Czasami będę zmagał się z problemem, o którym nie chcę lub nie mogę rozmawiać. Nie zmienia to jednak faktu, że jestem wokół tego dysonansu poznawczego lub wewnętrznego zamętu. (Jeśli myślisz, że to ty, to tak nie jest.)
Zmagam się z wewnętrznym dysonansem, wewnętrzną kłótnią w tej chwili… … i wewnętrzne zamieszanie rozpoznaję jako uzewnętrznienie nieustannych kłótni pomiędzy tatą i mamą. Ta nakręcana zabawka nakręcała się o jeden raz za często i teraz nie potrzebuje nikogo innego do nakręcania. Robi to sam.
***
Ale wyprzedzam siebie – już przepracowuję zdenerwowanie. Wcześniej chciałem wspomnieć o czymś, co wstrząsnęłoby ziemią, gdybyś żył w tym ciele.
Kiedy zapytałem, czego doświadczam, okazało się, że było to głębokie poczucie bezwartościowości. Po napisaniu tych słów przeczytałem Jezusa poprzez Jana: „Pozwólcie sobie zaprzestać lgnięcia do jakiegokolwiek poczucia niegodności”. (1)
Żadnych wypadków! Całkowita bezwartościowość. O czym to jest? Dlaczego to robię? Co w ogóle robi różnicę? Byłam ponura i pozbawiona celu. Mój przetwarzający umysł już wie, że jest to następstwem wieloletniej krytyki ze strony taty. Byłem „leniwym, do niczego” prawdopodobnie dlatego, że lubiłem czytać, a on lubił grać w golfa i pływać.
***
Ale to nie świadomość tego wszystkiego mnie ożywiła. Tym, co mnie ożywiło – a zdarzyło się to po raz pierwszy – było przypomnienie sobie celu życia. Pamiętanie o celu było jak zaciągnięcie suwaka w torbie od garnituru. Możesz już odłożyć garnitur do szafy. Niegodność nie ma już do odegrania żadnej roli w życiu zgodnym z tym celem. Celem życia, jak pokazano mi w 1987 roku, jest poznanie tego, kim naprawdę jesteśmy. (2)
Kiedy już o tym wiemy i w momencie realizacji, Bóg spotyka się z Bogiem. I to właśnie dla tego spotkania został stworzony ten krąg życia w materii (mater, Matka). (3) Celem życia jest dla mnie poznanie kim naprawdę jestem.
A to sprawia, że wszystko, co się dzieje, jest potencjalną lekcją. Mogłem sobie pozwolić na pytanie po każdej interakcji, która wydawała mi się trudna: Czego się o sobie dowiedziałem? Czego mogę się nauczyć? A potem muszę się zasymilować i ugruntować się w tym, czego się nauczyłem.
Śri Ramakrishna zwykł mawiać: w życiu duchowym ciężko pracujesz, a potem dostajesz emeryturę. Jestem na etapie ciężkiej pracy, ale wiem, że moją emeryturą będzie Wniebowstąpienie do domeny, w której zawsze obecna jest miłość z wyższych wymiarów. Mogę na to poczekać. Wiem, że warto na to czekać! Czuję się przywrócony do celu, z powrotem na tor, z którego nigdy nie zszedłem i nie mogłem zejść. Nikt inny też nie mógł!
Wszyscy jesteśmy w tej samej podróży, od Boga do Boga, jak pokazano na ilustracji: My: Od Boga do Boga Znając cel życia i wiedząc, że czekając na jego spełnienie we Wniebowstąpieniu, jestem na dobrej drodze, mogę poczekać. Wiedząc, że wszystko to, co przydarza mi się w moim życiu, ma po prostu obudzić mnie do tego, kim jestem, mogę to znieść. Spełnianie celu życia wydaje mi się najwyższą wartością, najwyższą wartością w życiu. To nie jest bezwartościowe. O to właśnie chodzi w życiu.
Przypisy
(1) „Jezus przez Jana: pozwólcie sobie zaprzestać lgnięcia do jakiegokolwiek poczucia niegodziwości”, 1 lutego 2024 r., pod adresem https://goldenageofgaia.com/2024/02/01/jesus-through-john-allow-yourselves- zaprzestać-lgnięcia-do-jakiegokolwiek-poczucia-niewartościowości/
(2) Zobacz „Celem życia jest oświecenie – rozdz. 13 – Epilog” w książce Celem życia jest oświecenie pod adresem http://goldenageofgaia.com/wp-content/uploads/2011/08/Purpose-of-Life-is-Enlightenment.pdf
(3) Więcej informacji na temat Boskiej Matki można znaleźć w artykule „O naturze Boskiej Matki” w artykule All Paths Lead to the Mother pod adresem https://goldenageofgaia.com/wp-content/uploads/2021/07/All-Paths- Lead-to-the-Mother-R2.pdf
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz