poniedziałek, 28 marca 2022

Maria Magdalena: Co to znaczy być człowiekiem


28 marca 2022 r. przez Sitara


Pamela Kribbe
www.jeshua.net

Drodzy mężczyźni i kobiety,

Witajcie w tym kręgu. Jestem Marią Magdaleną. Byłam kiedyś na Ziemi jako kobieta, która żyła i kochała, a czasem rozpaczała i zmagała się z bardzo ludzkimi emocjami, które wszyscy tak dobrze znacie.

Jestem tu dzisiaj, aby argumentować, co to znaczy być człowiekiem.

Wielu z was jest zmęczonych byciem człowiekiem. W waszych sercach jest wiele walki, bólu i strachu z przeszłości, a czasem zmęczenia, jak również odwracania się od prawdziwej otwartości z powodu tego, co może wam przynieść bycie człowiekiem na Ziemi.

Wszystko to jest całkiem zrozumiałe, ponieważ przychodząc na Ziemię napotykacie wewnętrzny opór, który jest podyktowany wspomnieniami z poprzednich żyć i podsycany nostalgią za Domem, domem, który znaliście w sferach harmonii i światła.

Wszyscy nosicie te wspomnienia w sobie, a kiedy przybywacie na Ziemię jako dusze zstępujące, wasz nastrój może być czasem bardzo przygnębiony.

Połączcie się z tą częścią siebie, która zmaga się z problemami tutaj na Ziemi i zaakceptujcie fakt, że odczuwa ona strach przed przebywaniem tutaj. Twoja świadomość nie jest z Ziemi; twoja świadomość jest nieskończona, kosmiczna i czuje się jak w domu w całym wszechświecie.

Jest tutaj z wizytą i tylko tymczasowo żyje w ziemskim ciele.

Uznaj i przyjmij tę część siebie, która boi się tu być, boi się naprawdę brać udział w życiu i boi się otworzyć na wszystko, czego można doświadczyć tu, na Ziemi. Pozwól, aby ten ból tam był: zwątpienie, samotność, nuda, rozpacz. Proszę was, abyście otworzyli się na tę ranę, ponieważ rana może zostać uleczona tylko wtedy, gdy płynie ku niej pełna miłości uwaga.

Wielu z was chce przyjąć ozdoby duchowej ścieżki. Ale kiedy sięgacie wysoko po światło, zanim się zorientujecie, zostawiacie za sobą to, co ziemskie.

To, do czego naprawdę jesteście zachęcani, tu i teraz, to spojrzenie na ciemność w sobie i wysłanie światła do tej ciemności, co może wywołać w was opór. Jednak zejście w głąb własnej ciemności, samotności, poczucia odrębności jest tym, co może dać ci największe spełnienie.

Kiedy to robisz, odkrywasz, kim naprawdę jesteś - nosicielem światła, kimś, kto może rozświetlić ciemność.

Teraz wyobraźcie sobie, że stary ból, który żyje w waszych duszach, jest zgromadzony w centrum tego kręgu ludzi. Ten ból wyraża się na wiele sposobów; może przejawiać się jako wzburzenie, niepokój, smutek, niepewność, poczucie odłączenia.

Proszę was, abyście wyobrazili sobie, że stojąc w kręgu wokół tego starego bólu, w rękach każdego z was znajduje się zapalona pochodnia wyciągnięta w kierunku środka kręgu, aby ten ból został w pełni oświetlony i zobaczony i nie musiał już dłużej ukrywać się w ciemności.
Pozwólcie, by wasze światło świeciło.

Ty nie jesteś tym bólem; jesteś tym, który może go uśmierzyć i przekształcić, i to jest twoje prawdziwe zadanie i misja tutaj na Ziemi.
Kiedy w ten sposób rzucasz swoje światło na własną ciemność, światło to świeci również w kierunku innych i zachęca ich do tego samego. Stajesz się wtedy robotnikiem światła; wszystko zaczyna się od ciebie.

Najgłębszym zaproszeniem jest pełna akceptacja i przyjęcie swoich najbardziej wrażliwych części ciała, i to właśnie zrobiliśmy w tym tygodniu.
Kiedy przyjrzysz się najgłębszym ranom w człowieku, zobaczysz, że są one takie same praktycznie u każdego, mężczyzny czy kobiety, i wynikają z potrzeby bycia znanym i kochanym lub z poczucia, że jest się pozbawionym miłości i zrozumienia.

Pierwotnym celem seksualności, intymności, jest radość, a to spotkanie jest niezwykle cenne, można je nawet nazwać świętym.
Kiedy mężczyzna i kobieta spotykają się w otwartości i szacunku, dochodzi do zjednoczenia energii, które jest dosłownie twórcze. Z tego połączenia może narodzić się dziecko, wspaniałe i piękne nowe ludzkie dziecko.

Ale to spotkanie jest również twórcze w głębszym sensie.

Na poziomie duszy możesz zostać ożywiony i dotknięty przez duszę innej osoby w sposób, który jest dla ciebie bardzo wzbogacający i dzięki któremu stajesz się częścią Jednego, nie tracąc przy tym swojej wyjątkowości, swojej indywidualności. Takie jest prawdziwe znaczenie spotkania między mężczyzną a kobietą.

Poczuj piękno tego i poczuj, jak głęboko tego pragniesz, świętego znaczenia seksualności.
Jako dusza zawsze szukasz Jednego, powrotu do siebie, do domu, do boskości. Masz na to wiele nazw, ale zawsze są one niewystarczające: Bóg, Jedynka, wszystko, co jest, wszechświat, kosmos.

Chodzi o tę tęsknotę, którą odczuwasz w głębi siebie, aby trwać w bezwarunkowym bezpieczeństwie, aby być całkowicie akceptowanym i aby pozwolić sobie na swobodne wyrażanie siebie.

 Ta głęboka nostalgia żyje w każdym człowieku, a wspaniałą rzeczą w spotkaniu między mężem i żoną - lub między dwoma kochającymi się partnerami, którymi mogą być także dwaj mężczyźni lub dwie kobiety - jest to, że można tam doświadczyć przebłysku Jednego, jedności. W byciu człowiekiem, właśnie poprzez taką biegunowość - dwoistość mężczyzny i kobiety - dostaje się przebłysk Domu, raju, i jest się przez to ubogaconym. Seksualność ma być źródłem światła, czułym tańcem.

Jednak, zwłaszcza w dziedzinie seksualności, istoty ludzkie zostały głęboko zranione; między obiema płciami rozwinął się dystans i wrogość. Ludzie nie czują się już jak w domu z energią płci przeciwnej, nawet jeśli te energie są w nich samych. Kobiety mają trudności z przyjęciem męskiej energii, pewności siebie, władzy. Mężczyźni z trudem poddają się swoim uczuciom, emocjom, czerpaniu przyjemności z drugiej osoby i łączeniu się z nią.

Jak do tego doszło? Byłaby to bardzo długa historia, gdyby przedstawić wszystkie aspekty ewolucji energii męskiej i żeńskiej. Ale podstawowym faktem jest to, że Bóg, źródło wszystkiego, co jest, dał wam wolność do odkrywania i eksperymentowania, a także do ryzykowania rezultatów w postaci energii, która jest wytrącona z równowagi. Było to jednak konieczne, abyście mogli zrozumieć, kim jesteście i jaka odpowiedzialność została wam powierzona. Nie jesteś dzieckiem w ręku Boga, jesteś Bogiem w trakcie tworzenia, który musi nauczyć się brać odpowiedzialność i pozostawać w równowadze ze wszystkimi elementami życia.

Jesteś Bogiem w zarodku.

Poczuj, że jesteś potężny i autonomiczny.

Jesteś jeden i niepodzielny, i chociaż jesteś nierozerwalnie związany ze Źródłem wszystkiego, jesteś też całkowicie sobą, całkowicie wyjątkowy. Pozwól, aby ta wiedza do ciebie dotarła.

Jesteś sobą i nikim innym, a to już samo w sobie jest cudem, tajemnicą.
Oto jak to jest być duszą, niepodzielną i niepowtarzalną; oto jak to jest być Bogiem, Stwórcą: wolnym, niezależnym, autonomicznym.

Czy można w pełni udźwignąć odpowiedzialność wynikającą z tak wielkiej autonomii? To jest prawdziwe pytanie.
Jakaś część ciebie nie chce ponosić tak wielkiej odpowiedzialności, a tą częścią jest twój cień. Czuje się bezsilny, niespokojny, oddzielony od Źródła. Chce wrócić do Domu, jak dziecko, które woła o matkę. I bardzo często romantyczne związki seksualne są wykorzystywane jako sposób na powrót do Domu - ale to nie działa.

Dom jest w tobie - w byciu swoim własnym, niepowtarzalnym "ja". Przejęcie pełnej autonomii jest pierwszym krokiem do dojrzałego związku. Bycie u siebie w domu, spoczywanie we własnym wnętrzu, jest warunkiem głębokiej, radosnej relacji z drugim człowiekiem.

Ten warunek jest jednak sprzeczny z dziecięcym pragnieniem, którego często poszukuje się w romantycznej relacji miłosnej - tęsknotą za trwaniem w drugiej osobie, za całkowitym wtopieniem się w nią, tak jakby ta druga osoba była wszechwiedzącym rodzicem, na którym można się oprzeć jak na dziecku. To właśnie w miłości romantycznej wewnętrzne dziecko pragnie uwolnić się od własnych obciążeń i przerzucić je na drugą osobę. Pojawia się wtedy emocjonalna zależność i wkrótce oboje partnerów zostaje stłamszonych.

Pierwszym krokiem do świętego, uzdrawiającego związku jest pełny powrót do siebie samego; objęcie ramionami dziecka, które zbłądziło i czuje się zagubione. Podejmij swoją dorosłą rolę; druga osoba nie może uleczyć twoich ran; jesteś swoim własnym uzdrowicielem, swoim własnym światłem.

Kiedy potrafisz w ten sposób zejść w głąb siebie, akceptując siebie głęboko i całkowicie, jesteś gotowy, by wyciągnąć rękę i dotknąć drugiego człowieka w otwartości i zachwycie.

To jest krok drugi w budowaniu radosnej, obfitej relacji.

Wyciągnąć rękę do drugiej osoby w zachwycie, a zachwyt oznacza brak oczekiwań, nie chcieć czegoś i nie potrzebować niczego, ale po prostu patrzeć z zachwytem, z zainteresowaniem na drugą osobę.

Najpiękniejszą formą miłości romantycznej jest podziwianie, przyciąganie drugiej osoby, chęć poznawania i odkrywania jej w najbardziej otwarty i intymny sposób. I robić to bez chęci dodania tej osoby do swojego światopoglądu, do swoich wyobrażeń; bez chęci kształtowania drugiej osoby według swoich oczekiwań, swoich potrzeb, ale po to, by naprawdę bawić się razem. Dopiero wtedy drugi człowiek może dać siebie, ponieważ nie ma wtedy żadnej presji ani zobowiązań. Ty jesteś wolny, druga osoba jest wolna, a wasze spotkanie jest dobrowolne.

Jest wtedy coś wyższego, co łączy was obu, coś, co spoczywa w sercu. Nie staracie się zmienić ani uzdrowić drugiej osoby, ani uczynić jej lepszą. Nie, razem celebrujecie życie i w ten sposób zostajecie uzdrowieni. Nie poprzez drugą osobę, ale poprzez siebie i swoją zdolność do odpoczynku w sobie, a stamtąd do otwarcia się na przyjęcie bogactwa i obfitości innej duszy.


Proszę Cię, abyś teraz zrobił to ze swoimi myślami. Wyobraź sobie, że jesteś całkowicie spokojny. Zrób to fizycznie, schodząc w dół wzdłuż kręgosłupa, przez serce i brzuch do miednicy i poczuj, że tutaj jest obszar w twoim ciele, który jest związany z seksualnością. Poczuj to z zachwytem i otwartością, bez uprzedzeń, poczucia wstydu lub nieczystości, które zostały przypisane seksualności przez społeczeństwo i przeszłość.

Odczuj ten obszar jako tak samo akceptowalny i neutralny, jak na przykład palec u stopy. Tutaj znajduje się kotwica dla twojego bycia człowiekiem, tutaj, w obszarze brzucha i miednicy, znajdują się twoje podstawowe instynkty. To tutaj odpoczywasz na Ziemi.

Zejdź ze swoją świadomością w dół, po prostu bądź obecny.

Gdziekolwiek się teraz znajdujesz, czuj się jak w domu ze sobą, z jakimikolwiek ludzkimi emocjami, z którymi się zmagasz.

Ważne jest to, że jesteś tam dla siebie. Twoje światło, twój rdzeń, może stawić czoła wszystkiemu, ponieważ jest to światło nieśmiertelne, światło, które łagodzi i rozumie. Wypełnij tym światłem całą swoją aurę. Poczuj się naprawdę utrzymywany w swoim własnym boskim świetle i poczuj, jak wszechświat, Bóg, Źródło wszystkiego, kocha cię. Dlatego właśnie cię stworzył, abyś był tak wyjątkowy jak jesteś. Jesteś w pełni akceptowany, jesteś podziwiany, jesteś kochany, ponieważ jesteś tym, kim jesteś, dokładnie takim, jakim jesteś teraz.

Spójrz z tego stanu świadomości na kogoś, kogo kochasz.

Może to być twój partner życiowy, ale także przyjaciel, dziecko, ojciec lub matka. Po prostu wybierzcie kogoś, kto teraz przychodzi wam na myśl, z kim chcecie się połączyć. Podczas gdy łączysz się z tą osobą, którą widzisz przed sobą, pozostań całkowicie sobą; Twoje granice są zachowane, więc odpocznij w sobie. Poczuj, że jest to łatwe i wygodne. Oddychaj spokojnie do swojego brzucha i nie czuj, że powinieneś pomagać lub zmieniać drugą osobę. W rzeczywistości nie musisz nic robić, po prostu pozostań w sobie.

Następnie spójrz z otwartością i zdziwieniem na tę drugą osobę. Przyjrzyj się temu, czym ona promieniuje, gdy stoi przed Tobą. Kiedy obserwujesz w ten sposób, wyciągasz rękę do drugiej osoby w zachwycie. Ty nie musisz nic robić, a druga osoba nie musi nic robić. Po prostu obserwujesz, jak ta osoba wygląda, jak się porusza i co zauważasz w jej energii.

Następnie zbliżasz się do tej osoby, podczas gdy Twoje pole energetyczne pozostaje wokół Ciebie. Z serca głęboko czujesz do tej osoby. Pozwól, aby to, co czujesz do tej osoby, pojawiło się spontanicznie i obserwuj to z zachwytem i bez osądzania. Przyjrzyj się temu, co cię łączy i co daje ci najbardziej żywotne i radosne połączenie. Nie patrz na to, co się nie układa, co koliduje, co powoduje spotkania, ale patrz na najwyższą, najlżejszą, najbardziej radosną nić, która was łączy, w której energia przepływa między wami bez wysiłku, i ciesz się tym. Nie musicie nic z tym robić, poza czerpaniem z tego przyjemności.

Przyjmijcie na chwilę to światło. Poczuj, jak światło poprzez tę nić płynie do twojego serca i zobacz, co to z tobą robi. Wnosi ono do twojego życia coś nowego i iskrzącego, coś, z czym możesz iść naprzód, co jeszcze bardziej cię wzbogaca. Otrzymacie to dzięki temu, że będziecie razem, a jednocześnie pozwolicie sobie nawzajem na wolność. To właśnie w zachwycie i w pozwoleniu drugiej osobie na wolność spotykacie się najgłębiej. Taki jest cel prawdziwej intymności.

Krok pierwszy to bycie u siebie w domu, odpoczywanie w sobie i kontynuowanie tego nawet wtedy, gdy jest się w kontakcie z drugą osobą. Krok drugi to wyciągnięcie ręki w zachwycie, bez chęci zmiany czy kontrolowania drugiej osoby, ale po prostu po to, by patrzeć, czuć i odkrywać. A krok trzeci to cieszenie się tym, co łatwo przepływa między wami, gdy jesteście razem. Cieszcie się tym przepływem i pozwólcie drugiej osobie być wolną.

Związki na Ziemi są bardzo cenne. To właśnie tam energetycznie stykacie się z najbardziej intensywnymi ludzkimi emocjami. Na początku powiedziałem: "Jestem tu dzisiaj, aby być orędownikiem bycia człowiekiem". Rozumiem przez to, że historycznie rzecz biorąc, często próbowano manifestować boskość w sobie poprzez przekraczanie swojego człowieczeństwa, poprzez próby wzniesienia się ponad nie, a tak naprawdę uciekać od własnych emocji, stając się odludkiem, aby uniknąć więzi autentycznych relacji partnerskich.

Moja droga do boskości wiedzie przez bycie człowiekiem w relacjach, bo choć to właśnie tam najbardziej doskwierają ci uczucia samotności, tęsknoty za domem i rozpaczy, to tam również doświadczasz zachwytu, głębokiej radości, więzi i intymności, które są tak cenne.

Kiedy raz wejdziesz w głęboką intymną relację z inną duszą w ludzkiej postaci, pozostaje ona na zawsze w pamięci Twojej duszy. Kiedy dusza zostaje głęboko dotknięta poprzez bycie człowiekiem, poprzez bycie mężczyzną i kobietą połączonymi seksualnie, wtedy jest to naprawdę brama do boskości.

W ten sposób to, co duchowe, boskie światło, może naprawdę zacząć żyć w ludziach i w ludzkim społeczeństwie.

Duchowość osiąga żywy, złoty blask nie dzięki izolacji w jakiejś sferze daleko ponad nią, ale właśnie dzięki wzajemnemu oddziaływaniu na ziemi między ludźmi.

Chcę wam podziękować za to, że jesteście tu razem, za otwartość, z jaką łączycie się z całego serca. To jest to, co się liczy!

W prawdziwej duchowości nie chodzi o dyscyplinę, o rozwijanie pewnych umiejętności czy sztuk, które się opanowuje. Sprowadza się do tej jednej rzeczy: otwartego serca, ludzkiego serca, które samo chce pochylić się nad swoją ciemnością w zachwycie i łagodności, a dzięki temu zakosztuje także radości miłości - ciepłej ludzkiej miłości.

Dziękuję bardzo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz