piątek, 17 czerwca 2016

Sonia Choquette na temat Wyższego Ja


„Ze wszystkich przewodników najważniejszym jest twoje własne Wyższe Ja, głos i częstotliwość twego boskiego, całkowicie spełnionego, nieśmiertelnego Ja, twoje bezpośrednie połączenie ze Stwórcą, Bogiem. Stanowi ono najpotężniejsze, najtrwalsze, najbardziej przepełnione miłością i natychmiastowe połączenie ze wszystkim, czego pragniesz, ze wszystkim, czego masz się tutaj nauczyć i do czego masz się przyczynić.Podstawowym zadaniem twoich innych przewodników i aniołów jest pomaganie ci we wzmacnianiu świadomego kontaktu z Wyższym Ja, tak żeby to ono kierowało twoim życiem, a nie ograniczone, kierujące się lękiem ego. Inni przewodnicy mają poczucie sukcesu, kiedy twe Wyższe Ja patrzy twoimi oczami, komunikuje się z innymi, podejmuje decyzje i ocenia twoje postępy.
Głos Wyższego Ja, w przeciwieństwie do innych przewodników, to kierująca tobą najbardziej autentyczna część ciebie. Kiedy jesteś połączony ze swoim Wyższym Ja, nie słyszysz w głowie żadnych innych głosów. Jesteś całkowicie skupiony na tym, jak stać się bardziej twórczą, radosną istotą. Troski twojego ego znikają, a serce rośnie.
Wyższe Ja nie jest posłańcem, lecz najwyższym wyrazem ciebie. Przewodnicy są pośrednikami; Wyższe Ja to bezpośrednie źródło tego, kim jesteś naprawdę. Zadaniem twoich przewodników jest połączenie cię z twoim Wyższym Ja; zadanie Wyższego Ja polega na połączeniu cię z Bogiem. Kiedy jesteś w kontakcie ze swoim Wyższym Ja, nie tylko warto mu się powierzyć, ale jest to wręcz pożądane, ponieważ nie jest ono źródłem zewnętrznym, lecz prawdziwym tobą.
Potrzebujemy naszego Wyższego Ja. Bez niego stajemy się zagubieni i ogarnia nas lęk i niepokój, co z pewnością potwierdzą wszyscy ci, którzy nie mają kontaktu ze swoim Wyższym Ja albo jest im ono nieznane. Władzę przejmuje ego, a ciebie ogarnia niepewność i zwątpienie.
Ego rozkwita, gdy ma kontrolę, więc izoluje cię od innych, posługując się pogłoskami, projekcjami i osądami na temat ciebie i innych ludzi. Zrobi wszystko, co tylko możliwe, żebyś nie czuł się bezradny i nie poprosił o przewodnictwo. Co więcej, manewry ego są tak wyczerpujące i jałowe, że pozostaje ci bardzo niewiele energii na przeżywanie i cieszenie się cudami życia. Szybko stajesz się słaby, znużony, chory i stary. Nie można tego uniknąć – ograniczone, napędzane lękiem ego, kierujące twoim życiem, to gwarancja jego zrujnowania.
Jedynym antidotum na tę śmiertelną chorobę duszy jest nawiązanie kontaktu z głosem i wibracją twego Wyższego Ja i poddanie się jego przewodnictwu. Jest to twoje Ja, które nie umiera, lecz żyje wiecznie i w prosty sposób.
Jak nawiązać kontakt ze swoim Wyższym Ja? Pierwszym krokiem jest wyciszenie głosu ego. Wiesz, o jaki głos chodzi – ten, który ciska gromy, obwinia, broni, osądza, usprawiedliwia, marudzi, nie wybacza, nigdy nie zapomina, spodziewa się najgorszego i nie ufa nikomu. Dopóki ten głos nie zostanie uciszony, nie usłyszysz swego Wyższego Ja.
Inaczej niż u wszystkich innych przewodników, głos Wyższego Ja jest bardzo subtelny, przynajmniej na początku, kiedy nawiązujesz z nim pierwszy kontakt. Kiedy to już zrobisz, sygnał staje się coraz silniejszy i trudny do zignorowania.
Najlepszym sposobem, żeby usłyszeć swe Wyższe Ja i uciszyć paplaninę ego, jest medytacja – poświęć 10 lub 15 minut dziennie, żeby odprężyć mózg, uśmierzyć lęki i świadomie zmienić ukierunkowanie umysłu. Nietrudno to zrobić. Wystarczy w tym czasie przerwać kontakt ze światem zewnętrznym, a zwrócić się do wewnątrz i skupiając się na oddychaniu, robić powolne wdechy licząc do czterech, a następnie wydechy też licząc do czterech. I gotowe.
Jeśli twój umysł błądzi, nie martw się. Po prostu dalej rytmicznie oddychaj. Jest to proste ćwiczenie, ale wymaga dyscypliny i praktyki. Umysł nie chce być kontrolowany, więc będzie z tobą walczył. Musisz być na to przygotowany i postanowić utrzymać ten zwyczaj na co dzień, najlepiej o tej samej porze. Im więcej ćwiczysz zgodnie z planem, tym staje się to prostsze. Podświadomy umysł dostosuje się do rutyny i automatycznie zrealizuje twoją intencję. Jeśli będziesz konsekwentny, to w przeciągu kilku tygodni zaczniesz z radością oczekiwać każdego kolejnego ćwiczenia.
Po drugie rozpocznij coś, co nazywam praktykami medytacyjnymi. Mam tu na myśli wykonywanie różnych czynności z intencją wyciszenia umysłu – pójście na spacer, poskładanie prania, robienie na drutach, praca w ogrodzie albo malowanie – żeby odwrócić swoją uwagę od umysłowej paplaniny i zyskać przerwę.
Te dwie praktyki zawsze zapewnią ci kontakt z Wyższym Ja. Pomogą ci dostrzec i zaufać, że posiadasz Wyższe Ja, które potrafi z powodzeniem poprowadzić cię przez życie, wziąć całkowitą odpowiedzialność za nie i zaprzestać wydatkowania energii lub obwiniania innych za rujnowanie ci życia. […]
Innym sposobem nawiązania kontaktu jest ćwiczenie podświadomego umysłu, żeby pomijał ego i powierzał kontrolę Wyższemu Ja – żeby to osiągnąć, wystarczy powiedzieć na głos: „Podświadomy umyśle, przenieś mnie teraz i przenoś zawsze do Wyższego Ja”. Powtarzaj to zdanie za każdym razem, kiedy poczujesz niepokój, zdenerwowanie, brak pewności siebie, złość, ból, dezorientację, mściwość lub brak znaczenia własnej osoby. Żeby jeszcze bardziej wzmocnić ten kontakt, każdego ranka, zanim otworzysz oczy, powiedz „Podświadomy umyśle, niech Wyższe Ja i tylko Wyższe Ja, poprowadzi mnie dzisiejszego dnia”. […]
Zaufanie swemu Wyższemu Ja i pominięcie ego wydaje się na początku, jakbyś z zasłoniętymi oczami rzucał się z urwiska. Twoje ego chce, żebyś czuł się w ten sposób, bo dzięki temu mogłoby zachować kontrolę. Jednak, kiedy stwierdzisz, że chcesz się rzucić z tego urwiska, odkryjesz, że – jako duch – potrafisz latać. Wyzwolisz się od lęków ego i zaczniesz żyć tak, jak chce tego twój duch.”
Sonia Choquette – „Duchowi przewodnicy”


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz