Osho: Zrozum strach, a on zniknie
Nie trzeba niczego sobie odmawiać, nie trzeba się torturować, wystarczy doświadczenie najgłębszej istoty
i przeniesiesz się w inny wymiar egzystencji - od tego co śmiertelne,
do tego co nieśmiertelne. Ciemność znika i zostaje wieczne światło.
Zdanie
Mevlany: "Poruszaj się, ale nigdy drogą, którą wyznacza ci strach" jest
naprawdę piękne. Nie poruszaj się w sposób dyktowany przez strach.
Poruszaj się, jak dyktuje ci miłość. Poruszaj tak, jak kieruje tobą
radość. Nie dlatego, że się boisz. Wszystkie religie opierają się na
strachu. Ich Bóg to stach, ich niebo oraz piekło to wytwory strachu i
zachłanności. Wszystkie religie nakazują ludziom: "Bójcie się Boga!"
Mahatma
Ghandi zwykł mówić: "Nie boję się nikogo poza Bogiem". Według mnie to
najgłupsze zdanie jakie można wypowiedzieć. Możesz bać się wszystkich,
lecz nie Boga, ponieważ do niego możesz dotrzeć jedynie poprzez miłość.
Bóg nie jest osobą, jest uniwersalnym biciem serca. Jeśli potrafisz
śpiewać i tańczyć... Zwykłe czynności, choćby wirowanie wynikające z
miłości... Radość i celebrowanie wystarczą, aby dotrzeć do najgłębszej
świątyni istoty i egzystencji.
Żyjecie w sposób wywołany
strachem. Strach jest przytłaczający niczym ciemna chmura, która zakrywa
twoje życie. Mówisz rzeczy, których nie chcesz mówić, ale strach cię do
tego zmusza. Robisz rzeczy, których nie chcesz robić, ale strach cię do
tego zmusza. Odrobina inteligencji wystarczy, aby to zobaczyć...
Miliony
ludzi czczą kamienie, które sami wykuli. Stworzyli sobie bogów, by ich
wielbić. To musi wynikać z ogromnego strachu. Nikt nie podejrzewa, że to
czyste szaleństwo, ponieważ inni robią podobnie - w świątyni, w
synagodze, bez różnicy. Źródło jest to samo, twoje zachowanie bierze się
ze strachu, twoje modlitwy przepełnia strach. Każdego dnia znajdź choć
kilka chwil pozbawionych strachu, kilka chwil, w których o nic nie
pytasz, nie prosisz, nie martwisz się karą - po prostu cieszysz się z
wchodzenia do wnętrza.
Na początku może wydawać się to trudne. Ale gdy trochę wejdziesz w głąb, stajesz się automatycznie radosny, skory do zabawy, rozmodlony. Narasta w tobie wdzięczność,
której nigdy nie znałeś. Otwiera się bezkresna przestrzeń, twoje
wewnętrzne niebo (...) Stoisz między dwoma wszechświatami: jeden
znajduje się poza tobą, drugi jest w tobie. Zewnętrzny składa się z
przedmiotów, wewnętrzny ze świadomości, błogości i radości.
Dlaczego strach nie wejdzie do wnętrza? Strach
nie może istnieć samotnie, a wewnątrz musisz być sam. Strach potrzebuje
tłumu, potrzebuje towarzystwa, przyjaciół, nawet wrogowie mu nie
wystarczą. Do wnętrza nie możesz zabrać nikogo poza sobą (...)
Bogactwo, władza, prestiż - to wszystko zostaje. Do wnętrza nie możesz
zabrać nawet swoich ubrań. Musisz wejść nago i sam. Dlatego strach nie
może poruszać się do wewnątrz; jest skierowany na zewnątrz (...) Strach
trzeba zrozumieć - bez zaprzyjaźniania się z nim - a wtedy zniknie.
Czego
się boisz? Urodziłeś się nagi. Nie przyniosłeś ze sobą żadnej kwoty na
rachunku bankowym. Wkraczasz na świat zupełnie nagi, ale wkraczasz jako
cesarz. Nawet władca nie ma takiego wejścia jak dziecko. Ta sama prawda
dotyczy wejścia do wewnątrz. To drugie narodziny; znów stajesz się
dzieckiem - tak samo niewinnym, nagim, bez jakiejkolwiek własności.
Czego masz się bać? Żyjąc nie możesz bać się narodzin. Nie możesz bać się życia - ono już jest. Nie możesz bać się śmierci - cokolwiek będziesz próbował zrobić, ona i tak nadejdzie. Więc czego się boisz?
Konfucjusza
zapytał kiedyś jego najwybitniejszy uczeń, Mencjusz: "Co się stanie po
śmierci?" Odpowiedział mu: "Nie trać czasu. Kiedy będziesz w grobie,
połóż się i pomyśl o tym, ale po co zamartwiać się tym teraz?"
Rumi
mówi: "Jesteś lustrem". Powtarzam to samo - nie jesteś wykonawcą
czynności, jesteś lustrem. Nie utożsamiaj się z tym, co robisz, ze
swoimi czynami. Pozostań świadkiem, obserwatorem. Nie uczą nas
najważniejszej rzeczy w życiu, uczą nas jedynie głupot. Najważniejsza jest sztuka uważnej obserwacji. Jesteś obserwatorem i obserwowanym - nie jesteś oddzielony od egzystencji.
Bądź
czujny w tej minucie. W ciszy smakujesz czegoś, co wykracza poza czas.
Próbujemy jak smakuje ta minuta całej wieczności. Jesteśmy bólem i tym
co go leczy. Jesteśmy agonią i ekstazą. Jesteśmy niebem oraz piekłem, bo
w egzystencji nie ma podziałów. Wszystko jest ze sobą złączone.
Jesteśmy słodką zimną wodą i naczyniem, które ją nalewa.
"Poruszaj się, ale nigdy drogą, którą wyznacza ci strach"
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz