poniedziałek, 31 października 2022

Abp Viganò: Watykan musi wycofać swoje wsparcie dla "katastrofalnej" szczepionki COVID


31 października 2022 r. przez Steve Beckow


Abp Viganò: Watykan musi wycofać swoje wsparcie dla 'katastrofalnych' zastrzyków COVID

LifeSite News, 21 października 2022 r.

(https://www.lifesitenews.com/opinion/abp-vigano-the-vatican-must-withdraw-its-support-of-the-disastrous-covid-shots/)

Wyniki, które obecnie wyłaniają się z oficjalnych danych opublikowanych we wszystkich krajach, które przyjęły masową kampanię szczepionkową, są bezsprzecznie katastrofalne.

Uwaga redaktora: Poniżej zamieszczono tekst listu wysłanego przez arcybiskupa Carlo Marię Viganò do kardynała Luisa Ladarii Ferrera, prefekta Kongregacji Nauki Wiary, na temat moralnego charakteru i fizycznych niebezpieczeństw szczepień COVID-19 oraz instrukcji Kościoła dla wiernych dotyczących ich stosowania.

List ten został również skierowany do członków Stolicy Apostolskiej, w tym kardynała Pietro Parolina, sekretarza stanu Jego Świątobliwości; kardynała Petera Turksona, kanclerza Papieskiej Akademii Nauk i Papieskiej Akademii Nauk Społecznych; oraz arcybiskupa Vincenzo Paglii, przewodniczącego Papieskiej Akademii Życia.

(LifeSiteNews) - Wasza Eminencja,

W ubiegłym roku, 23 października 2021 roku, napisałem list do przewodniczącego Konferencji Episkopatu Stanów Zjednoczonych, który został również przesłany do Ciebie, w którym wyraziłem - jak już to uczyniłem publicznie - moje bardzo silne zastrzeżenia dotyczące różnych niezwykle kontrowersyjnych aspektów dotyczących moralnej zasadności stosowania eksperymentalnych surowic genowych produkowanych przy użyciu technologii mRNA.

W liście tym, który został napisany z pomocą wybitnych naukowców i wirusologów, podkreśliłem potrzebę aktualizacji "Uwagi o moralności stosowania niektórych szczepionek anty-COVID-19", ze względu na dowody naukowe, które pojawiły się już wtedy, a ponadto zostały zadeklarowane przez samych producentów farmaceutyków.

Pozwólcie mi, Eminencjo, ponowić mój apel w świetle ostatnich deklaracji złożonych przez firmę Pfizer w Parlamencie Europejskim oraz publikacji oficjalnych danych przez światowe agencje zdrowia.

Przede wszystkim przypominam, że dokument z Dykasterii, której przewodniczycie, został ogłoszony 21 grudnia 2020 r., przy braku pełnych danych o naturze surowicy genowej i jej składników, a także bez wyników badań skuteczności i bezpieczeństwa. Temat Noty został ograniczony do "moralnych aspektów stosowania szczepionek przeciwko COVID-19, które zostały opracowane z linii komórkowych pochodzących z tkanek uzyskanych z dwóch płodów, które nie zostały spontanicznie przerwane." Dalej Kongregacja powtórzyła: "Nie zamierzamy oceniać bezpieczeństwa i skuteczności tych szczepionek, choć jest to etycznie istotne i konieczne, gdyż ocena ta należy do badaczy biomedycznych i agencji leków". Bezpieczeństwo i skuteczność nie były więc przedmiotem Noty, która wyrażając opinię o "moralnych aspektach stosowania" nie uznała za stosowne wypowiadać się na temat "moralności produkcji" tych leków.

Bezpieczeństwo i skuteczność poszczególnych szczepionek należało ustalić po okresie eksperymentów, które zwykle trwają kilka lat. Ale w tym przypadku władze sanitarne zdecydowały się na przeprowadzenie eksperymentu na całej populacji, odchodząc od normalnej praktyki środowiska naukowego, przepisów międzynarodowych i prawa poszczególnych narodów.

Wyniki, które obecnie wyłaniają się z oficjalnych danych opublikowanych we wszystkich krajach, które przyjęły kampanię masowej szczepionki, są bezsprzecznie katastrofalne: okazuje się, że ludzie, którzy zostali poddani szczepieniu eksperymentalną surowicą, nie tylko nigdy nie byli chronieni przed zarażeniem wirusem, ani przed ciężkimi formami choroby, ale w rzeczywistości stali się bardziej podatni na COVID-19 i jego warianty ze względu na nieodwracalne upośledzenie ich systemów odpornościowych spowodowane technologią mRNA.

Dane podkreślają również poważne krótko- i długoterminowe skutki, takie jak bezpłodność, wywoływanie poronień u kobiet w ciąży, przenoszenie wirusa na dzieci poprzez karmienie piersią, rozwój poważnych chorób serca, w tym zapalenia mięśnia sercowego i osierdzia, powrót guzów nowotworowych, które wcześniej zostały wyleczone, oraz cały szereg innych wyniszczających chorób. Liczne przypadki nagłych zgonów - które do niedawna uparcie uważano za niemające związku z zaszczepieniem surowicą - ujawniają konsekwencje powtarzających się dawek, nawet u ludzi młodych, zdrowych i sprawnych fizycznie.
Członkowie wojska, którzy są rygorystycznie kontrolowani przez personel medyczny ze względów bezpieczeństwa, wykazują taką samą częstotliwość występowania działań niepożądanych po otrzymaniu serum. Niezliczone badania potwierdzają obecnie, że surowica może powodować formy nabytego niedoboru odporności u tych, którzy ją otrzymują. Na całym świecie lawinowo rośnie liczba zgonów i ciężkich patologii po szczepieniach. Szczepionki te spowodowały więcej zgonów niż wszystkie inne szczepionki razem wzięte w ciągu ostatnich trzydziestu lat. I nie tylko to: w wielu narodach liczba tych, którzy zmarli po szczepieniu, jest znacznie wyższa niż liczba tych, którzy zmarli na COVID.

Kongregacja Nauki Wiary (obecnie Dykasteria), choć nie wyraziła opinii na temat skuteczności i bezpieczeństwa surowic, określiła je jednak jako "szczepionki", przyjmując za pewnik, że dadzą one odporność i ochronią ludzi przed czynnym i biernym zarażeniem. Ale ten element został teraz zdezawuowany przez deklaracje, które pochodzą od wszystkich światowych władz zdrowotnych i Światowej Organizacji Zdrowia (WHO), które teraz mówią, że ci, którzy zostali zaszczepieni, mogą sami się zarazić i zarażać innych ludzi poważniej niż ludzie, którzy nie zostali zaszczepieni, a także, że ich systemy odpornościowe zostały drastycznie zmniejszone, jeśli nie faktycznie anulowane.

Leki, które zostały nazwane "szczepionkami" nie odpowiadają więc oficjalnej definicji szczepionki, do której przypuszczalnie odnosi się nota. Szczepionka" jest zdefiniowana jako preparat, który indukuje produkcję przeciwciał ochronnych przez organizm, dając specyficzną odporność na określoną chorobę infekcyjną (wirusową, bakteryjną lub pierwotniaczą). Definicja ta została obecnie zmodyfikowana przez WHO, ponieważ w przeciwnym razie nie byłoby możliwe włączenie leków anty-COVID do definicji szczepionki, ponieważ leki te nie indukują wytwarzania przeciwciał ochronnych i nie nadają specyficznej odporności na chorobę zakaźną wywoływaną przez Sars-CoV-2.

Należy podkreślić, że obecność tlenku grafenu zarówno w partiach "szczepionki", jak i we krwi osób, które zostały zaszczepione, została obecnie udowodniona ponad wszelką wątpliwość, mimo że nie ma naukowego uzasadnienia dla jego obecności ani dla jego farmaceutycznego zastosowania na ludziach ze względu na jego toksyczność. Wyniszczający wpływ tlenku grafenu na organy ludzi, którzy zostali poddani szczepieniu, jest teraz oczywisty i prawdopodobnie firmy farmaceutyczne zostaną wkrótce pociągnięte do odpowiedzialności.

Wasza Eminencja z pewnością już wie, że opatentowano również wykorzystanie tych technologii z samoskładającymi się nanostrukturami tlenku grafenu w celu umożliwienia śledzenia i zdalnego sterowania podmiotami, w szczególności w celu monitorowania parametrów życiowych każdego pacjenta w sposób połączony z chmurą poprzez sygnał Bluetooth emitowany przez te nanostruktury. Na dowód, że informacje te nie są wynikiem ruminacji jakichś teoretyków spiskowych, Wasza Eminencja być może wie, że Unia Europejska wybrała jako zwycięzców konkursu dwa projekty poświęcone innowacjom technologicznym: "The Human Brain and Graphene". Te dwa projekty otrzymają po jednym miliardzie euro dofinansowania w ciągu najbliższych dziesięciu lat.

"Szczepionki" przeciwko COVID-19 zostały przedstawione jako jedyna możliwa alternatywa dla śmiertelnej choroby. Było to fałszywe od samego początku, a z perspektywy dwóch lat zostało również potwierdzone jako fałszywe: istniały i istnieją alternatywne metody leczenia, ale były one metodycznie bojkotowane przez firmy farmaceutyczne - ponieważ są tanie i nie przynoszą im zysków - oraz dyskredytowane przez publikacje naukowe finansowane przez Big Pharma artykułami, które później zostały wycofane, ponieważ były wyraźnie oparte na sfałszowanych danych.

Ponadto ujawniono, że COVID-19 jest - jak było wiadomo i jak było naukowo oczywiste - sezonową formą koronawirusa, która jest uleczalna i nie jest śmiertelna, formą grypy, która powoduje tylko minimalną liczbę zgonów wśród ludzi, którzy już mają jakieś inne choroby podstawowe. Wieloletni monitoring koronawirusa nie pozostawia w tym względzie żadnych wątpliwości, a także eliminuje element "stanu zagrożenia zdrowia", który był wykorzystywany jako pretekst do narzucenia szczepionek.

Normy międzynarodowe określają, że eksperymentalny lek nie może być dopuszczony do dystrybucji, chyba że nie ma innej skutecznej alternatywy leczenia. To dlatego agencje farmaceutyczne na całym świecie uniemożliwiły stosowanie iwermektyny, osocza hiperimmunologicznego i innych metod leczenia, których skuteczność została udowodniona. Nie ma potrzeby przypominać Waszej Eminencji, że wszystkie te agencje, wraz z WHO, są niemal w całości finansowane przez firmy farmaceutyczne i powiązane z nimi fundacje, a na najwyższych szczeblach występuje poważny konflikt interesów.

W ostatnich dniach przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen musiała odpowiedzieć przed Parlamentem na pytanie o finansowanie PNRR (Narodowy Plan Odnowy i Odporności), które otrzymały laboratoria we Włoszech i Grecji, w których pracuje jej mąż, nie zapominając, że ta sama przewodnicząca odmówiła przekazania Europejskiemu Trybunałowi Obrachunkowemu wiadomości tekstowych, które wymieniła z dyrektorem generalnym Pfizera, Albertem Bourlą, na temat umów na dostawy, wiadomości, które nadal nie zostały ujawnione.

Wprowadzenie eksperymentalnego serum odbyło się poprzez skoordynowane zastosowanie metod, które nie miały precedensu w najnowszej historii, z wykorzystaniem technik masowej manipulacji, które są dobrze znane ekspertom w dziedzinie psychologii. W tej operacji terroryzmu medialnego i pogwałcenia naturalnych praw jednostek, której towarzyszył niedopuszczalny szantaż i dyskryminacja, hierarchia katolicka zdecydowała się stanąć po stronie systemu, czyniąc się promotorem "szczepionek", dochodząc nawet do punktu zalecania ich jako "moralnego obowiązku". Media umiejętnie wykorzystały duchowy autorytet rzymskiego papieża i jego wpływy medialne do potwierdzenia narracji głównego nurtu, co stanowiło istotny element sukcesu całej kampanii szczepień, przekonując wielu wiernych do poddania się szczepieniom ze względu na zaufanie, jakim obdarzyli papieża i jego globalną rolę.

Obowiązki szczepień nałożone na pracowników Stolicy Apostolskiej, idąc po linii protokołów narzuconych w innych narodach, potwierdziły absolutne dostosowanie się Watykanu do skrajnie niedbałych i lekkomyślnych stanowisk, które są całkowicie pozbawione jakiejkolwiek naukowej zasadności. Naraziło to Państwo Watykańskie na ewentualną odpowiedzialność ze strony jego urzędników, co dodatkowo obciążyło jego skarb; nie należy też wykluczać możliwości, że wierni mogą wnieść zbiorowe pozwy przeciwko własnym duszpasterzom, którzy zostali przekształceni w sprzedawców niebezpiecznych leków.

Po ponad dwóch latach Kościół nie uznał za konieczne wydanie jakiegokolwiek oświadczenia w celu sprostowania noty, która w świetle nowych dowodów naukowych jest już nieaktualna i w istotny sposób zaprzecza twardej rzeczywistości. Ograniczając się ściśle do oceny moralności stosowania szczepionek, Kongregacja Nauki Wiary nie wzięła pod uwagę proporcjonalności pomiędzy korzyściami płynącymi z zastosowania surowicy genowej - które były całkowicie nieobecne - a krótko- i długoterminowymi niekorzystnymi skutkami ubocznymi, które obecnie są widoczne dla wszystkich.

Ponieważ obecnie jest oczywiste, że leki sprzedawane jako szczepionki nie dają żadnych istotnych korzyści, a wręcz przeciwnie - mogą powodować bardzo wysoki odsetek zgonów lub poważnych chorób nawet u osób, dla których COVID nie stanowi poważnego zagrożenia, nie można już uznać za ważne żadnych prób wykazania proporcjonalności między ryzykiem a korzyściami, eliminując w ten sposób jedno z założeń, na których opierała się Nota: "Moralność szczepień zależy nie tylko od obowiązku ochrony własnego zdrowia, ale także od obowiązku dążenia do dobra wspólnego. W przypadku braku innych środków powstrzymania lub nawet zapobieżenia epidemii, dobro wspólne może zalecać szczepienia, zwłaszcza w celu ochrony najsłabszych i najbardziej narażonych" (n. 5).

Wiemy dobrze, że nie ma "braku innych środków" i że surowica ani nie zatrzymuje epidemii, ani jej nie zapobiega: to sprawia, że "szczepionka" z mRNA produkowana z abortowanych linii komórkowych jest nie tylko moralnie niedopuszczalna, ale także absolutnie niebezpieczna dla zdrowia człowieka, a w przypadku kobiet w ciąży także dla zdrowia ich dzieci.

Kościół, wyrażając moralną ocenę szczepionek, nie może nie brać pod uwagę wielu elementów, które przyczyniają się do sformułowania ogólnego osądu. Kongregacja nie może ograniczyć się do ogólnej tezy o moralnej legalności leku jako takiego - legalności, która jest całkowicie wątpliwa, biorąc pod uwagę jego nieskuteczność, brak badań jego genotoksyczności i rakotwórczości oraz dowody na skutki uboczne. Zamiast tego, Zgromadzenie musi jak najszybciej wypowiedzieć się o tym fakcie: teraz, kiedy wykazano całkowitą bezużyteczność surowicy "dla powstrzymania lub nawet zapobieżenia epidemii", nie może być ona dłużej podawana, i rzeczywiście istnieje moralny obowiązek dla władz zdrowotnych i firm farmaceutycznych, aby wycofać ją jako coś niebezpiecznego i szkodliwego, a dla poszczególnych wiernych, aby odmówić zaszczepienia.

Ponadto uważam, Najczcigodniejsza Eminencjo, że nadszedł czas, aby Stolica Apostolska definitywnie zdystansowała się od tych prywatnych podmiotów i międzynarodowych korporacji, które uwierzyły, że mogą wykorzystać autorytet Kościoła katolickiego do poparcia neomaltuzjańskiego projektu Agendy 2030 Organizacji Narodów Zjednoczonych i Wielkiego Resetu Światowego Forum Ekonomicznego. Nie można tolerować sytuacji, w której głos Kościoła Chrystusowego nadal jest współwinny planowi redukcji globalnej populacji opartemu na chronicznej patologizacji ludzkości i indukcji bezpłodności; a jest to tym bardziej konieczne w obliczu skandalicznego konfliktu interesów, na który narażona jest Stolica Apostolska, przyjmując sponsoring i finansowanie od architektów tych zbrodniczych planów.

Nie umknie Waszej Eminencji, że istnieją bardzo poważne implikacje dla Kościoła Świętego w wyniku jego lekkomyślnego wsparcia dla narracji "psychopandemicznej". Wykorzystanie słów i przemówień Franciszka, by skłonić wiernych do poddania się serum, które nie tylko okazało się bezużyteczne, ale wręcz poważnie szkodliwe, poważnie podważyło autorytet Watykanu, skłaniając go do propagowania leczenia opartego na danych, które okazały się niepełne i sfałszowane.

To lekkomyślne i mniej niż przejrzyste zachowanie wiązało się z ingerencją najwyższej władzy kościelnej w dziedzinę ściśle naukową, która jest natomiast "w gestii badaczy biomedycznych i agencji farmaceutycznych." Jak po tej zdradzie wierni katolicy i ci, którzy patrzą na Kościół jako na pewnego przewodnika, będą mogli z jakąkolwiek dozą spokoju i zaufania uznać stanowiska Kościoła za rzetelne i wiarygodne? I jak będzie możliwe naprawienie szkód wyrządzonych tym, którzy nie mając ani wykształcenia medycznego, ani kompetencji, poddali się leczeniu, które w rzeczywistości zagroziło ich zdrowiu lub doprowadziło do przedwczesnej śmierci, tylko dlatego, że zostało im zalecone przez papieża, biskupa lub proboszcza, którzy powiedzieli im, że jeśli nie zostaną zaszczepieni, nie mogą przychodzić do kościoła, służyć do mszy lub śpiewać w chórze?

Hierarchia katolicka doświadczyła w ostatnich latach upadku, który jest wprost proporcjonalny do poparcia, jakiego udzieliła ideologii globalistycznej: jej zaangażowanie we wsparcie kampanii szczepionkowej nie jest odosobnionym przypadkiem, sądząc po udziale Stolicy Apostolskiej w inicjatywach klimatycznych - które również opierają się na fałszywych założeniach, nie mających w sobie nic naukowego - oraz przedsięwzięciach transhumanistycznych.

Ale to nie jest cel, dla którego nasz Pan umieścił Kościół na ziemi: musi on przede wszystkim głosić Prawdę, trzymając się z dala od niebezpiecznych powiązań z możnymi tego świata, a tym bardziej z tymi spośród nich, którzy są notorycznie wrogo nastawieni do nauki Chrystusa i katolickiej moralności. Jeśli hierarchia nie otrząśnie się z tego posłusznego zniewolenia, jeśli nie odkryje na nowo odwagi i godności, by przeciwstawić się mentalności świata, zostanie przytłoczona i padnie ofiarą własnej niezdolności do bycia potknięciem i znakiem sprzeczności.

Jestem pewien, Wasza Eminencjo, że zechcecie rozważyć szczególną powagę tych tematów, a także pilną potrzebę oświeconej interwencji, wiernej nauczaniu Ewangelii i salus animarum, które jest i pozostaje suprema lex Kościoła.

In Christo Rege,

+ Carlo Maria Viganò, arcybiskup

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz