„Boska Matryca to pole, które istnieje we wszystkim, od najmniejszych cząsteczek kwantowego atomu po odległe galaktyki, i we wszystkim co jest pomiędzy. [..] Jednakże dla każdego człowieka istnienie pola energii, które łączy nasze ciała, świat i wszystko we wszechświecie, otwiera drzwi potężnych i tajemniczych możliwości. Ta możliwość sugeruje, że możemy być czymś znacznie więcej, niż pasywnymi obserwatorami przechodzącymi przez moment w czasie w istniejącym już dziele stworzenia. […] Myślenie o sobie jako o uczestnikach kreacji zamiast jak o przechodniach po zastanym wszechświecie przez krótki okres życia, wymaga nowej percepcji tego, czym jest kosmos i w jaki sposób działa. […] Boska Matryca jest zbiornikiem, który utrzymuje Wszechświat, pomostem pomiędzy wszystkim rzeczami i zwierciadłem, które nam pokazuje to, co stworzyliśmy. „
Fragment książki
Zastanawiałem się kiedyś nad tym jakie
jest najpotężniejsze, zawierające w sobie największy potencjał odkrycie,
którego może dokonać człowiek? Mam na myśli odkrycie dotyczące jego
samego. Po dłużej chwili namysłu odpowiedź stała się dla mnie absolutnie
jasna. Odkryciem tym jest uświadomienie
sobie, że człowiek na najgłębszym poziomie istnienia jest połączony ze
wszystkim co istnieje, oraz posiada moc kreowania rzeczywistości za
pomocą swoich myśli, emocji i uczuć. Oznacza to, że poprzez świadomość
wpływa się, formuje oraz kształtuje zewnętrzną rzeczywistość w sposób
jaki się zapragnie. Potęgę twórczą naszej świadomości wykorzystujemy nie
tylko wtedy gdy sobie tego zażyczymy. Nasza świadomość stwarza w każdej
sekundzie naszego życia. Odkrycie tego jest naprawdę czymś doniosłym i
wielkim. Jeszcze większe i potężniejsze mogą być konsekwencje wynikające
z zastosowania w życiu codziennym wiedzy jaka z tego odkrycia płynie
(np. przeobrażenie swojej sytuacji życiowej w wymarzoną, dokonanie
samouzdrowienia itd). Oczywiście tylko w przypadku, gdy ktoś zada sobie
wysiłek, aby lepiej zrozumieć jakie mechanizmy działają w trakcie
procesu kreowania rzeczywistości.
Rozmawiając z ludźmi na temat naszej
zdolności do kreowania rzeczywistości, często zastanawia i zdumiewa mnie
jedna rzecz. Większość ludzi zaprzestaje swoje badania nad własnym
związkiem z otaczająca rzeczywistości na stwierdzeniu, że trzeba myśleć
pozytywnie. „Myśl pozytywnie, bo przyciągasz to co myślisz” – takie
najczęściej słyszę hasła. Jest to stwierdzenie jak najbardziej
prawdziwe, ale jakże niepełne. To tak jakby stwierdzić, że aby
przemieścić się z punktu A do oddalonego kilkadziesiąt kilometrów punktu
B, trzeba iść w kierunku punktu B. Jest to oczywistością, ale czy nie
szybciej dotrzemy tam jeżeli wsiądziemy po prostu w samochód ? Aby
dojechać do punktu B samochodem trzeba jeszcze umieć prowadzić samochód i
znać się na zasadach jakie rządzą na jezdni. Analogicznie jest w
przypadku kreowania przez nas rzeczywistości. Jeżeli chcemy szybko i
skutecznie zobaczyć w świecie zewnętrznym manifestację tego o czym
myślimy, powinniśmy dokładnie wiedzieć na jakiej zasadzie nasz
wewnętrzny świat – nasza świadomość (samochód) skutecznie działa. Jak
trzeba ją „obsługiwać”, aby wpłynąć na rzeczywistość. Oprócz tego trzeba
wiedzieć również czym ta rzeczywistość tak naprawdę jest, jakie prawa,
zasady i mechanizmy w niej panują (reguły na jezdni).
Wiele osób, którzy „poprzestają” tylko na
myśleniu pozytywnym, szybko się zniechęca co do skuteczności własnej
mocy twórczej, bo zwyczajnie na wyniki trzeba wtedy czekać dłużej. Kreowanie
rzeczywistości jest proces o wiele bardziej złożonym. Naprawdę jest
wiele różnych czynników, które decydują o prędkości i skuteczności.
Właśnie m.in o tych czynnikach mówi książka Gregga Bradena. Skupia się
głównie na wyjaśnieniu tego czym jest otaczająca nas rzeczywistość i jak
skutecznie się z nią komunikować, aby materializować w swoim życiu
swoje marzenia. Mówiąc rzeczywistość mam na myśli nie tylko
świat fizyczny, lecz całą matrycę, która zawiera w sobie zarówno świat
fizyczny – wszechświat, oraz wszystko co istnieje poza naszą percepcją.
Jest to pole energii, które umożliwia zaistnienie takich zjawisk jak
telepatia, kwantowe splątanie fotonów, jasnowidzenie, natychmiastowe
uzdrowienie, telekineza, bilokacja itd
Dla niektórych ta książka okaże się nowym sposobem myślenia na to jak wszystko działa w naszym życiu. Dla innych może się ona okazać rozszerzeniem wiedzy, którą już posiadają. Przede wszystkim ma ona za zadanie przypomnieć każdemu kto po nią sięgnie, że jest twórcą własnej rzeczywistości. Wyjaśnia ona jak możemy w naszym codziennym życiu, zastosować wnioski płynące z przełomowych odkryć w świecie nauki, głownie fizyki. „Boska Matryca” jest rezultatem dwudziestoletnich badań autora. Jest ona wynikiem osobistej podróży Gregga Bradena w kierunku zrozumienia wielkich tajemnic przechowywanych przez starożytne plemiona. Została napisana z założeniem, aby dotrzeć do ogółu – zarówno racjonalistów potrzebujących twardych naukowych dowodów, oraz osób, które postrzegają życie bardziej intuicyjnie. Dlatego znajdziemy w niej opisy osobistych relacji i doświadczeń pozazmysłowych, które na pewno przypadną do gustu „prawopółkulowcom”. Dla „lewopółkulowców” opierających się o logiczne myślenie autor przygotował wiele raportów z badań i naukowych odkryć. Książka jest syntezą nauk starożytnych plemion rozsianych po całym świecie, które autor miał okazję odwiedzić, oraz najnowszych odkryć świata nauki, które wywracają do góry nogami sposób w jaki definiujemy rzeczywistość oraz nasze miejsce w niej. Lektura została podzielona na trzy części. Część pierwsza skupia się argumentach i badaniach nad przeczuciem, że wszyscy jesteśmy ze sobą połączeni poprzez pole energii. Część druga bada czym tak naprawdę jest życie we Wszechświecie, gdzie wszystko jest połączone ze sobą alokalnie i holograficznie. W tej części pokazane jest jak dzięki naszej mocy wszechobecnej, holograficznej świadomości, wybory, które podejmujemy w każdej sekundzie naszego życia, rozchodzą się daleko poza czas i miejsce, w którym się znajdujemy. Znajdziemy w tej części także wytłumaczenie tego jak nasze indywidualne wybory łączą się, stając się naszą wspólną, kolektywną rzeczywistością. Ostatnia trzecia część „zgłębia bezpośrednio praktyczne aspekty tego, co oznacza życie w jednolitym polu energii, wraz z tym, jaki ma wpływ na wydarzenia w naszym życiu. Z przykładami synchroniczności oraz zbiegów okoliczności, potężnymi aktami zamierzonego uzdrawiania i tym, co nasze najintymniejsze związki nam ukazują, ta część służy jako szablon do rozpoznania, co zbliżone doświadczenia mogą znaczyć w naszym życiu.”
ODKRYWANIE BOSKIEJ MATRYCY
„Gdy rozumiemy siebie, naszą świadomość, rozumiemy również cały wszechświat i znika poczucie oddzielenia”
Amit Goswami
Czym właściwie jest tytułowa Boska Matryca? Jest ona polem energii wypełniającym wszystko co jest widzialne i niewidzialne. Starożytni nazywali to pole eterem, duchem albo siecią kreacji. W literaturze, a także w wielu tradycjach duchowych możemy znaleźć przeróżne inne nazwy owego pola. „Boska Matryca” jest energetyczną przestrzenią, która łączy wszystko. Nie jest ograniczona prawami współczesnej fizyki. W niej wszystko bierze swój początek, jest umiejscowieniem czystej energii. Wewnątrz niej znajduje się wszystko, jest swoistym kwantowym inkubatorem. W tym inkubatorze istnieją wszystkie możliwości, zarówno nasze zwycięstwa, sukcesy, uzdrowienia, jak i porażki i choroby. Ta pierwotna siła energii dostarcza esencji wszystkiemu co doświadczamy i tworzymy. Dzięki naszej wyobraźni, myślom, oczekiwaniom, modlitwą, ocenianiu, emocjom, poprzez matrycę i w matrycy powołujemy do istnienia każdą możliwość. ” W naszych przekonaniach o tym, kim jesteśmy, co powinniśmy, a czego nie powinniśmy, co posiadamy, a czego nie posiadamy, nadajemy tchnienie życia zarówno naszym największym radością, jak i najciemniejszym chwilom.” Jednym z kluczy do wykorzystania siły twórczego Wszechświata, który zawiera się w Boskiej Matrycy jest widzenie siebie samego jako integralną część Wszechświata, aniżeli odseparowany od niego byt. Braden podkreśla, że spośród wielu sposobów w jaki moglibyśmy zdefiniować Boską Matrycę, najprostsze może być widzenie jej jako pola będącego trzema rzeczami:
- zbiornikiem, w którym istnieje Wszechświat
- pomostem pomiędzy naszym zewnętrznym i wewnętrznym światem
- lustrem odzwierciedlającym nasze codzienne myśli, uczucia, emocje i przekonania
Klucz do połączenia się z potęgą Matrycy leży w naszej umiejętności wykorzystania czterech przełomowych odkryć, łączących ją z naszym życiem w bezprecedensowy sposób:
- Istnieje pole energii łączące całe dzieło kreacji
- To pole odkrywa rolę pomostu, zbiornika i zwierciadła dla naszych wewnętrznych przekonań
- Pole jest alokalne i holograficzne. Każda jego część jest połączona z każdą inną i każda część odzwierciedla całość w mniejszej skali.
- Porozumiewamy się z polem poprzez język emocji.
W tym rozdziale autor dużo uwagi poświęca
zagadnieniu świadomości. Podkreśla jak ważne jest zrozumienie tego, że
ludzka świadomość wpływa na cząsteczki elementarne. Przywołuje on wiele
eksperymentów z fizyki kwantowej, które burzą obecnie panujące
przekonanie. Jeden z takich eksperymentów pokazuje, że już zwyczajne
patrzenie na coś tak małego jak elektron – przez samo skupienie na nim
swojej świadomości, na tym co robi, zmienia jego właściwości w trakcie
oglądania. Wyjaśnia jak odkrycia ze świata fizyki mogą pomóc stworzyć
lepszy świat. Jako klucz do przetrwania w obecnych czasach uważa stworzenie nowego sposobu myślenia i pojmowania rzeczywistości. Bardzo
ciekawe w tym rozdziale są przytoczone fragmenty rozmów z Indianami,
którzy potwierdzają istnienie wypełniającego wszystko inteligentnego
pola. Twierdzą oni, że to dla nich żadna nowość, ponieważ ich
praprzodkowie byli tego świadomi i potrafili posługiwać się tym polem.
Znajdziemy w tej części książki również cytaty z różnych świętych ksiąg,
które bezpośrednio nawiązują do Boskiej Matrycy. Dla przykładu mały
fragmencik z Indyjski Wed: „Ta moc, zwana Brahmanem, jest
identyfikowana jako „nienarodzona, w której zamieszkują wszystkie
rzeczy” .Jedność manifestuje się jako wielość, a to co bezforemne
przybiera firmy”
TRZY EKSPERYMENTY ZMIENIAJĄCE WSZYSTKO
„W latach 1993-2000 seria bezprecedensowych
eksperymentów wykazała istnienie ukrytego pola energii, w którym
zanurzony jest Wszechświat. Dla celów tej książki wybrałem trzy, jasno
ilustrujące rodzaj tych badań, które definiują na nowo nasze pojęcie
rzeczywistości. Podkreślam, że są to badania przykładowe, ponieważ
donosi się o wielu innych, dających, jak się zdaje, podobne wyniki”.
Eksperymenty te burzą panujące przez stulecia przekonanie, że wszystko w
naszym świecie jest oddzielone. A skoro rzeczy są od siebie oddzielone
to nie powinny na siebie wzajemnie wpływać. Postanowiłem w skrócie
opisać wszystkie trzy eksperymenty.
EKSPERYMENT 1
„Wierzymy, iż to odkrycie ma kolosalne
znaczenie dla wyjaśnienia i głębszego zrozumienia mechanizmów stojących
za fenomenami energii subtelnej, włączając w to wiele zaobserwowanych
fenomenów uzdrawiania”
Vladimir Poponin
Pierwszy eksperyment został przeprowadzony
przez biologa kwantowego Vladimira Poponina i Petera Gariaeva. Miał on
na celu sprawdzenie jak zachowuje się DNA wobec cząsteczek światła
(fotonów) – kwantowego „materiału”, który jest budulcem naszego świata.
Zaprojektowali na początku tubę, z której usunęli powietrze, aby
stworzyć próżnie. Naukowcy wiedzieli, że nawet gdy usuną powietrze, w
środku i tak pozostaną fotony. Dysponowali również sprzętem, który
pozwolił zmierzyć rozmieszczenie tych fotonów wewnątrz tuby. Chcieli
sprawdzić jak dokładnie będą rozmieszczone fotony, czy na bokach ścian,
czy na dnie, czy jeszcze inaczej. Okazało się, że zgodnie z ich
oczekiwaniami fotony były całkowicie nieuporządkowane, znajdowały się
wszędzie wewnątrz pojemnika.
W następnej części doświadczenia, wewnątrz
tuby umieszczono również próbki ludzkiego DNA. Wtedy cząstki światła –
fotony, zrobiły coś czego nikt się nie spodziewał. Zaczęły się one
układać inaczej. DNA bezpośrednio oddziaływało na fotony, kształtując je
w regularne wzorce dzięki niewidzialnej sile. „To ważne, ponieważ nie ma absolutnie niczego w dogmatach konwencjonalnej fizyki, co pozwalałoby na ten efekt.
A jednak w tym kontrolowanym środowisku DNA – substancja, z której się
składamy – zostało zaobserwowane i udokumentowane jako mające
bezpośredni wpływ na kwantowy materiał, z którego nasz świat jest
zbudowany! „.
To jeszcze nie koniec eksperymentu. W
ostatniej części usunięto DNA z pojemnika, aby sprawdzić jak teraz będą
się zachowywać fotony. Naukowcy sądzili, że cząsteczki światła powrócą
do swojej nieuporządkowanej struktury. Nic w literaturze naukowej nie
wskazywało, że może wydarzyć się coś innego. Stało się jednak zupełnie
inaczej. Fotony pozostały uporządkowane, tak jakby DNA dalej znajdowało
się w tubie. Dowodzi to tego, że DNA pozostawiło po sobie jakąś trwałą
siłę, która utrzymywała się po fizycznym usunięciu materiału. Fotony i
DNA były w dalszym ciągu ze sobą połączone w sposób, którego nie
rozpoznajemy. Z tego eksperymentu można wyciągnąć dwa wnioski. Pierwszy
mówi o tym, że istnieje rodzaj energii, który wcześniej pozostawał
nierozpoznany. Drugim wnioskiem jest to, że komórki/DNA wpływają na
materię poprzez tę właśnie substancję. „DNA zmieniło zachowanie
cząsteczek światła – esencji naszego świata. Tak, jak mówiły od dawna
nasze najcenniejsze teksty i tradycje duchowe, eksperyment usankcjonował
fakt, iż mamy bezpośredni wpływ na świat wokół nas.”
EKSPERYMENT 2
W latach dziewięćdziesiątych naukowcy,
którzy pracowali z amerykańską armią badali czy ludzie uczucie ma dalej
wpływ na komórki DNA, pomimo, że owe komórki nie są już częścią ciała.
Inaczej mówiąc czy emocja ma dalej negatywny bądź pozytywny wpływ na
próbki tkanek, które odseparowano od ciała? Na początku pobrano wymaz
tkanki i DNA z jamy ustnej wolontariusza. Próbkę tę wyizolowano i
przeniesiono do innego pokoju w budynku. W specjalnie zaprojektowanej
komorze DNA było elektrycznie mierzone, co miało za zadanie sprawdzić
czy odpowiada na emocje osoby, od której pochodzi.
W tym czasie w innym pokoju dla dawcy
pokazano szereg obrazów wideo, które miały za zadanie, w krótkim czasie
wzbudzić w nim różne stany emocjonalne. Były tam relacje z wojny,
fragmenty komedii, sceny erotyczne itd. Jednocześnie w drugiej sali DNA
było mierzone pod kątem reakcji. Kiedy dawca przeżywał
emocjonalne stany, próbki jego DNA w innym pokoju w tej samej chwili
wykazywały potężną elektryczną reakcję.Ekipa kontynuowała ten
eksperyment na znacznie większych odległościach. W pewnym momencie
odległość między próbkami DNA dawcy a dawca wyniosła 350 mil. „Co
więcej, czas pomiędzy doświadczeniem dawcy a reakcją jego komórek był
mierzony zegarem atomowym w Kolorado. W każdym eksperymencie przedział
czasu mierzony pomiędzy emocją a reakcją komórek był równy zeru – wpływ
był jednoczesny. Czy komórki znajdowały się w tym samym pokoju czy też w
odległości kilkuset mil, rezultaty były takie same. Kiedy dawca
przeżywał emocjonalne doświadczenie, jego DNA reagowało tak, jakby wciąż
było połączone w jakiś sposób z ciałem”.
Wg autora eksperyment wskazuje na cztery rzeczy:
- Pomiędzy żywymi tkankami istnieje uprzednio nierozpoznana forma energii.
- Komórki i DNA komunikują się ze sobą poprzez pole energii.
- Ludzka emocja ma bezpośredni wpływ na DNA.
- Odległość wydaje się nie mieć wpływu na efekt.
EKSPERYMENT 3
W tym eksperymencie badacze instytutu
HeartMath postanowili poddać testom wpływ ludzkiej emocji na DNA –
esencję samego życia. Doświadczenie prowadzono w latach 1992-1995.
Rozpoczęło się od wyizolowania DNA w szklanej zlewce. Następnie poddano
je działaniu formie uczucia, znanej jako emocja koherentna. Ten stan
fizjologiczny tworzy się „poprzez użycie specjalnie zamierzonej
techniki mentalnego i emocjonalnego samozorganizowania, które zawierają
celowe uspokojenie umysł, przeniesienie świadomości do rejonu serca i
skupienie się na pozytywnych emocjach”. Wykonano szereg testów, w
których brało udział pięć osób, wyszkolonych w stosowaniu emocji
koherentnej. Badacze mogli wykryć zmiany jakie zachodzą wtedy w DNA,
poprzez używanie specjalnych technik do analizy DNA, zarówno chemicznej i
wizualnej.
„Wyniki były niezaprzeczalne, a ich implikacje bezbłędne. Zasadnicze
przesłanie: ludzka emocja zmieniła kształt DNA! Bez fizycznego
dotykania go, ani robienia czegokolwiek innego poza stworzeniem
precyzyjnego uczucia w swoim ciele, uczestnik potrafił wpłynąć na
molekułę DNA w zlewce. W pierwszym eksperymencie, w którym
brała udział tylko jedna osoba, wpływ był wywarty kombinacją
ukierunkowanej intencji, bezwarunkowej miłości oraz specyficznego
wyobrażenia molekuły DNA. Według słów jednego z badaczy: „te
doświadczenia ujawniły, że różne emocje wywołały odmienny wpływ na
molekuły DNA, powodując ich zawinięcie albo odwinięcie.””
Nasuwa się z tego jeden potężny wniosek.
Przestarzałe myślenie akademickie sugeruje nam, że stan DNA w naszym
ciele jest nam dany od urodzenia i nic nie możemy z tym zrobić, z
wyjątkiem wpływu leków, chemii oraz pola elektrycznego. Dzięki takim
eksperymentom jasno widzimy jak taki rodzaj myślenia jest daleki od
prawdy.
WEWNĘTRZNA TECHNOLOGIA ABY ZMIENIĆ ŚWIAT
Eksperymenty pokazują nam, że nasze
połączenie z polem jest esencja istnienia. Jeśli zrozumiemy jak ono
działa i w jaki sposób jesteśmy z nim połączeni, wówczas będziemy mieć
wszystko co potrzebne, aby zastosować nasza wiedze o polu w życiu. Jak
słusznie autor zauważa: „Nie ma absolutnie niczego w wiedzy
konwencjonalnej, co pozwalałoby sądzić, że materiał życia zawarty w
naszym ciele może mieć wpływ na cokolwiek w świecie zewnętrznym. Nie ma
również niczego, co mogłoby wskazywać, że ludzka emocja może mieć wpływ
na DNA. A jednak dokładnie to pokazują nam wyniki.” Wszystkie
kluczowe wnioski z trzech eksperymentów dają początek technologii –
wewnętrznej technologii, która mówi nam, że mamy potężny wpływ na nasze
ciało i nasz świat. Wszystkie eksperymenty dają dwie podobne konkluzje,
które autor uważa za sedno książki. Myślę, że warto je tutaj przytoczyć:
- Matryca energii łączy każdą pojedynczą rzecz ze wszystkim innym we Wszechświecie. To łączące pole odpowiada za nieoczekiwane rezultaty tych eksperymentów.
- DNA naszego ciała daje nam dostęp do energii łączącej nasz Wszechświat, a emocja jest kluczem do połączenia się z tym polem.
POMOST POMIĘDZY WYOBRAŹNIA A RZECZYWISTOŚCIĄ
„Jako część wszystkiego co widzimy,
jesteśmy uczestnikami nieustannej konwersacji – kwantowego dialogu – ze
sobą, ze światem i tym, co jest poza nim. W tej kosmicznej wymianie
nasze uczucia, emocje, modlitwy i przekonania reprezentują w każdej
chwili to, co mówimy do wszechświata. A wszystko, poczynając od
witalności naszego ciała aż po pokój na świecie, jest jego odpowiedzią.”
Fragment książki
Druga część książki opisuje już bezpośrednio
jak ludzka świadomość wpływa na rzeczywistość. Dokładnie została także
opisana holograficzna natura rzeczywistości. Pierwszą ważną informacją,
którą myślę, że warto przybliżyć jest fakt, że sam akt skupienia naszej
świadomości na czymś, jest już aktem tworzenia. Doskonale koresponduje
to z wiedzą Majów, którzy powtarzają, że tam gdzie nasza uwaga tam nasza
moc. Autor przytacza historię, która znajduje się w książce pisarza i
wizjonera z Barbadosu Nevilla – „Potęga świadomości”. U pewnego
mężczyzny zdiagnozowano rzadką, wg lekarzy nieuleczalną chorobę serca.
Człowiek ten wychudł tak, że wyglądał jak szkielet, całkowicie pogodzony
ze swoim losem. Neville zaczął go odwiedzać i rozmawiać z nim, aby
dzielić się z nim potęgą swoich przekonań. Unaocznił choremu, że jedynym
rozwiązaniem, które może mu pomóc jest zmiana w postawie i świadomości.
Prosił on chorego, aby doświadczył siebie samego, tak jakby uzdrowienie
już nastąpiło. „Zasugerowałem, ażeby w wyobraźni ujrzał twarz
lekarza, wyrażającą niewiarygodne zdumienie, widząc go całkowicie
uleczonym, żeby zobaczył, jak dwukrotnie go bada i usłyszał
powtarzającego go w kółko „to cud, to cud” – napisał Neville. Ów
chory naprawdę wyzdrowiał. Po paru miesiącach Neville otrzymał list,
mówiący o tym jak mężczyzna dokonał własnego uzdrowienia.
W takiej postawie tkwi właśnie cała
tajemnica kreowania rzeczywistość, spełniania swoim marzeń oraz modlitw.
Aby otrzymać to co chcemy, musimy się czuć tak jakby nasze marzenia się
już spełniły, nasze modlitwy zostały wysłuchane oraz nasze życzenia
spełnione. Widzicie teraz różnice między taką postawą a zwykłym
pozytywnym myśleniem? Osoba, która czegoś pragnie i myśli pozytywnie,
że to otrzyma, w tej samej chwili wyraża postawę, która daje matrycy
informację, że dalej nie ma tego o czym marzy. Widzi swoje życzenie
spełnione gdzieś w przyszłości, ale tu i teraz swoją postawą przejawia
jego brak. Ten sam podstawowy błąd robią osoby, które proszą o coś w
modlitwie. Ich prośba oznacza jednocześnie stwierdzenie, że w tej chwili
nie posiada się tego o co prosi. Dlatego prawidłowa modlitwa jest
modlitwą dziękczynną – z góry się powinno dziękować za to, że już się
otrzymało to o co się prosi. Powinno się każdą komórką ciała, każdą
swoją myślą, emocją, postawą swojego ciała, wyrażać się, w taki sposób
jakby już się miało to co się chce. Takim właśnie językiem można wyłącznie sprawnie komunikować się z matrycą. Jeżeli
w wyżej opisanej historii pacjent chciałby wyzdrowieć, prosiłby o
uzdrowienie to jednocześnie dawałby komunikat Wszechświatowi, że jest
chory – ponieważ prosi o uzdrowienie. Uzdrowienie mogło się dokonać
tylko wtedy gdy pacjent zaczął się czuć, wyobrażał sobie, że już jest
zdrowy – wtedy matryca odebrała ten komunikat, jednocześnie sprawiając,
że jego komórki uległy uzdrowieniu. Prawdę tę można również znaleźć w
fizyce kwantowej, która jasno postuluje, że obiekt uwagi naszej
świadomości staje się rzeczywistością w naszym świecie. Czyli jeżeli
będziemy widzieć siebie w swojej wyobraźni jako zdrowych, to stanie się
to naszą rzeczywistością. Innymi słowami, musimy stać się w naszym
życiu tym, czego pragniemy doświadczyć w naszym świecie.
WIELKA TAJEMNICA STAROŻYTNYCH TRADYCJI I RODZIMYCH KULTUR
Mogłoby się wydawać, że cała ta wiedza jest
najnowszym produktem naszego świata nauki, który coraz lepiej potrafi
rozumieć jak działają energie subtelne. Jednak autor, który wiele
podróżował po świecie, odwiedzając starożytne kultury, twierdzi, że
wiedza ta była już dostępna od tysiącleci praktycznie wszędzie. Można ją
znaleźć na ścianach i grobowcach na pustyniach Egiptu, w gnostyckiej
mądrości starożytnej biblioteki Nag Hammadi, po tradycyjną medycynę
praktykowaną dziś na całym obszarze Amerykańskiego Południowego Zachodu.
Wiosną 1998 Gregg Braden miał okazję odbyć
trwającą 22 dni podroż badawczą w góry Tybetu. Po drodze odwiedził
dwanaście klasztorów. W jednym z tych klasztorów miał szansę
porozmawiać twarzą w twarz z opatem. Zadał mu pytanie co właściwie robią
mnisi tybetańscy podczas swoich modlitw – gdy przez kilka godzin
intonują i śpiewają, gdy używają dzwonów, mis, gongów, fletów, mantr?
Spytał się co dokładnie się dzieje wtedy w ich wnętrzach? Mnich mu
odpowiedział, że nigdy tak naprawdę nie widział ich modlitw, ponieważ
modlitwa nie może być widziana. „To co widzieliście, to jest to, co robimy, żeby stworzyć uczucie w naszym ciele. Uczucie jest modlitwą!”. Gregg był pod wielkim wrażeniem piękna i prostoty tego co usłyszał. Jasność odpowiedzi wprawiła go w oszołomienie. Na
to samo wskazują przecież eksperymenty z końca XX wieku, które jasno
pokazują, że ludzkie uczucia i emocje wpływają na substancję, z której
stworzona jest rzeczywistość. „To język emocji jest tym,
który przemawia do kwantowych sił wszechświata… Uczucie jest tym, co
rozpoznaje Boska Matryca! Czuj, jakby twój cel był już osiągnięty, a
twoja modlitwa już wysłuchana”. Implikacje tego mogą się okazać
potężne dla naszego życia. Jeżeli będziemy w sobie świadomie generować
uczucie radości albo szczęścia, to w odpowiedzi na nie matryca stworzy w
naszym doświadczeniu, świecie zewnętrznym więcej radości i szczęścia.
Także, nie trzeba organizować swojego świata zewnętrznego, aby stać się
szczęśliwym lub radosnym. Jeżeli będziemy tacy tu i teraz, to nasze
życie samo się do tego dostroi.
W 2005 roku autor miał szansę ponownie
odwiedzić klasztory Tybetu, tym razem przez 37 dni. Pewnego poranka
znalazł się ze swoją grupą w innym klasztorze, gdzie mógł znów
porozmawiać z innym opatem klasztoru. Zadał mu pytanie: Co wiąże nas ze
sobą nawzajem, ze światem i z wszechświatem? Czym jest substancja
przenosząca nasze modlitwy poza nasze ciało i utrzymująca świat w
całości? Odpowiedź była krótka: „Współczucie, współodczuwanie jest tym o
nas łączy.” Aby lepiej zrozumieć odpowiedź Gregg zadał mu drugie
pytanie: Czy współczucie jest siłą kreacji, czy doświadczenia? Mnich
odpowiedział, że jest jednym i drugim. Współczucie jest zarówno siłą we
Wszechświecie, jak i w ludzkim doświadczeniu.
ŻYCIE W HOLOGRAFICZNYM WSZECHŚWIECIE
„Człowiek jest w całości wyobraźnią.
Wszystko, co posiadasz, choć wydaje się istnieć na zewnątrz, istnieje
wewnątrz, w twej wyobraźni, w której ten Świat Śmiertelności jest tylko
cieniem”
William Blake
Warto jest się zapoznać z ideą
holograficznego Wszechświata. Hologram jak wiadomo jest takim obrazem,
którego każda nawet najmniejsza część zawiera w sobie całkowity
oryginalny obraz – całość. W holograficznym Wszechświecie każda jego
część zawiera cały świat odzwierciedlony w mniejszej skali, wszystkie
rzeczy są już wszędzie. „Holograficzna zasada obiecuje, iż wszystko,
czego potrzebujemy do przetrwania i rozwoju, jest zawsze w nas,
wszędzie, przez cały czas.. Od prostoty pojedynczego źdźbła trawy, po
złożoność naszego ciała. Z chwilą, gdy zrozumiemy moc naszego
nieskończonego połączonego hologram, staje się jasne, iż nic nie jest
ukryte i że nie istnieją sekrety – rzeczy te są produktem ubocznym
naszego poczucia separacji”. Oznacza to, że w momencie gdy myślimy o
czymś, modlimy się, tworzymy uczucie to istnieją już one wszędzie, nie
trzeba niczego nigdzie wysyłać. Każda zmiana dokonana w małym fragmencie
holograficznego obrazu, powoduje, że zostanie ona odzwierciedlona
wszędzie, w całym wzorze. Pozwala to zrozumieć lepiej słowa Gandhiego
„Bądź zmianą, którą chcesz zobaczyć w świecie”. Poprzez hologram świadomości, mała zmiana w naszym życiu zostaje odzwierciedlona wszędzie w naszym świecie. W tak właśnie sposób działa świadomość oraz kolektywny umysł ludzkości.
EFEKT MAHARISHIEGO
Jednym z przykładów tego fenomenu jest wpływ jaki Medytacja Transcendentalna wywarła na szeroką skalę. „W
1972 roku, 24 miasta w Stanach |Zjednoczonych, o populacji
przekraczającej 10 tysięcy ludzi, doświadczyły znaczących zmian w swoich
wspólnotach, kiedy liczba tak niewielka, jak jeden procent (100 osób)
wzięła udział w badaniach. Osoby zaangażowane użyły specyficznych
technik medytacyjnych dla stworzenia wewnętrznego doświadczenia pokoju,
które miało być odzwierciedlone w świecie zewnętrznym. Nazywa się to
„efektem Maharishiego” na cześć jogina Maharishiego Mahesha, który
twierdził, że gdy jeden procent populacji będzie praktykował metody
medytacji, jakie zaproponował, zmniejszy się skala przemocy i zbrodni w
tejże populacji.” Tak też się stało, faktycznie odnotowano w tych
miastach znaczące spadki przestępczości. Gdy eksperyment zakończono
poziom przestępczości ponownie wzrósł.
Podobne badania prowadzono w przełomowym
projekcie „Międzynarodowy Projekt Pokojowy na Bliskim Wschodzie”. Gdy na
początku lat 80. trwała wojna izralesko-libańska, praktycy byli
wytrenowani w technikach Medytacji Transcendentalnej, dzięki czemu
wytwarzali stan pokoju w swoich ciałach, zamiast wyłącznego myślenia i
modlenia się aby tak się stało. Badania te również potwierdziły , że
kiedy mały procent populacji osiąga stan wewnętrznego pokoju, wówczas
pokój jest odzwierciedlany w całym ich świecie.
„Wyniki uwzględniały dni tygodnia, dni
świąteczne, a nawet fazy księżyca; a były tak konsekwentne, że badacze
mogli określić minimalną liczbę osób potrzebnych do doświadczenie
wewnętrznego pokoju, zanim znalazłby odbicie w otaczającym świecie:
pierwiastek kwadratowy jednego procenta populacji.[…] Możemy użyć tej
zasady we własnym życiu dla jakiejkolwiek grup osób, niezależenie od
tego, czy jest to mała wspólnota, kongregacja kościelna, duże miasto czy
cała nasza planeta.” Dzięki tej wiedzy możemy teraz łatwo
zrozumieć dlaczego elity rządzące naszą Planetą, poprzez media starają
zaszczepić się w nas jak najwięcej informacji i obrazów generujących
strach i konflikt. Jak może przejawić się to w skali planetarnej ?
Dlatego tak ważne jest aby w dzisiejszych czasach pozbyć się TV, nie
dawać swojej uwagi specjalnie projektowanym zewnętrznym wydarzeniom,
które mają za zadanie generować w naszych wnętrzach strach, nienawiść i
konflikt. Zamiast tego powinniśmy się skupić na kreowaniu w naszym
świecie wewnętrznym uczucia spokoju, radości i dobra, aby „od wewnątrz”
przetransformować i rozświetlić naszą Ziemię.
Ostatnia część, licząca około 70 stron,
skupiona jest na tym jak możemy dokonać w naszym życiu uzdrowienia,
wypełnić je wszystkimi uczuciami, które chcielibyśmy doświadczać.
Przedstawiono tutaj wiele technik. Autor tłumaczy na jakiej zasadzie
Boska Matryca służy jako zwierciadło naszych związków, które tworzymy na
podstawie swoich przekonań. Dzięki lekturze tego rozdziału możemy
lepiej zrozumieć jak niektóre przekazy od matrycy mogą być dla nas
ostrzeżeniem, że powinniśmy coś w sobie zmienić, ponieważ nasz stan
świadomości i przekonania prowadzą nas na złą drogę. Wymienione i
opisane zostały tutaj nasze uniwersalne lęki, który podlegamy:
separacja i opuszczenie, niskie poczucie własnej wartości, zawierzenie i
ufność. Braden wyjaśnia na jakiej zasadzie nasze życie, nasza sytuacja
życiowa jest zawsze zwierciadłem naszych przekonań, często
nieświadomych. Proponuje również techniki, które pomagają w od
programowaniu tych przekonań. Jest to bardzo wartościowy dział, ponieważ
każdy znajdzie w nim coś, co rozpozna w sobie samym. Po przeczytaniu
tego rozdziału może uświadomić sobie wiele blokad, złych wzorców, nad
którymi można teraz spokojnie pracować, aby lepiej i skuteczniej
komunikować się z Boską Matrycą. Przedstawiono tutaj również dwadzieścia
kluczy do świadomej kreacji, które są podsumowaniem całej książki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz