Ten tom (co następuje jest krótki fragment) zawiera serię komunikatów zza zasłony, otrzymane i zapisane przez ks. G. Vale Owen, wikariusz Oxford, Lancashire.
Należy jasno zrozumieć, że przekazy te, choć same w sobie kompletne, dotyczą głównie "Sfery Światła" najbliższej ziemi, w której, jak twierdzi matka wikariusza, będąca głównym przekazicielem, mieszka, a jej wrażenia są głównie indywidualne dla niej samej, a więc są wrażeniami nowicjusza i ucznia, którego doświadczenia ograniczają się do ograniczonego obszaru. W kolejnych przekazach, zawartych w innych tomach serii, które następują po tym, zbadane zostaną szersze regiony, większe wysokości i głębokości, wzajemne powiązania tego życia i życia pozagrobowego zostaną dokładniej wyjaśnione, a zarówno narracja, jak i ekspozycja celów i zasad będą bardziej energiczne, jasne i wyczerpujące. ~ H. W. Engholm
Czy opowiesz mi o swoich doświadczeniach i o tym, czego się nauczyłeś, kiedy podróżowałeś wśród Hierarchii Twórczych?
Wraz z grupą studentów badałem otaczające nas sceny i od razu zauważyłem, że wszystko zostało zaaranżowane dla naszej wygody w gromadzeniu wiedzy, która mogłaby być nam pomocna. Wszystko było zaplanowane w sposób uporządkowany. Pomiędzy wielkimi porządkami Stworzenia biegły szerokie, długie, niknące w oddali aleje. Ponieważ jednak żaden z nich nie był całkowicie oddzielony od drugiego, aleje te nie były jedynie podziałami ani drogami do przemierzania, lecz same w sobie stanowiły działy łączące te, które znajdowały się po obu stronach.
Gdy szliśmy nimi, uderzyło nas, że pewne zasady są oczywiste i lojalnie przestrzegane przez wszystkich Kreatywnych Książąt. Zasady te były zasadniczo takie same, bez względu na to, czy dotyczyły życia mineralnego, roślinnego czy zwierzęcego. Jest to zrozumiałe, gdy się pamięta, że cały przepych różnorodności, tak bogaty w mądrość i pomysłowość, przejawiający się w najbardziej rozwiniętych działach, wyrósł z pierwszego prostego połączenia elementów, poprzez długie wieki postępu, najpierw w kilku pozornie błahych odejściach od prostoty w kierunku złożoności, aż w końcu osiągnęliśmy bogactwo płomiennych przejawów, jakie widzimy dzisiaj.
Dla zilustrowania mojego rozumowania posłużę się przykładem.
Idąc jedną z alei, widzieliśmy, jak powstają światy. Po lewej stronie, idąc, widzieliśmy, jak myśl Boża, wibrując i pulsując na zewnątrz, stawała się stopniowo coraz gęstszym elementem, aż przeszła w to, co wy nazywacie eterem. Tutaj mogliśmy dostrzec naturę ruchu i zobaczyliśmy, że był on spiralny, ale kiedy jakaś fala osiągała szczyt spirali, kontynuowała swój bieg poprzez zejście, również w formie spirali, ale teraz wewnątrz atomu eteru. Tak więc wewnętrzna spirala, mając bardziej zwartą przestrzeń do pracy, opadała z większą prędkością niż spirala zewnętrzna. Wyłaniając się z dolnej części atomu ze znacznie zwiększoną prędkością, wibracje były w stanie, dzięki własnemu pędowi, kontynuować swój zewnętrzny bieg ku górze, ale w coraz wolniejszym tempie, aż do osiągnięcia szczytu i rozpoczęcia zjazdu od nowa do wewnątrz, z coraz większą prędkością.
Atomy te nie były okrągłe, ani prawdziwie owalne, lecz z powodu nieustannego ruchu wewnątrz siebie - eliptyczne. Siłą napędową ich samoistnego ruchu było ciśnienie grawitacyjne wywierane z zewnątrz, a gdybyśmy mogli dotrzeć do jego źródła, to sądzę, że odkrylibyśmy, iż dynamo, z którego ono pochodziło, było Umysłem Boga. Zauważcie, że używam słów "góra" i "dół", "góra" i "dół" tylko dla wygody. Atom eteru nie ma góry ani dołu.
Opisałem ci to, abyś mógł posłużyć się tym wzorem, gdy będziesz podążał za atomem eteru w kierunku innych substancji o większej gęstości. Kiedy doszliśmy do atomów, które tworzą gazy w waszej ziemskiej atmosferze, stwierdziliśmy, że one również mają podobny ruch. Każdy z nich krążył wokół siebie w dokładnie taki sam sposób, jak atom eteru. Istniały drobne różnice: w niektórych przypadkach spirala była wydłużona, w innych ściśnięta; ruch był bardziej lub mniej szybki. Ale wszystkie te ruchy były spiralne, zarówno na zewnątrz, jak i wewnątrz atomu.
Kiedy doszliśmy do atomu minerału, okazało się, że obowiązuje ta sama zasada.
To, co jest prawdą w przypadku pojedynczego atomu, dotyczy również atomu w całości. Ruch atomów planety jest spiralny. Ale w tym przypadku jest on znacznie opóźniony z powodu grubej materii, z której składa się planeta.
To samo dotyczy ruchów satelitów, planet względem słońc i słońc względem ich środka.
Jednak zarówno masa, jak i gęstość jednostki wpływa na szybkość poruszania się. Na planetach, które osiągnęły większą gęstość, prędkość ruchu atomów jest mniejsza niż na innych. Ale nawet w ich przypadku obowiązuje zasada, że ruch wewnętrzny jest szybszy niż ruch na powierzchni zewnętrznej, która wlecze się za nim bardzo powoli, jakby nie chciała się w ogóle poruszać. Ale porusza się, i to w formie spirali wokół własnej osi.
Wasz Księżyc wciąż stara się zachować regułę co do swojej orbity. Raz unosi się, to znów opada, jakby na próżno starając się wykonać swój jednorazowy kurs spiralny wokół Ziemi. Podobnie czyni Ziemia w swej wędrówce wokół Słońca. Jego orbita nie jest prawdziwym okręgiem, ani okręgiem położonym na prawdziwej płaszczyźnie.
Jest nieregularna i eliptyczna, zarówno co do obrotu, jak i co do poziomu.
To, co dotyczy atomu eteru, gazów ziemskich i samej Ziemi, dotyczy również Słońca i gwiazdozbiorów. Ich ruchy mają postać gigantycznej spirali wokół eliptycznej formacji złożonej ze słońc i ich planet.
To widzieliśmy po jednej stronie tej szerokiej drogi. Po drugiej stronie widzieliśmy duchowy odpowiednik tych tworów: dopełniające się niebo. A ulica między nimi zajęła miejsce Pogranicza, które je łączy. Taką granicę przekraczasz, mój synu, kiedy przechodzisz z życia ziemskiego do sfery duchowej. I tak opuścimy ten dział i przejdziemy do innego, ponieważ ulica, którą przekraczasz, to ta między człowiekiem ziemskim a człowiekiem niebiańskim.
Czy była jakaś inna zasada, którą zaobserwowałeś, poza zasadą spirali?
Tak. Powiedziałem ci o niej, ponieważ wydawała się prosta do wytłumaczenia, a ponadto jest fundamentalna - prosta, być może, właśnie z tego powodu.
Spróbuję opowiedzieć o innej. W miarę jak odchodzi się od etapu podstawowego, sprawa staje się coraz bardziej złożona i trudniejsza do opisania; ale spróbuję.
Stwierdziliśmy, że wielcy Władcy Stworzenia rozpoczynają swoją pracę dalej niż atom eteryczny, bliżej źródła wszystkiego. Jednak ci, którzy zajmują się ewolucją eteryczną i dalej, są bardzo wielkimi i starożytnymi Panami. Dlatego poszliśmy naprzód, aby zbadać te wibracje mocy myślowej tam, gdzie były one bardziej opóźnione przez gęstość materiału, w którym się poruszały. I okazało się, że jednym z najtrudniejszych zadań, jakie my, uczniowie, mieliśmy przed sobą, było myślenie i wola we właściwy sposób. Aby twórczo zajmować się materią, trzeba przede wszystkim opanować myślenie spiralne. Nie potrafię wam tego dokładniej wyjaśnić. Jest to jednak najtrudniejszy do osiągnięcia nawyk: myśleć spiralnie.
Ale ty pytasz o inną zasadę. Przejdźmy do wrażliwego stworzenia - życia roślinnego.
Poszliśmy wielką aleją, na której z jednej strony pokazane było życie roślinne Ziemi i innych planet, a z drugiej strony życie roślinne uzupełniających je niebios. Stwierdziliśmy, że każdy gatunek życia roślinnego ma swój odpowiednik w świecie zwierząt. Jest ku temu powód, który wiąże się z duszą rośliny, a nie z jej zewnętrzną manifestacją w postaci kory, gałęzi i liści. Ale nie tylko, bo nawet tam można dostrzec, jeśli się dobrze przyjrzeć, związek między tymi dwoma światami: zwierzęcym i roślinnym.
Obawiam się, że nie do końca rozumiem, co pan mówi. Czy mógłby mi Pan pomóc trochę dalej?
Zacznijmy od tych dwóch sfer i wróćmy do nich, tak będzie lepiej. Tutaj, w niebiosach, mamy różne porządki istot, różniące się władzą, mocą i charakterem, a także zdolnościami do takiej czy innej pracy. To samo istnieje na ziemi.
Można to znaleźć również w królestwie zwierząt. Zwierzęta mają różne moce, jedne są uzdolnione w jednym kierunku, inne w innym. Różnią się też charakterem. Koń jest bardziej skłonny do przyjaźni z człowiekiem niż wąż, papuga niż sęp.
Tę zasadę analogii, o której mówiłem, można dostrzec, choć w większości przypadków jest ona niewyraźna, w świecie roślinnym i zwierzęcym. Weźmy dąb jako reprezentanta świata roślinnego, a ptaka jako reprezentanta świata zwierzęcego. Drzewo dębowe wytwarza swoje nasienie i pozwala mu upaść na ziemię, aby mogło się pokryć i pod wpływem ciepła ziemi pękła jego skorupa, a jego wewnętrzne życie mogło się ujawnić na zewnątrz. Żołądź i jajko są identyczne we wszystkich istotnych aspektach, zarówno jeśli chodzi o ich budowę, jak i sposób inkubacji. Ten ruch życia - od wewnętrznego do zewnętrznego - jest prawem uniwersalnym i nigdy nie zostaje przerwany. Ma on również swoje źródło w głębi pierwotnej materii, z której powstał obecny wszechświat. Przypomnij sobie moje słowa o atomie eterycznym. Początkowy ruch atomu jest wewnątrz, gdzie jego prędkość jest przyspieszona i gdzie gromadzi on swój pęd. Na zewnątrz oba te ruchy są opóźnione.
Tak samo było w przypadku innych działów. Istniały jednolite zasady, do których byli zobowiązani pracownicy niebiescy. Wśród tych zasad była zasada okrycia ochronnego i jego piękna na zewnątrz, tak aby oglądający miał tyle przyjemności, ile powinno być zgodne z wewnętrzną użytecznością; płeć, w jej dwóch podziałach, aktywnym i receptywnym; układ krążenia, jak soki i krew; układ oddechowy przez pory i inne zasady.
Nie możesz tego dłużej ciągnąć, mój synu. Natychmiast przestań.
Spiralny kurs postępu
Jakie zasady rządzące rzeczami materialnymi - to znaczy zewnętrznym przejawem życia w materii - mają zastosowanie również w sferze duchowej?
Po pierwsze, jeśli chodzi o spiralę, która sama w sobie jest analogiem w materii zasad, które są widoczne w działaniu w sferze duchowej. Musi tak być, ponieważ każdy ruch atomów w materii jest efektem działania woli. Centralną wolą jest wola Boga, którego aktywne wylanie przechodzi przez sfery w uporządkowanej kolejności i znajduje ostateczny wyraz w materii. Dlatego to, co widać w materii, jest efektem działania energii przechodzącej z tych sfer dalej. W atomie energia ta przejawia się w aktywności spiralnej. Nie mogłoby tak być, gdyby nie okazało się, że zasada ta jest aktywna również w tych sferach, przez które przepływa energia życiowa. Proponuję teraz pokazać, jak to się tutaj przejawia.
Korona z liści palmowych była symbolem tej spiralnej zasady, ponieważ w tej formie były one splecione, a w Manifestacji, którą opisałem, Aniołowie, którzy siedzieli wokół Korony, byli z konieczności również ułożeni spiralnie. Było to oznaką ich pracy, którą wykonują, a ich stanowiska zajmowali w ten sposób, aby odczytać nam lekcję poprzez nasze widzenie.
Teraz, w odniesieniu do życia zwierzęcego w stworzeniu...
Pierwszy ruch doznaniowy można zaobserwować w roślinie, gdzie wyraźnie widać zasadę spirali. Fasola wspina się spiralnie, podobnie jak inne rośliny pnące, niektóre bardziej wyraźnie, a inne mniej doskonale. Również żyły drzew mają tendencję do odchylania się od pionu, gdy przechodzą przez pień na całej jego długości. Rośliny, które wspinają się za pomocą wici, wspierają się na spiralnym haku. Nasiona unoszą się w terenie lub opadają na ziemię po podobnej krzywiźnie. Wszystko to jest konsekwencją zasady, która działa, gdy wibracje przechodzą przez słońce i docierają do życia roślinnego na ziemi. Odtwarzają one w miniaturze jego ruch po niebiosach kosmosu, a same w sobie naśladują orbity gwiazdozbiorów.
Gdy dochodzimy do życia zwierzęcego, zauważamy działanie tej samej zasady, ponieważ ptaki nie latają ani nie pływają po linii prostej, lecz pochylają się poza nią, a przy dostatecznie długim kursie byłoby widoczne to samo uformowanie. W przypadku zwierząt, zarówno oceanicznych, jak i lądowych, obowiązuje ta sama zasada, ale nie zawsze jest ona tak wyraźnie widoczna jak w niższych rzędach życia, ponieważ jest ona modyfikowana przez wolną wolę, która powoduje ruchy odbiegające od centralnej reguły. I odwrotnie, im mniej wolna wola wchodzi w grę, tym bardziej widoczne staje się prawo. Wystarczy wymienić, jako przykład, muszlę ślimaka i wiele muszli zwierząt morskich, gdzie instynkt zastępuje wolną wolę.
Z drugiej strony, jeśli chodzi o człowieka, zasadę tę widać najlepiej w tych sprawach, w których jego indywidualność jest mniej widoczna niż ogólny umysł kierujący jego rasą. W ten sposób cywilizacja postępuje od zachodu do zachodu, od czasu do czasu okrążając ziemię. Podporządkowuje się przewodnictwu centralnego Słońca Ziemi. Ale południk słoneczny nie biegnie w linii prostej wzdłuż równika, lecz pochyla się, raz na północ, raz na południe, w miarę jak ziemia przechyla się w jedną lub drugą stronę. Ten ruch Ziemi jest pozostałością starożytnej zasady i wskazuje na pochodzenie Ziemi ze stanu mgławicowego, w którym istnieje ten sam ruch spiralny. Mimo to droga cywilizacji, okrążająca Ziemię, nigdy nie przecina tego samego regionu dwa razy z rzędu. Zanim fala cywilizacyjna dotrze do punktu długości geograficznej, który wyznacza jej dawny obrót, ziemia przechyli się już na swoich biegunach, północnym na południe, a południowym na północ, o kilka stopni. Tak jak zróżnicowana jest droga oddziaływania promieniowania słonecznego na Ziemię, tak zróżnicowana jest również droga postępu cywilizacyjnego, co, nawiasem mówiąc, jest tylko innym sposobem mówienia o "objawieniu". Jeśli pomyślicie o położeniu Lemurii i Atlantydy oraz ich następców w postępie ludzkiego doświadczenia, zrozumiecie, o co mi chodzi.
Co więcej, zasada ta obowiązuje nie tylko w odniesieniu do drogi, jaką przebywa lokalnie, ale także w odniesieniu do osiągnięć. To jest trudniejsze do wytłumaczenia. Tutaj jest to dla nas jasne, ponieważ widzimy wewnętrzne działanie psychiczne rasy, nie tylko bardziej wyraziście, ale także w szerszym zakresie czasu. W ten sposób mogę wam powiedzieć, że postęp rasy ludzkiej idzie coraz wyżej, ale mimo to po gigantycznej spirali. Być może najlepiej będę mógł wam przybliżyć moje znaczenie, przypominając wam powiedzenie: "Nic nowego nie ma pod słońcem". Nie jest to prawda, ale jest to echo pewnej prawdy. Od czasu do czasu słyszy się, że dokonano nowych odkryć, ale okazuje się, że zostały one przewidziane już tysiące lat temu. Cóż, ja nie ująłbym tego w ten sposób. Powiedziałbym raczej, że to nowe odkrycie pojawiło się w okresie, kiedy nauka przemierza pochyłą drogę tuż powyżej tego odcinka pochyłej drogi, który znajduje się poniżej niej w spirali, gdzie dokonano poprzedniego odkrycia. Spirala bowiem ciągle się wznosi i ciągle powraca nad swój okrężny bieg. A te nowe wynalazki są nowe tylko w tym sensie, że są adaptacją odkryć naukowych z poprzedniego cyklu spirali cywilizacji.
Czy mógłbyś, proszę, podać mi kilka ilustracji?
Ilustracją tego jest wykorzystanie cząsteczek eteru w służbie ludzkości. Zauważysz, że do obecnego zaawansowanego stanu tej gałęzi nauki dochodzono bardzo stopniowo. Zaczniemy od procesu spalania, w którym uwalniano gaz, wytwarzano ciepło, a z ciepła wytwarzano parę. Następnie zastosowano ten sam gaz, ale bez pośrednictwa pary. Następnie zastosowano bardziej precyzyjny system wibracji eterycznych, a elektryczność szybko wypiera parę. Zrobiono kolejny krok naprzód i to, co nazywacie falami bezprzewodowymi, zaczyna być jeszcze silniejsze.
Wszystko to zostało już zrobione wcześniej, w różnym stopniu doskonałości, przez naukowców z dawno minionych cywilizacji, które stały się dla was niemal mitycznym wspomnieniem. Kolejny krok jest już widoczny. Jest nim zastąpienie fal eterycznych falami mentalnymi. To też niektórzy z najwyższych i najbardziej postępowych spośród tych, których wasi przodkowie osiągnęli w swojej nauce. Nie pozwolono im przekazać swojej wiedzy bliźnim, którzy nie byli wystarczająco rozwinięci moralnie, aby właściwie ją wykorzystać. Nie będzie też dane obecnej rasie ludzi doskonalić tej nauki jako nauki ścisłej, dopóki nie posuną się dalej w duchowych kompetencjach. W przeciwnym razie przyniosłoby to rasie szkody, a nie korzyści.
Jednak obecny cykl postępu wykracza w tej kwestii poza cykl poprzedzający, ponieważ w tamtych czasach zatrzymali się i nie poszli dalej. Nastąpił ich schyłek, a to, co osiągnęli, stopniowo zostało wchłonięte przez sfery duchowe, aby tam pozostać do czasu, gdy następna rasa zostanie przygotowana i doprowadzona do takiego stanu doskonałości, który będzie kwalifikował ją do przyjęcia tego z powrotem z dodatkowym impetem, nadanym przez jej opiekunów podczas wieków, w których spoczywała spokojnie pod ich opieką.
Nazwijmy sfery duchowe wewnętrznymi, a ziemskie zewnętrznymi, a otrzymamy tę samą zasadę ruchu, którą powieliliśmy już w odniesieniu do atomu eteru.
Jest tego znacznie więcej, ale nie mamy kompetencji, by wyrazić to słowami, które byście zrozumieli. Dość powiedzieć, że zasada, którą chcieliśmy wam pokazać, jest słuszna nie tylko w odniesieniu do dynamiki nauki, że wymienię to, co teraz przytoczę, ale także w odniesieniu do nauk o rządzie, o uprawie roślin i zwierząt, a także nauk astronomicznych i chemicznych.
Czy astrologia i alchemia były dwoma analogiami, które odpowiadały astronomii i chemii współczesności?
Ależ nie, mój synu, z całą pewnością nie. Mówimy dziś do ciebie w eonach, a nie w wiekach. Astrologia i alchemia są bezpośrednimi rodzicami dwóch współczesnych nauk. Znajdują się one w tym samym cyklu gigantycznej spirali, o której mówię, i są oddalone od siebie o zaledwie kilka cali, niemal na tym samym poziomie wznoszenia się na równi pochyłej.
Nie, ale chemia posłuży mi za temat do powiedzenia wam jeszcze jednego słowa, zanim powiem dobranoc.
Jest ona najbardziej zewnętrznym przejawem działalności tych Wyższych Istot, które kierują strumieniem wibracji płynących z Jednego Wielkiego Centralnego Umysłu w kierunku różnorodności i różnicowania. Z jedności wszystkie te elementy chemiczne przeszły przez różnicowanie się tej jedności na części, a następnie na cząstki, tak jak strumień życia wyszedł od Boga, poprzez ducha, by wyłonić się w materii. Następnie, osiągnąwszy swój najniższy punkt, impuls ten został odwrócony i zmierza do wewnątrz, ku górze. Chemik analityczny jest posłuszny temu impulsowi w jego zewnętrznym przebiegu od jedności do różnorodności. Chemik syntetyczny już podejmuje potykające się i nieco niezdarne próby przeciwdziałania tej tendencji. Jego wysiłki zmierzają od różnorodności ku ponownej unifikacji elementów. Zakręcił on najbardziej zewnętrzną spiralą kosmicznego atomu, podczas gdy jego wewnętrzny bieg będzie kontynuował ten sam pęd do przodu, aby wyłonić się ponownie na zewnętrznej, ale zawsze spiralnej drodze. Pamiętajcie o naszych słowach na ten temat, które przekazaliśmy wam podczas naszego ostatniego przyjścia, i kierujcie nimi nasze dzisiejsze słowa.
Fragment z książki "Bataliony Niebios
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz