

EKSPERYMENT 3
W tym eksperymencie badacze instytutu HeartMath postanowili poddać testom wpływ ludzkiej emocji na DNA – esencję samego życia. Doświadczenie prowadzono w latach 1992-1995. Rozpoczęło się od wyizolowania DNA w szklanej zlewce. Następnie poddano je działaniu formie uczucia, znanej jako emocja koherentna. Ten stan fizjologiczny tworzy się „poprzez użycie specjalnie zamierzonej techniki mentalnego i emocjonalnego samozorganizowania, które zawierają celowe uspokojenie umysł, przeniesienie świadomości do rejonu serca i skupienie się na pozytywnych emocjach”. Wykonano szereg testów, w których brało udział pięć osób, wyszkolonych w stosowaniu emocji koherentnej. Badacze mogli wykryć zmiany jakie zachodzą wtedy w DNA, poprzez używanie specjalnych technik do analizy DNA, zarówno chemicznej i wizualnej.
„Wyniki były niezaprzeczalne, a ich implikacje bezbłędne. Zasadnicze przesłanie: ludzka emocja zmieniła kształt DNA! Bez fizycznego dotykania go, ani robienia czegokolwiek innego poza stworzeniem precyzyjnego uczucia w swoim ciele, uczestnik potrafił wpłynąć na molekułę DNA w zlewce. W pierwszym eksperymencie, w którym brała udział tylko jedna osoba, wpływ był wywarty kombinacją ukierunkowanej intencji, bezwarunkowej miłości oraz specyficznego wyobrażenia molekuły DNA. Według słów jednego z badaczy: „te doświadczenia ujawniły, że różne emocje wywołały odmienny wpływ na molekuły DNA, powodując ich zawinięcie albo odwinięcie.””
Nasuwa się z tego jeden potężny wniosek. Przestarzałe myślenie akademickie sugeruje nam, że stan DNA w naszym ciele jest nam dany od urodzenia i nic nie możemy z tym zrobić, z wyjątkiem wpływu leków, chemii oraz pola elektrycznego. Dzięki takim eksperymentom jasno widzimy jak taki rodzaj myślenia jest daleki od prawdy.

dna_eye

WEWNĘTRZNA TECHNOLOGIA ABY ZMIENIĆ ŚWIAT
Eksperymenty pokazują nam, że nasze połączenie z polem jest esencja istnienia. Jeśli zrozumiemy jak ono działa i w jaki sposób jesteśmy z nim połączeni, wówczas będziemy mieć wszystko co potrzebne, aby zastosować nasza wiedze o polu w życiu. Jak słusznie autor zauważa: „Nie ma absolutnie niczego w wiedzy konwencjonalnej, co pozwalałoby sądzić, że materiał życia zawarty w naszym ciele może mieć wpływ na cokolwiek w świecie zewnętrznym. Nie ma również niczego, co mogłoby wskazywać, że ludzka emocja może mieć wpływ na DNA. A jednak dokładnie to pokazują nam wyniki.”  Wszystkie kluczowe wnioski z trzech eksperymentów dają początek technologii – wewnętrznej technologii, która mówi nam, że mamy potężny wpływ na nasze ciało i nasz świat. Wszystkie eksperymenty dają dwie podobne konkluzje, które autor uważa za sedno książki. Myślę, że warto je tutaj przytoczyć:
  1. Matryca energii łączy każdą pojedynczą rzecz ze wszystkim innym we Wszechświecie. To łączące pole odpowiada za nieoczekiwane rezultaty tych eksperymentów.
  2. DNA naszego ciała daje nam dostęp do energii łączącej nasz Wszechświat, a emocja jest kluczem do połączenia się z tym polem.
Obecnie wielu naukowców i nie tylko prowadzi badania, pisze książki na temat matrycy. Pod różnymi nazwami kryje się istnienie tego samego, wszechobecnego, inteligentnego pola. Np. Edgar Mitchell, były astronauta Apollo nazywa je „Umysłem Natury”. Fizyk Michio Kaku opisał je jako „Kwantowy Hologram”. Pisarz i uzdrowiciel Richard Bartlett mówi o „Matrycy energetycznej”.
 POMOST POMIĘDZY WYOBRAŹNIA A RZECZYWISTOŚCIĄ
„Jako część wszystkiego co widzimy, jesteśmy uczestnikami nieustannej konwersacji – kwantowego dialogu – ze sobą, ze światem i tym, co jest poza nim. W tej kosmicznej wymianie nasze uczucia, emocje, modlitwy i przekonania reprezentują w każdej chwili to, co mówimy do wszechświata. A wszystko, poczynając od witalności naszego ciała aż po pokój na świecie, jest jego odpowiedzią.”
Fragment książki
Druga część książki opisuje już bezpośrednio jak ludzka świadomość wpływa na rzeczywistość. Dokładnie została także opisana holograficzna natura rzeczywistości. Pierwszą ważną informacją, którą myślę, że warto przybliżyć jest fakt, że sam akt skupienia naszej świadomości na czymś, jest już aktem tworzenia. Doskonale koresponduje to z wiedzą Majów, którzy powtarzają, że tam gdzie nasza uwaga tam nasza moc. Autor przytacza historię, która znajduje się w książce pisarza i wizjonera z Barbadosu Nevilla – „Potęga świadomości”. U pewnego mężczyzny zdiagnozowano rzadką, wg lekarzy nieuleczalną chorobę serca. Człowiek ten wychudł tak, że wyglądał jak szkielet, całkowicie pogodzony ze swoim losem. Neville zaczął go odwiedzać i rozmawiać z nim, aby dzielić się z nim potęgą swoich przekonań. Unaocznił choremu, że jedynym rozwiązaniem, które może mu pomóc jest zmiana w postawie i świadomości. Prosił on chorego, aby doświadczył siebie samego, tak jakby uzdrowienie już nastąpiło. „Zasugerowałem, ażeby w wyobraźni ujrzał twarz lekarza, wyrażającą niewiarygodne zdumienie, widząc go całkowicie uleczonym, żeby zobaczył, jak dwukrotnie go bada i usłyszał powtarzającego go w kółko „to cud, to cud” – napisał Neville. Ów chory naprawdę wyzdrowiał. Po paru miesiącach Neville otrzymał list, mówiący o tym jak mężczyzna dokonał własnego uzdrowienia.
W takiej postawie tkwi właśnie cała tajemnica kreowania rzeczywistość, spełniania swoim marzeń oraz modlitw. Aby otrzymać to co chcemy, musimy się czuć tak jakby nasze marzenia się już spełniły, nasze modlitwy zostały wysłuchane oraz nasze życzenia spełnione. Widzicie teraz różnice między taką postawą a zwykłym pozytywnym myśleniem? Osoba, która czegoś pragnie i myśli pozytywnie, że to otrzyma, w tej samej chwili wyraża postawę, która daje matrycy informację, że dalej nie ma tego o czym marzy. Widzi swoje życzenie spełnione gdzieś w przyszłości, ale tu i teraz swoją postawą przejawia jego brak. Ten sam podstawowy błąd robią osoby, które proszą o coś w modlitwie. Ich prośba oznacza jednocześnie stwierdzenie, że w tej chwili nie posiada się tego o co prosi. Dlatego prawidłowa modlitwa jest modlitwą dziękczynną – z góry się powinno dziękować za to, że już się otrzymało to o co się prosi. Powinno się każdą komórką ciała, każdą swoją myślą, emocją, postawą swojego ciała, wyrażać się, w taki sposób jakby już się miało to co się chce. Takim właśnie językiem można wyłącznie sprawnie komunikować się z matrycą. Jeżeli w wyżej opisanej historii pacjent chciałby wyzdrowieć, prosiłby o uzdrowienie to jednocześnie dawałby komunikat Wszechświatowi, że jest chory – ponieważ prosi o uzdrowienie. Uzdrowienie mogło się dokonać tylko wtedy gdy pacjent zaczął się czuć, wyobrażał sobie, że już jest zdrowy – wtedy matryca odebrała ten komunikat, jednocześnie sprawiając, że jego komórki uległy uzdrowieniu. Prawdę tę można również znaleźć w fizyce kwantowej, która jasno postuluje, że obiekt uwagi naszej świadomości staje się rzeczywistością w naszym świecie. Czyli jeżeli będziemy widzieć siebie w swojej wyobraźni jako zdrowych, to stanie się to naszą rzeczywistością.  Innymi słowami, musimy stać się w naszym życiu tym, czego pragniemy doświadczyć w naszym świecie.
WIELKA TAJEMNICA STAROŻYTNYCH TRADYCJI I RODZIMYCH KULTUR
Mogłoby się wydawać, że cała ta wiedza jest najnowszym produktem naszego świata nauki, który coraz lepiej potrafi rozumieć jak działają energie subtelne. Jednak autor, który wiele podróżował po świecie, odwiedzając starożytne kultury, twierdzi, że wiedza ta była już dostępna od tysiącleci praktycznie wszędzie. Można ją znaleźć na ścianach i grobowcach na pustyniach Egiptu, w gnostyckiej mądrości starożytnej biblioteki Nag Hammadi, po tradycyjną medycynę praktykowaną dziś na całym obszarze Amerykańskiego Południowego Zachodu.
Wiosną 1998 Gregg Braden miał okazję odbyć trwającą 22 dni podroż badawczą w góry Tybetu. Po drodze odwiedził dwanaście klasztorów.  W jednym z tych klasztorów miał szansę porozmawiać twarzą w twarz z opatem. Zadał mu pytanie co właściwie robią mnisi tybetańscy podczas swoich modlitw – gdy przez kilka godzin intonują i śpiewają, gdy używają dzwonów, mis, gongów, fletów, mantr? Spytał się co dokładnie się dzieje wtedy w ich wnętrzach? Mnich mu odpowiedział, że nigdy tak naprawdę nie widział ich modlitw, ponieważ modlitwa nie może być widziana. „To co widzieliście, to jest to, co robimy, żeby stworzyć uczucie w naszym ciele. Uczucie jest modlitwą!”. Gregg był pod wielkim wrażeniem piękna i prostoty tego co usłyszał. Jasność odpowiedzi wprawiła go w oszołomienie. Na to samo wskazują przecież eksperymenty z końca XX wieku, które jasno pokazują, że ludzkie uczucia i emocje wpływają na substancję, z której stworzona jest rzeczywistość.To język emocji jest tym, który przemawia do kwantowych sił wszechświata… Uczucie jest tym, co rozpoznaje Boska Matryca! Czuj, jakby twój cel był już osiągnięty, a twoja modlitwa już wysłuchana”. Implikacje tego mogą się okazać potężne dla naszego życia. Jeżeli będziemy w sobie świadomie generować uczucie radości albo szczęścia, to w odpowiedzi na nie matryca stworzy w naszym doświadczeniu, świecie zewnętrznym więcej radości i szczęścia. Także, nie trzeba organizować swojego świata zewnętrznego, aby stać się szczęśliwym lub radosnym. Jeżeli będziemy tacy tu i teraz, to nasze życie samo się do tego dostroi.

9c58ff9beb82f939db66a369600fe472_large

W 2005 roku autor miał szansę ponownie odwiedzić klasztory Tybetu, tym razem przez 37 dni. Pewnego poranka znalazł się ze swoją grupą w innym klasztorze, gdzie mógł znów porozmawiać z innym opatem klasztoru. Zadał mu pytanie: Co wiąże nas ze sobą nawzajem, ze światem i z wszechświatem? Czym jest substancja przenosząca nasze modlitwy poza nasze ciało i utrzymująca świat w całości? Odpowiedź była krótka: „Współczucie, współodczuwanie jest tym o nas łączy.” Aby lepiej zrozumieć odpowiedź Gregg zadał mu drugie pytanie: Czy współczucie jest siłą kreacji, czy doświadczenia? Mnich odpowiedział, że jest jednym i drugim. Współczucie jest zarówno siłą we Wszechświecie, jak i w ludzkim doświadczeniu.
ŻYCIE W HOLOGRAFICZNYM WSZECHŚWIECIE
„Człowiek jest w całości wyobraźnią. Wszystko, co posiadasz, choć wydaje się istnieć na zewnątrz, istnieje wewnątrz, w twej wyobraźni, w której ten Świat Śmiertelności jest tylko cieniem”
William Blake
Warto jest się zapoznać z ideą holograficznego Wszechświata. Hologram jak wiadomo jest takim obrazem, którego każda nawet najmniejsza część zawiera w sobie całkowity oryginalny obraz – całość. W holograficznym Wszechświecie każda jego część zawiera cały świat odzwierciedlony w mniejszej skali, wszystkie rzeczy są już wszędzie. „Holograficzna zasada obiecuje, iż wszystko, czego potrzebujemy do przetrwania i rozwoju, jest zawsze w nas, wszędzie, przez cały czas.. Od prostoty pojedynczego źdźbła trawy, po złożoność naszego ciała. Z chwilą, gdy zrozumiemy moc naszego nieskończonego połączonego hologram, staje się jasne, iż nic nie jest ukryte i że nie istnieją sekrety – rzeczy te są produktem ubocznym naszego poczucia separacji”. Oznacza to, że w momencie gdy myślimy o czymś, modlimy się, tworzymy uczucie to istnieją już one wszędzie, nie trzeba niczego nigdzie wysyłać. Każda zmiana dokonana w małym fragmencie holograficznego obrazu, powoduje, że zostanie ona odzwierciedlona wszędzie, w całym wzorze. Pozwala to zrozumieć lepiej słowa Gandhiego „Bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie”.  Poprzez hologram świadomości, mała zmiana w naszym życiu zostaje odzwierciedlona wszędzie w naszym świecie.  W tak właśnie sposób działa świadomość oraz kolektywny umysł ludzkości.
EFEKT MAHARISHIEGO
Jednym z przykładów tego fenomenu jest wpływ jaki Medytacja Transcendentalna wywarła na szeroką skalę. „W 1972 roku, 24 miasta w Stanach |Zjednoczonych, o populacji przekraczającej 10 tysięcy ludzi, doświadczyły znaczących zmian w swoich wspólnotach, kiedy liczba tak niewielka, jak jeden procent (100 osób) wzięła udział w badaniach. Osoby zaangażowane użyły specyficznych technik medytacyjnych dla stworzenia wewnętrznego doświadczenia pokoju, które miało być odzwierciedlone w świecie zewnętrznym. Nazywa się to „efektem Maharishiego” na cześć jogina Maharishiego Mahesha, który twierdził, że gdy jeden procent populacji będzie praktykował metody medytacji, jakie zaproponował, zmniejszy się skala przemocy i zbrodni w tejże populacji.” Tak też się stało, faktycznie odnotowano w tych miastach znaczące spadki przestępczości. Gdy eksperyment zakończono poziom przestępczości ponownie wzrósł.

pranichealing

Podobne badania prowadzono w przełomowym projekcie „Międzynarodowy Projekt Pokojowy na Bliskim Wschodzie”. Gdy na początku lat 80. trwała wojna izralesko-libańska, praktycy byli wytrenowani w technikach Medytacji Transcendentalnej, dzięki czemu wytwarzali stan pokoju w swoich ciałach, zamiast wyłącznego myślenia i modlenia się aby tak się stało. Badania te również potwierdziły , że kiedy mały procent populacji osiąga stan wewnętrznego pokoju, wówczas pokój jest odzwierciedlany w całym ich świecie.
„Wyniki uwzględniały dni tygodnia, dni świąteczne, a nawet fazy księżyca; a były tak konsekwentne, że badacze mogli określić minimalną liczbę osób potrzebnych do doświadczenie wewnętrznego pokoju, zanim znalazłby odbicie w otaczającym świecie: pierwiastek kwadratowy jednego procenta populacji.[…] Możemy użyć tej zasady we własnym życiu dla jakiejkolwiek grup osób, niezależenie od tego, czy jest to mała wspólnota, kongregacja kościelna, duże miasto czy cała nasza planeta.”  Dzięki tej wiedzy możemy teraz łatwo zrozumieć dlaczego elity rządzące naszą Planetą, poprzez media starają zaszczepić się w nas jak najwięcej informacji i obrazów generujących strach i konflikt. Jak może przejawić się to w skali planetarnej ? Dlatego tak ważne jest aby w dzisiejszych czasach pozbyć się  TV, nie dawać swojej uwagi specjalnie projektowanym zewnętrznym wydarzeniom, które mają za zadanie generować w naszych wnętrzach strach, nienawiść i konflikt. Zamiast tego powinniśmy się skupić na kreowaniu w naszym świecie wewnętrznym uczucia spokoju, radości i dobra, aby „od wewnątrz” przetransformować i rozświetlić naszą Ziemię.

PlanetaryGrid-ChildrenoftheSun

Ostatnia część, licząca około 70 stron, skupiona jest na tym jak możemy dokonać w naszym życiu uzdrowienia, wypełnić je wszystkimi uczuciami, które chcielibyśmy doświadczać. Przedstawiono tutaj wiele technik. Autor tłumaczy na jakiej zasadzie Boska Matryca służy jako zwierciadło naszych związków, które tworzymy na podstawie swoich przekonań. Dzięki lekturze tego rozdziału możemy lepiej zrozumieć jak niektóre przekazy od matrycy mogą być dla nas ostrzeżeniem, że powinniśmy coś w sobie zmienić, ponieważ nasz stan świadomości i przekonania prowadzą nas na złą drogę. Wymienione i opisane  zostały tutaj nasze uniwersalne lęki, który podlegamy: separacja i opuszczenie, niskie poczucie własnej wartości, zawierzenie i ufność. Braden wyjaśnia na jakiej zasadzie nasze życie, nasza sytuacja życiowa jest zawsze zwierciadłem naszych przekonań, często nieświadomych. Proponuje również techniki, które pomagają w od programowaniu tych przekonań. Jest to bardzo wartościowy dział, ponieważ każdy znajdzie w nim coś, co rozpozna w sobie samym. Po przeczytaniu tego rozdziału może uświadomić sobie wiele blokad, złych wzorców, nad którymi można teraz spokojnie pracować, aby lepiej i skuteczniej komunikować się z Boską Matrycą. Przedstawiono tutaj również dwadzieścia kluczy do świadomej kreacji, które są podsumowaniem całej książki.

 https://lh3.googleusercontent.com/-OucOwp6D310/V5g7ZC5m6AI/AAAAAAAADK8/NGR4OM-3AiEmzPqaaWVME1k1lgE2EOJqwCCo/s395/bubble%2Bcube.gif

czwartek, 28 lipca 2016

Życiowa wędrówka od wojownika do mistyka


file4741249480898-kopia









Wędrując swoją drogą życia chcielibyśmy choć troszkę wiedzieć, co nas na tej drodze może czekać Pragniemy mieć jakąś wskazówkę, podpowiedź czy wsparcie, a już szczególnie wtedy, gdy nękają nas problemy i wyzwania.
W sumie nie za bardzo w swoim życiu uzależniałam się od tego, czy coś mi „sprzyja” czy nie, ja po prostu wchodziłam w doświadczenia mając wiedzę i nigdzie i przed niczym nie uciekałam, nie robiłam uników. I choć życie dawało mi wiele razy „w kość”, trzeba było iść dalej. Nie było mi łatwo ale zebrane doświadczenia są teraz moim skarbem. Nie raz miałam ochotę skapitulować, lecz nie opłaca się jednak unikać „lekcji”, bo powrócą wzmocnione. Jednocześnie dobrze jest wiedzieć, że jeśli cierpisz, to z jakiegoś powodu.
Wspaniale jest znać swoją życiową prognozę pogody.
Właśnie za chwilę, na podstawie mojej pracy i doświadczeń, opowiem Ci o naturalnym cyklu, jaki towarzyszy każdej istocie. To będzie taki wstęp do uświadomienia sobie, na jakim etapie życia jesteś dzisiaj Ty sam. Gdy po dokładnym przeczytaniu opisów zdefiniujesz obecne miejsce i typ doświadczenia, które Ci towarzyszy – dostaniesz wskazówkę (jak w prognozie pogody) jaka „pogoda na życie” – jakie procesy i cykle – staną przed Tobą i co warto zrobić, abyś skorzystał z niej najlepiej, jak możesz. Czy z niej skorzystasz czy nie – to już tylko Twoja wola. Podobnie jak w prognozie pogody: jest np. informacja, że będą opady – a czy Ty weźmiesz parasol ze sobą czy nie – pozostaje już tylko Twoją osobistą decyzją. To zawsze jest Twój wybór.
Zabiorę Cię teraz do świata, w którym stajesz się magiem znającym proces za procesem i nic Cię nie dziwi. Jesteś spokojnym obserwatorem a jednocześnie kreatorem. Niczego nie wymuszasz ani nie hamujesz. Nie walczysz a wręcz płyniesz z nurtem życia. Jesteś świadomy. Jesteś obudzony. Ta wędrówka nie jest dla narzekaczy, czy dla chciwych, lękliwych, ani dla takich, którzy muszą mieć rację. Jest dla ludzi szukających odpowiedzi na swoje życiowe pytania.

Teraz wyobraź sobie tarczę zegara i 12 pól (godzin), które są na nim umieszczone. W każdej godzinie robisz coś innego i inaczej. Wiesz, że noc ma swoje prawa i dzień także. Nie wściekasz się, że jest noc a Ty chcesz mieć dzień, ponieważ widzisz, że jest noc i tyle. Masz wiedzę i jesteś spokojny, pogodzony. W sumie, możesz mieć niezgodę na te fakty i tupać nogami albo schować się w piwnicy i udawać, że nie ma dnia. Tylko czy to zmieni fakt, że tego dnia naprawdę nie ma? Nie, nie zmieni. On tam jest, a Ty siedzisz w piwnicy życia.
A gdy zapytam Cię, czy jesteś pewny, że jutro też będzie dzień? – to wiadomo, że odpowiedź brzmi – tak. To są cykle przecież, więc jest oczywiste, że po nocy następuje kolejny dzień. Poznałeś to empirycznie i nie dziwi Cię nic.
Tak samo potraktuj to, co za chwilę Ci opiszę. To nieustający cykl życia i trwa cały czas. Jedno przechodzi w drugie, non stop zachodzą zmiany, nic nie stoi w miejscu. Ruch, dynamika, harmonijna przemiana, wymiana.
Gdy zapoznasz się z tym wewnętrznym i zewnętrznym cyklem zrozumiesz, jakie etapy przechodzi każdy człowiek i co to wnosi do jego życia. Dasz sobie nareszcie odpowiedź, co może wnosić do Twojego.
Latami szukałam jasnej i prostej formy przekazu. Poświęciłam ponad 20 lat na odkodowanie wiedzy astrologicznej tak, by człowiek uświadomił sobie w jakich procesach i cyklach non stop uczestniczy. Szukałam takiego sposobu, by te wszystkie elementy (wewnątrz i na zewnątrz) połączyć w spójny system, z którego łatwo mu będzie korzystać. Do przekazania tych najbardziej zaawansowanych pojęć i procesów, w jakich funkcjonujemy, użyłam formy koła, gdyż takie ujęcie sprawia, że wszystko ma swoje miejsce i wartość. W astrologii wszystko umieszczone jest w Zodiaku, a on ma formę koła. To mandala. Przez lata analiz, wyciągania wniosków oraz szukania idealnie dopasowanych sposobów pomocy drugiemu człowiekowi, powstało wyjątkowe i przydatne narzędzie do indywidualnej pracy nad sobą – to Dynamiczne Matryce Tworzenia  ® –  którego jestem twórcą. Matryce powstawały wiele lat, aby stać się spójnym i pomocnym narzędziem nie tylko dla każdego coacha, terapeuty czy nauczyciela, także dla osób szukających własnych odpowiedzi na życiowe pytania.
Kiedy umieszczamy wiedzę w hierarchii – od góry do dołu – automatycznie odbieramy punkty wypisane od góry – jako najważniejsze, a te ostatnie – jako prawie nieważne. Z życiem tak nie jest. Z człowiekiem tak nie jest. Wszystko jest istotne i potrzebne jest równie ważne i korzystamy ze wszystkiego we właściwych proporcjach. Inaczej zawsze jakaś jedna dziedzina życia będzie kosztem drugiej – a nie o to przecież w życiu chodzi. Takiego życia właśnie mamy dosyć. Wystarczy popytać pośród osób, które dzisiaj mają poważne problemy w domu, w pracy czy ze zdrowiem – a dowiemy się, że właśnie nie zachowali równowagi, harmonii i odpowiednich proporcji pomiędzy czasem pracy a domem, albo wysiłkiem i odpoczynkiem.
No i właśnie teraz rozpoczynam wraz z Tobą obiecaną Ci astrologiczną podróż przez (ułożone w kole) procesy życia każdej istoty, która żyje na Ziemi. Opisałam to tak, abyś umiał skorzystać z tego w swoim codziennym życiu. I przekonasz się, że mogę to zrobić bez konieczności posługiwania się zawiłą symboliką i trudnym słownictwem. Na to oddałam lata doświadczeń, nauki i praktykowania wiedzy bezpośrednio w życiu. Sam zresztą tego zaraz doświadczysz i w lot pojmiesz procesy, jakie mogą Ci obecnie towarzyszyć. Dzięki temu przebudzisz siebie do lepszego życia i będziesz podejmował decyzje bardziej spójne z Twoją „pogodą na życie”.
Oto zaczynamy wędrówkę, jaką odbywa tutaj każda istota – od wojownika do mistyka:
1. Najpierw musi zaistnieć, musi być (narodzić się w jakiejś rodzinie, środowisku). Już tu jest i jeszcze siebie nie zna, nie rozumie. Jest zdana na innych. Potrzebuje pokarmu i opieki aby przeżyć. Jest sobą, nie ma takiej drugiej na ziemi. Jakoś wygląda, zachowuje się – choć sama dobrze jeszcze tego nie rozpoznaje. Na to będzie potrzebować kolejnych doświadczeń, wyzwań i obecności innych ludzi. Jest nowo-narodzonym „wojownikiem”.
2. Posiada niepowtarzalne zasoby, wartości ale nie wszystkie od razu dostrzega. Nagromadzone przekonania, „programy”, schematy czy „zlepki etykiet” wyniesione ze środowiska wpływają na jakość jej życia, na sposób jej pracy czy określanie przez nią tego, co jest „dobre”, a co „złe”. Pragnie określić to, co ją wyraża.
3. Zaczyna się komunikować z innymi przedstawiając swoje podejście oparte o nabyte programy i wartości, sposób myślenia i intelekt. Poznaje najbliższe środowisko, Uczy się nowych rzeczy. Jest obserwatorem i przekaźnikiem. Przenosi informacje i szybko się uczy.
4. Jej system wartości, sposób myślenia i komunikacja, jakiej używa wpłynie na jakość emocji, które w niej (i w innych istotach) powstaną. Na tym zbuduje poczucie własnego bezpieczeństwa albo przez ogrom nieuświadomionego lęku – wieczne zagrożenie. Jej podświadomość pamiętająca wszystkie wzorce emocjonalne zawsze będzie mechanicznie reagować jako pierwsza.
5. Spokój lub lęk będzie wpływać na to, co zdobędzie, kim się stanie i jak zostanie odebrana w świecie zewnętrznym. Albo będzie twórcą i swobodnie wyjdzie na scenę swego życia, aby dowiedzieć się, co świat na to. Zdobędzie informacje o swoim ego. Albo stanie się przerażonym dzieciakiem chowającym się za innymi, który nie ma poczucia własnej wartości i wszędzie musi „bronić” swej pozycji przez atakowanie innych.
6. To, co wytworzy stanie się widocznym i namacalnym „owocem” tego, kim jest i zostanie wystawione na próbę. Ta praca przejdzie krytyczny test i poddana musi być analizie. To może dać jej nowe wnioski do osobistej przemiany albo spowodować, że stanie się malkontentem, krytykantem i wiecznym narzekaczem szukającym „dziury w całym”. Dowie się, ile ma jeszcze do zrobienia, co musi wypracować, aby poznać siebie. To dobry czas na pracę nad sobą.
7. Analizując wiedzę na swój temat, lub osadzając się tylko pretensjach i niezadowoleniu wejdzie w relacje i zacznie tworzyć związki. Musi wejść w relacje, aby bardziej poznać siebie, aby zobaczyć swoje lustra. Nie ma innego wyjścia w tym momencie. Chce zaznawać miłości i wymiany, aby tworzyć więcej niż w pojedynkę. Łączy się w grupy, zawiera umowy społeczne. Pragnie miłości, wspólnoty. Jakość jej relacji będzie zależeć od wiedzy, jaką już ma na swój temat. Albo będzie budować albo niszczyć relacje.Tu testowana będzie jakości jej emocji sposób podejścia do „MY”.
8. Pomnażając wspólne dobra i transformując własne podejście do współpracy, pasji, bogactwa oraz seksualności, otworzy lub zamknie sobie dostęp do utworzenia większych zasobów. Może wykorzystać wspólne zainteresowania w celu osiągnięcia korzyści finansowych, albo poddania się dominacji innych ze względu na finanse (uzależnienie psychiczne). Może używać bezpardonowej manipulacji lub kontroli do osiągania swoich korzyści szykując sobie pewien rodzaj izolacji od innych.
9. Wzmocniona i przetransformowana, mając ze sobą grupę ludzi o wspólnych pasjach i większych finansach, rozwija się i poszerza to, co uzyskała wspólnie z nimi. Wzrasta jej świadomość. Wyjeżdża za granice lub poszerza swoją świadomość o nowe podejście do życia. Wychodzi poza przyjęte szablony pokazując, ile znaczy znajomość siebie i wiedza z zakresu, jakiemu dała najwięcej uwagi. Ma poczucie, że żyje pełnią, jest szczęśliwa. Albo przesadnie się obnosi ze swoją wiedzą i sukcesem zaprzepaszczając swoje osiągnięcia. Więcej obiecuje niż robi a jej nonszalancja nie zna granic. Roztrwania to, co zarobiła szukając duchowego ukojenia.
10. Zdobyta wiedza i większa świadomość stwarza jej możliwość budowania społecznego prestiżu. Uzyskuje uznanie i szacunek. Chce stworzyć strukturę i zaangażować innych. Wie, jak wziąć odpowiedzialność za rozwój innych, jak nimi pokierować. Używa wypracowanych systemów i sposobów. Albo staje się skostniałym zarządcą ograniczającym siebie i innych. Dyktuje warunki i nie znosi sprzeciwu. Boi się o swoją pozycję i prestiż. Chłodna i zdystansowana jakby była bez serca nie daje sobie możliwości rozwoju z obawy przed niedostosowaniem do realiów rzeczywistości. Zamyka się na ludzi i cierpi w samotności.
11. Zna już swoją wartość, wie,że struktury trzeba reorganizować i unowocześniać w zgodzie z duchem czasu. Umie korzystać z nowych technologii, zmienia sposób zarządzania. Buduje nieszablonowe relacje poza pracą. Pomaga innym, dzieli się zdobytym doświadczeniem, tworzy nieformalne grupy i fundacje. Nie boi się konkurencji, bo może liczyć na ludzi. Albo zamyka się w swoich niezrozumiałych abstraktach izolując się od świata i ludzi. Chroni swoje wynalazki, pomysły i dziwaczeje w oczach innych. Szykuje sobie iluzję przyszłości a jej efektywność drastycznie spada. Trudno jej wyjść do ludzi.
12. Obserwuje przemiany, obserwuje swój stosunek do nich. Zachowuje zdrowy dystans miedzy materią a duchem. Ma głęboką refleksje na temat siebie i życia. Daje sobie prawo do odpoczynku aby mieć czas na odbudowanie i weryfikację swoich zasobów. Wie, że trzeba porzucić zbędne wymiary ego i poczuć się częścią całości, gdyż wtedy ma szansę „zmartwychwstać” i narodzić się „na nowo”. Musi ofiarować coś z siebie, jak prawdziwy mistyk. Albo karmi się iluzjami, obiecankami goniąc za nie-swoimi marzeniami. Wymyśla sobie iluzyjną przyszłość, gubi się w oczekiwaniach, straszą ją zmory przeszłości. Nie radzi sobie z rzeczywistością, ucieka od niej, obwinia wszystko i wszystkich za swój „ból”. To sprawia ze zdrowie podupada, bliscy odchodzą i system się „kruszy” . Znikają bliskie związki, rozpływa się praca i ona sama rezygnuje. Spada energia życiowa i pojawia się depresja, rezygnacja, plajty, choroby, osamotnienie i brak sensu w życiu. W oczy zagląda bieda lub oddaje się nałogom. Niknie siła, jaką mogła wydobyć na powierzchnię, gdyby nauczyła się akceptacji tego,co ją spotkało do tej pory. Pozostając w pretensjach oddala się od życia. Traci jakakolwiek wiarę w sens życia.

Ten proces nie kończy się na ostatnim, przedstawionym tu 12 punkcie. Jest nieustanny i dotyczy nas przez całe życie startując na nowo od punktu pierwszego. I rusza to koło niosąc w sobie pamięć ostatniego cyklu idąc spiralnie w górę, rozwijając coraz bardziej naszą świadomość. Korzystać z niego możemy cały czas, a jeszcze bardziej, gdy podczas poprzedniego cyklu wzrosła nam świadomość. Wtedy ten następny ruch ma szansę przynieść o wiele więcej niż poprzedni. Wzbogaci , otworzy drogę do spełnionego życia, do zharmonizowania wartości. Do holistycznego funkcjonowania tak, aby z wojownika stać się prawdziwym mistykiem a nie ofiarą na własne życzenie.
Już wiesz, że jakość drugiego cyklu zależy od tego, co uzyskałeś w poprzednim. Czego się nauczyłeś o sobie i o życiu. Jakie doświadczenia zafundowałeś sobie i innym, takie będą owoce tego cyklu. Dlatego nigdy nie unikaj doświadczeń, nie chowaj się i nie uciekaj jak nie trzeba.
(Opis powyższych 12 procesów wynika z treści umieszczonych na stworzonej przeze mnie Dynamicznej Matrycy Tworzenia ® – narzędziu do samodzielnej pracy nad własnym rozwojem. Tu opisane zostały tylko elementy umieszczone na jednej z trzech matryc). A powyższa treść, to fragment mojej książki „Pytania do życia”

Zwierzęta ratują życie - czy to anioły?


Jeżdżę ciężarówką i po długim kursie wracałem do domu. Jadę sobie spokojnie i nagle na drodze widzę psa. Wypisz, wymaluj mój Barii. Pies, którego miałem przez 10 lat. Zmarł ze starości kilka lat temu. Myślę sobie 'pies do psa podobny', ale coś jednak nie dawało mi spokoju. Zwolniłem i tak sobie pomyślałem, że może to ostrzeżenie.

Nasi opiekunowie działają często w zakamuflowany sposób. Dla mnie to oczywiste i jasne. Gdyby mieli ukazać się w swojej prawdziwej formie lub manifestowali swoją obecność jako anioł w ujęciu lansowanym przez ikonografię chrześcijańską, to na widok wielkich skrzydeł i jasnej poświaty ludzie lądowaliby w szpitalu, a nie zastanawiali się nad treścią konkretnego przekazu. Innymi słowy, uważam, że widzimy i słyszymy to, na co jesteśmy gotowi. Forma przekazu dostosowana jest do okoliczności i, jeśli sytuacja tego wymaga, ma zachęcić nas do natychmiastowego działania.


Oto fragment poruszającej historii jednego z czytelników:
„Żona namówiła mnie, żebym napisał do pani i opowiedział historię, która przydarzyła mi się trzy lata temu. Jeżdżę ciężarówką i po długim kursie wracałem do domu. Jadę sobie spokojnie i nagle na drodze widzę psa. Wypisz, wymaluj mój Barii. Pies, którego miałem przez 10 lat. Zmarł ze starości kilka lat temu. Myślę sobie 'pies do psa podobny', ale coś jednak nie dawało mi spokoju. Zwolniłem i tak sobie pomyślałem, że może to ostrzeżenie. Po kilku kilometrach znowu widzę na drodze tego psa. Zdecydowałem, że czas się zatrzymać i wypić jakąś kawę na oprzytomnienie. Nagle patrzę, a tu na drodze stoi Tir na światłach awaryjnych. Minąłem go i popatrzyłem we wsteczne lusterko i co widzę? Barii stoi obok tego tira i wyje. Wie Pani, aż mi się zimno zrobiło. Zaparkowałem na poboczu i podszedłem do tego tira. Psa tam nie było, ale patrzę, a obok tira na takiej górce leży nieprzytomny człowiek. Nachyliłem się nad nim. Nie poczułem alkoholu, ale on nie reagował zupełnie. Wezwałem Policję i Pogotowie. (…) Jak się okazało, był to zawał. Tego człowieka udało się uratować i do dziś utrzymujemy dobry kontakt. Moja żona powiedziała, że to Anioł Stróż chciał, żebym zrobił dobry uczynek. Nie wiem o co w tym wszystkim chodzi, ale faktem jest, że lata temu, kiedy umarła moja babcia, Barii wył całą noc jak oszalały. Nie dało się go uspokoić. Babcia mieszkała w Sanoku, to jest 160 kilometrów od mojego domu rodzinnego. I wie Pani co? Kiedy na drodze spojrzałem w to lusterko, to nie tylko widziałem wyjącego Barika, ale też go słyszałem”.
Jeszcze jeden list:
„(…) W prezencie ślubnym od teściów dostaliśmy grunt pod budowę domu. Nasze działki graniczą ze sobą i, co muszę podkreślić, bardzo dobrze ze sobą żyjemy. Teściowa już nie pracuje, ale teść jeszcze jest aktywny zawodowo i czasem jeździ w delegacje. (…) To była letnia noc. Mój mąż już spał, a proszę mi wierzyć, sen ma wyjątkowo mocny. Ja kończyłam jakąś pilną robotę i położyłam się po północy. Nagle usłyszałam dziwne dźwięki od strony tarasu. Podeszłam do oszklonych drzwi i zobaczyłam kota, który niesamowicie rozrabiał. Zrzucił mi dwie doniczki, przewrócił suszarkę i jeszcze parę innych rzeczy. Wkurzyłam się, bo włożyłam wiele pracy w upiększanie tarasu. Otworzyłam drzwi i przegoniłam go. Po kilku chwilach wrócił i znowu hałasował. Tym razem założyłam szlafrok i postanowiłam się z nim energicznie rozprawić. Na mój widok zeskoczył z tarasu. Poszłam za nim i w świetle latarni zobaczyłam przepiękne zwierzę. Kot był wyjątkowo duży i miał wielkie zielone oczy. Nigdy wcześniej nie widziałam takiego w okolicy. Wiedziona jakimś przymusem wewnętrznym chciałam go dotknąć. Przeszłam kawałek, a kot odskoczył, ale nie uciekł, tylko siedział na krawędzi trawnika, jakby chciał żebym za nim szła. Poszłam. W pewnej chwili przeskoczył płot na posesji moich teściów. Ze zdziwieniem zauważyłam, że pali się u nich światło w salonie i w kuchni. Zaniepokoiło mnie to, bo teściowa była sama w domu, a zwykła kłaść się spać z kurami. Zawróciłam do domu, żeby obudzić męża. Na tarasie znów siedział ten kot, jakby pilnował, czy robię to, co on chce. Z mężem poszliśmy do domu rodziców i okazało się, że teściowa leży nieprzytomna na podłodze. Wezwaliśmy pomoc.(…) Miała udar i szybka pomoc okazała się niezwykle ważna. Teraz już doszła do siebie i jest dobrze. Pytałam wszystkich mieszkańców okolicznych domów, czy ktoś ma lub widział w okolicy takiego kota. Wszyscy zaprzeczali. Sama nie wiem, co mam o tym myśleć. Kot na balkonie był i ślady jego demolki również. Gdyby nie on, to oczywiście nie latałabym w szlafroku po całym terenie i nie odkryłabym, co spotkało moją teściową. I jeszcze to, że wrócił, kiedy pobiegłam po męża, a potem zniknął jak kamfora”.
Czy można znaleźć racjonalne wytłumaczenie dla opisanych sytuacji? Owszem, można, jak mawiają ludzie szczególnie asertywni, "wszystko można zrobić”. Ja dodaję od siebie, że nie wszystko warto robić. W opisanych przypadkach dzięki szybkiej reakcji uratowano ludzkie życie. W czasach znieczulicy i obojętności, w czasach, gdy po prostu strach zatrzymać samochód gdzieś na odludziu, taka „zachęta” ze strony Opiekunów jest niezbędna, a dla tych, którym ratunek niesiemy, jest błogosławieństwem. Widać, że Opiekunowie to istoty praktyczne, które rozumieją zasady prawidłowej komunikacji i z definicji działają skutecznie.
Na zakończenie jeszcze jedna historia:
„Moja mama twierdziła, że gdyby nie pies, który jej się ukazał, mój tato wypadłby z okna. Mama spała i nagle poczuła, że coś liże ją po ręce. Otworzyła oczy i ze zdziwieniem stwierdziła, że to duży czarny pies, który błagalnym wzrokiem jakby prosił, żeby szybko poszła za nim do kuchni. Postanowiła za nim pójść i zobaczyła, że mój ojciec o mało co nie wypadnie z okna… Przyszedł z pracy zmęczony, chciał po wyglądać w oknie i chyba zasnął… Mama w ostatniej chwili wciągnęła go za nogi. Zawsze twierdziła, że zjawa psa uratowała mu życie. Chyba nie muszę mówić, że nie mieliśmy psa, nawet nikt z sąsiadów. Gdy mama wciągnęła ojca, po psie nie było śladu… Tak zastanawiam się czasem nad tym, co opowiadała mama, ale mówiąc to była zawsze tak przejęta, że nie sposób podejrzewać było ją o oszustwo…”.

Fizyk teoretyczny dr Kaku: Świat jest stworzony przez Boga

Fizyk teoretyczny dr Kaku: Świat jest stworzony przez Boga
Fizyk teoretyczny dr Michio Kaku, współtwórca tak zwanej teorii strun, przekonuje, że świat został stworzony przez Boga - i są na to doskonałe fizyczne argumenty.
"Jest dla mnie jasne, że istniejemy w świecie rządzonym przez stworzone zasady" - pisze dr Kaku w artykule opublikowanym przez Geofilozoficzne Stowarzyszenie Studiów Antropologicznych i Kulturowych. Jak dodaje Kaku, zasady, podług których funkcjonuje świat, zostały w jego ocenie "ukształtowane przez uniwersalną inteligencję, a nie przez przypadek".
Naukowiec pracuje na co dzień w City College w Nowym Jorku. Jego zdaniem można twierdzenie o Bożym planie wyjaśnić na przykład poprzez prymitywne półpromienne tachiony, a więc cząstki zdolne do odczepiania materii.
Dr Kaku swoje wnioski wypracował zajmując się teorią strun.
"Żyjemy w świecie stworzonym podług zasad przez niewyobrażalną inteligencję" - zauważa uczony. Jak dodaje, "Bóg może być matematykiem". "Jak sądzimy, umysł Boga to kosmiczna muzyka strun wybrzmiewająca przez złożoną z 11 wymiarów nadprzestrzeń" - stwierdza z kolei w jednym ze swoich filmów uczony.

środa, 27 lipca 2016

Kilka słów o świadomości…


 
energy 

„Fragment książki Neila Donalda Walscha – „Przyjaźń z Bogiem”:)

—————————————————————————————————————–
” Twórcza energia przenika cała twoją istotę oraz wszystko, co od niej pochodzi. Myśli, słowa i czyny to Trzy Narzędzia Tworzenia. Kiedy zdajesz sobie z tego sprawę, możesz zdecydować, czy jesteś przyczyną sprawczą swego doświadczenia czy też jego odbiorcą. Życie bierze się z twoich wobec niego intencji. Kiedy jesteś tego świadomy, możesz żyć z rozmysłem. Co myślisz, to myślisz z rozmysłem. Co mówisz, to mówisz z rozmysłem. Co robisz, to robisz z rozmysłem. Kiedy coś zrobisz, a ludzie powiedzą: „On to zrobił naumyślnie!”, nie zabrzmi to jak oskarżenie, lecz jak komplement. Wszystko, co robisz, robisz celowo – a twoim celem w każdej chwili życia jest urzeczywistnienie najświetniejszej wersji, najszczytniejszej wizji siebie. Kiedy wprawiasz w ruch twórczą energię, pomagasz Bogu stawać się coraz bardziej tym, czym Bóg jest i czego pragnie doświadczać.
Wtedy łagodna mądrość przenika całą twoją dusze. Kiedy korzystasz z tego daru, żyjesz w harmonii z każdą sytuacją. Samo twoje Jestestwo jest harmonią. Harmonia to odczuwanie wibracji chwili, osoby, miejsca, okoliczności, jakich doświadczasz, i dostrajanie się do nich. Dostrajanie nie oznacza upodobniania. Śpiewanie w harmonii nie jest śpiewaniem uni-sono. Oznacza wspólne śpiewanie. Kiedy śpiewasz w harmonii, wpływasz na całą pieśń. Powstaje nowa, inna pieśń. To pieśń duszy, nie ma piękniejszej od niej.
Wprowadź łagodną mądrość do poszczególnych chwil swego życia. Zauważ, jak je odmienia. Zauważ, jak odmienia ciebie. Nosisz tę łagodną mądrość w sobie. Przyzywaj ją w trudnych i bolesnych chwilach, w chwilach decyzji czy zażyłości, a stawi się.  Kiedy wprawiasz w ruch łagodną mądrość, pomagasz Bogu stawać się coraz bardziej tym, czym Bóg jest i czego pragnie doświadczać.
Czysta miłość przenika każde ludzkie serce. Miłość w twoim sercu przelewa się. Szuka ujścia. Twoja cała Jaźń jest w niej skąpana. Złożona jest z niej. Miłość stanowi Twoją Istotę. Kiedy wyrażasz czystą miłość, obdarzasz siebie bezpośrednim doświadczeniem Twojej Istoty. To największy dar. Wygląda to tak, jakbyś dawał coś innym, podczas gdy obdarzasz swoją Jaźń. To dlatego, że nie ma nikogo innego. To tylko pozory. Czysta miłość pozwala ci dojrzeć prawdę. Kiedy kieruje tobą czysta miłość, żyjesz życiem, które przynosi korzyść każdemu. Dbasz o to, aby każdy skorzystał z twojej obecności tutaj. Życzliwość nagle nabiera głębszego znaczenia. To nie tylko dobro, lecz również solidarność. Kiedy żyjesz czystą miłością, zdajesz sobie sprawę, że ty i wszyscy pozostali to pokrewne dusze. Życzysz im tego samego co sobie, również w tym sensie jesteś „życzliwy”. Pokrewieństwo duchowe zaś, to nic innego jak świadomość Jedności ze wszystkimi rzeczami. A gdy w każdej sytuacji, w każdych okolicznościach, wprawiasz w ruch czystą miłość, pomagasz Bogu stawać się coraz bardziej tym, czym Bóg jest i czego pragnie doświadczać. Pomagaj Bogu często, „częstuj się” Bogiem. Nie żałuj sobie Boga, bierz tyle, na ile masz ochotę. To pokarm życia, który wszystko odżywia. Nadszedł czas przebudzić się do tej świadomości. Nie mówiłbym ci tego, gdyby tak nie było. To najświętsza prawda. […]
– Co jeszcze oznacza miłowanie bez reszty?
Oznacza bycie całkowicie obecnym, w każdej pojedynczej chwili. Bycie całkowicie świadomym. Całkowicie otwartym, uczciwym, przejrzystym. Chętnym do wyrażenia do samego końca tej miłości, jaka wypełnia ci serce. Zupełnie nagim, bez skrytych zamiarów i pobudek, bez ukrywania niczego.
– I chcesz powiedzieć, że to wszystko jest w zasięgu ludzkich możliwości, takich zwykłych ludzi jak ja? Jesteśmy zdolni do takiej miłości?
Powiem więcej. Nie tylko jesteście zdolni do niej, ale nią jesteście. Taka jest Wasza Prawdziwa Istota. Zaprzeczanie temu to dla was najcięższe zadanie. Mimo to robicie to co dzień. Dlatego życie wydaje się wam taką mordęgę. Lecz kiedy decydujecie się na łatwą rzecz, działacie zgodnie z Waszą Prawdziwą Istotą – czyli czysta miłością, bezwarunkowa i bezgraniczna – życie znów idzie wam lekko, przestaje być mozolną udręką. Taki spokój można zyskać w każdej chwili. Droga do niego wiedzie, na przykład, przez zadanie sobie prostego pytania: Jak postąpiłaby teraz miłość?  To cudowne pytanie, gdyż zawsze poznasz odpowiedź. To działa jak czary. Oczyszcza, jak mydło. Spłukuje z ciebie wszelkie zwątpienie, wszelki strach przed bliskością. Omywa umysł mądrością duszy.  Kiedy zadasz to pytanie, natychmiast będziesz wiedział, co zrobić. Bez względu na okoliczności czy warunki. Odpowiedź będzie ci dana. Ty jesteś odpowiedzią, a to pytanie wydobywa na jaw tę cząstkę ciebie.
– A jeśli się oszukuję? Nie można siebie oszukiwać?
Nie namyślaj się, kiedy przychodzi odpowiedź, nie wahaj się. Wtedy właśnie siebie oszukujesz. Zanurz się w sercu i stamtąd podejmuj wszystkie swoje decyzje, a znajdziesz święty spokój.[…]
655029-snow-crystal

Świadomość to stan bycia, który możesz dla siebie wybrać. To znaczy reagować na to, co przynosi chwila. To znaczy czujnie obserwować, jak jest i dlaczego; co się właśnie dzieje i dlaczego; co może nie dopuścić do jego zaistnienia i dlaczego; jasno dostrzegać wszystkie możliwe – i wszystkie prawdopodobne – następstwa danego wyboru czy działania, i tego, co sprawia, że są możliwe i prawdopodobne. Życie w świadomości to koniec udawania, że się nie wie. Pamiętaj, mówiłem ci, że są tacy, co wiedzą, lecz udają, że nie wiedza. Świadomość to znaczy zdawać sobie sprawę. Zdawać sobie sprawę, że jest się świadomym. To uświadamiać sobie, że jest się tego świadomym. Świadomość ma wiele szczebli. Świadomość to zdawać sobie sprawę ze szczebla świadomości, jakiego jesteś świadomy. Kiedy żyjesz świadomie, przestajesz wykonywać czynności bezwiednie. Nie możesz, ponieważ zdajesz sobie sprawę, że robisz coś bezwiednie, a to, oczywiście, oznacza, że robisz to ze świadomością tego, co robisz. Nie jest rzeczą trudną żyć w świadomości, kiedy uświadomisz sobie, że to nie jest trudne.
Świadomość napędza się sama. Kiedy jesteś nieświadomy tego, czym jest świadomość, nie możesz wiedzieć, co to jest. Nawet nie wiesz, że nie wiesz. Zapomniałeś. W gruncie rzeczy wiesz, ale zapomniałeś, że wiesz, więc to tak samo, jakbyś wcale nie wiedział. Dlatego tak ważne jest obudzenie się .
Świadomość to dostrzeganie chwili. To przystanięcie, przyjrzenie się, wsłuchanie, czucie, doświadczanie w pełni tego, co się dzieje. To medytacja. Świadomość przekształca każdą czynność w medytację. Zmywanie naczyń. Kochanie się. Przycinanie trawy. Wypowiedzenie na głos słowa adresowanego do innej osoby. Wszystko staje się medytacją. Co ja robię? Jak ja to robię? Dlaczego ja to robię? Dlaczego doświadczam tego tak, jak doświadczam? Jaki jestem, kiedy tego doświadczam? Dlaczego jestem taki, kiedy tego doświadczam? Jaki to ma związek z tym, czego doświadczam? Jaki to ma związek z tym, jak doświadczają mnie inni? Świadomość to przejście do poziomu Niewidzianego Widza. Oglądasz siebie. Potem oglądasz siebie, jak oglądasz siebie. Następnie oglądasz siebie, jak oglądasz siebie oglądającego siebie. Wreszcie nie ma nikogo, kto by oglądał ciebie, jak siebie oglądasz. Stałeś się Niewidzialnym Widzem. To Całkowita Świadomość. To łatwe. Nie jest takie trudne i skomplikowane, na jakie wygląda.
Chodzi o to, aby przystanąć, popatrzeć, posłuchać, poczuć. To wiedzieć i wiedzieć, że się wie. To koniec z udawaniem. Teraz wreszcie udaje ci się przejść do rzeczy. Zająć się naprawdę sobą.
To zadziwiające. Nigdy czegoś podobnego nie słyszałem.
Owszem, słyszałeś. Tego nauczał Budda. Tego nauczał Kryszna. Tego nauczał Jezus. I każdy Mistrz stąpający po Ziemi. Nie ma w tym nic nowego. Nic nie zaskoczy twojej duszy. Kiedy kończysz z udawaniem, stajesz się na wskroś uczciwy. To drugie narzędzie.
Uczciwość to mówienie, najpierw sobie, potem innym, czego jesteś świadomy. Uczciwość to jest to, co sobą przedstawiasz. A nie możesz niczego sobą przedstawiać, jeśli coś ukrywasz. Dlatego mówi się, że jesteś na wskroś uczciwy, kiedy widać u ciebie wszystko jak na dłoni.
Być całkowicie widocznym to być zupełnie przejrzystym. Znaczy to, że ludzie widzą ciebie na wylot. Nie może być ukrytych zamiarów. Im bardziej jesteś widoczny, tym bardziej przejrzysty. Konsekwentnie trzymaj się tej drogi i patrz, jak odmienia się twoje życie. Bądź uczciwy w związkach. Bądź uczciwy w interesach. Bądź uczciwy w polityce. Bądź uczciwy w szkole. Bądź uczciwy wszędzie, zawsze. Miej świadomość tego, co zrobiłeś i uczciwie stawiaj sprawę. Przyjmij do wiadomości skutki swoich działań. Następnie weź na siebie odpowiedzialność za nie. To trzecie narzędzie. Oznaka wielkiej dojrzałości, duchowego rozwoju. Jednak nie zechcesz tego uczynić, dopóki twoje społeczeństwo zrównuje odpowiedzialność z karą. Zbyt często kojarzono poczucie odpowiedzialności z poczuciem winy. Lecz odpowiedzialność to gotowość do zrobienia wszystkiego, co w twojej mocy, aby skutki, jakie wywołujesz, były jak najlepsze, oraz do zrobienia tego, co potrzeba do naprawienia sytuacji, jeśli inni doświadczają twoich skutków jako dla siebie szkodliwych…”

Neil Donald Walsch – „Przyjaźń z Bogiem"

starlightmeditation

wtorek, 26 lipca 2016

PEŁNE SERCE , PUSTY UMYSŁ

 

JIDDU KRISHNAMURTI "KSIĘGA ŻYCIA"
PEŁNE SERCE , PUSTY UMYSŁ
Nie ma drogi prowadzącej do prawdy- prawda sama musi do Ciebie przyjść. Prawda przyjdzie do Ciebie jedynie wówczas, gdy Twój umysł i serce będą czyste i pełne prostoty, gdy będziesz miał w sercu miłość, a nie wtedy gdy serce zajęte będzie sprawami umysłu. Kiedy nosisz w sercu miłość, nie mówisz o braterstwie, nie mówisz o przekonaniach, nie mówisz o podziałach czy tez o siłach, które te podziały tworzą, nie musisz szukać pojednania.Jesteś wtedy prostym człowiekiem, bez żadnej etykietki, bez ojczyzny. Oznacza to , że musisz zrzucić z siebie wszystkie te rzeczy i pozwolić prawdzie zaistnieć. Może się tak stać jedynie wówczas, gdy Twój umysł będzie pusty, kiedy przestanie tworzyć. Prawda przyjdzie wtedy bez Twojego zaproszenia, przyjdzie tak szybko i niespodziewanie jak wiatr. Przyjdzie wtedy, gdy najmniej będziesz się jej spodziewał, wyłoni się mglista i niejasna. Pojawi się nagle jak promienie słońca, czysta jak noc. jednak by otrzymać ten dar, musisz mieć pełne serce i pusty umysł. Ty zaś masz pełen umysł i puste serce.

 



JIDDU KRISHNAMURTI "KSIĘGA ŻYCIA"

KONIEC SMUTKU

Kiedy spacerujesz drogą, możesz obserwować wspaniałość natury, urzekajace piękno zielonych pól i bezkres nieba, możesz słyszeć śmiech dzieci, lecz zamiast tego odczuwasz smutek. Istnieje ból, jaki towarzyszy rodzącej kobiecie, smutek, jaki odczuwamy gdy ktoś umiera, smutek jaki nas ogarnia, gdy oczekujemy czegoś, a to nie nadchodzi, smutek z powodu upadku narodu, którym nikt się nie interesuje, smutek z powodu skorumpowania nie tylko społeczeństwa, lecz każdego z nas jako jednostki. Smutek możemy spotykać takze we własnym domu, gdy uwazniej się przyjrzymy- smutek niespełnienia, smutek własnej małostkowości lub nieudolności i wiele różnych nieuświadomionych smutków. W naszym zyciu pojawia sie także śmiech. Śmiech to coś pieknego. Śmiac się bez powodu, odczuwać w sercu radość bez żadnej przyczyny, kochac, nie oczekując niczego w zamian. Taki smiech zdarza sie nam rzadko. Jesteśmy zniewoleni przez smutek. Nasze życie pełne jest niedoli i konfliktów, jest nieustana dezintegracją i własciwie w ogóle nie wiemy, co to znaczy kochać cąłym swoim istnieniem...
Chcemy znaleźć rozwiązanie, środek , metodę, które pozwolą nam zdjąć z barków to życiowe brzemię. Tak naprawdę nigdy nie przyglądamy się smutkowi. Staramy się uciec przed nim za pomocą mitów, wyobrażeń i spekulacji. Mamy nadzieję znaleźć sposoby na uniknięcie dźwigania jego ciężaru, na ucieczkę daleko w przód, by fala smutku nie mogła nas dogonić.(...) Smutek ma swój kres, lecz nigdy nie kończy się za sprawą określonego systemu czy metody. Smutku nie ma tam, gdzie pojawia się percepcja t e g o c o j e s t .

https://www.facebook.com/alina.frey1

poniedziałek, 25 lipca 2016

Wszystko jest tajemnicą



Życie jest nieskończoną i niedoścignioną tajemnicą. Możesz ją odkrywać, próbować wniknąć w jej najgłębsze zakamarki, ale nigdy nie poznasz jej w całości. Naukowcy zaczęli to rozumieć. Powoli rezygnują ze swojego uporu i fałszywego przekonania, że są w stanie pojąć wszystko – całość egzystencji. Przekonał się o tym Albert Einstein, dzięki któremu nastąpiła zmiana i nauka zmieniła swój tor. Im bardziej Einstein wnikał w najgłębsze pokłady materii, tym bardziej czuł się zdezorientowany. Doszedł do wniosku, że sama logika i racjonalny umysł nie wystarczą. Narzucanie naturze swoich własnych wyobrażeń na jej temat nie ma sensu. Natura nie podąża przecież za ludzką logiką. Albert Einstein nie mógł się już dłużej upierać przy postawie racjonalnej. Taka postawa byłaby na pewno ludzka, ale niemądra. Nawet jeśli kierujesz się w swoim życiu logiką i racjonalnością, to życie i tak o to nie dba. Życie nie zmienia się z twoją logiką, lecz twoja logika zmienia się zgodnie z życiem. Im bardziej starasz się rozwikłać zagadkę egzystencji, tym bardziej tajemnicza się ona staje.

W życiu każdego człowieka przychodzi taki moment, kiedy musi zrezygnować z logiki, pozostawić racjonalny umysł i wsłuchać się w głos własnego serca, pojednać się z naturą. Wtedy można zacząć mówić o ostatecznym zrozumieniu. Nie jest to jednak zrozumienie z jakim miałeś do czynienia do tej pory. Chodzi o coś znaczenie głębszego – wiesz, czujesz, lecz nie potrafisz tego w żaden sposób wyrazić. Kobieta jest tajemnicą, mężczyzna jest tajemnicą jak i wszystko, co istnieje. Wszystkie twoje próby, by poznać tę tajemnicę są płonne. Zamiast starać się zrozumieć życie, ciesz się nim w całej jego rozciągłości, doświadczaj go na tyle, na ile jest to tylko możliwe. Pomysł, by zrozumieć życie z perspektywy obserwatora, jest śmieszny. Nie znasz dobrze samego siebie. Sam dla siebie jesteś ogromną tajemnicą. Wszystko jest tajemnicze. Pogódź się z tym. Raduj się każdym dniem, zamiast próbować go zrozumieć. W rezultacie okazuje się, że człowiek, który próbuje zrozumieć życie, okazuje się osobą, której życie przeciekło między palcami. Natomiast człowiek, który kocha życie i korzysta w pełni z jego dobrodziejstw, zyskuje coraz większą mądrość i cieszy się coraz bardziej. Dotyka wszechogarniającej tajemnicy. Najważniejsze, by zaakceptować, że nic nie może zostać w pełni zrozumiane, że wszystko jest tajemnicze i wspaniałe. Z tego właśnie rodzi się wielkie pragnienie – pragnienie życia.
Opublikowano , autor:
 
 
 

Czy prawdziwy duszek ma ludzkie DNA?



Opublikowano w dniu lipca 20, 2016
Richard Shaw i LA Marzulli podróżują do Meksyku, gdzie Jaime Mausson ujawnia istotę, która niszczy zarówno mężczyzn z pokoju! Ten film jest zapowiedzią tego, co my usiedliśmy od czerwca 2013. Odkrywamy nasze ustalenia w Watchers 10! Powiem wam, zarówno Richard i ja wierzymy, że stworzenie jest realne i będzie po przeanalizowaniu wszystkich dowodów w naszym filmie, obserwatorów 10-DNA, jak również w mojej nowej książce Nephilim Hybrydy. Czasami prawda jest dziwniejsza od fikcji ...

Czy masz zamiar sprawdzić, czy to, co ludzie nazywają elfy?. Zbadaliśmy rentgenem tą bajkową Istotę . Próbowaliśmy także trochę DNA  próbki wzięliśmy do USA. Ten elf był przechowywany w słoju z formaldehydem. Musisz to zobaczyć, żeby uwierzyć!

źródełko
Opublikowano , autor: