czwartek, 29 lipca 2021

Niezidentyfikowane zjawisko lotnicze w Karolinie Południowej wzbudza zainteresowanie MUFON

 

galactic collective eraoflightdotcom 

Podczas postoju na światłach w Goose Creek w Południowej Karolinie, Shaneika Joyner i jej córka obserwowały amorficzne, podobne do chmury ciało sunące po niebie.

"Czy to jest statek?" zapytała córka Joyner w nagraniu, sfilmowanym na początku lipca.

Joyner powiedziała The Epoch Times, że obserwowała go przez kilka sekund, zanim zaczęła nagrywać go swoim telefonem.

Choć wideo trwało tylko 45 sekund, powiedziała, że obiekt był w ich linii widzenia przez około 2 minuty, dodając, że wideo nie przedstawia dokładnie rozmiaru, który, jak powiedziała, wydawał się znacznie większy, gdy był widziany gołym okiem.

Jak to zniknął za drzewem, ruch będzie czekać, więc musieli iść.

Chociaż tylko jeden obiekt można zobaczyć wyraźnie w wideo, Joyner powiedział, że "było ich więcej."

Pozostałe dwa, powiedziała, poruszały się zbyt szybko, aby śledzić.

"Kiedy patrzę wstecz na wideo, są trzy, ale pozostałe dwa poruszają się tak szybko, że trzeba naprawdę patrzeć na to, i odtwarzać wideo z powrotem, aby je złapać," Joyner powiedział.

Słyszała sugestie, co to mogło być, takie jak duży, plastikowa torba, lub stado ptaków, ale Joyner, po obejrzeniu go na własne oczy, utrzymuje niepewność.

"Nigdy wcześniej nie widziałam czegoś takiego" - powiedziała Joyner. "Nadal nie wiem, co to było".


 

Wzajemna sieć UFO (Mutual UFO Network)

Cheryl Ann Gilmore, dyrektor stanowy dla rozdziału Południowej Karoliny w Mutual UFO Network, lub MUFON, powiedział The Epoch Times, że w lipcu otrzymali sześć raportów o niezidentyfikowanym zjawisku lotniczym (UAP), który jest zaktualizowanym terminem dla niezidentyfikowanych obiektów latających (UFO), z obecną sumą 69 raportów do tej pory.

MUFON jest międzynarodową organizacją non-profit, która zajmuje się badaniem i analizą UAP.

Założona w 1969 roku i mająca siedzibę główną w Cincinnati w stanie Ohio, ma swoje oddziały w każdym stanie, jak również w 43 krajach.

Gilmore, która przez lata badała "setki spraw", nie jest obca doświadczeniom Joyner.

Jej zainteresowanie dziedziną ufologii rozpoczęło się w 1959 roku.
Dziecko latającego spodka

Podczas spaceru przez pastwisko ze swoim kuzynem, 14-letnia wówczas Gilmore była świadkiem srebrnego dysku, który cicho unosił się na tle błękitnego nieba.

Kiedy wrócili do domu, opowiedziała o tym swojej babci i ciotce.

"Pamiętam, jak moja ciotka powiedziała: 'O tak, to jeden z tych latających spodków'," powiedziała Gilmore.

Od tego momentu rozpoczęła swoje badania, choć wtedy nie pisano zbyt wiele o UFO.

Następnego dnia w szkole powiedziała swojemu nauczycielowi przedmiotów ścisłych, że ma coś, czym chciałaby się podzielić.

Kiedy zapytał, czy to, co ma do powiedzenia, ma coś wspólnego z nauką, odpowiedziała - kategoryzując temat w swoim umyśle jako astronomię - że tak.

"Pamiętam do dziś, że on siedział na krawędzi biurka z jedną nogą na podłodze, a drugą machał, a ja byłam mniej więcej w połowie klasy" - wspominała Gilmore.

Kiedy opowiedziała wszystkim, co widziała, śmiali się, podobnie jak nauczyciel," powiedziała Gilmore.

To właśnie wtedy jej przezwisko stało się Latającym Spodkiem (Flying Saucer Kid), które towarzyszyło jej aż do ukończenia szkoły średniej.

"Po pewnym czasie wyrabia się grubą skórę", powiedziała.
Obserwacja w Gaffney

W MUFON-ie Gilmore przegląda sprawy, a następnie przydziela je śledczym w terenie.

Jeśli ktoś nie jest dostępny, sama się tym zajmuje.

Zimą 2000 roku pewna para zgłosiła, że jechała autostradą, kiedy zobaczyła "półprzezroczysty balon z iskierkami", który przeleciał nad liniami energetycznymi i wpadł do zalesionego wąwozu.

Mimo że był mróz, drzewa się zapaliły, a obiekt zwęglał ziemię.

Gilmore - emerytowany technik ratownictwa medycznego - wraz ze swoim zespołem zbadała miejsce zdarzenia po tym, jak straż pożarna je usunęła.

Wspomina, że szef straży pożarnej był zakłopotany spaloną ziemią.

"Był lód i padał deszcz, więc byli zdumieni" - powiedziała Gilmore.

Używając licznika Geigera, zbadali teren pod kątem promieniowania - nie znaleźli żadnego - i pobrali próbki gleby, które nie wykazały niczego niezwykłego.

Jeśli były jakieś artefakty z katastrofy, to zaginęły, gdy zespół Gilmore je badał.

Sklasyfikowała przypadek jako "nieznany", ustalając, że mógł to być balon magnezowy, który uciekł z pobliskiego eksperymentu naukowego na uczelni.

Był to dobry przypadek do wykorzystania wszystkich zasobów i szkoleń, mimo że nie przyniósł żadnych rozstrzygających wniosków.
Kształty UAP

Kiedy ktoś zgłasza UAP do MUFON, w formularzu jest opcja wielokrotnego wyboru kształtu widzianego obiektu: trójkąt, okrągły, prostokątny lub w kształcie cygara.

Jednak najczęściej zgłaszanymi obiektami nie są statki, ale coś, co nazwała orbs, co według niej jest zjawiskiem globalnym.

"Nikt nie może dowiedzieć się, co w grzmot są," powiedziała, dodając, że wspólna trajektoria orb jest "przyjść do martwego zatrzymania, a następnie strzelać w innym kierunku".

"Było 13 przypadków orbs w tym roku, i dziesięć kul, które są albo pomarańczowe, jasne, lub białe," powiedziała Gilmore. "Dostajemy ich dużo nad obszarem Myrtle Beach, ale bierzemy też pod uwagę Bazę Sił Powietrznych Shaw w Sumter".
Odwrotna inżynieria odzyskanych statków UAP do celów wojskowych i innych celów technologicznych jest jedną z teorii stojących za tym, co widzimy dzisiaj. Teoria ta została wzmocniona przez autobiografię płk. Philipa Corso z 1997 roku, "The Day After Roswell", w której twierdzi on, że kiedy był członkiem Rady Bezpieczeństwa Narodowego Prezydenta Dwighta D. Eisenhowera i szefem Działu Technologii Zagranicznych w Departamencie Badań i Rozwoju Armii USA, kierował wojskowym projektem inżynierii odwrotnej, który wykorzystał technologię odzyskaną z katastrofy w Roswell w 1947 roku i rozesłał informacje do dużych firm korporacyjnych.

Wykorzystując dostarczone informacje, firmy te były w stanie wyprodukować "chipy obwodów scalonych, światłowody, technologię laserową i światłowody o dużej przepustowości".
Raport wywiadu

W czerwcu, Biuro Dyrektora Wywiadu Narodowego (DNI) przedstawiło przed Kongresem dziewięciostronicowy raport na temat UAP.

Zgodnie z wnioskami zawartymi w streszczeniu, z powodu "ograniczonej ilości wysokiej jakości raportów" na temat UAP, DNI stwierdził, że nie może "wyciągnąć wiążących wniosków", ale UAP "wyraźnie stanowią problem dla bezpieczeństwa lotów i mogą stanowić wyzwanie dla bezpieczeństwa narodowego USA".

Dochodzenie opierało się na raportach, które miały miejsce między 2004 a 2021 rokiem, które zostały zarejestrowane przez "wiele czujników, w celu włączenia radaru, podczerwieni, elektrooptycznych, poszukiwaczy broni i obserwacji wizualnej."

"Jest to całkiem sporo tego, czego się spodziewałem" - powiedział Gilmore na temat raportu. "Nie ma żadnych zobowiązań. To może być to; to może być tamto. Poszło tak, jak się spodziewałem".
Łatwiejsza rozmowa do przeprowadzenia

Mimo to, raport - w swoim przyznaniu się do niewiedzy - jest uważany za postęp przez wielu w tej dziedzinie, biorąc pod uwagę, że przez lata samo poruszenie tego tematu mogło prowadzić do tego, czego Gilmore doświadczył w klasie naukowej w 1959 roku: wyśmiewania.

Na temat obserwacji Joynera, po obejrzeniu filmu Gilmore powiedziała: "Interesujące".

"W jednym kadrze wygląda to jak samolot w nosie schodzący pod stromym kątem, ale potem, zaczyna morfować", powiedziała Gilmore. "Wygląda jak chmura, ale nie porusza się tak jak inne chmury".

Lornetka mogła zakończyć zagadkę, powiedziała Gilmore, ale wykluczyła prawdopodobieństwo, że mgławicowy obiekt to robaki lub stado ptaków.

"Mam wrażenie, że zmienia się on z jednej rzeczy w drugą, ale może to być duża torba w górnym prądzie powietrza, która się obraca i skręca" - powiedziała Gilmore. "Kiedy schodzi w dół przez drzewa, to jest prawie jak kształt dysku".

Używa słowa "morfing", ponieważ raz osoba zgłosiła, że to, co początkowo było postrzegane jako komercyjny odrzutowiec, przekształciło się w latający spodek, a następnie z powrotem w komercyjny odrzutowiec, wyjaśniła.

W przypadku obserwacji Joyner, Gilmore bierze pod uwagę tło: chmury, ruch obiektu w stosunku do nich, to, jak wydaje się on zmieniać kształty, oraz fakt, że w pobliżu znajduje się Joint Base Charleston - obiekt Sił Powietrznych USA, który działa w połączeniu z Międzynarodowym Portem Lotniczym Charleston.

"To jest naprawdę trudne do rozeznania i nie mogę dać żadnej konkretnej odpowiedzi," powiedział Gilmore. "Wydaje się, że się porusza, tumbling i zmienia kształty, ale może to być złudzenie".

https://twitter.com/i/status/1420001762585432066

Kabamur Taygeta z twittera stwierdza, że jest to statek Arcturian.

**Source



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz