wtorek, 24 listopada 2015

Dusza grupowa zwierząt.






Zwierzę nie ma duszy indywidualnej tak jak człowiek. Świadomość, która daje życie fizycznemu ciału zwierzęcia, jest manifestacją duszy grupowej. Najbardziej rozwinięte zwierzęce świadomości, o największym czuciu i zdolnościach myślowych, miewają 4 - 6 ciał zwierzęcia danego gatunku na jedną duszę grupową. Na zwierzęta silniej oddziałuje także dusza grupowa całego gatunku, niźli jest to w przypadku ludzkości. Kiedy dusza grupowa zwierząt dochodzi do poziomu gotowości do indywidualizacji, zostaje przeniesiona do Królestwa Ludzkiego, gdzie opiekuje się już tylko jedną inkarnowaną osobą. Najprymitywniejsza część Ludzkości to dusze, które w poprzednich wcieleniach były najbardziej rozwiniętymi zwierzętami. Tyko kilkadziesiąt gatunków zwierząt daje możliwość przejścia do Królestwa Ludzi, w pozostałych, najpierw trzeba przejść do gatunku umożliwiającego indywidualizację.

Jeśli ktoś czuje, że zwierzęta nie mają duszy takiej jak człowiek, to ma rację. Dusze grupowe to coś charakterystycznego dla niższych królestw w przyrodzie, dla minerałów, roślin i zwierząt. Nie jest jednak prawdą, że zwierzęta wcale nie mają duszy. Mają, tyko, że to jest dusza grupowa. Im niższa forma życia, tym bardziej jedna dusza grupowa miewa tysiące ciał pod opieką, jak w wypadku mrowiska, gdzie dusza grupowa zwykle opiekuje się jednym mrowiskiem. Często jedna dusza grupowa przypada na jedno stado danego gatunku zwierząt. Zajmowanie się cierpieniem jednej mrówki czy jednej ćmy - nie ma większego sensu, bo jest da duszy grupowej niczym więcej niż drobnym skaleczeniem. Poważniej sprawa wygląda, gdy dusza zwierzęca zbliża się do indywidualizacji, ale to poznamy po wysokiej świadomości osobnika i nabieraniu cech ludzkich od ludzi.

Najbardziej szkodliwym jest przyspieszanie indywidualizacji duszy grupowej zwierząt, gdyż uzyskujemy wtedy w efekcie niedorozwiniętego do poziomu człowieczeństwa człeko-zwierza w ciele ludzkim w kolejnym - ludzkim już formalnie wcieleniu. Na przełomie XX i XXI wieku mamy bardzo wiele takich niedorozwiniętych inkarnacji, które były pieskami i kotkami - pupilkami swoich głupich właścicieli w poprzednim wcieleniu. Nie oddzielajcie swoich kotów i psów od innych osobników ich gatunku, nie kastrujcie ich, bo szkodliwie przyspieszacie indywidualizacje i produkujecie na przyszłość upośledzonego człeko-zwierza (często bandytę i pasożyta społecznego), coś w rodzaju chimery.

Zabijając stado zwierząt mające jedną duszę grupową czynisz zbrodnię zabójstwa wobec ciała jednej duszy grupowej, co można uznać za zły karman zabicia jednego człowieka. Nawet jak stado krów liczy 1000 sztuk, jeśli to jest jedno stado i jedna dusza grupowa. Jeśli zabijasz przykładowo jedną owcę ze stada 70 sztuk mającego jedną duszę grupową, nie jest to wielki zły karman. Coś jak skaleczenie czy zadana rana, jak obcięcie kawałka palca albo ucha. Nie należy zatem dziesiątkować stad zwierząt ani uprawiać masowej hodowli przerobowej typu chlewnia czy brojlernia. Trzeba tworzyć stada, które żyją własnym życiem w którym jest czas i miejsce na odradzanie się populacji w miejsce zabranych powłok, tak aby dusza grupowa mogła się rozwijać i wzrastać. Dlatego mędrcy mający wgląd z umiarem i rozsądkiem korzystali z zasobów świata zwierzęcego, tak, aby jak najmniej złego karmana czynić. I nie muszą być radykalnie nawiedzonymi weganami, żeby się duchowo rozwijać i wzrastać, tak w człowieczeństwie jak i w boskości.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz