czwartek, 20 sierpnia 2020

Wreszcie z więzienia.



20 sierpnia 2020 r., Steve Beckow


Wciąż obserwuję zmiany zachodzące we mnie. Równolegle z poczuciem szczęścia praktycznie po raz pierwszy w życiu - w pamięci - drugiego dnia, zauważam również, że błąkam się bez czegoś.

Zmieniałem pozycję obrazu i po osiągnięciu czegoś, czekałem na pojawienie się spoilerów, które mnie krytykują. I oprócz tego, że zauważyłem je w pierwszej kolejności, zauważyłem też, że nie zaczęły się na mnie.

Spoilery to kakofonia krytyków, którzy siedzą mi na ramieniu i podróżują ze mną gdziekolwiek się udam. Nie ma już stałego komentarza.

Czuję się jak ktoś, kto budzi się pewnego dnia, by stwierdzić, że wojna się skończyła. Strzelanina się skończyła. Cicho panuje nad polem bitwy.

Więc patrzę głębiej. W dzieciństwie zdaję sobie sprawę z nadmiernej ilości krytyki i przemocy, z jaką została ona dostarczona.  To wspomnienie powstaje.

Innym wspomnieniem jest ciągłe rozczarowanie czymś takim jak wyjazd na zaplanowaną wycieczkę. Nie, odwołana w ostatniej chwili, bo mama i tata nie mogli się dogadać.

Więc oto jestem, spoilery, krytyczna część, która podróżuje ze mną, nie ma. I nawet jeśli czuję się wkurzony, to i tak nie są uruchamiane i nie wracają. Czy bezpiecznie jest mieć nadzieję, że cała masa spakowała się i odeszła? Czy mogę mieć nadzieję, że się spakowali i wyjechali?

Teraz widzę, że czuję się ogromnie zmęczony rozczarowaniem. Przywrócenie się do życia w tej dziedzinie wydaje się mamutem przedsięwzięcia. Nie, zostaw mnie tu samego. Przynajmniej mam tylko siebie do obwiniania. Słyszę jak Kathleen mówi: "Jak to na ciebie działa?"

Wcale nie.

Jestem ostrożnym optymistą, że mój zespół krytyków odszedł. Nie tak jakbym kiedykolwiek przewidział, że to się stanie. Jestem tak samo zdumiony jak wszyscy inni.

Kiedy banda krytyków odeszła, poczułem powrót szczęścia. Interesujące.

Będę musiał zbadać, jak to jest żyć bez mojej bandy krytyków.

Jestem ekstatyczny. W końcu wyszedłem z więzienia.

Połączcie to z wielkim zaszczytem, jaki mam, mogąc praktykować szczęście w tym następnym, bezchmurnym dniu. Co za zaszczyt być żywym i mieć kolejny dzień na stworzenie.

Jutro mogę praktykować optymizm, pozytywizm, szklankę do połowy pełną. Kto wie? Niebo to granica.
Podziel się .https://goldenageofgaia.com/2020/08/20/out-of-jail-at-last/

 

Fascynuje mnie Steve, bo i sam pisze o własnych doswiadczeniach,

Nie tylko cudze mądrości powiela tak jak ja podobnie na tym blogu,

Ale mam jak on nadzieję, że przestaniemy zajmować się sensacjami,

W końcu będziemy się dzielić tylko własnymi, jak ja w Myślach-dnia.


autor blogu

1 komentarz: