Jedną z największych konsekwencji wielkiego przejścia, jakie przechodzi obecnie ludzkość, jest destabilizacja. Aby przypomnieć trochę kontekstu, rasa ludzka przechodzi obecnie przez największe przejście, jakiego kiedykolwiek doświadczyła w jakimkolwiek innym okresie historycznym. Dzieje się tak z kilku powodów.
Rasa ludzka zawsze się rozwijała i obecnie kontynuuje swoją ewolucję w zawrotnym tempie, mimo że wielu ludzi jest tak zdegustowanych ludzką działalnością i zachowaniem, że są przekonani, iż rasa ludzka w rzeczywistości się cofa. Może się tak wydawać, ale jest to zupełna nieprawda. Właśnie teraz ludzkość przechodzi okres dojrzewania, przechodząc z dzieciństwa do dorosłości przez przejściowy etap dorastania. Każdy, kto przebywał w otoczeniu nastolatków, a zwłaszcza przestępców, może być przekonany, że następuje regres, ale to oczywiście nie jest prawdą.
Przejście do dorosłości może być bardzo trudne i właśnie w takim okresie się znajdujemy, wciśnięci w pięćdziesięcioletni przedział czasowy. Rozwijamy się nie tylko pod względem naszych osiągnięć naukowych, technologicznych i ekonomicznych, ale także pod względem naszej duchowości i świadomości. Jednak nie wszyscy rozwijamy się w tym samym tempie, co powoduje ogromną polaryzację i konflikty, które grożą rozerwaniem naszego świata na strzępy. W rzeczywistości nie każdy członek rasy ludzkiej przechodzi obecnie okres dojrzewania. Niektórzy dopiero przechodzą z okresu niemowlęcego do okresu niemowlęcego, inni z okresu niemowlęcego do dziecięcego, jeszcze inni przechodzą z okresu dojrzewania do dorosłości, a niektórzy nawet z dorosłości do etapu mistrzostwa. Tak więc to, czego każdy z nas chce i potrzebuje w tej chwili, jest bardzo różne, a zmiany, których niektórzy ludzie muszą dokonać, głęboko zagrażają innym, którzy nie są gotowi na tego typu zmiany. Innymi słowy, mamy do czynienia z ogromnym chaosem i destabilizacją we wszystkich dziedzinach.
Zmiana zawsze wiąże się z destabilizacją. Kiedy przeprowadzasz się z jednej części miasta do drugiej lub z jednego miasta do drugiego, następuje okres destabilizacji i przystosowania. Jest to okres, w którym nie możesz znaleźć swoich rzeczy, ponieważ są one nadal w pudłach, nie wiesz, gdzie są sklepy i gdzie najlepiej dojechać. Twoi sąsiedzi to zupełnie inne osoby i do wielu rzeczy trzeba się przyzwyczaić. Być może podjąłeś nową pracę, dzieci idą do nowej szkoły, a rutyna życia całej rodziny zostaje na pewien czas zaburzona. Jednym słowem jest to stresujący okres, a człowiek jest zdestabilizowany i prawdopodobnie myśli: "Chciałbym po prostu przeskoczyć pół roku do przodu" lub "Chciałbym, żeby to się już skończyło". Tak więc destabilizacja wiąże się z pewnym oporem i niepokojem.
Destabilizacja, w której obecnie się znajdujemy, jest poważniejsza niż ta, którą właśnie opisałem. Amplituda stale wzrasta, a wibracja wszystkiego zmienia się z dnia na dzień. Być może odczuwasz to tak, że nic nie wygląda już znajomo. Być może pytasz: "Co to w ogóle za kraj? Który to rok lub miesiąc? Co to za pora roku? Nic już nie jest takie samo. Czuję się przerażony. Wszyscy moi znajomi wyglądają o wiele starzej niż jeszcze chwilę temu. Ile czasu minęło? Jak to się stało, że dzieci tak urosły? Ile ja mam lat? Czy ja mam demencję, czy co? Nie poznaję tej ulicy. Gdzie ja w ogóle jestem, do cholery? Jakim cudem ten kraj znalazł się nagle w takim stanie? Może to zabrzmi ekstremalnie, ale wiele osób rzeczywiście tego doświadcza. Niektórzy zrzucają to wszystko na karb tego, że mieli Covid i zmagają się z mgłą mózgową i tym podobnymi problemami, ale nawet osoby, które nie miały Covida, mówią takie rzeczy. Nie możesz powiedzieć, czy to dziwne uczucie to niestrawność, czy zażyłeś coś, co zmienia twoją świadomość, czy może dopadła cię grypa. W następnej chwili czujesz się dobrze, a może nawet świetnie. W jednej chwili jesteś niespokojny i przygnębiony, a w następnej czujesz, że Twoje serce otworzyło się szeroko i kochasz wszystkich.
Potraktuj te zmiany jako nową normalność. Tak, jesteście zdestabilizowani i jest to cena, jaką płacicie za wejście w następną fazę ewolucji ludzkości. Rozwijamy się bardzo szybko i wszystko się rozpada, a zwłaszcza nasze wygodne relacje z tym, co uważamy za naszą rzeczywistość. Rzeczywistość jest wstrząsana do głębi, a to dopiero początek. Czy można się dziwić, że wiele młodszych dusz zupełnie traci rozum i strzela do wszystkich w zasięgu wzroku? Czy można się dziwić, że ludzie wybierają urzędników, którzy najwyraźniej nie mają jaj? Czy można się dziwić, że teorie spiskowe najwyraźniej zawładnęły wyważonym rozumem? Jaka jest cena wstępu, i to wysoka?
Jak się ustabilizować? Najwyraźniej wybory dokonywane przez wielu ludzi tylko jeszcze bardziej ich destabilizują. Sięganie po butelkę może niektórym wydawać się dobrym pomysłem. Ściganie się po ulicach miast w środku nocy to kolejna dziwna próba stabilizacji. Kupowanie broni i gromadzenie zapasów amunicji może niektórym wydawać się sposobem na stabilizację. Inną próbą jest szukanie odpowiedzi w Internecie na radykalnych stronach. Wszystkie te próby są skazane na porażkę. W rzeczywistości większość naszych prób zewnętrznego radzenia sobie z problemami jest skazana na niepowodzenie i zazwyczaj tylko pogarsza sytuację.
Problem polega na tym, że ego, nasza fałszywa osobowość, nigdy nie była stabilna. Podlega kaprysom osądów i opinii innych ludzi, normom kulturowym, ruchom politycznym, warunkowaniu, programowaniu i praniu mózgu. Nie ma w niej stabilności. W końcu nie potrafi nawet podetrzeć sobie tyłka (gra słów zamierzona). Potrafi jedynie porównywać, oceniać, narzekać, skarżyć się, obwiniać i stosować kilka innych niesmacznych sposobów bycia. W końcu, bez względu na to, czy Twoje fałszywe "ja" zakłada garnitur biznesowy i popija wyborne wino, czy ubiera się w łachmany ulicznika, nie obiecuje niczego innego, jak tylko więcej nieszczęścia.
Twoja świadomość własnej obecności, świadomość własnego bycia, świadomość własnej świadomości, jest jedyną rzeczą, która jest ostatecznie stabilna. Dlaczego? Ponieważ z definicji nigdy się nie zmienia. Jest zawsze, zawsze, zawsze obecna i obserwuje twoje życie takim, jakie jest. Twoja świadomość jest absolutnie neutralna, ale nie jest zimna i nieczysta. Jest jedyną rzeczą w tobie, która kocha, która jest poznawana przez miłość, która wie bez konieczności myślenia. Po prostu jest, będąc teraz, nie przejmując się czasem, miejscem ani ruchem. Świadomość w tobie nigdy nigdzie nie odchodzi, nigdy nie odeszła w twoim życiu, bez względu na to, jak szybko biegniesz czy jedziesz. Nawet jeśli ścigasz się, aby dotrzeć do pracy lub do domu pod koniec dnia, jest ona całkowicie nieruchoma, nie ma żadnego planu, nie dba o to. Jest to duch, który zna cię takim, jakim jesteś, i uznaje cię za część siebie. Taka jest definicja stabilności, tak było zawsze i tak będzie zawsze.
W tych czasach ostatecznej destabilizacji jest to twój jedyny prawdziwy port w czasie burzy. Nawet twoi niezawodni koledzy, przyjaciele i krewni przechodzą w tej chwili własną destabilizację i nie można w pełni liczyć na to, że z chwili na chwilę będą zdrowi.
Najbardziej stabilnymi rzeczami we wszechświecie nie są obiekty, ponieważ obiekty podlegają destabilizacji. Twoja świadomość, twoja istota nie jest obiektem. W jakim stopniu identyfikujesz się z obiektem, w takim stopniu jesteś niestabilny. To nie jest optymalne zakotwiczenie. Bardziej optymalną kotwicą jest twoja istota, ponieważ tak naprawdę twoja istota nie jest twoja, ale należy do Ducha, a Duch jest najlepszą możliwą kotwicą, jaką możesz mieć.
A Duch jest najlepszą możliwą kotwicą, jaką możesz mieć. Dlatego zdrowy rozsądek mieszka w tobie, tu i teraz. W rzeczywistości jesteś stabilny w swojej świadomości i obecności, ale może jeszcze tam nie zajrzałeś. Zawsze byłeś stabilny, zawsze będziesz stabilny poza śmiercią i odrodzeniem. Twoje zdrowie jest za darmo, nie kosztuje nic poza twoją uwagą. Jest jak wielki dzban wody tuż przed tobą, kiedy szalejesz z pragnienia i wszędzie szukasz napoju.
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz