sobota, 4 czerwca 2022

ONZ mówi, że niepokoje społeczne są konsekwencją "podsycanej wojną" inflacji żywności

 

David Beasley, obecny szef Światowego Programu Żywnościowego ONZ, ostrzega, że w szybkim tempie tworzy się doskonała burza, która doprowadzi do globalnego załamania gospodarczego.

Ekstremalne warunki pogodowe, wojna, koronawirus Wuhan (Covid-19) i problemy finansowe - wszystkie te czynniki jednocześnie przygotowują scenę dla "napędzanego wojną" kryzysu o biblijnych rozmiarach.

"Jeśli ludzie nie będą mogli wyżywić swoich dzieci i rodzin, polityka się rozreguluje" - powiedział Beasley podczas niedawnej konferencji w CNN. (Powiązane: Indie, drugi co do wielkości eksporter pszenicy na świecie, właśnie odcięły cały eksport pszenicy).

Z powodu wysokich cen i zakłóceń w dostawach sama ONZ musi obecnie racjonować dostawy żywności. To sprawia, że cierpią miliony ludzi, którzy są zależni od tego pożywienia.

"Jeśli nie mamy programu sieci bezpieczeństwa, to wykorzystają to polityczni ekstremiści, czy jak kto woli" - powiedział Beasley, zauważając, że cierpi wiele głodnych dzieci.

"Następnie dochodzi do zamieszek, głodu, destabilizacji i z konieczności do masowej migracji".

Największym problemem w tym roku, zdaniem Beasleya, są ceny żywności. W przyszłym roku problem ten przekształci się w problem dostępności żywności, ponieważ zapasy wyczerpią się z powodu różnych czynników.

"W 2023 roku będziemy mieli problem z brakiem żywności" - mówi Beasley.
W 2022 roku dojdzie do największego kryzysu humanitarnego od czasów II wojny światowej (a prawdopodobnie będzie jeszcze gorzej)

Cały świat odczuwa ból związany z tą sytuacją, ale najdotkliwiej odczuwają go kraje biedniejsze. Beasley mówi, że w wielu krajach afrykańskich już teraz panuje niepokój społeczny spowodowany brakiem żywności lub tym, że staje się ona zbyt droga, by rodziny mogły sobie na nią pozwolić.

"W Stanach Zjednoczonych niektórzy ludzie mogą kupić mniej Netflixa, ale mają wystarczająco dużo pieniędzy, aby kupić potrzebną żywność" - mówi. "To będzie trudne dla ludzi, ale to nic w porównaniu z Czadem, Mali czy Etiopią".

Amerykanie o stałych dochodach i inni z biedniejszej części spektrum ekonomicznego również stoją w obliczu trudnych czasów w sklepie spożywczym i przy pompie benzynowej. Jeśli u nas jest już tak źle, to wyobraź sobie, jak jest gdzie indziej?

"Można sobie wyobrazić, co się dzieje w takich miejscach, jak Czad, Malawi i Demokratyczna Republika Konga" - mówi Beasley.

Zarówno wojna w Syrii, jak i Arabska Wiosna Ludów w 2011 roku były poprzedzone inflacją żywności i problemami z jej dostawami. Jednak obecnie warunki są już dużo, dużo gorsze i nie widać końca.

Jeszcze w styczniu ONZ ostrzegała, że w 2022 roku dojdzie do kryzysu humanitarnego, jakiego nie widziano od czasów II wojny światowej. Już teraz zapowiada się, że będzie znacznie gorzej, a nawet dojdzie do III wojny światowej.

ONZ mówiła o tym jeszcze przed inwazją Rosji na Ukrainę, co sprawia, że sytuacja staje się jeszcze bardziej niebezpieczna.

Wygląda na to, że światowy handel właśnie się zatrzymuje. A ponieważ Ukraina jest "spichlerzem" Europy, kryzys żywnościowy będzie się pogłębiał w miarę upływu roku.

W normalnych warunkach Ukraina produkuje tyle żywności, że wystarczyłoby jej na wyżywienie około 400 milionów ludzi. Po odcięciu eksportu wielu z nich będzie głodować.

"To nie będzie możliwe przez wiele miesięcy" - mówi Beasley o wstrzymanym eksporcie żywności z Ukrainy.

Z powodu konfliktu nieczynne są także najważniejsze porty Morza Czarnego, co fizycznie uniemożliwia transport towarów do miejsc, w których powinny się znaleźć.

"Będzie o wiele gorzej, niż myślicie" - stwierdził złowieszczo Beasley podczas swojego wystąpienia.

Miliarderzy mogliby pomóc w tej sytuacji, gdyby nie byli tak chciwi - dodał Beasley.

"Potrzebuję tylko dwóch dni wzrostu waszej wartości netto" - powiedział do przedstawicieli wyższych sfer. "Czy to zbyt wiele, by o to prosić?".
**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz