wtorek, 1 listopada 2022

Dowody na ludzką reinkarnację są tutaj

 

Żyjemy w niesamowitych czasach. Nigdy nie myślałem, że to napiszę, ale: mamy teraz bardzo dobre naukowe dowody na ludzką reinkarnację jako naturalny fakt życia. Tak, możesz przeczytać to zdanie jeszcze raz.

Dowody te wynikają głównie z pracy dr Iana Stevensona i jego badań nad dziećmi, które potrafią spontanicznie przypomnieć sobie bardzo konkretne szczegóły swojego poprzedniego życia.
Szczegóły te są następnie sprawdzane z detalami opisywanego dawnego życia (takimi jak ludzie, miejsca i wydarzenia), bardzo często z niesamowitą zgodnością. Tak duża zgodność, w rzeczywistości, że naprawdę wydaje się, że ci ludzie żyli jako inni ludzie i reprezentują rzadkie przypadki, w których to poprzednie życie-doświadczenie jest łatwo dostępne poprzez pamięć.

Kiedy wysoki procent tych szczegółów życiowych jest zweryfikowany jako poprawny, sugeruje się związek pomiędzy dwoma różnymi życiami ludzkimi. Naszym zadaniem jest zrobienie wszystkiego, co w naszej mocy, aby wyjaśnić ten związek w ramach istniejącego paradygmatu - np. poprzez znalezienie mechanizmu fizycznego, który mógłby połączyć te dwa życia, lub ujawnienie jakiegoś sposobu, w jaki te dzieci przypadkowo poprawiają te szczegóły, a tak naprawdę tylko snują zmyślone fantazje.

Rzecz jednak w tym, że Stevenson wciąż znajdował przypadki, w których istniała zgoda co do dużej liczby szczegółów życia: czasami aż 25-30 poprawnie zweryfikowanych konkretnych szczegółów, takich jak imiona ludzi, nazwy miejsc, wydarzenia życiowe, sposób śmierci, dane geograficzne i tak dalej.

Prawdopodobieństwo, że wszystkie te szczegóły są poprawne przez przypadek jest astronomicznie, niedorzecznie, małe.

Weźmy taką analogię: uczestniczysz w imprezie i tydzień później, ty i ja prowadzimy rozmowę na ten temat. Po tym jak opisałeś kilka szczegółów, mówię "Byłem na tej imprezie!". "Nie ma mowy!", odpowiadasz, "W ogóle cię tam nie widziałem. Udowodnij to - powiedz mi, co się stało!".

Wyobraź sobie, że następnie opisałem, że Mike (który miał na sobie żółtą koszulę) śpiewał piosenki z Annie (artystką przyjezdną z Francji) w ogrodzie, aby uczcić urodziny Vishala. Vishal tańczył z Anją i Rupertem, a oni weszli na stół i śpiewali "All Night Long", zanim Vishal wygłosił mowę o miłości i oświadczył się Sylvii, swojej narzeczonej. Ona powiedziała "tak"!

Skoro sam byłeś świadkiem tych wszystkich wydarzeń, to oczywiście wywnioskowałbyś, że byłem na tym samym przyjęciu. Przy takim poziomie szczegółowości jedynym rozsądnym wnioskiem, jaki można wyciągnąć, jest to, że tak, rzeczywiście byłem na tym samym przyjęciu co ty. Możesz podejrzewać, że zdobyłem tę informację w inny sposób. Ale gdybym mógł również udowodnić Ci, że byłem wtedy gdzie indziej (np. za pomocą zdjęcia w restauracji tego samego wieczoru), to z pewnością Twoje wątpliwości by zniknęły.

Teraz wracając do reinkarnacji: przy takim poziomie dokładności w odniesieniu do kilku szczegółów życia, nierozsądnie jest nie dojść do wniosku, że reinkarnacja ma miejsce.

Stevenson wspomina o szczególnie mocnym przypadku dziecka, które "opowiadało obficie o życiu młodego ucznia. Złożył kilka konkretnych oświadczeń, które ostatecznie się sprawdziły. Powiedział, że mieszkał w miejscu zwanym Balapitiya i podróżował pociągiem do szkoły w innym mieście zwanym Ambalangoda. Dokonał porównań między majątkami rodzin. Wspomniał o ciotce, która gotowała dla niego chili. Być może najbardziej zdumiewające było to, że kiedy obie rodziny się spotkały, chłopiec wskazał na jakiś [napis] w ścianie, który okazał się być imieniem zmarłego chłopca, którego wspominał. Podmiot powiedział, że zrobił to, gdy cement był mokry". (New York Times)

Ludzka reinkarnacja. Tak, to dziwne. Tak, nie da się tego wytłumaczyć. Ale to się dzieje.

Kolejne pytanie brzmi: jak to się dzieje. I nikt nawet nie zbliżył się do zaproponowania mechanizmu fizycznego, który tłumaczyłby tak dokładną i precyzyjną zgodność pomiędzy tymi wszystkimi wspomnieniami i zweryfikowanymi szczegółami życia.

Gdyby to był jednorazowy przypadek, moglibyśmy pozwolić mu się wyślizgnąć jako anomalii. Ale Stevenson zebrał aż 2500 przypadków pamięci o dawnym życiu u dzieci, z różnych kultur na całym świecie.

Jakie są szanse na to, że wszystkie te tysiące specyficznych szczegółów życia są poprawne przez przypadek? Sugerowanie, że to wszystko jest tylko przypadkiem jest ogromnym twierdzeniem - potrzebowałbyś cholernie dobrego wyjaśnienia dlaczego te wszystkie szczegóły są poprawne przez przypadek.

Stevenson skrupulatnie wziął pod uwagę wiele z potencjalnych mechanizmów przekazywania informacji (jak np. sugestywni rodzice, którzy już wcześniej zebrali informacje o opisywanym poprzednim życiu), ale mimo to, dowody trzymają się kupy. Biorąc pod uwagę wszystkie te czynniki i identyfikując kontrolowane przypadki, w których istnieje zweryfikowany brak komunikacji pomiędzy rodzicami pamiętającego dziecka a rodziną z poprzedniego życia, staje się jasne, że dzieje się tu coś bardzo niezwykłego.

 Twierdzenie, że to wszystko przypadek, wymaga od nas wymyślenia o wiele bardziej skomplikowanego (lub wręcz niejasnego) wyjaśnienia tego zjawiska, niż oczywisty i rozsądny wniosek, który rzuca nam się w oczy: że rzeczywiście istnieje jakiś niefizyczny mechanizm, który łączy te dzieci z życiem, które opisują tak dokładnie i precyzyjnie. Ma to ogromne implikacje, jak zobaczymy.

Najpierw zajmijmy się pytaniem: dlaczego tylko niektóre dzieci? Dlaczego nie wszystkie?

Cóż, najwyraźniej zdecydowana większość ludzi przechodzi przed narodzinami rodzaj "amnezji", w której zapominamy nasze poprzednie życia - być może po to, aby skupić całą naszą energię na nauce, która ma być zdobyta w tym obecnym życiu. Co ciekawe, wysoki procent dzieci które pamiętały swoje poprzednie życie, pamiętały takie w którym sposób umierania był albo gwałtowny albo też nagły. Trauma z tego powodu pozostawiła głęboki ślad w ich psychice, który przetrwał nawet przez następne narodziny, umożliwiając tym dzieciom dostęp do wspomnień z poprzedniego życia.

Rozumiem, jesteś sceptyczny! Może myślisz, że w końcu straciłem wątek.

Cóż: *kluczowym powodem*, dla którego piszę ten post jest niesamowita siła, jakość i rygor badań, analiz i rozumowania dr Stevensona (ten artykuł jest dobrym wprowadzeniem).

I oczywiście dlatego, że chcę się podzielić odkryciem, które nie wydaje się być dostatecznie zauważane. Ponieważ jest to bardzo dobra wiadomość, jeśli o mnie chodzi. Jak pisze Christopher Bache, oznacza to, że mamy "nieograniczoną ilość czasu"... "nieograniczoną liczbę żyć", dzięki którym możemy się uczyć, rozwijać i ewoluować.

Dzięki reinkarnacji "Natura znalazła sposób na zachowanie i kontynuację doświadczeń życiowych jednostki. Teraz widzimy, że nasz unikalny sposób doświadczania życia, nasza pojedyncza indywidualność wyłoniła się z oceanu czasu tak ogromnego, że niemal niezmierzonego i że może kontynuować rozwój przez tak długi czas. Śmierć jest tylko przerwą w sezonach naszego życia, niczym więcej. Ten wgląd wprowadza nas na próg nowego rozumienia ludzkiej egzystencji." (Bache)

Reinkarnacja może na początku brzmieć przerażająco lub upiornie, ale kiedy już ją przetrawisz, poczucie wolności i ogromu, jakie przynosi ten dowód, może całkowicie zmienić życie. Może pomóc nam znaleźć wolność od "uwięzienia światopoglądu onetowego".

Warto również wspomnieć o wtórnym zbiorze dowodów, jakim są anegdotyczne relacje bardzo wielu żyjących ludzi, którzy wykonali różne formy pracy introspektywnej (takie jak głęboka medytacja, praca psychodeliczna, hipnoterapia regresji przeszłych żyć lub po prostu spontaniczne przypominanie sobie) i zaczęli odkrywać wspomnienia swoich poprzednich żyć. Sprawdź tę chwytającą za serce historię jako dobry przykład. Jest wiele takich osób, ale w naszym społeczeństwie nikt tak naprawdę im nie wierzy, a większość z nich milczy na ten temat, ponieważ backlash i wyśmiewanie jest tak ostre. Ale do naysayers, chciałbym rzucić wyzwanie, aby rozważyć, jak twoje życie i światopogląd może się zmienić, jeśli zaczniesz pamiętać przeszłe życia. Ostatecznie żadna relacja z drugiej ręki nie będzie miała większego wpływu niż odkrycie naszych własnych doświadczeń związanych z reinkarnacją. Dzięki zasobom internetowym i poradnictwu, takiemu jak terapia regresji przeszłości, możliwość ta staje się obecnie dostępna dla ogromnej liczby ludzi.

Warto zapytać: dlaczego dowody Stevensona na reinkarnację nie są szerzej akceptowane w naszym społeczeństwie? Cóż, myślę, że dla nas, współczesnych ludzi Zachodu, jest to rzecz trudna do strawienia, ponieważ podważa pewne podstawowe założenia naszego światopoglądu. Założenia takie jak "śmierć to koniec"; "żyjesz tylko raz"; "moja tożsamość jest określona przez to życie, to ciało, tę osobę, którą obecnie jestem"; "bez ciała nie może istnieć umysł".

Ale co jeśli wszystkie te założenia po prostu nie są prawdziwe?

Dowody na reinkarnację są w stanie całkowicie obalić nasz "materialistyczny" światopogląd, który uważa materię za pierwotną (a umysł/świadomość za jakiś przypadek, który wyłania się z materii, gdy staje się ona wystarczająco złożona i inteligentna). Sugeruje, że jakaś istotna część nas samych nie jest związana materią; że umysł nie jest redukowalny do mózgu; że rzeczywistość jest w istocie bardziej wielowymiarowa niż czterowymiarowa czasoprzestrzeń, którą możemy zobaczyć i dotknąć (gdzie "idziemy" pomiędzy naszymi wcielonymi życiami?).

Ale: nie lubimy dowodów, gdy podważają one nasze założenia. Wszyscy wciąż uczymy się, jak być racjonalnym i naukowym, pozwalając dobrym dowodom zmieniać nasze zdanie o rzeczach. Jeśli czujesz, że chciałbyś przeczytać krytyczne dociekania: Polecam ten artykuł w Scientific American i rozdział "Beyond Reincarnation" w książce Bache'a "Dark Night, Early Dawn".

Poświęćcie temu wszystkiemu trochę czasu i pozwólcie, by się w tym wszystkim zatopić.
Jesteśmy na znacznie większej przygodzie, niż nam się wydaje, moi przyjaciele. O wiele większą i bardziej epicką. Jesteśmy czymś znacznie więcej niż nam się wydaje! Nasze historie są o wiele bogatsze i bardziej złożone niż ten mit "jedno życie i koniec", pod którym żyjemy. Żyliśmy przez setki, jeśli nie tysiące żyć na Ziemi - i będziemy to robić przez wiele kolejnych.

Implikacje tego wszystkiego są oszałamiające. Czuję się jak triumf metody naukowej i najwyraźniej zajmie to naszemu społeczeństwu dużo czasu, aby to przetrawić - podobnie jak odkrycie Kopernika, że Ziemia krąży wokół Słońca, a nie na odwrót, które zajęło setki lat, aby stać się powszechnie akceptowanym faktem.

Trwa rewolucja. Modernistyczny, materialistyczny światopogląd upada i nie można było trafić na lepszy moment. Rozpaczliwie potrzebujemy większej i bogatszej wizji tego, kim i czym jesteśmy, jeśli mamy zamiar traktować siebie, siebie nawzajem i naszą żywą planetę z całym szacunkiem, troską i uznaniem, na które słusznie zasługuje.

To jest naprawdę rewolucja w tym, jak rozumiemy siebie, kim jesteśmy, czym jest wszechświat - i co się tu właściwie dzieje na ziemi.

Oho, dobrze jest być żywym!

**By Will Franks

**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz