poniedziałek, 30 maja 2022

Wiara, gdy nic nie ma sensu

 

Pozdrowienia, Świetlista Jedynko!

Muszę przyznać, że prawie brakuje mi słów... proszę, wytrwajcie ze mną, gdy się z tym zmagam.

W tym miesiącu przyjrzeliśmy się wierze w świat przyrody, w nas samych, w siebie nawzajem i w naszych niewidzialnych pomocników.

Dzisiaj miałem omówić Wiarę w działaniu, ale w obliczu ciężkich wiadomości z bieżącego dnia czuję, że muszę zająć się tym, co robić, gdy nasza wiara zostaje wstrząśnięta do głębi przez czyny innych, w tym przypadku nieszczęśliwego, zagubionego chłopca.

Kiedy to piszę, unosi się nade mną delikatny wiosenny wietrzyk, a w tle słyszę śpiew ptaków wędrownych. Staram się jak mogę, aby ukoiły one moje złamane serce z powodu tych wydarzeń.

Jestem pewna, że czujesz się podobnie.

Jak radzimy sobie z tym, że dzieci zabijają dzieci? I z reperkusjami tego bezsensownego czynu?

Złamane serca mogą zabić, czego dowodem jest nagła śmierć męża zabitej nauczycielki.

Dla mnie pytanie brzmi: jak naprawić nasze złamane serca, abyśmy mogli służyć najwyższemu dobru?

Sztuką nie jest zaprzeczanie uczuciom żalu i oburzenia, ale uznanie ich, a następnie odpowiednio szybkie przejście do wyższej wibracji spokoju i współczucia. Używanie Fali Nieskończoności może bardzo pomóc w tym przedsięwzięciu.

Po raz kolejny wracam do Victora Frankla (Człowiek szuka sensu), który podczas doświadczeń w obozie koncentracyjnym nauczył się koncentrować na tym, co nadaje życiu sens, aby przetrwać okropności, które go spotkały. W jego przypadku chęć ponownego zobaczenia żony podtrzymała go na duchu i pozwoliła przezwyciężyć nieszczęście.

Zatem krok pierwszy to znalezienie przynajmniej jednej rzeczy, która sprawia, że warto żyć, i utrzymanie jej z pasją w sercu.

Krok 2: Pamiętaj o dowodach. Kiedy wracam myślami do wszystkich dowodów w moim życiu na to, że dobro nie tylko istnieje, ale i trwa, pomimo tego, że jakakolwiek siła (niektórzy nazywają ją złem) chce je zniszczyć, czuję się lepiej. Te wspomnienia są realne, prawdziwe i niezaprzeczalne. Czyż nie mamy niezliczonych przykładów Miłości z naszego własnego życia, aby udowodnić, że jest ona rzeczywiście wszędzie wokół nas? Możemy się na tym oprzeć - mocno.

Krok trzeci: Myślę o tym, co mogę zrobić, by pomóc komuś, kto zmaga się z trudnościami bardziej niż ja - w ten sposób nie tylko łagodzę swój własny smutek, skupiając się na innej osobie, ale także odzyskuję wiarę w to, że potrafię kochać i służyć bez względu na wszystko.

Krok czwarty: W tym wszystkim wiem, że muszę znaleźć radość w życiu, gdzie tylko mogę. Sięgnij po humor lub nawet głupi filmik z kotem, by podnieść się na duchu. Jak wielokrotnie powtarzali nam nasi przewodnicy, lekkie serce leczy szybciej niż ciężkie. Dobrze oddaje to fragment z Listu do Filipian 4:8-9:

    "Cokolwiek jest prawdziwe, cokolwiek szlachetne, cokolwiek prawe, cokolwiek czyste, cokolwiek miłe, cokolwiek godne podziwu - jeśli cokolwiek jest doskonałe lub godne pochwały - rozmyślajcie o takich rzeczach (...) a Bóg pokoju będzie z wami".


Krok piąty: Ufam, że Natura zawsze czeka, by pomóc mi w uzdrowieniu, przypominając mi swoimi niezawodnymi cyklami, że "to też minie". Oparcie się o drzewo w celu uzyskania pocieszenia i wsparcia zwykle przywraca spokój.

Krok szósty: Fala, fala, fala... Wprowadzam Falę Nieskończoności do swojego serca i w dół do ziemi, aby się uziemić. Następnie wysyłam ją do wszystkich, którzy cierpią, nie tylko w Uvalde, ale na całym świecie. (Ten krok można zastosować w dowolnym momencie).

I na koniec dodam, że spotkanie z podobnie myślącymi, skupionymi na sercu duszami jest balsamem dla duszy, więc mam nadzieję, że zobaczymy się jutro wieczorem na Medytacji Poniedziałkowej o 7:30 EDT.

Miłego weekendu z okazji Dnia Pamięci dla tych, którzy mieszkają w USA!

Teraz muszę iść i znaleźć drzewo...

Dużo miłości i nieskończonych błogosławieństw,


Hope**Source

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz