czwartek, 25 marca 2021

Oko obserwatora - część 1 - 2

 

25 marca 2021 r. przez Steve Beckow


Przygotowując się do Odrodzenia i Wzniesienia, zagłębiam się coraz bardziej w jedną szczególną sprawę.

Sprawa ta dotyczy tego, jak mogę coś wiedzieć, jeśli sam tego nie zrobiłem/próbowałem/doświadczyłem.

Kiedy mówimy, że coś jest "w oku patrzącego" lub "trzeba jednego, aby poznać jednego", odnosimy się do tego, o czym mówię.

Widzę, że chociaż moje spróbowanie lub doświadczenie czegoś osobiście jest kluczowe dla mojego głębokiego zrozumienia tego, to poziomy wiedzy również wchodzą w grę.

I to tylko wtedy, gdy twierdzę, że "znam" tę rzecz lub zdarzenie (zjawisko). (1)

Jeśli nie twierdzę, że "wiem", ale po prostu relacjonuję to, co przeczytałem lub usłyszałem, cóż, w tym przypadku wartość mojej informacji znacznie spada (w kategoriach duchowych).

Wartość tego, co przeczytałem (wiedza książkowa) jest mniejsza w porównaniu z wartością tego, co "wiem" (bezpośrednia, urzeczywistniona wiedza).

Pozwólcie mi nazwać pierwszego reporterem, a drugiego realizatorem.

W moim schemacie rzeczy istnieją trzy poziomy wiedzy.

Pierwszy z nich to poziom intelektualny. Zarówno ludzie, którzy relacjonują to, co przeczytali lub usłyszeli, jak i ci, którzy twierdzą, że wiedzą, ale tylko dzielą się pomysłami, działają na poziomie intelektualnym.

W większości myślę, że świat funkcjonuje na poziomie intelektualnym. Myślę, że można również powiedzieć, że więcej mężczyzn jest intelektualistami, a więcej kobiet jest doświadczalnymi.

W porównaniu z wyższymi formami wiedzy, wiedza intelektualna jest bezpieczniejsza.  Jest w nią mniej zainwestowanych emocji. Roszczenia do wiedzy, jeśli opierają się wyłącznie na niej, są skromniejsze. Możemy grać bezpiecznie, pozostając intelektualistami.

Ale jest to również suche jak płatki owsiane w porównaniu z soczystością i wspaniałością wyższych form wiedzy. Prawdę można znaleźć na ścieżce intelektualnej, ale jest to bardziej sucha ścieżka. Nie jest tak satysfakcjonująca jak pozostałe dwie wyższe formy wiedzy.

Następnym, bardziej intensywnym i odkrywczym poziomem jest poziom doświadczalny. Doświadczyliśmy tego, o czym mówimy i na tej podstawie mówimy, że to "wiemy".

Na informacje, świadomość i wiedzę wpłynęło wewnętrzne doświadczenie - emocje i boskie cechy mogą być poruszone. Możemy być przerażeni lub uniesieni w błogości.

Cokolwiek innego może się stać, pogłębia to doświadczenie i wyryje je w naszej pamięci. Jest to również zalążek, który może doprowadzić do powstania wazany lub głównego zagadnienia, czy to przyjemnej czy nieprzyjemnej wazany. Czuje się to o wiele bardziej realne niż zwykłe wyobrażenia.

W wielu hollywoodzkich filmach doświadczalnik niecierpliwi się z powodu intelektualisty. Jest to ulubiony dowcip, ale jest w nim trochę prawdy.

Doświadczenie satysfakcjonuje bardziej niż idee; jak powiedział Werner Erhard, osoba, która żyje samymi ideami, je menu zamiast posiłku.

Doświadczalnik mówi: "Sam to widziałem. Sam to słyszałem. Czułem to. Poczułem to. To weszło we mnie i dotknęło mnie. Mogę ręczyć za tożsamość tej rzeczy, jej cechy, itd. Ta wiedza jest bardziej pewna niż zwykłe idee. Ale to nie koniec.

Najbardziej intensywnym i odkrywczym poziomem wiedzy, o którym wiem, jest urzeczywistnienie.

(Zakończenie w części 2, poniżej).

Przypisy

(1) Używam cudzysłowu, aby podkreślić, że "wiedza" ma wiele znaczeń. Jedynym, którym się interesuję, jest wiedza prowadząca do uświadomienia sobie prawdy.

 

 

 Oko obserwatora - część 2/2

25 marca 2021 r. przez Steve Beckow


(Zakończenie z części 1, powyżej).

Naprawdę zaczynam wierzyć, że urzeczywistnienie jest tymczasowym doświadczaniem i wiedzą z wyższego poziomu. To, co nie było widoczne na niższym poziomie, teraz jest widoczne.

Ten opis pomija początkową eksplozję błogości, która wznosi nas na ten wyższy poziom w pierwszej kolejności.

Urzeczywistnienie wyprowadza nas z dziedziny, którą znaliśmy do tej pory. Nie wydaje mi się, żeby można było to osiągnąć przez samo doświadczenie, ale nie wiem.

To jest jak ręka wrzucona do wody, której się chwytamy i za pomocą której wciągamy się do łodzi. Dzięki tej ręce jesteśmy w stanie siedzieć w łodzi.

Dzięki urzeczywistnieniu jesteśmy w stanie - na krótko lub na stałe - widzieć z wyższego poziomu.

W mojej wizji celu życia w 1987 roku zobaczyłem, jak centralne miejsce w procesie urzeczywistnienia zajmuje błogość. Byłem w stanie urzeczywistnienia przez osiem sekund wizji: więc nie tylko T

Błogość, którą odczuwałem, która mnie wypełniała, pozwoliła mi wiedzieć, co widzę. Że tam jest Bóg Ojciec. Tam jest Bóg Matka. Tam jest Bóg Dziecko. Teraz wiedziałem, jak kawałki układanki oświecenia pasują do siebie. (2) A błogość była tym, co przyniosło wszystkie rzeczy do przypomnienia sobie, że tak powiem.

Nie chcę wykluczać z tego pomniejszych momentów realizacji, takich jak Aha's, momenty Eureka, szczytowe doświadczenia, momenty transformacyjne, itp. Mogą one nie skutkować osiągnięciem przez nas wyższego poziomu wiedzy, ale rozwiązują problem, tworzą nowy paradygmat, uwalniają nas od dysonansu i napięcia, itp.

Wszystkie trzy poziomy są otwarte zarówno dla reportera, jak i realizatora. Wszystkie trzy poziomy są otwarte zarówno dla zgłaszającego, jak i realizatora. Ale zgłaszający może nie docenić lub nie nauczyć się ze swoich emocjonalnych lub uświadomionych doświadczeń, podczas gdy realizator prawdopodobnie to zrobi.

Byłem kiedyś na seminarium, gdzie kobieta miała starsze doświadczenie oświecenia, nie wiedziała co to jest i czuła się jakby oszalała. Adyashanti wyjaśniła jej, że miała doświadczenie oświecenia i pomogła jej pozbyć się lęków.

Bez Adyi lub innego duchowego nauczyciela, całkiem możliwe, że oszalałaby; nie wiem.

W przypadku reportera, może mu brakować kontekstu i informacji, których potrzebuje, aby nadać sens realizacji, podczas gdy realizator będzie wiedział, co zaprosił i będzie miał większą szansę na przyjęcie tego.

My, lightworkerzy, jesteśmy poszukującymi, inaczej nie bylibyśmy lightworkerami. Oprócz tego, że zdecydowaliśmy się przyjść tutaj, aby służyć, co czyni nas raczej lightworkerami niż latarnikami, prawdopodobnie mamy swoją prywatną sadhanę lub osobistą praktykę duchową. Po służbie, moją jest świadomość.  Ale na służbie, moją jest karma joga, seva, służba.

Nasze poszukiwanie pieniędzy z Rewalu jest przeznaczone na cel odrodzenia ziemskiej populacji i zbudowania Nowej Ziemi. Jesteśmy w służbie dla Planu Boskiej Matki i Wniebowstąpienia Matki Gai.

Słyszeliście już, jak Michał i Boska Matka powtarzali mi w kółko, że nie chcemy, abyście popadli w błogostan i nie byli w stanie lub nie chcieli ukończyć swojej służby. Pozostańcie uziemieni. Pozostańcie na miejscu.

Lekcja jest taka: Nie szukajcie tak wzniosłych doświadczeń oświecenia, że przestaniemy być niechętni lub niezdolni do służby.

Moim zdaniem, lightworkerzy muszą wznosić się wraz z populacją, której służą. I wiemy, że ludzie tutaj, aby pomóc we Wzniesieniu są już wniebowstąpieniu, więc nie jest tak, że ktokolwiek będzie tęsknił. My już to mamy. Po prostu powiesiliśmy ją przy drzwiach i odbierzemy ją, kiedy odejdziemy.

Zrezygnowaliśmy z dostępu do tej wiedzy, kiedy się wcieliliśmy. Gdybyśmy nie byli już Wywyższeni, bylibyśmy skupieni na naszym własnym Wywyższeniu. To nie służyłoby celom Matki, która nas tu ma.

Nie martwię się o moje Wzniesienie. Wiem, że już jestem wzniesiony. Jeśli jesteś aniołem, a większość lightworkerów nim jest, pochodzisz z Transcendentalnego, a nie tylko z Piątego, Szóstego czy Siódmego Wymiaru.

Kompania Niebios sprowadziła tutaj Wywyższonych, aby służyli jako drożdże w bochenku.  Jesteśmy tu po to, żeby pomóc całemu chlebowi wyrosnąć.  Robimy to, przenosząc to, czego doświadczamy przez trzy poziomy wciąż i wciąż.

Czytamy o czymś. Kontemplujemy to. Szukamy tego w sferze naszych własnych doświadczeń. Jeśli mamy szczęście, uświadamiamy to sobie.

I zaczynamy od nowa.

W rezultacie stajemy się coraz jaśniejsi w naszej świadomości i coraz szczęśliwsi w naszym życiu. Mogę za to ręczyć. Wiem, że jest to prawda z mojego własnego doświadczenia i realizacji.

Nasze stawanie się jaśniejszymi i szczęśliwszymi przyczynia się do Wzniesienia. Jest to dowód na to, że wypełniliśmy naszą misję bycia drożdżami w bochenku.

Przypisy

(1) Powiedziałem w moim wcześniejszym opracowaniu, że nie było to doświadczenie oświecenia. Właściwie nie mam pojęcia czy było czy nie było: nie przyszło z etykietką.

Ale zdecydowanie był to przedłużony stan uświadomienia, kiedy to się działo. Nie czuję, że wiem wystarczająco dużo, aby nadać temu precyzyjną etykietę.

Co ciekawe, nie studiowałem dalej tematu wizji, ale oświecenia. Przesłaniem wizji było to, że oświecenie jest celem życia.

 2) Dziecko Boże było Ojcem w stworzonym przez Matkę ludzkim ciele, w edukacyjnym świecie materii Matki (materia, Matka) itd. Oświecenie w Trzecim Wymiarze przebiegało według schematu wiedzy o Dziecku (czwarta czakra), wiedzy o Matce (szósta czakra) i wiedzy o Ojcu (siódma czakra).

Kiedy mówię "wiedza o Matce", nie mam na myśli pełnej wiedzy o Matce, która jest niemożliwa, o ile mi wiadomo. Być może wstępna wiedza o Matce i Ojcu byłaby lepszym sposobem na określenie tego

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz