8 lipca 2020 r. przez Sitarę
https://tinyurl.com/ycsd5jg3
Idealną odpowiedzią 100% czasu jest "miłość wygra", ponieważ jest to prawda! Można ją jednak sformułować także w kategoriach przewrotu, niepewności, potrzeby nadziei, potrzeby jasności, przekonania, że "nie jesteśmy sami".
Kolejny pięknie inspirujący klejnot, którym Maryja z miłością dzieli się z Lindą Dillon z jej osobistego czytania.
Uniwersalna Matka ~ How to Talk to People Who Aren't Ready for the Big Metaphysical Conversation
Uniwersalna Matka Maria: Pozdrawiam, jestem Maryja, Uniwersalna Matka, Matka Miłości, Matka Jednego i Matka, słodki aniołku, z ciebie. Witajcie w tej Radzie i w tym Kole Miłości. Witajcie w miejscu pocieszenia, pielęgnacji i odnowy, bo JAM JEST wasza Matka. …
Moja planeta, ta piękna Archanioła Gaja, jest w trakcie odradzania się i stawania. Ona wzniosła się wieki temu i jest mocno zakotwiczona w siódmym wymiarze, lecz nadal trwa oczyszczanie - i jak dobrze wiecie, największe oczyszczenie ze wszystkich jest z rasą ludzką, jest z tym zbiorem istot na planecie w tym czasie przesunięcia, w czasie odrodzenia i w czasie mojej Pauzy.
Ta niepewność, z którą wielu ma do czynienia, tworzy to poczucie irytacji. Jest to trochę jak odbijanie piłki, ponieważ z jednej strony to, co widzimy, to badanie i odrodzenie tego, co ludzie - te wspaniałe anioły w formie - trzymają tak blisko i tak samo drogie ich sercom.
Zaczynają pamiętać o swoich marzeniach, o swoich nadziejach, a to jest krok konieczny, bo nie można - w tym, co często czuje się chaosem, w tym czasie objawienia - nie można iść dalej, nie może iść kolektyw, chyba że doszli do tego panowania swoich nadziei, marzeń i swojej obietnicy.
Teraz ci, którzy są na planecie w tym czasie - oczywiście również wy, ale jak dobrze wiecie, jesteście filarem i strażnikiem, więc znajdujecie się na obu krańcach spektrum - ale w tym czasie, mimo odrodzenia się nadziei, jest również niepewność.
Nie będę używał słowa "strach", ponieważ w rzeczywistości zostało ono całkiem ładnie wyjaśnione. Ale jest ta niepewność w sercach i umysłach wielu ludzi co do "Co dalej?" i "Jak mam zrealizować swoje marzenia?".
Od dłuższego czasu, bez myślenia o tym, istniało to poczucie ograniczenia: "Mogę tego chcieć, ale muszę to zrobić," a więc jest to uczucie irytacji. I to jest też to, co odbierasz.
Teraz ty, twoje własne słodkie ja, również jesteś poirytowany, ponieważ z twojej perspektywy sprawy nie poruszają się o połowę za szybko lub za dobrze! Lecz jeśli popchnę tych słodkich aniołów zbyt szybko, poczują oni, że nie są to wybory i punkty decyzyjne, które oni w swoim Boskim Urzędzie faktycznie podejmują. To nie może być na nich nałożone.
I wiem dokładnie, na co masz ochotę, drogie serce, ponieważ chciałbym, aby było to jakieś tysiąc lat temu! …
Mary: Będąc z moimi przyjaciółmi i rodziną, nie mogę powiedzieć zbyt wiele, bo oni po prostu nie rozumieją... poza tym, że "miłość wygra". Masz jakieś sugestie, co jeszcze mogłabym powiedzieć, które by ich nie wystraszyły?
UMM: Tak, to bardzo śmieszne, czyż nie! Z jednej strony, chcą mieć pewność, są ciekawi, chcą wiedzieć... ale nie chcą wiedzieć! [Laughing]
I tu właśnie znajduje się wasza pamięć, i wasze rozeznanie, które jest bardzo ostre, [wejdźcie]. Rozpoznajesz to, co oni są gotowi usłyszeć, potem mówisz im to, co oni są gotowi usłyszeć, a potem posuwasz się trochę dalej... nie za daleko... ale oprawiasz to w język, który oni rozumieją.
Teraz, idealną odpowiedzią w 100% jest "miłość wygra", ponieważ jest to prawda! Można ją jednak sformułować także w kategoriach przewrotu, niepewności, potrzeby nadziei, potrzeby jasności, przekonania, że "nie jesteśmy sami". Nie musisz rozszerzać tego dalej - że istnieje istota, którą większość rozumie, że jest Boskość i że nie jesteśmy jakimś odległym bóstwem; że nie jesteśmy jakąś karzącą siłą; że jesteśmy miłą i kochającą rodziną, która pracuje z ludzkością, aby pomóc jej dotrzeć tam, gdzie chce.
Możecie mówić o tym, co wiecie - i będziecie coraz bardziej pamiętać, że już o tym rozmawialiśmy - o tym, jak zarządzanie, z braku lepszego słowa, musi być sprawiedliwe. Niech będzie to tak podstawowe. Nie chodzi o tę partię ani o tę partię, która ma rację, która się myli, która kłamała, która mówiła prawdę - nic z tego.
To jest po prostu to, co jest sprawiedliwe, co jest pomocne, co jest miłe, co pomaga ludziom w okopach wstać, być w stanie... nie żyć w wielkoduszności, ani nieodpowiedzialności, za to... ale być w stanie zadbać o siebie i swoje rodziny.
Nie mówcie o elitach czy jakimkolwiek innym sektorze, ale mówcie o potrzebie sektorów społeczeństwa, ludzkości, aby nie być ani tak daleko z przodu, ani tak daleko z tyłu, że nie będziemy w stanie dotrzeć do siebie nawzajem. Tak więc proszę wracać do tego drzewa miłości, hojności, nadziei i uczciwości.
Idź do niego i powiedz: "Wiesz, wierzę w kochającego Boga i rozmawiam z Nim cały czas... i wiesz, czasami mam wrażenie, że oni odpowiadają." To jest krawędź, ale nie tam, gdzie nie mogą uwierzyć.
A następnym razem powiedzą: "Wiesz, kiedy mówiłaś, że czasami rozmawiasz z Bogiem, a On odpowiada, jakbyś czuła, jakie rzeczy?" I to rozpoczyna rozmowę bez użycia siły. Bo jeśli zostanie ona wymuszona, nastąpi reakcja i bunt, ponieważ to jednostka i jej uznanie jej autorytetu jest tym, co pielęgnujemy.
Mary: Tak wielu ludzi w moim życiu jest zawiniętych w politykę [chichot], co sprawia, że jest to trudne. Ale słyszę, co mówisz i że bardziej ogólny sposób podejścia do tego, co wiem, i to, co zauważyłam, jest najlepsze dla wszystkich, jest tym, o czym muszę mówić.
UMM: Tak, ponieważ podziały, szczególnie w waszym kraju w tym czasie, są destrukcyjne - i nie destrukcyjne w sensie twórczego niszczenia, ale po prostu destrukcyjne w sensie tworzenia tarć - i to nikogo nigdzie nie doprowadzi.
Wiecie, jesteście bardzo, bardzo bystrzy, słodcy. Jesteście niebiescy, jesteście komunikatorami i jesteście bardzo bystrzy w rozeznawaniu, wyssaniu, gdzie ktoś jest, czy jest to rozmowa polityczna, finansowa, zdrowotna czy pandemiczna. Wiesz, gdzie są ludzie i dlatego to, co robisz, to nie rozmowa z nimi z miejsca, w którym jesteś, ale z miejsca, w którym oni są.
I tak zwracasz ich uwagę: "Wiesz, jedną z rzeczy, o których myślałem jest to, że... Czy myślałeś o tym w ten sposób, bo ja lubię myśleć o tym w ten sposób?" Wtedy myślą, że tak naprawdę to ich pomysł, nie twój.
Mary: Zastanawiałam się nad Donaldem Trumpem. Wiem, że on jest lustrem. Przesyłam miłość, ale muszę powiedzieć, że nie podoba mi się jego zachowanie! Ale i tak wiem, że jest dla nas zwierciadłem i pomyślałam o tym, żeby to powiedzieć, kiedy się wychowuje... bo dużo się wychowuje!
UMM: To trwająca i, można powiedzieć, przesadnie stymulowana rozmowa, która stworzyła podziały. I tak, masz całkowitą rację. I tak, z miejsca współczucia zdajesz sobie sprawę, że on jest bardzo mocno w swoim ego, ale on jest lustrem - jest lustrem niechęci i tego, co musi się zmienić. I tak, w ten sposób, choć jest to trudna rola, to jednak on odgrywa pewną rolę.
Jest więc narzędziem do nauki o tym, jak nie postępować i co musi się zmienić, bo nie może być. To ma być [być] ... to będzie Planeta Miłości, rzeczywistość między-wymiarowa. Tak więc, w tym, nie będzie miejsca na tego typu egoistyczne zachowania. Jest to bardzo proste, gdy dobroć po prostu staje się zasadą działania, a jest to coś, co ludzie pamiętają.
I w tym czasie tej plagi widzisz, że ludzie pamiętają o dobroci. Nie, jeszcze nie wszyscy - a ja będę kontynuował swoją pauzę, wchodząc i wychodząc, aż do momentu, kiedy to zrobią! Ale oni pamiętają, że chcą być traktowani z życzliwością i rozwagą, a także być mili. Zbyt często w kolektywie, kiedy ktoś myślał o dobroci, mówi: "Och, nie chcę być wykorzystany, nie chcę być frajerem", a to jest absurdalne, poza [absurdem].
Więc to, co robisz, słodziutka, w tych wszystkich rozmowach - rzeczywistych i bardzo subtelnych, bo właśnie dlatego jesteś latarnią morską - to to, że promieniujesz cechami, które w rzeczywistości zakotwiczą Novą Ziemię. I to jest również powrót do rodziny, nie w tym, co uważacie za tradycyjne konstrukcje, lecz w tym, co łączy, niezawodność, wsparcie waszego go-to. I z tego paradygmatu, to się rozprzestrzenia.
A więc prawdziwym wirusem jest dobroć i miłość!
Mary: Podoba mi się to!
UMM: To zarażenie na największą skalę!
A to jest druga rzecz. Kiedy prowadzisz te rozmowy - i to jest prawda o wszystkich twoich interakcjach - desperacja... ponieważ stała się ona cechą wspólną... desperacja do opanowania. Nie możesz kontrolować cudzych [wyborów].
Możesz wskazywać drogę, jak to często robisz, ale próbować kontrolować lub manipulować cudzymi wyborami - nawet jeśli się z nimi nie zgadzasz, nawet jeśli wiesz, zwłaszcza ze swoją pamięcią, że prowadzi to do katastrofy - trzymasz się środka.
Bo to, co robią ludzie, to porzucenie tej fałszywej ideologii, tego fałszywego paradygmatu kontroli i prawdziwe przyjęcie modelu współpracy, a nie kontroli - oraz nauka zaufania do niego, co jest monumentalną zmianą.
Nie, słodki aniołku, to nie zajmie kolejnego tysiąca lat. Jestem zdeterminowany - to jest rok zmian!
Channeled by Linda Dillon
©2020 Council of Love, Inc.
https://counciloflove.com/
Idź do niego i powiedz: "Wiesz, wierzę w kochającego Boga i rozmawiam z Nim cały czas... i wiesz, czasami mam wrażenie, że oni odpowiadają." To jest krawędź, ale nie tam, gdzie nie mogą uwierzyć.
A następnym razem powiedzą: "Wiesz, kiedy mówiłaś, że czasami rozmawiasz z Bogiem, a On odpowiada, jakbyś czuła, jakie rzeczy?" I to rozpoczyna rozmowę bez użycia siły. Bo jeśli zostanie ona wymuszona, nastąpi reakcja i bunt, ponieważ to jednostka i jej uznanie jej autorytetu jest tym, co pielęgnujemy.
Mary: Tak wielu ludzi w moim życiu jest zawiniętych w politykę [chichot], co sprawia, że jest to trudne. Ale słyszę, co mówisz i że bardziej ogólny sposób podejścia do tego, co wiem, i to, co zauważyłam, jest najlepsze dla wszystkich, jest tym, o czym muszę mówić.
UMM: Tak, ponieważ podziały, szczególnie w waszym kraju w tym czasie, są destrukcyjne - i nie destrukcyjne w sensie twórczego niszczenia, ale po prostu destrukcyjne w sensie tworzenia tarć - i to nikogo nigdzie nie doprowadzi.
Wiecie, jesteście bardzo, bardzo bystrzy, słodcy. Jesteście niebiescy, jesteście komunikatorami i jesteście bardzo bystrzy w rozeznawaniu, wyssaniu, gdzie ktoś jest, czy jest to rozmowa polityczna, finansowa, zdrowotna czy pandemiczna. Wiesz, gdzie są ludzie i dlatego to, co robisz, to nie rozmowa z nimi z miejsca, w którym jesteś, ale z miejsca, w którym oni są.
I tak zwracasz ich uwagę: "Wiesz, jedną z rzeczy, o których myślałem jest to, że... Czy myślałeś o tym w ten sposób, bo ja lubię myśleć o tym w ten sposób?" Wtedy myślą, że tak naprawdę to ich pomysł, nie twój.
Mary: Zastanawiałam się nad Donaldem Trumpem. Wiem, że on jest lustrem. Przesyłam miłość, ale muszę powiedzieć, że nie podoba mi się jego zachowanie! Ale i tak wiem, że jest dla nas zwierciadłem i pomyślałam o tym, żeby to powiedzieć, kiedy się wychowuje... bo dużo się wychowuje!
UMM: To trwająca i, można powiedzieć, przesadnie stymulowana rozmowa, która stworzyła podziały. I tak, masz całkowitą rację. I tak, z miejsca współczucia zdajesz sobie sprawę, że on jest bardzo mocno w swoim ego, ale on jest lustrem - jest lustrem niechęci i tego, co musi się zmienić. I tak, w ten sposób, choć jest to trudna rola, to jednak on odgrywa pewną rolę.
Jest więc narzędziem do nauki o tym, jak nie postępować i co musi się zmienić, bo nie może być. To ma być [być] ... to będzie Planeta Miłości, rzeczywistość między-wymiarowa. Tak więc, w tym, nie będzie miejsca na tego typu egoistyczne zachowania. Jest to bardzo proste, gdy dobroć po prostu staje się zasadą działania, a jest to coś, co ludzie pamiętają.
I w tym czasie tej plagi widzisz, że ludzie pamiętają o dobroci. Nie, jeszcze nie wszyscy - a ja będę kontynuował swoją pauzę, wchodząc i wychodząc, aż do momentu, kiedy to zrobią! Ale oni pamiętają, że chcą być traktowani z życzliwością i rozwagą, a także być mili. Zbyt często w kolektywie, kiedy ktoś myślał o dobroci, mówi: "Och, nie chcę być wykorzystany, nie chcę być frajerem", a to jest absurdalne, poza [absurdem].
Więc to, co robisz, słodziutka, w tych wszystkich rozmowach - rzeczywistych i bardzo subtelnych, bo właśnie dlatego jesteś latarnią morską - to to, że promieniujesz cechami, które w rzeczywistości zakotwiczą Novą Ziemię. I to jest również powrót do rodziny, nie w tym, co uważacie za tradycyjne konstrukcje, lecz w tym, co łączy, niezawodność, wsparcie waszego go-to. I z tego paradygmatu, to się rozprzestrzenia.
A więc prawdziwym wirusem jest dobroć i miłość!
Mary: Podoba mi się to!
UMM: To zarażenie na największą skalę!
A to jest druga rzecz. Kiedy prowadzisz te rozmowy - i to jest prawda o wszystkich twoich interakcjach - desperacja... ponieważ stała się ona cechą wspólną... desperacja do opanowania. Nie możesz kontrolować cudzych [wyborów].
Możesz wskazywać drogę, jak to często robisz, ale próbować kontrolować lub manipulować cudzymi wyborami - nawet jeśli się z nimi nie zgadzasz, nawet jeśli wiesz, zwłaszcza ze swoją pamięcią, że prowadzi to do katastrofy - trzymasz się środka.
Bo to, co robią ludzie, to porzucenie tej fałszywej ideologii, tego fałszywego paradygmatu kontroli i prawdziwe przyjęcie modelu współpracy, a nie kontroli - oraz nauka zaufania do niego, co jest monumentalną zmianą.
Nie, słodki aniołku, to nie zajmie kolejnego tysiąca lat. Jestem zdeterminowany - to jest rok zmian!
Channeled by Linda Dillon
©2020 Council of Love, Inc.
https://counciloflove.com/
Ten skierowany materiał jest chroniony prawem autorskim. Zapraszamy do podzielenia się nim pod warunkiem, że zostanie on wykorzystany w całości, nie zostaną wprowadzone żadne zmiany, będzie on bezpłatny, a informacja o prawach autorskich, informacje dotyczące kanału, link do strony internetowej oraz niniejsze oświadczenie zostaną opublikowane. [Pełny zakres praw autorskich na stronie https://counciloflove.com/copyright-notice/]
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz