Zawsze fajnie jest przyjmować różne podejścia, patrzeć na rzeczy w różny sposób. W ciągu ostatniego roku zastanawialiśmy się, czy przebaczenie jest nadal ważne, a także spędziliśmy trochę czasu na rozmowach o starych historiach. Chcę dziś powrócić do tych tematów, ale chciałbym też przytoczyć kilka przykładów osób, które całkowicie i w pełni zaangażowały się w proces przebudzenia, stosując te dwie techniki.
Zacznijmy od ponownego przyjrzenia się historiom. Każdy ma swoją historię. Może to być historia o twoim wychowaniu i o tym, jak ono na ciebie wpłynęło. Może to być opowieść o niesprawiedliwym traktowaniu przez przyjaciela lub pracodawcę. Może to być opowieść o tym, kim myślisz, że jesteś - lub nie jesteś - o Twoich mocnych lub słabych stronach. Twoja saga prawdopodobnie zawiera opisy dotyczące twojej płci, narodowości, rasy, wieku, religii, partii politycznej lub przekonań. Wszystkie te elementy mogą być częścią Twojej historii lub, co lepiej powiedzieć, Twoich historii. Jedyną rzeczą, której możecie być absolutnie pewni w przypadku waszej historii, jest to, że nie jest ona prawdziwa. Nie reprezentuje ona ani prawdy o tobie, ani prawdy o świecie. Te wszystkie wspomnienia są fantazjami, iluzjami. Nie jest moim celem dzisiaj zagłębiać się bardziej szczegółowo w to, dlaczego są to iluzje. Jeśli chciałbyś dowiedzieć się więcej o historiach i radzeniu sobie z nimi, możesz przeczytać to przesłanie.
Historie są absolutnie związane z przebaczeniem. W twojej historii, szczególnie jeśli nie jest ona całkowicie szczęśliwa, jest jakiś "zły facet" i "ofiara"; tą ostatnią jesteś prawdopodobnie ty. Jeśli wierzysz, że ta historia jest prawdziwa, przebaczenie staje się prawie niemożliwe. Próbujesz przebaczyć coś, co nigdy się nie wydarzyło, naprawić zło, które nigdy nie zostało popełnione. Proces przebaczenia polega więc przede wszystkim na rozpoznaniu, że trzymasz w sobie nieprawdę i porzuceniu jej. Cokolwiek się wydarzyło, co błędnie postrzegałeś, było projekcją twojej własnej winy. Inny" nie ma z tym nic wspólnego. Proces przebaczenia dotyczy tylko ciebie samego, a ty jesteś niewinny i nie ma czego przebaczać. Dopóki będziesz się trzymał nieprawdy, że zrobiłeś coś, co wymaga przebaczenia, nigdy tego nie osiągniesz. Po prostu osądziliście siebie bez powodu, myśląc, że jakaś historia była prawdziwa.
Chciałbym teraz dostarczyć wam trochę inspiracji w postaci dwóch bardzo różnych modeli pochodzących z różnych ścieżek, którzy prawdopodobnie przebudzili się poprzez proces uwalniania się od historii i przebaczania. Pierwszy z nich może być niektórym z was znany. Nazywa się, lub nazywał, Bill Thetford. W swojej historii był on bardzo wykształconym i odnoszącym sukcesy psychologiem klinicznym oraz głównym administratorem szpitala związanego z Uniwersytetem Columbia w Nowym Jorku. Powodem, dla którego możesz go znać, jest to, że wraz ze swoją pracownicą Helen Shucman był odpowiedzialny za napisanie Kursu cudów. Przez siedem lat pracowali nad tym projektem w tajemnicy. Informacja ta była dla nich absolutnym zaskoczeniem, choć prosili o inny sposób na życie w chaosie ich zawodowego świata. Chociaż para była w pełni zaangażowana w ukończenie procesu przekazywania materiału, w innych okolicznościach zazwyczaj skazywali sobie do gardeł. Bill i Helen zakończyli proces, a następnie przyciągnęli do siebie tych, którzy mieli pomóc w redagowaniu, a następnie w wydaniu książki światu. W tym momencie Bill zdecydował się przejść na emeryturę, opuścić intelektualne ograniczenia Nowego Jorku, gdzie mieszkał od 25 lat, i przenieść się do spokojniejszej Kalifornii.
Bill zdecydował się zostać pełnoetatowym studentem Kursu, być może jako pierwszy. W tym samym czasie Helen powiedziała, że nie może tego zrobić. Bill przeprowadził się sam do Tiburon, na północ od San Francisco, gdzie otoczył się głównie studentami Kursu. Zaczął pracować nad procesem przebaczenia. Bill miał wiele do zrobienia. Jego życie nigdy nie było skoncentrowane na duchowości i miał niezliczoną ilość historii do uporządkowania. Po pięciu latach dość intensywnego skupienia postanowił przenieść się do jeszcze bardziej zrelaksowanej i wspierającej społeczności w pobliżu San Diego. Teraz nie liczyło się nic innego, jak pozbycie się wszelkich osądów i winy. Skupił się na wszystkich osobach ze swojego poprzedniego życia. Bill był nieugięty w oczyszczaniu się ze wszystkiego, w przyjmowaniu pełnej odpowiedzialności i przebaczaniu sobie. Nawiązał kontakt z niektórymi osobami ze swojej przeszłości i przeprosił za swoje dawne zachowanie. Ci, którzy go znali w tym okresie, twierdzili, że stał się bardziej wesoły, szczęśliwy, kochający zabawę i pozbawiony ego. Bill zakończył ten proces i w jednej chwili, pewnego dnia, opuścił swoje ciało. Świat postrzegał śmierć fizyczną, ale lekarze stwierdzili, że była ona bezbolesna i natychmiastowa. Bill spędził nad tym procesem dziesięć lat. Zaczynał właściwie od zera. Chociaż spędził dziesięć lat, pomagając światu w rozpowszechnianiu Kursu, jego praca tak naprawdę zaczęła się dopiero po przejściu na emeryturę.
Drugi przykład jest zupełnie inny, choć łączy go z Billem to, że jest doktorem psychiatrii. Hew Len był Hawajczykiem i wyznawcą starożytnej wyspiarskiej tradycji duchowej zwanej Ho'oponopono, która uczy między innymi brania osobistej odpowiedzialności za wszystko, co znajduje się w naszym otoczeniu. Dr Len rozpoczął pracę jako psychiatra w szpitalu dla obłąkanych przestępców. Większość więźniów była zamknięta na cały dzień z powodu skłonności do przemocy. Byli to ludzie, których nie uznano za wystarczająco zdrowych, aby mogli stanąć przed sądem za popełnione przestępstwa. Odziedziczony przez niego personel miał niskie morale i często korzystał z dni chorobowych. Już pierwszego dnia dr Len przywitał się z personelem, wszedł do swojego gabinetu, zamknął drzwi i nie wychodził z niego do końca dnia. Powtarzał to zachowanie codziennie, podczas gdy personel narzekał na swojego leniwego i niekompetentnego nowego szefa. Ale oto, co działo się za zamkniętymi drzwiami. W biurze Hewa znajdowała się szafka z aktami wszystkich więźniów. Zaczął od wyciągnięcia pierwszej teczki i przeczytania wszystkiego, co dotyczyło biografii, diagnozy i przestępstw danego człowieka. Kiedy reagował na jakieś informacje zawarte w aktach, brał za nie odpowiedzialność, zdając sobie sprawę, że może widzieć tylko to, co jest jego projekcją. Zadaniem Hew było przepracowanie tej kwestii z osobistym przebaczeniem, aż do momentu, kiedy nie pozostał żaden osąd wobec więźnia. Postępował w ten sposób aż do zakończenia sprawy. Następnie przechodził do następnej teczki, a potem do kolejnej, aż w końcu przeglądał całą szafkę. Nie udzielał porad indywidualnych. W międzyczasie personel szalał, ale oto, co zaczęło się powoli dziać w szpitalu. Pojedynczy pacjenci stawali się mniej agresywni. Nie trzeba było podawać tak wielu leków. Więźniowie mogli spędzać więcej czasu poza celą, byli wpuszczani do wspólnych pomieszczeń. Morale personelu zaczęło rosnąć. Pracownicy wykazywali większą satysfakcję z pracy. Zaczęto zwalniać pacjentów, których uznano, że nie są już obłąkani i nie stanowią zagrożenia dla społeczeństwa. Po kilku latach szpital został zamknięty, ponieważ nie było w nim wystarczającej liczby pacjentów, aby uzasadnić jego dalsze istnienie.
Być może siedzisz tu i mówisz sobie: "Jasne, jak to możliwe?". To jest właśnie moc absolutnego przebaczenia. Stało się to możliwe tylko dlatego, że w głębi serca dr Len wiedział, że tylko miłość agape jest prawdziwa, a wszystko inne jest iluzją. Odmówił przyjęcia fałszywości swoich projekcji, wybierając zamiast tego pełną odpowiedzialność za nie, pozbywając się nieprawdy na rzecz leżącej u ich podstaw Boskiej miłości. Jego bezwarunkowa miłość do samego siebie rozprzestrzeniła się na wszystkich w zakładzie, zarówno na pacjentów, jak i personel. Nie musieli nawet pozostawać w bezpośrednim kontakcie z Hew, aby poczuć jego energię. Jego zadaniem nie było uzdrawianie pacjentów, ale uzdrawianie samego siebie. Najbardziej bezinteresowną rzeczą, jaką można zrobić, jest zajęcie się własnym procesem. W ten sposób można nie tylko dotknąć wszystkich wokół siebie.
Są to więc dwie historie. Kiedy będziecie wybierać, czy uczynić ten rodzaj przebaczenia centralnym punktem swojego życia, chcę wam przypomnieć, że żadna historia nie jest teraźniejsza. Wszystkie pochodzą z przeszłości, a przeszłość nie jest prawdziwa. Kiedy trzymasz się jakiejś historii, niezależnie od tego, jak ona się przejawia - brak przebaczenia, obwinianie, bycie ofiarą - żyjesz w iluzji. Nie doświadczasz teraźniejszości. Cokolwiek wydarzyło się w tej historii, nie dzieje się teraz, chyba że wprowadzisz to do swojego teraz. Te dwie osoby zauważyły, kiedy naniosły błoto na swój dywan, były świadome, kiedy wnosiły stare historie i zachowywały się tak, jakby były one częścią ich teraźniejszości. Twoim zadaniem w procesie przebaczania jest bycie absolutnie obecnym. W teraźniejszości nie ma nic do przebaczenia. Nawet gdyby ktoś podszedł do ciebie i uderzył cię w oko - choć możesz natychmiast zareagować bólem, gniewem, osądzeniem lub pragnieniem zemsty - to jest teraz, teraz. To wydarzenie miało miejsce w przeszłości. Stało się historią. Właściwie zawsze była to opowieść. To wszystko jest twoim dziełem. Gdy jesteś w stanie uwolnić tę historię, wszystko, co ją otacza, rozprasza się: ból, gniew, osąd i pragnienie zemsty. Będzie tak, jakby to się nigdy nie wydarzyło. I nigdy się nie wydarzyło. Nie wierz mi na słowo. Wypróbuj to sam. Jak cenne byłoby jedno uderzenie w oko, gdyby doprowadziło do twojego przebudzenia, gdyby pomogło ci zawsze być w teraźniejszości, żyć bez lęku? A gdyby nauczył Cię zawsze brać odpowiedzialność i wiedzieć, że wszystko, co się dzieje, jest doskonałe?
Wszystko, co musisz zrobić, to zacząć od jednej osoby i jednej historii. Pozostań z tą historią, aż w pełni przyjmiesz odpowiedzialność i wybaczysz sobie. Zostań z tą osobą tak długo, aż nie pozostanie po niej żadna historia, aż uwolnisz ją od wszelkiej winy i osądu, aż skończy się projekcja, aż zaakceptujesz nieprawdę tej historii i będziesz wdzięczny za jej udział w twoim przebudzeniu. Prawdopodobnie będziesz już gotowy, by przejść do innej osoby i kontynuować ten proces. Ciesz się!
Teraz dobrze
Sanhia
**Channel: Ulla Lindgren
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz