" Powrót do natury to pierwotne jest sedno "
Duchowe przebudzenie - Powrót do naturyGdy się budzimy następuję ogromna zmiana priorytetów, wzorców. Świat widziany poprzednimi oczyma odchodzi gdzieś bezpowrotnie, rozpływa się w morzu iluzji. Zastępuje go nowy, lepszy świat budowany na prawdziwych wartościach, na uniwersalnych prawach rządzących wszechświatem. Jednym z tych praw jest fakt, że wszystko jest energią wibrującą na określonych częstotliwościach która nieustannie na siebie oddziałuje, krąży i wiruję między nami. To daję nam fundamentalną wiedzę, że wszystko we wszechświecie jest ze sobą połączone właśnie tą energią i jedyne co musimy zrobić to nauczyć się (a raczej sobie przypomnieć) jak korzystać z tej wiedzy.
Gdy się budzimy zmieniają się również nasze zmysły, inaczej patrzymy, słuchamy, czujemy, otwierają się też nowe zmysły, zaczynamy odczuwać dotychczas ignorowaną więź ze wszystkim co nas otacza, między innymi z naturą.
Jak przypomnę sobie moje poprzednie pragnienia, moje marzenia to z obecnego punktu widzenia chce mi się po prostu śmiać. Marzyłem bowiem o życiu w wielkim mieście, karierze w jakiejś korporacji, wizualizowałem sobie Siebie w ładnym garniturze z drogą aktówką wsiadającego do lśniącego samochodu (wiem, masakra). To były moje marzenia, nie wstydzę się ich. Teraz jednak nie wyobrażam sobie tygodnia w którym nie znalazł bym czasu na spędzenie kilku godzin na łonie natury.
Mówi się, że las to jeden z lepszych antydepresantów i myślę, że nie ma w tym stwierdzeniu nic błędnego. W połączeniu ze świeżym powietrzem, sportem jak bieganie, jazda na rowerze daję nam prawdziwą bombę zdrowej energii, każdy kto to praktykuje wie o czym mówię. Oprócz tego można oczywiście po prostu usiąść pod drzewem i czytać książkę albo oddać się medytacji która na łonie natury jest świetnym pomysłem (uwierzcie mi). Wracając do stwierdzenia, że wszystko jest ze sobą połączone to właśnie kontakt z naturą jest tego najlepszym dowodem, wystarczy zdjąć buty, stanąć boso na ziemi, przytulić drzewo i poczuć jak życiodajna energia krąży między nami, pobierać ją, oddawać, przekazywać dalej, wyciszyć się, wsłuchać się w szum lasu w jego muzykę. Po jakiś czasie ogarnia nas nienazwany spokój, czujemy harmonię, połączenie, wiemy, że wszystko jest na swoim
miejscu, że wszystko będzie dobrze.
Opisując kontakt z naturą pisze o mocy w lesie bo najczęściej z niej korzystam ale nie sposób tutaj wymienić innych przykładów jak np. górskie wędrówki gdzie dochodzą jeszcze przepiękne widoki w których się zakochujemy. Tutaj właśnie można nabrać szacunku do matki ziemi gdyż widzimy jej potęgę, człowiek nigdy nie stworzył by takich krajobrazów. Oczywiście jest jeszcze żywioł wody czyli oceany, morza, jeziora czy rzeki, czy ktoś z was źle się czuję na plaży? Woda jest potężnym przewodnikiem energii, nie tylko elektrycznej ale i życiowej, siedząc na brzegu jeziora możemy skupić się i pozwolić na jej przepływ i wymianę z otoczeniem, w końcu w 60 procentach składamy się właśnie z wody!
Przykładów kontaktu z naturą może być wiele, ważne jest natomiast aby o niej pamiętać,od czasu do czasu znaleźć czas aby z nią obcować. Myślę, że nawet w najbardziej zatłoczonych metropoliach w promieniu kilkunastu kilometrów znajdzie się miejsce gdzie można poczuć jej dotyk. Natura jest pierwotna, zawsze tu była i zawsze będzie, jest też najdoskonalszym architektem, mega-cierpliwym przyjacielem, naszą apteką, szkołą, naszym domem, jesteśmy jej częścią i Ona jest częścią nas więc jak tu nie czuć z nią szczególnej więzi. Muszę Was jednak ostrzec! Kontakt z naturą naprawdę uzależnia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz