1 czerwca 2022 r. przez Steve'a Beckowa
Na świecie panuje szaleństwo, ale ja pozostaję skupiony na świecie wewnętrznym.
Ponieważ błogość będzie naszym udziałem w jakimś przyszłym czasie, miejmy nadzieję, że niezbyt odległym, chciałbym przyjrzeć się temu, co nasze źródła mówią o naturze i doświadczeniu błogości.
I tym razem, zamiast szukać w wyższych wymiarach niebiańskich i galaktycznych, chciałbym spojrzeć na ziemskich mędrców.
Niemniej jednak większość osób, z którymi się tu konsultujemy, okazuje się być albo awatarami, albo istotami wniebowstąpionymi.
Sri Ramakrishna i Budda są przykładami tych pierwszych; Sri Ramana Maharshi może być przykładem tych drugich. Nie znamy jego pochodzenia, poza tym, że doświadczył sahaja nirvikalpa samadhi, czyli wniebowstąpienia.
Budda mówi nam, że "[Najwyższa Rzeczywistość] jest wywyższonym stanem błogości". (1) Muszę uwierzyć mu na słowo. Ale z pewnością błogość mniej wzniosłego rodzaju jest nadal niewyobrażalnie zachwycająca.
Inni zgadzają się z nim. Na przykład Sri Ramakrishna:
"Błogość płynąca z uwielbienia i komunii z Bogiem jest prawdziwym winem, winem ekstatycznej miłości". (2)
Dodaje on również:
"Jeśli człowiek cieszy się błogością Boga, nie cieszy się światem. Skosztowawszy boskiej błogości, uważa świat za mdły. (...) Czy światowe przyjemności i przyjemności seksualne można porównać z błogością Boga? Jeśli człowiek raz zakosztuje tej błogości, to już zawsze będzie za nią biegł. Nie ma dla niego znaczenia, czy świat pozostanie, czy zniknie." (3)
Z pewnością mogę za to ręczyć. Ja też zawsze za tym biegnę. A moje upodobanie do rzeczy doczesnych wciąż się zmniejsza. Na przykład mój smak/pożądanie jedzenia, napojów itp. bardzo się zmniejszyły.
Zakosztowawszy błogości, bledną przyjemności tego świata. Biegam za tymi pierwszymi, nie dbając zbytnio o to, czy świat zewnętrzny trwa, czy znika.
"Przyjemności seksualne" i tak postrzegane są jako dążenie do rozkoszy. Teraz, kiedy jestem tego świadomy, częściej sięgam po doświadczenia bezpośrednio, w sercu.
***
Błogość pojawia się, gdy ustaje zewnętrzne pożądanie. Zazwyczaj doświadczamy błogości, gdy osiągamy obiekt pożądania. Myślimy, że osiągnięcie tego przedmiotu spowodowało błogość, ale błogość poznajemy, gdy ustaje pragnienie, tak jak to się dzieje na krótko, gdy osiągamy przedmiot, którego pragniemy. Sri Ramana wyjaśnia:
"Kiedy obiekt pożądania zostaje osiągnięty, intelekt staje się na chwilę nieruchomy i zwraca się do wewnątrz. Wówczas odbija się na nim błogość Jaźni, a to rodzi złudzenie, że w obiekcie była błogość. Ale kiedy pożądane są inne obiekty, błogość znika". (4)
Zatem to nie pragnienie czy posiadanie przedmiotu pragnienia pozwala na pojawienie się błogości, ale ustanie pragnienia.
Bez względu na to, jak wiele błogości uzyskamy dzięki procesowi zdobywania przedmiotów, to i tak jest ona niewielka w porównaniu z tym, co otrzymamy, wchodząc w głąb siebie, mówi Mata Amritanandanayi:
"Szczęście, które otrzymujemy z przedmiotów doczesnych, jest tylko nieskończenie małym ułamkiem błogości, którą otrzymujemy z wnętrza". (5)
Mówiąc "wewnątrz", ma na myśli otwarte serce. Otwiera się ono, kiedy kundalini osiąga czwartą czakrę.
Paramahansa Jogananda demonstruje prawdę o czymś, czym podzielił się ze mną Archanioł Michał. Najpierw Jogananda:
"Kiedy przychodzi boska radość, natychmiast mój oddech się zatrzymuje i zostaję uniesiony do Ducha. Czuję błogość tysiąca snów połączonych w jeden, a mimo to nie tracę zwykłej świadomości". Jest to powszechne doświadczenie tych, którzy wchodzą w stan nadświadomości." (6) [podkreślenie moje].
"Czuję błogość tysiąca snów zwiniętych w jeden, a mimo to nie tracę zwykłej świadomości". Jakby w porozumieniu, Michał powiedział:
Archanioł Michał: Pozwól, że naprawdę cię dziś zaszokuję i powiem ci, że możesz być w formie, w swojej ludzkiej formie - jak myślisz o swojej podróży oświecenia - i nadal być połączony, świadomie, w tym miejscu pełnego połączenia z sercem Jednego.
SB: Och, to jest szokujące! (7) [podkreślenie moje].
Nigdy bym nie podejrzewał, że możemy zachować zwykłą świadomość i doświadczyć tak wielkiej błogości. Ale z pewnością jestem otwarty.
Franklin Merrell-Wolff ostrzega nas również przed stanem, w którym jesteśmy tak odurzeni błogością w 8. i 9. wymiarze, że zapominamy o przejściu do prawdziwego mistrzostwa w 11. wymiarze:
"Wyobraź sobie, że intensywność błogości przekracza wszelkie względne wyobrażenia i daleko wykracza poza możliwości wytrzymania przez jakikolwiek organizm fizjologiczny, a następnie postrzegaj ją jako trwającą nie tylko przez chwilę lub krótki okres, ale rozciągającą się z nieprzerwaną ciągłością w nieskończoność; wtedy można pojąć coś z aspektu Błogości w Nirwanie. Czy można się dziwić, że wielu staje się 'odurzonymi Bogiem' i nie udaje im się osiągnąć prawdziwego mistrzostwa?". (8)
Błogość leży w niższym wymiarze niż mistrzostwo (9. vs. 11.).
Pozwólcie, że na tym poprzestanę i powrócę do tego w innym artykule.
Przypisy
(1) Budda w Dwight Goddard, A Buddhist Bible. Boston: Beacon Press, 1966; c1938, 287.
(2) Paramahansa Ramakrishna w: Swami Nikhilananda, przeł., The Gospel of Sri Ramakrishna. Nowy Jork: Ramakrishna-Vivekananda Center, 1978; c1942, 94. [dalej GSR].
(3) Paramahansa Ramakrishna, GSR, 756-7.
(4) Sri Ramana Maharshi, Jewel Garland of Enquiry (Vichara Mani Malai). Tiruvannamalai: Sri Ramanasramam, 1996; c1977, 9.
(5) Mata Amritanandamayi, Przebudźcie się, dzieci! Vallicakavu, Indie: Mata Amritanandamayi Mission Trust 1, 8.
(6) Paramahansa Jogananda, Wieczne poszukiwanie człowieka i inne rozmowy. Los Angeles: Self-Realization Fellowship, 1976, 161.
(7) Archanioł Michał, Godzina z Aniołem, 26 marca 2012 r., http://the2012scenario.com/2012/03/archangels-michael-and-gabriel-on-the-angelic-realm-hour-with-an-angel-transcript-march-26-2012/.
(8) Franklin Merrell-Wolff, Pathways Through to Space. A Personal Record of Transformation in Consciousness (Osobisty zapis transformacji świadomości). New York: Julian Press, 1973, 29-3.
Opanowanie jest jedenastym wymiarem, błogość jest pomiędzy ósmym a dziewiątym, jak wyjaśnia Michael:
Steve: Jakim wymiarem jest błogość?
AAM: Jest pomiędzy Ósmym a Dziewiątym. (Archanioł Michał w osobistym odczycie ze Stevem Beckowem przez Lindę Dillon, 20 stycznia 2016 r.).
Opieram się na krótkim doświadczeniu mistrzostwa, które miałem w, jak sądzę, 2015 roku, a które Michał potwierdził w późniejszym komentarzu:
"Kiedy mówiłem 'duchowa waluta', mieliście tego przebłysk w świadomości mistrzostwa i obfitości, więc wiecie, że nie chodzi tu o pieniądze. Chodzi o duchową walutę. I mówię ci: 'Gratuluję'". (Archanioł Michał w osobistym odczycie ze Stevem Beckowem za pośrednictwem Lindy Dillon, 2 sierpnia 2015 r.).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz