środa, 1 czerwca 2016

Opór przed działaniem według intuicji. – rozmowa z przewodnikami duchowymi.

File_003





Drodzy przyjaciele,
Idę drogą stawania się prawdziwym sobą. Na bieżąco staram się rozpoznawać najwyższą I najwspanialszą myśl, która odzwierciedla boski stan Wyższej Świadomości. Jednak często natrafiam na opór, zwłaszcza w działaniu. To jest uczucie przyblokowania, jakbym się bronił przed czymś, ale jednocześnie tego bardzo chcę I czuję, że to moja droga. Co w takich momentach mogę zrobić?

Przyjacielu, nie lękaj się lęku. W takich czasach, przy takich uwarunkowaniach na Waszej planecie, bycie sobą wymaga przezwyciężenia pewnych mechanizmów. Społeczne schematy, mówiąc delikatnie, nie zawsze promują ten stan. Normalną, powszechnie uznawaną drogą jest kierowanie się normami społecznymi, które są wyznaczane przez pewną grupę osób. Mentalne wyzwolenie się spod tej presji nie jest końcem procesu. Najuważniejszą I najgłębszą kwestią jest uwolnienie energetyczne. A ponieważ w zwyczaju macie ukrywanie swoich prawdziwych emocji I trosk, przez całe życie nazbierało się z Was sporo uwięzionej energii, przeważnie w tak zwanej podświadomości. Kiedy ruszysz z procesem – zacznie się dziać. Jednak nie dzieje się to w jedną chwilę. Samo ciało potrzebuje się przyzwyczaić do utrzymującego się poczucia swobody. Umysł może w tym czasie płatać figle. Jednym ze sposobów na to jest głębsze wejście w przestrzeń własnej jaźni I obserwowanie zachowania fizycznej formy – ciała. To bywa zabawne, to bywa męczące, ale to kwintesencja dualizmu. Aby przejść wyżej na stałe, proces potrzebuje w całości się wydarzyć.
Wybieraj działanie według głosu intuicji. Będzie to fizyczna manifestacja Twojej zmiany, a Wszechświat odbierze wyraźny sygnał. Reszta zrobi swoje. Wejdziesz w pole energetyczne o wyższej energii, bardziej zbliżonej do energii Wyższej Świadomości, Źródła. Ciało dokona procesu, ale wracając do negatywnych emocji – jedynie to wszystko wydłużasz. Może być ciężko, niekiedy wspaniale, jednak tyczy się to tylko I wyłącznie ciała I umysłu. Twoja prawdziwa istota na stałe zanurzona jest w oceanie nieskończonej błogości I tam jest Twoje prawdziwe miejsce, bez względu na wszystko.
Rozumiem to, ale obawiam się tego, że w momencie, w którym całkowicie przestanę reagować wraz z ciałem – zaniedbam wszelkie fizyczne, ziemskie sprawy I wpakuję się w kłopoty.
Obawy są reakcjami ciała. Twojej prawdziwej jaźni to nie dotyczy. Przedstawiłeś jeden z przykładów. Kłopoty należą do świata ograniczeń I dualizmu. Obawa przed kłopotami to już wyższy poziom wtajemniczenia w tę koncepcję. Jesteście w tym świetni, to prawda, to niesamowita komplikacja prostej sytuacji. Jesteś tu I teraz. Robisz, co chcesz. To wystarczający powód.
Nie mogę tak. Ciągnie mnie do komplikacji.
Napisz o tym książkę.
Wstydzę się.
Wpadniesz w depresję.
Już wpadłem.
Chcesz w niej pozostać?
Podoba mi się ta wrażliwość, piękne ciągnące się uczucie niby smutku, ale tak naprawdę spokoju ducha w obcowaniu ze sobą samym. Choć zdarzają mi się rzuty niepokoju, zwłaszcza w kontakcie z innymi ludźmi.
Może depresja to tylko koncepcja, pewien schemat, a tak naprawdę odkrywasz własny naturalny stan, kiedy zbalansowane są wszystkie aspekty Twojej istoty I fizycznego bytu. Presja społeczna zawierania się w pewnych kategoriach powoduje rozedrganie takiej struktury, ponieważ emanuje brakiem akceptacji, a akceptacja to miłość, a miłość to podstawowy stan każdej istoty. Tak więc jest to jak zabranie gruntu spod nóg, a w takich sytuacjach uruchamiają się najbardziej pierwotne w świecie fizycznym odruchy walki I ucieczki.
Trzon Waszego systemu opiera się na braku miłości, choć mało kto to dostrzeże I dopuści do siebie. Brak akceptacji to jeden ze sposobów okazywania braku miłości. Większość z Was biegnie przez życie w pogoni za akceptacją, w strachu przed brakiem miłości.
A prawdą jest, że nikt tej miłości nie musi Wam dawać. Ona jest, wystarczy ją pielęgnować I zauważać. Reszta to tylko zabawa.
Cóż, chyba nie mam nic do dodania. Pięknie przedstawiliście tę sprawę. Bardzo dziękuję za obecność, możliwość kontaktu I szerzenia tych słów, tej energii, perspektywy. Jestem niesamowicie za to wdzięczny, choć…ehh, nie będę kombinował. Dzięki! 🙂
Każdy kontakt jest dla Nas fantastycznym doświadczeniem. Dziękujemy Ci za to. Przekaż wszystkim, że każdy ma własnych przewodników duchowych do dyspozycji przez cały czas.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz