czwartek, 29 czerwca 2017

Uzdrowienie świata zaczyna się od miłości do własnej istoty



Chciałbym się podzielić własnymi refleksjami dotyczącymi tego, jak ważna jest miłość do samego siebie oraz jaką kluczową rolę odgrywa ona w naszym osobistym procesie wzniesienia świadomości, jak i również w planetarnej transformacji, która się obecnie dokonuje. Jest to temat, który dosyć mocno siedzi w mojej głowie w ostatnim czasie. Chciałbym Was zachęcić do spojrzenia na to, czym jest miłość do siebie z trochej innej perspektywy, ponieważ z tego, co obserwuję, jest to zagadnienie rzadko poruszane przez ludzi, a także najczęściej chyba rozumiane trochę na opak. Oczywiście jest sporo ludzi, dla których to, co napiszę, nie będzie niczym nowym, ale pomimo tego myślę, że warto na ten temat pisać, bo każdy stąd będzie mógł zawsze wynieść coś dla siebie.
Oczywiście, cała esencja życia polega na tym, aby dzielić miłość z innymi ludźmi – żyć w stanie świadomości jedności – ale moim zdaniem krokiem umożliwiającym dokonanie tego jest uprzednie w pełni pokochanie siebie samego. Absolutnie, nie jest to tym samym, co kojarzy się z twierdzeniem „być w sobie zakochanym”, czyli czymś, co rozumiemy jako egoizm, narcyzm czy poczuciem wyższość. Jest czymś zupełnie innym, co ostatecznie może nawet zaprowadzić do „zakochania” się we wszystkim, co jest – czyli drogą prowadzącą do bezwarunkowej miłości do całego stworzenia, która jest niczym innym jak osiągnięciem pewnego stanu świadomości – co będę chciał w tym poście w sposób przystępny wytłumaczyć. Chciałbym również pokazać, jak miłość do własnej istoty ma moc transformacji świata. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz