Te energie nie są żartem.
Zmęczenie jest prawdziwe.
Odczuwam dziś wezwanie do odpoczynku i prawdziwego pielęgnowania ciała. Spędziłam cztery solidne dni na słońcu w ostatni weekend, będąc pośród gór, co zdecydowanie czuję, że pobudziło moją kundalini i wywołało nieco intensywną aktywację ciała świetlistego, którą obecnie nadal integruję.
To tak, jakbym czuł resztki tej energii przepływające przez ciało. Sama aktywacja spowodowała szereg łagodnych doznań, niektóre nieco bardziej bolesne niż inne, ale zdecydowanie czuję wezwanie, by zrobić krok do tyłu i pozwolić energii naturalnie płynąć swoim torem.
Czuję, że wszyscy w jakimś stopniu doświadczamy tych aktywacji, każdy z nas w różnych fazach własnego procesu, ale mimo to wszyscy ich doświadczamy. Zauważyłam, że prawa i lewa półkula mózgu wysyłają prądy elektryczne przez system nerwowy.
Dużo się mówi o wpływie na nerw błędny, a ja mogę potwierdzić ogólną stymulację nerwów, które są ponownie skalibrowane, oraz utrzymujące się odczucia tych wstrząsów lub prądów elektrycznych biegnących przez ciało.
Osobiście uważam, że nie ma ani jednej czakry, na którą nie oddziaływałyby te radykalne prądy elektryczne, znane lepiej jako aktywacje ciała świetlistego. Jesteśmy energetycznie ulepszani w stopniu przekraczającym zdolność naszego umysłu do wyobrażenia sobie tego, co obecnie przeżywamy.
Zauważyłam pulsującą wibrację w obszarze trzeciego oka. Łagodne bóle głowy z dużą aktywnością uszu, takie jak uczucie ucisku, lub lepiej opisane jako pulsujące uczucie wypychania powietrza z uszu.
Lekki katar. Duża aktywność w czakrze Zeala, czyli Usta Boga. Rezonans impulsów energetycznych, które wydają się migrować z lewej i prawej strony tyłu głowy w kierunku szyi. Ból gardła, ale nic nie wskazuje na to, że węzły chłonne są spuchnięte.
To szczególne miejsce przypomina mi Hathor, wnoszącą głos wyższej jaźni, właściwą mowę.
Palpitacje serca, ekstremalne chwile ekspansji podczas doświadczania błogości lub głębokiego smutku, w zależności od tego, w jakim punkcie procesu się znajdujesz.
Podążając za sercem w dół ramion, w kierunku rąk, pojawia się wyraźne uczucie napięcia i braku mobilności, co również przypomina mi o głębszej ekspansji serca.
Bóle mięśni i stawów to nie żarty, wraz z głębokimi przypływami energii przepływającymi przez kolana, łydki, stopy i palce.
Splot słoneczny, krzyżowy i korzeń zdecydowanie przeszły bardziej zauważalną modernizację. Mogę dosłownie prześledzić przebieg nerwów przez każdą czakrę w połączeniu z jej organami, czując wewnętrzne działanie wielu procesów uwalniania, uzdrawiania i ulepszania.
To tak, jakbym czuła, że nerwy elektrycznie wystrzeliwują zza korony, za korzeniem i wszędzie pomiędzy.
A jednak to przejście dało mi głębsze poczucie jasności i łatwości. Jestem o wiele jaśniejszy i bardzo świadomy całego procesu, a umysł nie zakłóca tego doświadczenia.
Programy mentalne są bardzo zauważalne, a moja zdolność do odrzucania tego, co już mi nie służy, wydaje się być drugą naturą.
Dzieją się wielkie rzeczy. Czuję to.
Dokonuje się głębsza zmiana i jest ona, delikatnie mówiąc, niezwykle silna.
Odpoczywajcie, kiedy was wzywają, odżywiajcie ciało i słuchajcie jego próśb.
Po prostu bądź.
Bądź swoim własnym źródłem pocieszenia.
Przekształcamy się w niespotykany dotąd sposób.
**Autor: Jessica Woods
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz