niedziela, 30 października 2022

John Green: MSM zagraża demokracji


30 października 2022 r. przez Steve Beckow


MSM zagraża demokracji

John Green, American Thinker, 26 października 2022 r.

(https://www.americanthinker.com/articles/2022/10/the_msm_threatens_democracy.html)

Aby nasza forma samorządności mogła funkcjonować, potrzebujemy solidnego przemysłu informacyjnego. Jego rolą jest pociąganie władzy do odpowiedzialności i umożliwienie świadomemu społeczeństwu podejmowania dobrze uzasadnionych decyzji. Dlatego wolna i niezależna prasa jest chroniona przez Konstytucję. Ale nasza MSM zjechała z torów.

MSM nie jest już dostarczycielem prawdy, ale raczej twórcą narracji - i jest w tym bezwstydny, nazywając takie narracje "fałszywymi, ale dokładnymi". Fakty mogą być błędne, ale historia wspiera wybraną narrację. Nie informują już społeczeństwa. Zamiast tego wprowadzają ją w błąd, aby zaspokoić cele ideologiczne. MSM stało się przemysłem propagandystów - już nie ułatwiającym samorządność, ale podkopującym ją.

Ostatni sondaż New York Times/Siena College wykazał, że 71 procent Amerykanów uważa naszą demokrację za zagrożoną. Z tej grupy aż 84 procent uważa MSM za największe zagrożenie dla naszej demokracji. Oznacza to, że 60 procent wszystkich Amerykanów uważa MSM za zagrożenie - nie kartele narkotykowe, islamscy fundamentaliści, czy nawet noszący czapki MAGA półfaszyści, ale MSM.

Ten sondaż również nie jest wyjątkiem. Jest on spójny z ostatnim sondażem Gallupa na temat naszego zaufania do instytucji. Okazało się, że Amerykanie plasują wiadomości drukowane i telewizyjne na samym dole listy instytucji, do których mają zaufanie.

Jedyną instytucją, która cieszy się mniejszym zaufaniem niż wiadomości, jest nasz Kongres, który "musimy go uchwalić, żeby dowiedzieć się, co w nim jest". Nawet sprzedawcy używanych samochodów cieszą się większym zaufaniem. Nic dziwnego, że oglądalność wiadomości telewizyjnych spada. Ale powstały problem wykracza daleko poza oglądalność i przychody komercyjne. To katastrofa dla naszego kraju.

Przez lata zaangażowanie MSM w inżynierię społeczną rosło, a wierność prawdzie słabła. Propaganda działa tylko tak długo, jak długo ludzie myślą, że otrzymują prawdę. Zawodzi, gdy ludzie wiedzą, że to propaganda. Jak na ironię, nadgorliwa pogoń MSM za wpływami kosztowała ich wpływy.

Przez lata MSM rozciągało granice wiarygodności, aby absurd pasował do narracji. Zostali przyłapani na mówieniu nieprawdy, która była oczywistym fałszem. Stworzyli bańkę narracyjną, która teraz pęka. Sześciu na dziesięciu Amerykanów wie, że nas okłamywali. Są teraz postrzegani jako ministerstwo propagandy lewicy i partia polityczna, którą kontroluje lewica.

MSM powiedziało nam, że Donald Trump spiskował z Rosją, aby ukraść wybory. Kontynuowali to kłamstwo nawet po tym, jak specjalny doradca Robert Mueller niechętnie uniewinnił Trumpa od wszelkich takich przestępstw - pompując bańkę narracyjną.

Powiedziano nam, że zamieszki BLM były "w większości pokojowe". Ale widzieliśmy spalone budynki, zamordowanych ludzi i splądrowane firmy. Bańka rosła.

Teraz mówią nam, że tak naprawdę nie jesteśmy w recesji - a recesje nie mają znaczenia. Oczekuje się od nas, że uwierzymy, że gospodarka jest zdrowa - kiedy obserwujemy, jak nasze konta emerytalne wyparowują, a my konsumujemy nasze oszczędności, aby przetrwać. Kłamstwo jest oczywiste, a bańka napina się, by powstrzymać narrację.

MSM zapewniało nas, że Joe Biden przywróci "normalność" w Białym Domu. Nie podzielili się stale rosnącymi dowodami na jego korupcję. Ukrywali też fakt, że mężczyzna wyraźnie popada w demencję.

Ten dźwięk, który słyszy MSM, to propaganda, która staje się zbyt oburzająca, by ją utrzymać. Opowieść o tym, że "Joe Biden jest mądry, uczciwy i rozsądny" to było więcej niż narracja mogła utrzymać. Bańka pęka.

Narracja nie może już dłużej ukrywać kłamstw. Teraz, kiedy podają fakty, nie wierzymy im. Wiemy, że cały czas zmyślają "fakty". Kiedy interpretują wydarzenia, nie słyszymy "analizy", podejrzewamy "narrację".

Niestety, problem wykracza poza zwykłą lukę w wiarygodności MSM. Nie będziemy już wierzyć "ekspertom", których MSM nie zdołało pociągnąć do odpowiedzialności również. Kiedy biurokraci z głębokiego państwa lub przedstawiciele partii demokratycznej mówią coś, dlaczego mielibyśmy im wierzyć? Nikt nie sprawdza ich prawdziwości. Media miały za zadanie pociągnąć ich do odpowiedzialności - ale zamiast tego umożliwiły im to. Teraz nie można ufać żadnemu z nich.

Taki stan rzeczy nie jest dobry dla Ameryki na przyszłość. Następnym razem, gdy rząd będzie potrzebował, abyśmy uwierzyli w informacje, nie uwierzymy. Rządowi eksperci mogą powiedzieć nam, że stoimy w obliczu publicznego kryzysu, jak pandemia, ale nasza odpowiedź będzie - mówi kto? Czy będą to ci sami naukowcy, którzy zostali przyłapani na kłamstwie w sprawie COVID lub prasa, która im pomagała? Nawet jeśli to, co nam się mówi, jest prawdą, dla odmiany, to skąd będziemy wiedzieć, dopóki sami tego nie zweryfikujemy?

 Następnym razem, gdy kraj będzie potrzebował szerokiej akceptacji dla jakiejś kwestii politycznej, zadamy sobie pytanie, czy to w ogóle jest problem. Czy jest to coś, co naprawdę wymaga uwagi, czy też jest to tylko pretekst do rozszerzenia kontroli rządowej - jak to miało miejsce w przypadku narracji o zmianach klimatycznych. Nie oczekujcie od nas, że dokonamy jakichkolwiek poświęceń dla dobra kraju lub planety, tylko dlatego, że potwierdzeni kłamcy twierdzą, że mówią prawdę - tym razem.

To publiczne lekceważenie informacji rządowych i medialnych nie jest jedynie teoretyczną prognozą tego, co przyniesie przyszłość. To dzieje się właśnie teraz. Przez ponad rok mówiono nam, że atak na Kapitol z 6 stycznia to wielka sprawa - atak na podstawy naszego rządu - insurekcja. MSM z zapartym tchem mówiło nam, że był to większy atak na Amerykę niż 2,977 osób zamordowanych 9/11.

I jaką odpowiedź otrzymało MSM? Ziewnęliśmy i zmieniliśmy kanał. Teraz są zszokowani, że nie postrzegamy 6 stycznia jako kryzysu, o którym mówią, że był. Oto nowina dla nich: to nie dlatego, że nie dbamy o Amerykę. To dlatego, że już im nie wierzymy. Wyrzucili swoją wiarygodność w imię swojej ideologii. Teraz zbyt późno dowiadują się, jaka była wartość tej wyrzuconej wiarygodności.

Nauczyliśmy się, że nie możemy ufać mediom, rządowej biurokracji czy partii politycznej, którą kontroluje lewica. Nie będziemy już wspierać spraw, których są orędownikami, ponieważ propaganda zdemaskowana to narracja zignorowana.

Nasza demokracja nie może funkcjonować bez poinformowanego społeczeństwa - a to zależy od efektywnego przemysłu informacyjnego. Ale oni dobrowolnie poświęcili swoją wiarygodność, a wraz z nią swoją skuteczność. Sześćdziesiąt procent Amerykanów wydało swój werdykt. MSM jest zagrożeniem dla naszej demokracji, ponieważ podważyło kontrolę i równowagę niezbędną do tego, by nasz rząd odpowiadał przed nami. Samorządność - nasza demokracja przedstawicielska - zawodzi bez tej odpowiedzialności.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz