środa, 27 października 2021

W dół z gór jest zimno

 

 

 
 
October 25, 2021
Wiatr zstąpił z gór zimny,

i jak przypływ ryczał i toczył się;

gałęzie jęczały, las jęczał,
a liście kładły się na pleśń.

~J.R.R. Tolkien, "Wiatr był na uschniętych wrzosowiskach" (z Hobbita)

 

Nie podoba mi się ten deszcz. Co jest głupotą, biorąc pod uwagę, że w Kalifornii panuje susza od mniej więcej epoki paleolitu.

 

Co gorsza, wiem, że powinnam być tylko wdzięczna. Tak desperacko potrzebujemy wody.

Więc skąd ta niechęć? Skąd pewność, że ten dar zostanie dostarczony z miażdżącą siłą? Solidna ściana deszczu, spływająca z gór zimnem. (1)

"Schronienie w miejscu", ostrzega alarm. "Potencjalnie zagrażające życiu powodzie i spływy gruzowe w obszarze pożaru Alisal. Pozostań w środku. Idź do najbardziej wewnętrznego pokoju lub na wyższy poziom."

Gratulujemy, że właśnie przeżyliśmy masywny, wymykający się spod kontroli dziki ogień!

Teraz trzymajcie się z dala od drogi, bo nadchodzi błoto.

*****

 

Zawsze myślałem, że Gaja musi być najbardziej niesamowitym archaniołem ze wszystkich. Oto ona, przyjmująca ciało tej ogromnej istoty, tej Ziemi, i dobrotliwie zapewniająca schronienie i pożywienie ludzkości oraz niezliczonym innym formom życia, które ta planeta podtrzymuje.

Cóż za wielkie zadanie. Zastanawiam się, czy wiedziała, jak podstępnie ludzie (i nie-ludzie) zamierzali namieszać na jej bogatej ziemskiej skórze i w jej tajemniczych magmowych i kryształowych głębinach? Czy znała truciznę, która będzie rozprzestrzeniała się po jej niebieskich, pierzastych drogach oddechowych?

Dzielny anioł.

Jeśli powódź po pożarze jest jedynym sposobem, w jaki może nam dostarczyć deszczówkę w ramach systemów manipulacji pogodą, które zostały nad nią rozłożone jak dusząca siatka, to niegrzecznie z mojej strony narzekać.

*****

 

Patrząc, jak deszcz rozpryskuje się na chodniku i zbiera złowieszczo w ulicznych rynsztokach, wysyłam małą myśl do Gai.

Witaj! Dziękuję ci bardzo za tę wodę. Jeśli byłabyś tak miła, czy mogłabyś poprosić swoją ziemię, aby trzymała się razem w bliźnie po oparzeniu?

Natychmiast, niespodziewany spokój i poczucie ekspansywności lądują lekko na mnie. Biorę spontaniczny, spokojny, głęboki oddech. Wiem, że Gaja nie jest zmartwiona.

Czułam się pewna, że deszcz wie, co robi. A ziemia, czy pozostanie na miejscu, czy też zbierze się w masę gnojową i popłynie kanionami w dół, by przepłynąć przez 101, samochody, ciężarówki i wszystko inne - ziemia również wie, co robi.

To tylko my, ludzie, przynosimy ze sobą zmartwienia jak walizkę, której nie możemy zostawić, zmartwienia, które burzą naturalny porządek spokoju, który leży u podstaw nawet klęski.. 

 

Zostaliśmy dobrze nauczeni strachu, przy czym strach przed śmiercią jest z pewnością genezą wszystkich innych. Słyszymy ryk ognia lub głęboki grzmot wody i błota, które lecą na nas i przerażenie jest jedyną reakcją w naszym repertuarze.

Przed wydarzeniem, po wydarzeniu, kilka innych uczuć może wziąć górę, uspokajając nas i podtrzymując.

Podczas gdy to się dzieje - przynajmniej dla mnie - istnieje tylko całkowity i zupełny strach, po którym szybko następuje jasność umysłu, gdy adrenalina zaczyna działać i tryb przetrwania wkracza do akcji.

Błogosławione są nasze ciała, partnerujące duchowi i prowadzące nas do bezpieczeństwa, kiedy nasz umysł zamarza i pozostawia cudowną pustkę, na której można napisać zbawienie.

*****

Jest kilka godzin później. Deszcz ustąpił, a teraz znów zaczyna padać.

 

Miesiąc październik wydaje się być epoką samą w sobie. Mówi się, że nastąpiły i nastąpią nieodwracalne zmiany, z których większość nie jest powszechnie znana. W dużej mierze niewidzialna bitwa jest dobrze i prawdziwie zaangażowana.

Simon Parkes wydał ostrzeżenie dla swoich członków Connecting Consciousness, opublikowane na jego blogu jakiś czas temu:

"W oparciu o ostatnie rozmowy, które odbyłem, formalnie proszę koordynatorów CC o zastosowanie się do nadzwyczajnego zbliżenia, które zostało zwołane w krótkim czasie z koordynatorami krajowymi.…”

 

Rozważam tę informację. Interesujący; nie pewny dokładnie co to portends. Będę miał oko na mój e-mail i zobaczę, czy koordynator z Południowej Kalifornii wyśle więcej informacji.

Deszcz nadal pada. Zastanawiam się, czy wkrótce powróci do łagodności?

Zastanawiam się, czy te zmiany naprawdę zachodzą?

Zastanawiam się, czy to będzie ostatni całoroczny sezon pożarowy, który ja i tak wielu innych w sztucznie spieczonych miejscach będziemy musieli znosić?

Mentalnie sprawdzam w Gai. "Tak," mówi po prostu.

Wyobraźnia, myślenie życzeniowe, połączenie z tym wszystkim, co jest... Biorę to za to, co jest warte, za to, co może być.

W tej chwili, biorę to za prawdę. Moją prawdę, która wydaje się być wszystkim, czemu mogę niezawodnie zaufać.

Zerkam przez okno, przyglądając się mżawce i bladoniebieskiemu niebu.

Na pewno po drugiej stronie wzgórza widać tęczę.


(1) Okazuje się, że była to burza typu "cyklon bombowy", oddziaływująca na Zachodnie Wybrzeże od stanu Waszyngton do Południowej Kalifornii i bez wątpienia dalej. Zobacz https://tinyurl.com/kupu5pfk. (HAARP, anyone?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz