czwartek, 1 października 2015

"Świadomość"





Żyjemy w ciągłym stresie, prowadzącym zdecydowanie do wypalenia, zarówno fizycznego, jak i emocjonalnego. Kiedykolwiek odczuwamy przedłużający się stres lub napięcie i zmagamy się z długotrwałym gniewem, podwyższony poziom hormonów ma wpływ na serce, układ nerwowy i odpornościowy organizmu, co w konsekwencji czyni nas bardziej podatnymi na nowotwory. Objawami tego we wczesnej fazie są bóle głowy, skurcze mięśni, problemy ze snem, trawieniem, wrzody oraz oczywiście depresja. Według raportu Duke University Mediacal School z 1995 roku, zabójcą numer jeden w USA nie był rak, choroby serca, AIDS ani żadna ze zwykle cytowanych przyczyn śmierci. Zamiast koncentrować się na chorobach, naukowcy badali postawy i emocje, a jako zabójcę numer jeden określili skłonność do nieprzebaczania.
Prawdopodobnie największą korzyścią płynącą z przebaczenia, jest okazja do odnowienia związków międzyludzkich. Przebaczenie jest podstawowym warunkiem do osiągnięcia sukcesu i zadowolenia w małżeństwie. Lekarze, terapeuci i uczeni widzą w przebaczeniu skuteczne narzędzie terapii, które przynosi bardzo pozytywne efekty.

Na podstawie książki „Wybaczyć niewybaczalne”, David Stroop
 
 

Człowiek może zmarnować swoje życie dla zwykłych, doczesnych spraw. Bycie uduchowionym oznacza zrozumienie, że te malutkie rzeczy nie mają większego znaczenia. Nie mówię, że zupełnie nie mają znaczenia. Mają pewien sens, pewne znaczenie, ale nie tak duże, jak ci się wydaje. Pieniądze są potrzebne. Są potrzebą. Ale nie są i nie mogą być celem. Dom jest potrzebny, oczywiście. Jest konieczny. Nie jestem ascetą i nie namawiam, żebyście zburzyli swoje domy i uciekli w Himalaje. Dom jest potrzebny - ale ma służyć tobie. Nie zrozum tego źle. Gdy obserwuje ludzi, widzę, że wszystko przewróciło się do góry nogami. Żyją tak, jakby to dom ich potrzebował. Pracują na potrzeby domu. Żyją tak, jakby zaspokajali potrzeby swoich kont w banku - po prostu zbierają pieniądze, a potem umierają. Zresztą nigdy nie zaczęli życia. Ani przez chwilę nie doświadczyli pulsowania, mocy życia.

Osho
 
Niektórzy z pierwszych ludzi, u których pojawiła się nowa świadomość stali się wielkimi nauczycielami ludzkości, takimi jak Budda, Lao Tsy czy Jezus, chociaż ich nauczanie zostało bardzo wypaczone, szczególnie gdy zmieniło się w zorganizowane religie. Byli oni pierwszymi przejawami rozkwitu ludzkiej świadomości. Później przyszli inni. Część z nich stała się sławnymi i szanowanymi nauczycielami, podczas gdy inni pozostali względnie nieznani albo może całkowicie nierozpoznani. Na obrzeżach uznanych religii od czasu do czasu wyłaniały się pewne ruchy, przez które objawiała się owa nowa świadomość. Pozwoliło to na duchowe przebudzenie znacznej liczby jednostek wewnątrz tych ruchów. Do takich ruchów w chrześcijaństwie należał gnostycyzm i średniowieczny mistycyzm; w buddyzmie – zen; w islamie – sufizm; w hinduizmie – szkoła zwana adwajta wedantą.
Lecz ci mężczyźni i kobiety, którzy doświadczyli pełnego przebudzenia, byli zawsze nieliczni i odlegli w czasie – rzadkie rozkwity świadomości. Jeszcze całkiem niedawno nie było potrzeby przebudzenia wielkiej liczby ludzi. Ale po raz pierwszy w historii ludzkości transformacja świadomości na wielką skalę stała się teraz koniecznością, jeśli ludzkość ma przetrwać.

Eckhart Tolle
 
 

Brak zrozumienia między człowiekiem, który rozpoczął świadomą drogę a jego otoczeniem powstaje z powodu przechodzenia na „inną częstotliwość”. Czym są zmiany na poziomie energii? To zmiana sygnału, zmiana częstotliwości współdziałania ze światem. Jeśli twoi przyjaciele nie robią tego samego, nie przesuwają się po granice swojego życia w takim samym tempie, to między wami pojawia się brak synchronizacji, pęknięcie, rysa. Potem dochodzi do tego brak akceptacji, a w konsekwencji – nieodparta chęć przeciągania cię na swoją stronę - do koleiny, z której właśnie usiłujesz się wyrwać. Ty zaś będzie próbował wciągać ich do swojego nowego świata. Jedno i drugie jest szkodliwe i bez sensu. Ciebie to blokuje, a ich męczy.

Olesja Nowikova
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz