poniedziałek, 31 października 2022

Judyta Kusel: Moja podróż




Ludzie, zamierzam ponownie udostępnić ten post na wypadek, gdyby ktoś go przegapił. Zdecydowanie jest to artykuł, który warto zachować.

Judith dzieli się swoją ścieżką do wzniesienia. Twoja może nie być taka jak jej, ale co za wspaniała historia, która może nas zainspirować.

- Steve

Judith Kusel
http://www.judithkusel.com

Dzielę się tym, ponieważ często jestem pytana, jak ty to robisz? Jak utrzymujesz koncentrację?

Upadek Starych Linii Czasowych, Porządków, Status Quo plus Matrycy 3D - rozwijają się Błogosławieństwa.

Następuje ogromne załamanie się Starych Linii Czasowych Matrycy 3D, Starego Porządku, Starego Status quo itp. w miarę jak proces Wzniesienia przyspiesza. Stara Ziemia rozpada się teraz niezwykle szybko, podobnie jak wszystko w jej obrębie.

Pokazuje mi się to na tak wiele sposobów i rzeczywiście, im bardziej ktoś próbuje trzymać wszystko razem, co było wcześniej i wydawało się, że dodaje to bezpieczeństwa do jego życia, tym bardziej wszystko się zawali. Bo bezpieczeństwo, w rzeczy samej, jest złudne.

Pamiętam, jak w 2004 roku zawaliło się całe moje życie, a ja w końcu miałam odwagę zrezygnować z pracy, którą wtedy zajmowałam, po tym jak zostałam poważnie wyzwana na wszystkich frontach, że nie miałam pojęcia, dokąd zmierza moje życie, ani jak będę w stanie przetrwać. W wyższym sensie rozumiem teraz, że byłam popychana do granic możliwości, aby zrzucić z siebie dawną mnie, dawne życie na zawsze, ponieważ nie służyło już mojemu najwyższemu rozwojowi duszy i dobru. Jest to tak prawdziwe w szczególności w tym czasie!

Wszystko, na czym mogłam się oprzeć, to wizja, którą otrzymałam w tamtym czasie. Nie miałam pojęcia, co się ze mną dzieje i dlaczego.

Zostałam zabrana przez moich wyższych przewodników na ogromny klif i wtedy pokazano mi tysiące ludzi w dolinach poniżej. "Jak długo zamierzasz stać na krawędzi tego klifu i nie mieć odwagi, aby skoczyć w dół i w końcu wykonać pracę, do której wcieliła się twoja dusza? Widzisz tych wszystkich ludzi tam na dole: - oni czekają na ciebie, abyś wykonała pracę, którą teraz powinnaś wykonać." Następnie pokazano mi orle gniazdo z orłami w środku, a potem pokazano jak matka orlica wyrzucała je z gniazda, tak że musiały znaleźć swoje skrzydła, aby latać! Następnego dnia złożyłam rezygnację.

Nie jest prawdą, że od tego dnia moje życie było łatwe. W istocie, miałam poważne wyzwanie. Szukałam wewnętrznego uzdrowienia, którego potrzebowałam, aby rozpuścić emocjonalne ładunki, które miałam wokół całej sytuacji, która spowodowała rezygnację i wtedy po prostu wiedziałam, że muszę wyruszyć w podróż odkrywania, do której zostałam powołana, ponieważ w tym czasie moje całe centra psychiczne otworzyły się i widziałam linie energetyczne w ziemi, pobierałam informacje i wykonywałam pracę energetyczną, co doprowadziło do spisania tych doświadczeń w mojej książce: "Dlaczego urodziłam się w Afryce: niezapisana wcześniej historia Elysium i Królestwa Lwa". Wszystko to na zaufaniu i samej wierze, gdyż nie miałem pojęcia, gdzie to wszystko mnie prowadzi. Wiedziałam tylko, że to było moje powołanie i podążałam za swoim powołaniem!

Jednak w tym czasie skończyły mi się pieniądze i byłam zmuszona szukać sposobu na przetrwanie. Wybrałam więc nauczanie na Bliskim Wschodzie przez rok - i to okazał się jeden z najtrudniejszych okresów w całym moim życiu, inicjacja sama w sobie, i rzeczywiście nauczyła mnie wartości wolności, zwłaszcza jako kobieta. Służyło to na swój sposób.

Po powrocie nie miałam dosłownie ani centa na koncie i trafiłam do rodziny. Próbowałam znaleźć pracę, ale bezskutecznie. Wykonywałam więc dorywcze prace, wszystko co się dało, a nawet skończyłam jako pet sitting i home sitting. Wtedy zdałam sobie sprawę, że muszę szukać teraz, aby naprawdę skierować moje życie na właściwe tory i tak naprawdę zaczęłam planować, co naprawdę chciałabym robić, być i co chciałabym wnieść do życia, w najwyższej miłosnej służbie.

Kiedy ktoś mieszka z rodziną, rośnie w nim uraza. Oni zaczynają mieć pretensje, że muszą kogoś dodatkowo wspierać, a ja miałam pretensje, że muszę prosić o pieniądze. Zrozumiałam też, że nie stoję we własnej mocy i muszę nad tym popracować.

Zdałam sobie sprawę, że muszę wykonać dużo pracy uzdrawiającej w świadomości obfitości i wokół niej, rozpuścić świadomość ubóstwa i rzeczywiście rozpuścić wszystkie emocjonalne obciążenia dotyczące ENERGII pieniędzy jako środka wymiany. Energia pieniędzy jest NEUTRALNA i cokolwiek na nią rzutujesz, to jest to, czego przyciągasz więcej do swojego życia, ponieważ manifestujesz swoją własną rzeczywistość. Zdałam sobie również sprawę, że ma to wiele wspólnego z poczuciem własnej wartości. Jeżeli ty wierzysz, że ty zasługujesz tylko naprawdę mało, to jest to co dostajesz więcej. Jeżeli ty wierzysz ty jesteś warty otrzymywać dużo, to jest co rysujesz w twoim życiu.

Co więcej, moja rodzina też nie rozumiała, co się ze mną dzieje, a bardziej dlatego, że nagle nie mogłam już dłużej rezonować z tak wieloma rzeczami i wiedziałam, że muszę szukać najwyższej prawdy w sobie. Nie oddalałam się od Boskości - wręcz przeciwnie, doświadczałam teraz Boskości w najwyższy sposób, nie potrafiłam nawet ująć tego w słowa. Ale nikt nie rozumiał. Jednak zawsze byłam wspierana przez Boskie Zespoły i nawet jeśli byłam sama, nigdy nie byłam samotna.

 W tym czasie przyrzekłam, że jeśli nie mogę zainspirować siebie, to będę inspirować innych, zachęcać ich i być dla nich światłem przewodnim - a czyniąc to, sama stałam się zainspirowana. Moją najgłębszą modlitwą była możliwość służenia z miłością z mojego serca, duszy i głębi mojej istoty, w najwyższej miłosnej służbie dla najwyższego dobra wszystkich.

Stało się to inicjacją zaufania i tych skoków wiary w nieznane. Jak tylko zaczęłam rozpuszczać ładunki emocjonalne i bagaż, nagle otworzyły się drzwi, których wcześniej tam nie było. W rzeczywistości to, o co prosiłam, wybierając się w tę podróż wiary dla mojej książki, zostało wysłuchane. Skończyłam tam, gdzie prosiłam w 2009 roku!

Zaoferowano mi pracę na pół etatu w administracji, a wynagrodzenie wystarczyło tylko na opłacenie czynszu. W wolnym czasie zaczęłam robić to, co kochałam, stworzyłam własną stronę internetową, a następnie zaczęłam przeprowadzać odczyty z duszy i dzielić się moim pisaniem na całym świecie.

Więcej skoków wiary - i więcej - ale teraz doświadczyłam, jak to jest być niesionym przez, zawsze chodzić w towarzystwie nieba, a im bardziej to się działo, tym bardziej stawałem się JEDNYM z Boskością, wewnątrz mnie - i to był największy ze wszystkich darów i nadal staje się i rośnie w coraz więcej!

Jednak nawet z tym, z całym tym upadkiem, odkrywam, że to, co zostało mi powiedziane rok temu, że muszę stać się Niczym, aby stać się wszystkim i doświadczyć Wszystkiego. Tak więc codziennie więcej się rozpuszcza, a ja się z tego cieszę.

Ponieważ im więcej się rozpuszcza i pozostawia za sobą, tym bardziej staję się wolna i lekka. To jest rzeczywiście jak świadomość rośnie i jak następuje wzniesienie. Człowiek jest uwolniony na wszystkich poziomach istnienia i teraz jest gotowy wspinać się coraz wyżej, gdy wznosi się na wiele szczebli i poziomów spirali stworzenia!

Dzielę się tym, ponieważ często jestem pytana, jak ty to robisz? Jak utrzymujesz koncentrację?

Kiedy człowiek jest tak wypełniony Boskością wewnątrz, każda chwila życia staje się aktem miłości i najwyższej miłosnej służby. Żyję moim najwyższym celem duszy i powołaniem ze wszystkim, czym jestem. To jest to, co daje mi radość, podziw i zdumienie, i rzeczywiście napełnia mnie najgłębszą wdzięcznością i utrzymuje mnie w pokorze.

Zdaję sobie sprawę, że w ogromie Boskiego stworzenia jest rzeczywiście tak wiele do odkrycia, tak wiele do zbadania, tak wiele do stania w zachwycie i zdumieniu, tak wiele do zainspirowania się, że Stara Ziemia i wszystkie jej wybryki już mnie nie niepokoją.

Bo rzeczywiście, to co wiem i czego doświadczyłam, to fakt, że z każdym pozornym upadkiem rodzi się nowe!

Strach w każdej formie jest tym, co powstrzymuje ludzkość - bardziej niż cokolwiek innego. Ponieważ bojaźliwych ludzi łatwo jest kontrolować, a jeszcze łatwiej nimi manipulować i sprowadzać na manowce.

Tak długo jak trzymałam się czegokolwiek lub kogokolwiek, lub kupowałam w strachu, wstrzymywałam cały proces wznoszenia i powodowałam swoje własne cierpienie. Raz puściłam całkowicie, ja że ja dawałam tak dużo i w formach ja nigdy no wyobrażałam przed! Znalazłam Boski wiatr pod moimi skrzydłami podnoszący mnie każdy wyżej niż kiedykolwiek przedtem!

I nadszedł czas na dużo wyższe i nowe Stworzenie oraz dużo wyższy stan wymiarowy, gdzie wszystko jest Jednym i gdzie panuje świadomość Jedności oraz Moc Miłości.

I tu właśnie znajduje się największe wyzwanie, a zarazem błogosławieństwo: nie możemy bowiem stworzyć świadomości Jedności, jeśli nie jesteśmy w jedności Wewnątrz siebie! Tylko wtedy, gdy JEDNOŚĆ jest w pełni obecna wewnątrz - i JEDNOŚĆ może przejawiać się bez niej!

Wszystkie ścieżki prowadzą do wewnątrz - do Jaźni, a w Jaźni leży CAŁOŚĆ!

Boskość jest wewnątrz. Jednak im bardziej boskość jest odnajdywana, doświadczana i przeżywana wewnątrz, tym bardziej jest ona odnajdywana wszędzie i we wszystkich spotkaniach, doświadczeniach, a nawet ekspresjach i formach.

Istnieje tylko miłość - wszystko inne to Iluzja!

Wzniesienie następuje teraz do Najwyższych Stanów Bezwarunkowej Miłości i Jedności, wewnątrz i na zewnątrz.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz