Operacje Lightwarriors w Polinezji były kontynuacją innych operacji, które zespół naziemny przeprowadził na Wyspie Wielkanocnej, Hawajach, w Afryce Południowej i innych miejscach, o których Disclosure News szczegółowo opowiedział wcześniej.
Zgodnie z początkowym planem Współtwórców, grupa została wyznaczona do oczyszczenia z negatywności szeregu obiektów rytualnych Darkis, które były częścią ich globalnej infrastruktury do wypompowywania ludzkiej siły życiowej.
Ale, jak to już bywało w innych operacjach, po drodze cele kampanii całkowicie się zmieniły. Zespół musiał rozwiązywać nie ziemskie, lecz kosmiczne zadania, a jego lider dowiedział się o sobie czegoś, co pogrążyło go w ciężkim szoku, z którego długo nie mógł się otrząsnąć...
Polinezja to największe skupisko wysp na Ziemi. Na tym obszarze istniał niegdyś duży kontynent Pacyfidów, który wielu myli z Lemurią. Nie, nie jest. Lemuria znajdowała się na Oceanie Indyjskim, a Pacyfik (lub Mu) na Pacyfiku.
Archipelag ten składa się z Polinezji, Mikronezji i Melanezji, tworzących Trójkąt Polinezyjski ograniczony przez Wyspy Hawajskie, Wyspę Wielkanocną i Nową Zelandię. Pacyfid w przybliżeniu odpowiadał tym granicom.
Jednym z głównych zadań polinezyjskich operacji Wojowników Światła było oczyszczenie z nekroenergii marae - odpowiednika moai z Wyspy Wielkanocnej, mariańskich latte i ukraińskich Stone Babas.
Marae to święte miejsce w przedchrześcijańskich społeczeństwach polinezyjskich, wykorzystywane do celów religijnych i społecznych.
Zazwyczaj była to prostokątna platforma. W jednym z jej rogów, na podwyższeniu (ahu), znajdował się posąg bóstwa.
Miejsce posągu, a także najważniejszych bałwochwalców, było oznaczone pionową kamienną płytą.
Marae pełniły jednak jeszcze jedną, starannie ukrytą funkcję, o której wiedzieli tylko arcykapłani. Podobnie jak Polinezyjczycy, którzy zbudowali marae, byli oni bardzo umiejętnie kierowani przez Czarnych Archontów, których tubylcy brali za bogów.
Ciemni wykorzystywali marae, mariańskie latte i moai z Wyspy Wielkanocnej do swoich pasożytniczo-wampirycznych celów.
Przed przybyciem do Polinezji Wojownicy Światła jasnowidze oglądali i badali marae. Zostały one zbadane jako miejsca energetycznie bardzo brudne, z wyraźną mocą nekro, co wskazywało na to, że składano na nich masowe ofiary z ludzi. Kiedy grupa przybyła na Tahiti, udowodniono to po raz kolejny.
Lightwarriors przeprowadzili swoją pierwszą operację w marae Arahurahu na wyspie Tahiti.
Kompleks ten był połączony z wieloma innymi, znajdującymi się na różnych wyspach archipelagu polinezyjskiego.
Czarni Archonci połączyli je w jeden system, którego pole działało jak potężna pompa, wysysająca energię życiową mężczyzn.
Mimo ulewnego deszczu grupa całkowicie oczyściła to miejsce.
Jeśli chodzi o ogólną infrastrukturę energetyczną i informacyjną marae, Czarni Archonci nie wymyślili niczego nowego.
Zastosowali swój standardowy schemat, kopiując planetarną sieć Świątyń Kwiatu Życia (Komórek Życia).
Wokół tahitańskich marae zachowały się posągi polinezyjskich odpowiedników Kamiennych Bab (patrz - Operacje na Ukrainie, część 4) - wizerunki ludzkiej hybrydy z reptoidem przypominającym ropuchę, które były zasilane energią tych świętych miejsc.
Następnego ranka Lightwarriors polecieli samolotem na wyspę Raiatea, skąd wynajętym katamaranem mieli udać się na miejsce kolejnych operacji w Polinezji.
Na Raiatea znajduje się największe marae w całej Polinezji - Taputapuatea. Jest to duży kompleks świątynny składający się z kilku marae i tiki, kamieni rytualnych w formie Kamiennych Bab. Tutaj kapłani odbywali swoje zgromadzenia, które zawsze kończyły się krwawymi rytuałami i składaniem ofiar.
Badania subtelnej struktury materialnej tego marae nie przyniosły żadnych niespodzianek. Do dziś zachowała się w nim silna nekroenergia, która wzrastała w miarę zbliżania się do centrum.
To marae było również centrum polinezyjskiej nekromatrycy. Jego rdzeń stanowił dwunastoboczny czarny nekro-kryształ, swego rodzaju antypodę Kryształu Życia w planetarnej Świątyni Komórki Życia na wyspie Moorea, zamienionej przez Archontów w Świątynię Śmierci.
Nekro-Matryca składała się z 12 głównych i kilkudziesięciu pomocniczych marae, rozrzuconych po różnych wyspach polinezyjskich. 12 głównych marae odpowiadało 12 globalnym Świątyniom Kwiatu Życia.
Najpierw Maorysi, a potem Polinezyjczycy, kierowani przez Czarnych Archontów, którzy byli postrzegani jako bóstwa, składali ofiary z ludzi i zasilali infrastrukturę Nekro-Matrycy manną - tak aborygeni nazywają Siłę Życia.
Podczas operacji Wojownicy Światła całkowicie wyeliminowali cały Nekro-Matrix i jego rdzeń, a następnie przystąpili do oczyszczania pozostałej części marae.
Grupa nie znalazła żadnych nie wcielonych dusz. Ewakuowano je stamtąd w wyniku globalnej operacji ratowania wszystkich ofiarowanych dusz z Ziemi, przeprowadzonej wcześniej przez Wyższych Hierarchów Światła.
Po usunięciu Nekromatrycy i wszystkich jej macek w Polinezji, Wojownicy Światła zainstalowali kopię Świetlnego Kryształu Pleromowego w miejsce rdzenia i rozprowadzili ją po innych marae połączonych z Taputapuatea.
W ten sposób grupa zakończyła swoją część operacji. Trzeba było jeszcze posprzątać i odnowić pola marae. Grupy Wojowników Światła w innych krajach natychmiast zdalnie włączyły się do tej pracy.
Ale główny zespół wciąż ma pytania...
Polinezyjska Nekromatryca była używana podczas składania ofiar w świątyniach. Ale jednocześnie była to również vita-matrix, czyli akumulator, który ładowano energią życiową odbieraną ludziom.
Tylko to nie mogło być celem Czarnych Archontów. Musiał mieć jakiś cel, tak jak to było na Marianach i Wyspie Wielkanocnej.
To znaczy, Darkis stworzył go po coś. A tym czymś, skoro użyto ludzkiej Energii Życia (idealna substancja na inkubator życia), mogła być tylko jakaś forma życia.
Biorąc pod uwagę bliskość wyspy Moorea - punktu lokalizacji macicy Ziemi - wiele stało się jasne. Współtwórcy potwierdzili to, co zakładali Lightwarriors. Cywilizacje pozaziemskie wykorzystywały polinezyjską nekro-matrycę jako inkubator do hodowli hybrydowych bytów.
Pozostało dowiedzieć się, jakiego rodzaju były to hybrydy i kto je stworzył.
Grupa nie miała wątpliwości, że Wyżsi Hierarchowie Światła nie mają z tym nic wspólnego, ponieważ nigdy nie stosują tak brutalnych i nieludzkich metod jak krwawe ofiary.
Było też oczywiste, że Stone Babas, czyli rytualne kamienie tiki, które można znaleźć wszędzie w Polinezji, miały bezpośredni związek z hybrydą - ludzkim ciałem z gadzią twarzą przypominającą ropuchę.
W głównej marae Wojownicy Światła odkryli vita Matrix (w pełni sformatowaną kopię Monady), która mogła być użyta do stworzenia klona lub przywrócenia zmarłej Monady, jeśli wykonano określoną sekwencję czynności i zastosowano kod dostępu oraz jego aktywację.
Kiedy Współtwórcy powiedzieli, kto jest właścicielem Matriksa, zespół był zszokowany. Był to ich stary znajomy - Abozis (patrz - Disclosure News NIBIRU OPS. CZĘŚĆ 1 i 2).
Przypomnijmy. Istota ta została kiedyś zrodzona przez byłego Czarnego Współtwórcę Lokalnego Wszechświata. Z kolei Abozis był przodkiem Nibiruańczyków (aka Anunnaki lub Nifilim) i Najwyższym Hierarchą Nibiru.
Nibiruanie należą do rasy Szarej. Jej przedstawiciele odznaczają się siłą i wytrzymałością, a także długim życiem.
Anunnaki są bardzo blisko związani z Ziemią, ale cały ich interes polega na gwałceniu zasobów naturalnych naszej planety i wykorzystywaniu człowieka do tworzenia różnych hybryd. Tę ostatnią kwestię należy omówić bardziej szczegółowo.
Prawidłowa hybrydyzacja, czyli mieszanie DNA różnych cywilizacji kosmicznych, przy zachowaniu bardzo rygorystycznych warunków, jest w naszej Galaktyce dozwolona i nie jest przestępstwem.
Korzystając z przysługującego im prawa, Anunnaki porozumieli się z Syriuszanami, aby stworzyć wspólną hybrydę. Ich DNA zostało skrzyżowane, w wyniku czego powstała krzyżówka dwóch ras. Obie dążyły do swoich celów ewolucyjnych.
Anunnaki musieli odziedziczyć coś po Syriuszanach, a Syriusze po Anunnaki, w szczególności ich wytrzymałość i siłę.
Ta hybryda urodziła się na Ziemi, a następnie została umieszczona w Łonie Gai pod wyspą Moorea. Tam, w idealnym środowisku, przechowywana była natalna Matryca istoty. Na jej podstawie powstała odrębna cywilizacja kosmiczna, która istnieje do dziś.
Ponadto Anunnaki stworzyli własną hybrydę, krzyżując swojego przedstawiciela z człowiekiem.
W ten sposób chcieli się unowocześnić i stworzyć nową, jak wierzyli, obiecującą gałąź genetyczną zawierającą część Mocy Matki Świata Zofii, oryginalną Komórkę Życia i falowe DNA Absolutu.
To, co z niej powstało, można zobaczyć wszędzie w Polinezji - to ropuchowaty repto-człowiek. Z niego też zrodziło się kilka pozaziemskich cywilizacji. Ich natalna Matryca (skrzyżowane fragmenty DNA, Ciała Przyczynowe i Monady Ziemian i Anunnaki) również znajdowała się w Łonie Gai pod wyspą Moorea.
Trzecia, ohydna hybryda Anunnaki jest jedną z najstraszliwszych zbrodni przeciwko Życiu. Wbrew Kodeksowi Stworzenia, który zezwala na krzyżowanie form życia znajdujących się na mniej więcej tym samym poziomie rozwoju ewolucyjnego, postanowili oni stworzyć hybrydy ludzi i niektórych zwierząt, w szczególności małp.
Kodeks zabrania hybrydyzacji ze względu na wampiryzm ewolucyjny, czyli ulepszanie jednego gatunku kosztem degradacji innego. Na przykład, człowiek ma Monadę, a małpa nie. Podczas krzyżowania człowiek częściowo traci swoją Monadę, ale małpa również jej nie zyskuje. W rezultacie człowiek spada w swojej ewolucji, a małpa wznosi się, choć w rzeczywistości półkrwi jest półzwierzęciem.
Takimi mieszańcami z małpami są Cro-Magnons, neandertalczycy, gibony, Yeti (Wielka Stopa)... Chociaż Karol Darwin w ogniu diabolicznej obsesji ogłosił, że małpy są przodkami człowieka, od których wywodzi się współczesny Homo sapiens.
W rzeczywistości była to realizacja planu Czarnych Archontów, aby ukryć przed człowiekiem jego Boskie pochodzenie. A pojęcie Homo sapiens jest nonsensem, głęboko błędną abstrakcją naukową.
Po skrzyżowaniu człowieka z małpą stało się jasne, że tego nie da się zrobić.
Anunnaki musieli go zniszczyć, bo tak mówi Kodeks Stworzenia. Nie zrobili tego jednak, ponieważ chcieli na jego podstawie stworzyć odrębną rasę kosmiczną.
Na szczęście tak się nie stało. Zainterweniowali Władcy Karmy i ich decyzją Anunnaki zostali pozbawieni prawa do eksperymentów genetycznych i wygnani z Ziemi.
Obecnie cywilizacja ta znajduje się w karmicznej kwarantannie, w całkowitej izolacji, wszelkie jej kontakty zewnętrzne, a w szczególności z Ziemią i ludzkością są zabronione. Nie można teraz z nimi channelingować.
Jednak małpy-ludzie nadal istnieją, choć w ograniczonej liczbie. Ich Matryca Twórcza również została zachowana w Łonie Gai. Najstraszniejszą rzeczą w tej hybrydzie jest to, że humanoidalna małpa ma na wpół uformowane Ciało Przyczynowe, które może tworzyć i gromadzić karmę.
Jednym z warunków uwolnienia Anunnaki z aresztu było całkowite wyeliminowanie ich hybryd i przepracowanie karmy zawartej w na wpół uformowanych ciałach przyczynowych tych hybryd, które pozostały tylko na Ziemi.
Kiedy Lightwarriors byli na marae, gdzie przechowywana była rezerwowa matryca vita Abozis, Władca Karmy zaprosił grupę do komunikacji z nim, aby poznać jego intencje dotyczące karmy. Znieśli kwarantannę na kilka minut i doprowadzili do bezpośredniego kontaktu z zespołem.
Niestety, dialog nie powiódł się. Abozis był niezwykle agresywny, nie odpowiadał na bezpośrednie pytania, cały czas groził i obrażał Lightwarriors. Władcy Karmy natychmiast odcięli kontakt i przywrócili pełną izolację informacyjną Anunnaki.
Następnie Władcy Karmy zebrali się na nadzwyczajnym spotkaniu, aby zadecydować o losie vita-matrix Abozów w Polinezji, dla zachowania którego Czarni Archonci zbudowali sieć marae, gdzie składano masowe ofiary.
Według Władców Karmy, vita-matrix Abozisów został umieszczony na Ziemi nielegalnie, a towarzyszyły temu masowe morderstwa i zbrodnie przeciwko Życiu, wysysanie energii życiowej Ziemi i składanie ofiar z ludzi.
Nibiruanie podawali się za bogów i popełniali okrucieństwa rękami Maorysów, Maui i Polinezyjczyków, złośliwie ich do tego zachęcając. Decyzją Władców Karmy vita Matrix Abozisów miała zostać zniszczona.
Polecili oni Lightwarriors wykonanie tej decyzji, ponieważ drużyna znajdowała się w miejscu, w którym znajdował się Matrix. Grupa unicestwiła go.
Co się stało potem, DNI opowiedział szczegółowo w NIBIRU OPS. CZĘŚĆ 2. Abozis został schwytany przez Władców Karmy, skazany za swoje zbrodnie przeciwko Wszechświatowi i zniszczony.
Anunnaki - jego twory - zostali objęci karmicznym aresztem i umieszczeni w specjalnej strefie kwarantanny. Wszystkim im zostanie oszczędzone życie, a po Przejściu Kwantowym otrzymają szansę na duchowe przemyślenia i wkroczenie na nową ścieżkę ewolucji.
Zostaną umieszczeni w osobnym eonie "korekcyjnym", w którym znajdą się również inne reptoidy i repto-humanoidy, które dostały taką samą szansę.
Po rozbiciu vita Matrix Abozisa, Lightwarriors przeszukali miejsce, w którym się znajdowała. Następnie wrócili na katamaran i następnego dnia rano wypłynęli na ocean, przenosząc się na wyspę Huahine.
**By Lev
**Source
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz