środa, 30 września 2020

A potem, kolejny most

 



30 września 2020 r., Steve Beckow

Odkryłem, że nadchodzi czas, gdy most jest przejeżdżany.

To jeden z wielu mostów, jednym z nich jest sam Wzniesienie. (1)

I, jak wiele innych rzeczy, aby doświadczenie zakwitło, muszę świadomie rozpoznać, co się dzieje. Muszę przejść od nieświadomej świadomości rzeczy, o której mowa, do świadomej świadomości.

Most, który przekroczyłem, był między skupieniem się na sobie i skupieniem się na chwili. Nie będę nazywał "skupianiem się" "medytacją", ale tylko z powodu jej trwania, a nie z powodu jej wpływu.

To, co widzę, to fakt, że w procesie przetwarzania naszych wazanów przychodzi czas, kiedy kiedy patrzymy i widzimy, jak sobie radzimy, nie pojawiają się żadne wazany. (To nie znaczy, że ja nie mam żadnych!)

I płynnie i bardzo subtelnie, moja uwaga zaczyna przechodzić od szukania ich do po prostu oddychania powietrzem i bycia w tej chwili. Skupiam się teraz na... cóż, nie, nie nazwałbym tego już skupieniem.

I nie koncentruję się już na "mnie", rozumianym jako osoba, która lubi i nie lubi, ma preferencje i problemy. Nie chodzi o to, że ich nie mam. Ja mam. Ale nie koncentruję się już na nich.

(2) Franklin Merrell-Wolff użył terminu "świadomość bez przedmiotu". I to pasuje do sposobu, w jaki "jestem", kiedy jestem w tej chwili. Nie ma w tym momencie żadnego przedmiotu świadomości, tylko akt oddychania. (3)

Bycie w tej chwili już się działo, ale ja jeszcze nie byłem w tym zanurzony, że tak powiem.  Jakby widzieć błogość, rozpoznawać ją, i patrzeć, jak kwitnie we mnie, widzieć tę podobną.

Tak długo, jak nie było rozpoznawane, doświadczałem tego na poziomie uczuć, a nie na poziomie boskiego stanu. Zakwitła ona w boski stan, kiedy rozpoznaję co to było. Oh, to błogosławieństwo! Och, to jest spokój! Oh, to obfitość!

Mogę od tej chwili zaprzątać sobie głowę jego boskim stanem i przywrócić go do szukania przygnębienia i rozpaczy, jak licznik Geigera. Ale licznik Geigera nie klika.

 

Jeszcze nie do końca to zrozumiałem. Ale kiedy to zrobię, wyobrażam sobie, że rozwinę się w tej chwili, przejdę przez kolejny most i zdam sobie sprawę z nowej ziemi. A potem, kolejny most...

Przypisy

(1) Moksha lub wyzwolenie, poprzez wydarzenie oświeceniowe, które Ramana Maharshi nazywa Sahadża Nirvikalpa Samadhi.

"Sahaja jest jak rzeka, która połączyła się z oceanem, z którego nie ma powrotu." (Ramana Maharshi w S.S. Cohen, Guru Ramana. Wspomnienia i notatki. Szóste wydanie. Tiruvannamalai: Sri Ramanasramam, 1993, 90.)

"To jest samorealizacja, Mukti, albo Sahaja Samadhi, naturalny, bezwysiłkowy stan." (Ramana Maharshi, ibid., 82-3.)

Steve Beckow: Próbuję zrozumieć, z jakim poziomem oświecenia odpowiada Wniebowstąpienie. I myślę, że jest on poza normalnym siódmym czakramem oświecenia. Myślę, że to jest to, co się nazywa - i wyjaśnię to czytelnikom - Sahaja Samadhi. Czy mam rację?

Boska Matko: Tak, to jest poza tym, co myślisz o swojej siódmej czakrze. ... Wyłoniliśmy się ze sfery Trzeci-wymiarowej, która jest tym punktem odniesienia dla systemu czakr, do nowej. Więc tak, ma pan rację, w tym pytaniu i w tym stwierdzeniu. 
 ("Boska Matka. Przyjdź do mnie jak ja przyjdę do ciebie - część 1/2", 17 października 2012 r., na http://goldenageofgaia.com/2012/10/17/the-divine-mother-come-to-me-as-i-come-to-you-part-12/).

(2) Michael mówi, że Merrell-Wolff mówił z dużo wyższego poziomu niż 3D, kiedy był wewnątrz ciała:

Steve: Pytanie o Franklina Merrella-Wolffa . Jaki poziom oświecenia lub wymiaru osiągnął?

Archanioł Michał: Przede wszystkim działa od 7 do 11.

Steve: Okay. Ponieważ mówi o transcendentalnym i nie wiem, czy wskazuje na Brahmajnanę [7-Chakra oświecenia, jnana], która była pierwszym smakiem transcendentalnego, czy poza 12 wymiarem [do sfery transcendentalnej]?

AAM: Nie, on nie podróżował poza [jedenasty] wymiar.

Steve: Tak więc, kiedy go czytam, a jest to tak bogata książka [Ścieżki do kosmosu], nie wiem, jak mapować doświadczenia, o których mówi. Ta wysoka obojętność, jaki to był wymiar?

AAM: Kiedy myślisz o wysokiej obojętności, to nie jest to kwestia nie troski, ale jasności perspektywy, a jasność perspektywy jest cechą mistrzostwa, więc to jest jedenasty wymiar.

Steve: Czy to nie jest interesujące. Kiedy oderwał się od trzeciego wymiaru? Które z jego doświadczeń to było?

AAM: Właściwie, to zerwał z ograniczeniem, powiedzmy tak, trzeciego wymiaru na długo przed tym, jak zaczął naprawdę praktykować lub pisać.

Steve: Czyli zawsze robił to jako istota wzniosła?

AAM: To prawda. (Archanioł Michał w osobistej lekturze ze Stevem Beckowem przez Lindę Dillon, 18 stycznia 2020).

 (3) Przypomina mi się śmierć Narcyza, jak opisuje to Da Wolny Jan. W tym momencie nie robię świata na swój własny obraz, ponieważ bez doświadczania pragnień czy wazan (co Budda nazywał pragnieniem i niechęcią) w tej chwili nie powstaje żadne "ja", na którego obrazie miałoby powstać świat. Zobacz "Śmierć Narcyza"; albo "Wszystko, co robię, próbuję uczynić świat ponad moim własnym obrazem", 18 września 2020 r., na stronie https://goldenageofgaia.com/2020/09/18/the-death-of-narcissus-or-everything-i-do-is-trying-to-make-the-world-over-in-my-own-image/.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz