niedziela, 27 listopada 2022

Raport energetyczny grudzień 2022 – Pełne przebudzenie własnej mocy

 

W niektórych fragmentach tekstu z oczywistych powodów nie piszę wprost. Dla lepszego zobrazowania niektórych zjawisk posługuję się opisem dualnej rzeczywistości oraz ziemską rachubą czasu, choć wszystko i tak dzieje się niedualnie w teraz. Niektóre zjawiska opisuję w możliwie najprostszy sposób, by były one zrozumiałe. Skupiam się głównie na wydarzeniach linii wznoszącej. Ci co mają tekst zrozumieć, pojmą bez trudu. Tekst warto czytać Sercem.

(1)

Na początek syntetyczne – choć dość obszerne – podsumowanie listopada.

Listopad zakończył – w tym cyklu rocznym – trzymiesięczny proces oczyszczania z niskowibracyjnych wzorców. Dotyczyło to zarówno przestrzeni kolektywnej, jak i sfery indywidualnej. W związku z tym, iż był on ostatnim miesiącem w tych procesach, był najbardziej intensywny.

Jednocześnie już od połowy listopada możliwe było zaobserwowanie przejawów kolejnego trzymiesięcznego cyklu (który potrwa do lutego 2023). Dotyczy on uświadomienia sobie zasobów, które pozostały do dyspozycji po oczyszczeniu oraz przygotowania do kolejnego cyklu działań od wiosny 2023. (O tych procesach będę szczegółów pisać w kolejnych raportach.)

Celem uporządkowania procesów listopadowych, podaję syntetycznie to, co działo się w ostatnim miesiącu (od czasu publikacji poprzedniego raportu 25.10 do dnia 26.11, kiedy to publikuję niniejszy raport na grudzień).

Po pierwsze 25 października miało miejsce najsilniejsze od ostatnich siedmiu lat zaćmienie Słońca, które otworzyło dwutygodniowy – do 08.11 (kiedy to miało miejsce całkowite zaćmienie Księżyca) bardzo silny proces transformacji energetycznej poprzez rozpad wszystkiego, co już nie służy (wspominałam o tym procesie także w raporcie październikowym). W zasadzie już 24-go w przestrzeni było wyczuwalne silne napięcie, które 25.10 zamieniło się w konkretny ruch energii w przestrzeni.

Zmiana poprzez rozpad jest najmocniejszym typem zmiany, ale jednocześnie sam jej przebieg jest najmniej przyjemny. Tutaj w bardzo krótkim czasie zniszczeniu ulega wszystko to, co już nie służy. Jednocześnie w trakcie samego procesu nie jest widoczne to, co wyłoni się jako nowe w przyszłości. Powstaje zatem duża luka w przestrzeni związana z „przymusowym” i szybkim burzeniem dotychczasowej strefy komfortu. U wielu osób proces ten wywołał więc mocne stany zagubienia, reakcje lękowe, a nawet poczucie umierania (z poziomu ego).

Dla lepszego uświadomienia sobie charakteru tej zmiany nadmienię, że są trzy główne typy zmian, a zmiana przez rozpad – której doświadcza teraz ludzkość – jest najsilniejszym typem zmiany. Te trzy typy zmian (w kolejności od najmniej odczuwalnej) to:

  • Zmiana rozwojowa – tutaj ulepszane są dotychczasowe rozwiązania, jednak wszystkie elementy struktury pozostają takie same, choć sam ich układ jest najczęściej inny.
  • Zmiana ewolucyjna – tutaj to co nowe pojawia się ewolucyjnie na bazie startego i przebiega w oparciu o znane założenie co do stanu przyszłego. Wybrane stare elementy zostają sukcesywnie zastępowane elementami nowymi, jednak dzieje się to powoli, w różnym tempie w różnych obszarach. Cały proces ma charakter ciągły i w jego trakcie czasem nawet trudno dostrzec, że przebiega. Widać to dopiero po jego zakończeniu, gdy porówna się stan końcowy ze stanem początkowym
  • Zmian poprzez rozpad – tutaj przejście do nowego stanu poprzedza całkowita destrukcja tego co stare. Powstaje chaos. W trakcie samego procesu nie jest wiadome (dla jego uczestników), w którą stronę proces się potoczy, ponieważ jest on efektem wypadkowym decyzji, działań oraz wibracji kolektywnych. To całkowita transformacja. Przy czym chaos nie jest staniem nieuporządkowania ani stanem bałaganu. To stan spontanicznego przejścia pomiędzy tym co stare i nowe.

W przypadku obserwowanego w listopadzie procesu zmiany przez rozpad, jego efekty będą zależne od tego, jak świadoma i jak głęboka była destrukcja tego, co już nie służy. Dotyczy to zarówno poziomu indywidualnego, jak i kolektywnego. I w jaki sposób zostaną użyte zasoby, które pozostały do dyspozycji. Efekty całego tego procesu zamanifestują się już na wiosnę 2023 i potem w całym 2023 roku. Mówiąc najprościej: czym bardziej dana istota świadomie skupiła się na swoim wnętrzu, odrzuciła to, co już nie służy i zintegrowała w sobie to, co jest wartościowe, tym bardziej widoczne efekty związane z życiową obfitością zaobserwuje w kolejnych miesiącach.

Ciekawe zjawisko zaobserwowałam 28 października. Wtedy odczuwalny był silny dopływ wysokowibracyjnej energii. U osób z 12 nićmi DNA dało to zwiększoną witalność, zaś u pozostałych istot na linii konstruktywnej możliwą senność, dekoncentrację, ogólne zmęczenie ciała i zwiększoną potrzebę odpoczynku (ich ciała nie są jeszcze w pełni gotowe do przepuszczania takich dawek energii). Linia destruktywna zaś doświadczała w tym czasie zwiększonych emocji (szczególnie lęku lub złości) i/lub dolegliwości z poziomu ciała (znaczne pogorszenie samopoczucia i/lub stanu zdrowia).

Te dopływające energie dokonały sporych zmian w kolektywnym polu świadomości. Teraz pole to przypomina wręcz trzy odrębne pola energii (o różnych wibracjach) odnoszące się do linii upadającej, linii środkowej i linii wznoszącej. W najbliższych miesiącach przełoży się to na dostęp do postrzegania wielowymiarowego na linii wznoszącej dla istot ze złożonymi 12 nićmi DNA, a w późniejszym okresie – dla pozostałych istot na linii konstruktywnej.

Proces zmian w kolektywnym polu świadomości stanowił preludium do zmian, jakie zaszyły 11-go listopada, o których napiszę w dalszej części raportu.

Dokładnie od 28 października linia upadająca zaczęła generować więcej niskowibracyjnej energii, która – szczególnie dla linii wznoszącej była odczuwalna jako silne zakłócenie w czakrze serca, taka „ciężka” wibracja.

W okresie 30/31 października do 02 listopada możliwe były bardzo żywe sny. Były one efektem procesu wielowymiarowego oczyszczania zarówno pamięci kolektywnej, jak i indywidualnej z tego, co już nie służy (dotyczyło to także poprzednich wcieleń). Dotyczyło to także bardzo głęboko ukrytych traum ludzkości przed zagładą oraz traum relacyjnych (o tych dwóch procesach pisałam w raporcie na listopad).

02 listopada miał miejsce kolejny przeskok świadomości. A cały proces kotwiczył się aż do 08 listopada (do zaćmienia Księżyca). Wiele osób w tym czasie mogło doświadczać silnego mrowienia na czubku głowy). Zachodził też proces energetycznego równoważenia ciał ludzkich. Z tego powodu można było odczuwać ciarki, drżenie lub mrowienie tylko w jednej (tej słabszej) połowie ciała (szczególnie w kończynach) spowodowane doładowaniem energetycznym tejże połowy. W konsekwencji ma to przynieść także lepszą synchronizację półkul mózgowych, sprawniejsze kojarzenie i większą bystrość umysłu.

03 listopada kolejny dopływ energii do ciał ludzkich mógł powodować oznaki przeziębieniowe, stany podgorączkowe i/lub dolegliwości ze strony układu oddechowego (układ ten był regenerowany aż do 08 listopada), ale też palące gorąco w stopach lub bolące stopy, ponieważ udrażniało się połączenie z Matką Ziemią.

Trzeba pamiętać, że zmiany w obrębie ciał ludzkich są bezpośrednio skorelowane ze zmianami energetycznymi, jakie zachodzą na naszej Planecie. Oba te procesy zachodzą równolegle. Czym bardziej gotowe na przepuszczanie wysokich wibracji są ciała istot, tym wyżej może wibrować nasza Planeta. Bo jest to dla ludzi z linii konstruktywnej bezpieczne. To z kolei pogłębia dysproporcję energetyczną pomiędzy wibracją Planety, a linią upadającą, która coraz szybciej zanika (i będzie zanikać) w przestrzeni.

Tutaj taka mała dygresja: Wielu ludzi chciałoby przeskoku energetycznego już teraz, ale nie mają oni świadomości, że żeby mógł on bezpiecznie zaistnieć, ciała ludzkie potrzebują być na tyle pojemne, by takie wibracje w siebie bezpiecznie pomieścić. W tym momencie są już istoty, których ciała są już na to gotowe, ale póki co stanowią oni mniejszość wśród tych, którzy wybrali linię wzniesienia. Przestrzeń naprawdę wie, co robi. Wspomóc ten proces można natomiast swoją osobistą transformacją i poszerzaniem pola świadomości. W ten bowiem sposób ciało jest szybciej gotowe na większe dawki przepływającej energii.

07 listopada miał miejsce pierwszy rozbłysk słoneczny klasy M, a od 08 listopada rozpoczął przygotowanie do procesu kotwiczenia w materii rzeczywistości czwartego wymiaru (opartego o czakrę serca i postrzeganie wielowymiarowe). Rzeczywistość ta docelowo będzie przestrzenią dalszej ewolucji dla istot na linii wznoszącej, ale bez złożonych jeszcze 12 nici DNA. Aktualnie w przestrzeni czwartego wymiaru „egzystują” wszystkie trzy linie. Jednak dla linii opadającej nie jest to już przyjazne środowisko, zaś dla linii wznoszącej (istoty z kompletnie złożonymi 12 nićmi DNA) jest to rzeczywistość przejściowa do rzeczywistości piątego wymiaru.

11-go listopada nad ranem (czas europejski) ludzkość na dobre zakotwiczyła się materialnie w rzeczywistości czwartego wymiaru (rzeczywistości serca). Wtedy też miał miejsce drugi w tym miesiącu rozbłysk klasy M. Otwiera to dalszą drogę rozwojową tylko tym, którzy są na drodze do Prawdy. Rezonans Schumanna tego dnia przez kilka godzin nie był w stanie pokazać tych wysokich energii (widoczne to było jako czarny pasek na odczycie). U ludzi, których ciała nie są jeszcze w pełni przygotowane na przepuszczanie takich wibracji mogły pojawić się różne dolegliwości. Szczególnie dolegliwa mogła być czakra serca plus powiązane z nią wibracje lękowe. Uwalniało się wszystko to co niskowibracyjne. Zaś na poziomie fizycznym odczuwalne było zmęczenie, senność, ale też zaburzenia widzenia (zamazany/rozmyty obraz czy wręcz gorsze widzenie), głowa (szumy, rozkojarzenie) oraz bóle kręgosłupa.

Dzień wcześniej, 10-go listopada niskowibracyjna strona generowała do przestrzeni ogromną ilość zakłóceń (technologicznie) oraz wibracji strachu. To była kolejna próba spowolnienia/zablokowania procesu oraz chęć uzyskania dodatkowej niskowibracyjnej energii zasilającej. Jednak proces materialnego zakotwiczenia w czwartym wymiarze serca dokonał się bez przeszkód. Mamy to już za sobą.

To zakotwiczenie w rzeczywistości czwartego wymiaru (rzeczywistości serca) spowoduje w kolejnych miesiącach coraz bardziej widoczne dysproporcje w poszczególnych trzech liniach czasowych. Przypomina to trzy drogi do tej pory równoległe, z których w najbliższych miesiącach górna odbija mocno do góry, środkowa pozostaje na w miarę tym samym poziomie, zaś dolna spada coraz szybciej w dół. Ponieważ teraz procesy odnoszą się bezpośrednio do materii, to widoczne to będzie szczególnie w wyglądzie zewnętrznym, stanie zdrowia i samopoczuciu. Ciała istot z linii wznoszącej wchodzą w samoistne uzdrawianie, regenerację i odmładzanie, linia środkowa pozostaje mniej więcej na tym samym poziomie co dotychczas, zaś istoty z linii upadającej będą coraz szybciej się starzeć, chorować i przedwcześnie umierać.

12 listopada nastąpił trzeci rozbłysk klasy M. A w kolejnych dniach do Ziemi dotarły piękne różowe energie Miłości Bezwarunkowej. Najpierw odczuwalne jako silne pulsowanie na czubku głowy oraz w kręgosłupie, a następnie (do 14 listopada) jako przyjemne ciepło i wibrowanie czakry serca.

To właśnie otwarta czakra serca pozwala na widzenie Prawdy. Dzięki niej kolejne istoty mają teraz sposobność skonfrontowania się z Prawdą o sobie, ale też zaczynają widzieć Prawdę w zdarzeniach zewnętrznych. Choć mam świadomość, że dla istot, które dopiero teraz rozpoczęły swoje przebudzenie i po raz pierwszy doświadczyły spotkania z Prawdą mógł to być proces powodujący lęk, smutek i ogólne rozbicie wewnętrzne.

15 listopada miał miejsce czwarty już rozbłysk klasy M. Jego celem była dalsza transformacja kolektywnej czakry serca po to, by od 16 listopada zacząć kotwiczyć te wysokie wibracje serca w przestrzeni materialnej także Ziemi (przypominam, że teraz mamy materializację tych procesów na Ziemi oraz w ludzkich ciałach, jednak procesy te w przestrzeniach subtelnych dokonały się już wcześniej – pisałam o tym w poprzednich raportach). Można było zobaczyć to na Rezonansie Schumanna.

W kolejnych dniach rozpoczęło się dalsze oczyszczanie z niskowibracyjnych wzorców. Tym razem na poziomie komórkowym w ludzkich ciałach. Ludzie mogli więc doświadczać silnego zimna (ale takiego głębokiego wewnętrznego chłodu), ogólnego rozbicia, a nawet stanów podgorączkowych czy okołoprzeziębieniowych. Zaś u osób już oczyszczonych obserwowałam zwiększony przepływ energii i odczuwane przyjemne wewnętrzne ciepło.

Następny rozbłysk klasy M – piąty w tym miesiącu – miał miejsce 18/19 listopada i zakończył zmianę poprzez rozpad. Wielu ludzi miało w tym czasie bardzo żywe sny (najczęściej z osobami z odległej przeszłości lub słabo powiązanymi w doczesnym życiu – jednak na poziomie karmicznym powiązania te były mocne). W tym czasie uwalniane były różnego rodzaju traumy relacyjne.

Dalsze doładowanie naszej Planety wysokimi wibracjami miało miejsce w dniach 19-21 listopada (rezonans pokazywał białe wskazania). U ludzi było to odczuwalne jako silne mrowienie w czakrze korony. Część osób zaczęła też realnie doświadczać przedsmaku wielowymiarowości, jako np. poczucie jednoczesnego bycia w dwóch lub kilku miejscach, rozkojarzenie myślowe, trudności w koncentracji, zmiany w percepcji czasu, trudności w liniowym postrzeganiu (niemożność przypomnienia sobie o czym myślało się przed chwilą), itp. U osób już wcześniej zakotwiczonych w czwartym wymiarze odczuwany był spokój, radość, poczcie harmonii i wewnętrzna cisza. Także zwiększone poczucie wewnętrznej mocy.

Kolejne dni (aż do 26 listopada) przyniosły stopniowe uspokojenie, ale też inną perspektywę (piszę tutaj o linii konstruktywnej) patrzenia na rzeczywistość (bez lęku, w poczuciu wolności i z wewnętrzną gotowością do stawiania granic osobistych temu, co już nie służy). Ta postawa pozwala wreszcie ludziom zacząć gromadzić ich wewnętrzną moc i kładzie podwaliny pod procesy, które rozpoczną się w grudniu i kolejnych miesiącach. To początek kolejnego trzymiesięcznego okresu w tej ogromnej przemianie ludzkości. Rezonans Schumana także pokazał kompletnie nowe wskazanie odczytu (dwunastogodzinny odcinek z prawie czarnym tłem).

Tyle podsumowania listopada. Jak widać obfitował on w zdarzenia energetyczne.

(2)

Po trzymiesięcznym procesie oczyszczania, grudzień rozpoczyna kolejny trzymiesięczny okres związany z gromadzeniem wewnętrznych zasobów. Po to, by przygotować się do realnych działań w materii, które ruszą już na wiosnę i latem 2023 (ze skutkami na drugą połowę 2023). Jak podkreślałam już we wcześniejszej części raportu – od tego, (1) na ile i jak głęboko dana istota przetransformowała i uwolniła się od tego, co już nie służy oraz (2) na jakim poziomie świadomości jest, zależy ile zasobów i jakiej jakości będzie miała do dyspozycji w kolejnych miesiącach. Generalnie czym więcej zasobów (energii, wewnętrznej mocy), tym większa odczuwalna obfitość płynąca z otoczenia.

Pierwszym kluczowym procesem który czeka nas w grudniu to ukończenie i pełna aktywacja ciał krystalicznych u ludzi ze złożonymi wcześniej 12 nićmi DNA (w tym momencie pokazuje się, że będzie to dotyczyć około 20-25% istot z kompletnie złożonymi w poprzednich miesiącach 12 nićmi DNA). Kolejne aktywacje (u pozostałej grupy istot ze złożonymi 12 nićmi) będą miały miejsce aż do wiosny 2023. Bo wtedy też w materii rozdzielą się bezpowrotnie linie czasowe.

Tutaj mała dygresja na temat 12 nici DNA. Wiele osób błędnie uważa, iż kolejne nici DNA powstają jako niezależne, równoległe do tych już istniejących. Tymczasem wygląda to zupełnie inaczej: kolejne nici nadbudowywane są – jako kontynuacja – na tych już dwóch istniejących pasmach nici. Czyli nadal jest to podwójna helisa, jednakże całe do tej pory rozproszone DNA (błędnie nazywane często „śmieciowym DNA”) wraca na swoje właściwe miejsca. Kolejne nici łączą człowieka z coraz bardziej rozległymi przestrzeniami energoinformacyjnymi. Dają też dodatkowe możliwości na poziomie poszczególnych ciał aurycznych (szczegółowo o roli każdej z nici pisałam raporcie na maj 2022).

(3)

Pełna aktywacja ciał krystalicznych u ludzi jest kluczowa w procesie osobistej transformacji i przebudzenia własnej mocy. Daje ona dostęp nie tylko do kolejnych wymiarów i przestrzeni, ale przede wszystkim do mocy pełnej kreacji w materii. W tym momencie kreacja w materii utożsamiana jest z fizycznym działaniem na planie materialnym, jednak prawdziwa kreacja w materii odnosi się do czegoś znacznie głębszego: do kreacji wyłącznie poprzez myśl i wibrację serca zamanifestowaną bezpośrednio jako obiekt materialny. Co więcej: dopiero w pełni przebudzone i świadome istoty ludzkie mogą stanąć do zadania, jakie od dawna było im powierzone tutaj na Ziemi: do ochrony portali wielowymiarowych, tzw. Gwiezdnych Wrót Ziemi, które dają dostęp do szeregu miejsc i wymiarów we Wszechświecie. I grudzień właśnie ten proces rozpoczyna. To właśnie do tego zadania budzą się teraz Ludzie.

Właśnie z tego powodu istoty ludzkie budzą tak wielkie zainteresowanie we Wszechświecie i z jednej strony są pod szczególną ochroną istot wysokowibracyjnych, a z drugiej strony są obiektem licznych ataków i manipulacji genetycznych ze strony istot niskowibracyjnych, które chciałaby przejąć nad Ziemią kontrolę.

Co więcej – całkowite ukończenie procesu krystalizacji ciał jest kluczowe, by proces wzniesienia Planety mógł się dokonać. To właśnie takie istoty –poprzez swoje ciała – będą tą wibrację kotwiczyć stabilnie na Ziemi nowego wymiaru.

(4)

Docierające do tej pory do Ziemi fale energii każdorazowo miały coraz wyższe wibracje. W grudniu (około połowy) do Ziemi dotrze kolejna – najwyższa jak do tej pory – fala wysokowibracyjnej energii, która zakotwiczy w materii wibracje piątego wymiaru. Będzie ona związana z czakrą gardła, komunikacją międzywymiarową, ale też początkiem pełnej manifestacji mocy istot, które wybrały linię wznoszącą. Technicznie będzie to powiązane z integrowaniem wcielonych w różnych przestrzeniach poszczególnych fragmentów Duszy i pełnym łączeniem się ze świadomością Istoty Nadrzędnej. Ten proces to prawdzie narodziny Człowieka w manifestacji jego pełnej Mocy. To moment spotkania z Najczystszą Energią Stworzenia. Tym samym dla istot, które przejdą ten proces zakończy to konieczność dalszego inkarnowania w dotychczasowym cyklu ziemskim. Ludzkość czeka zatem naprawdę piękne doświadczenie, choć ten, kto je przejdzie – doświadczy go na swój unikatowy sposób. To ścieżka dla istot z 12 nićmi DNA i ukończoną krystalizacją ciała, które wybrały dalszą ewolucję poprzez  proces wzniesienia (czyli przejście do piątego wymiaru wraz z dotychczasowymi ciałami fizycznymi).

Dodatkowo zakotwiczone już energie czwartego wymiaru, w połączeniu z kotwiczonymi w grudniu energiami piątego wymiaru spowodują natężone odsłonięcie wielu ukrywanych przez ludźmi prawd (ludzie mogą więc doświadczać nagłego wewnętrznego rozpoznania Prawdy przez własne Serce). W rzeczywistości zewnętrznej coraz więcej zdarzeń będzie odsłaniać dotychczasowe iluzje. Tym razem stanie się to widoczne na skalę masową. To będzie swoistego rodzaju zwrot wydarzeń i stanie się kanwą do potężnych zmian w 2023 roku. Zresztą rok 2023 będzie rokiem zmiany wszystkich dotychczasowych wartości na poziomie kolektywnym (więcej na ten temat będę pisać pod koniec 2022). Czego wszystkim życzę.

Z miłością – Anna Architektura.

Zachęcam też do zapoznania się w wcześniejszym cyklem raportów energetycznych dostępnych na stronie  https://architekturaosobowosci.com/ Nie tylko niosą one informacje, ale przede wszystkim kotwiczą u ludzi nowe energie i pozwalają utrzymać wyższy poziom wibracyjny.

KONTAKT do mnie:

www: https://architekturaosobowosci.com/ (formularz kontaktowy)

e-mail: profil.architektura@gmail.com Anna Architektura

FB: Architektura Osobowości

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz