niedziela, 21 czerwca 2020

List otwarty do szamanów i adeptów


Swego czasu UN NAVY zleciło naukowcom zbadanie zależności,
dlaczego jeden marynarz, wyrzucony nagle za burtę sprawia, że rekiny przypływają z zawrotną prędkością z daleka i błyskawicznie go pożerają, podczas gdy...
inny wpada
niemalże pomiędzy głodne żarłacze, a mimo to... spokojnie dopływa do koła ratunkowego i bezpiecznie wraca na pokład.

Okazało się,
że wszystko zależy od stopnia LĘKU.

Człowiek w panice,
przerażony... tworzy nie zauważalne gołym okiem skurcze mięśni, które wysyła niczym "sygnał radiowy" nawet na bardzo dalekie odległości.
Istoty czujące natychmiast
wiedzą, że wyraźnie COŚ zakłóciło
ogólnie panującą w naturze
harmonię, a drapieżniki szczególnie odbierają to jako coś p o t w o r n i e, potwornie nieprzyjemnego.
No i muszą usunąć TO ze świata na zawsze. Takie mają zadanie!
- Dobry pływak,
który łagodnie stapia się z oceanem i czuje się w nim jak w domu, w żaden sposób nie przykuwa uwagi
rekinów.
Tak dokładnie działa NATURA!
Akceptuje harmonię, miłość i błogość... Zakłócenia usuwa bez dyskusji, bezwzględnie, a nawet okrutnie. Rekiny, wilki, tygrysy, jaguary... to taka “boska policja”, a gdy tej za mało, na pomoc śpieszą bakterie i wirusy, a w ostateczności...
Gdy zakłócenia mają naturę globalną, na pomoc Wielkiej Matce śpieszą żywioły;
woda, ogień i powietrze (wiatry trąby, huragany...). -
W ten przykry sposób usuwane są wszelkie dysharmonijne wibracje, a na Ziemię wraca wszechobecna Miłość i HARMONIA.

Założę się, że sami już wiecie, co to będzie, co to będzie!!!
Siły Ciemności mają teraz nadwyżki “pokarmu”; ludzie permanentnie się boją (o pracę, kredyt, dzieci...), w rzeźniach morduje się bestialsko po 10 ooo przerażonych zwierząt i więcej dziennie...
Nie wiem więc, po co media nakręcają dodatkową spiralę lęku. Wygląda to, jakby komuś strasznie zależało na totalnej, totalnej zagładzie. Bo im więcej lęku w nas i wokół nas, tym pewniej Natura spuści nam porządny łomot. A w tym łomocie też jest... wielka MIŁOŚĆ.
Ta sama, która każe matce wymierzyć dwuletniemu dziecku siarczystego klapsa, gdy ono konsekwentnie wchodzi na parapet okna na ósmym piętrze wieżowca.
Nikt też nie posądzi matki o sadyzm, gdy za każdym następnym razem klaps będzie mocniejszy. - A łomot, który jest przed nami, nie jest pierwszym “klapsem”.
Jesteśmy częścią Natury
nie od dziś, nie od wczoraj.
Wiemy, jak ona działa! Podstawowe prawa mamy w genach i nie trzeba badań naukowych, by wiedzieć, że od lat pędzimy po równi pochyłej, ku totalnej zagładzie.
Im więcej produkujemy strachu, stresu i pośpiechu, tym więcej ściągamy na siebie kataklizmów i nieszczęść, ale ostateczny scenariusz poznamy - oczywiście - w chwili ostatniej.

Znaczy to, że wciąż jeszcze możemy coś zrobić!!!

Zadaniem szamanów jest usuwanie wibracji strachu ze "swojej ziemi" i "leczenie" u współplemieńców każdej patologii, zanim ściągną na siebie “ataki rekinów " (choćby finansowych) bądź coś o wiele gorszego.
Nieocenioną wskazówką
jest w tym momencie wiedza naszych przodków
na temat, jak radzić sobie z napadającym (niegdyś nagminnie) watahami wilków.

Jeszcze nie tak dawno
wilki często zbliżały się do
gospodarstw, napadały na bydło, a - bywało - że również i na ludzi.
Dla zagubionych w lesie wędrowców
jedynym ratunkiem była wówczas pomoc... “Niosącej światło”, białej bogini, Leili.
- Tej samej, z której Kościół uczynił “matkę boską gromniczną!
Osobliwy paradoks, gdyż biblia nie wspomina, aby Maryja (abstrahując od faktu, że boginią nie była) błąkała się z pochodnią po borach i lasach Północy.
Natomiast WIEDZA
(nie wiara), że Biała Pani potrafi uratować zbłąkanych podróżników i odpędza leśne drapieżniki także od gospodarstw, trwała u nas przez ... tysiąclecia.
Zachowało się wiele historii o tym, jak uzbrojona w swoje Światło uchroniła zbłąkanego w lesie piechura od stada rozwścieczonych wilków.
Wielu ludzi w ten sposób bezpiecznie sprowadziła do domów... I nie były to WCALE bajki!
Na ceremonii miałam szansę zobaczyć, jak to naprawdę wyglądało;

W obliczu rychłej śmierci
(tu: w paszczy dzikiego zwierzęcia) każdemu normalnemu człowiekowi wydzieli się nadmiar DMT, a wtedy naprawdę można ujrzeć Białą Panią - dokładnie tak samo, jak dzieje się t5o czasem na ceremonii ayahuaski.
Wilk, jak każdy pies
atakuje tylko przerażonych, zatem gdy Leila rozpaliła w sercu potencjalnej ofiary niewyobrażalną MIŁOŚĆ - "pieski" najzwyczajniej w świecie głupiały.
Od zawsze wiemy, że MIŁOŚĆ jest najdoskonalszym lekiem na STRACH , dlatego matka Gaja, dostarcza nam całe mnóstwo pomocnych roślin: ayahuasca, marihuana, rapee, sasafras, kakao... Wszystkie zdolne są pomóc wszędzie tam, gdzie wzbudzenie uczuć wyższych wydaje się nawet niemożliwe.
Indianie obydwu Ameryk
przy okazji futurystycznych przepowiedni mówią o konieczności powrotu do korzeni.
Twierdzą, że tylko to może nas ocalić. I mają rację!
W pierwszej kolejności
powinniśmy obudzić w nas samych (i współplemieńcach) pamięć o prawdziwej Matce Boskiej i Królowej Nieba, niosącej Światło Białej Pani. Była ona bowiem patronką niemal wszystkich dzieci Nieba Północnego - tak w Europie, jak i Ameryce.
(Na ceremoniach ayahuaski ludzie spontanicznie nazywają ją Ayą.)

Wszystko, co o niej wiem,
napisałam na stronie;
http://ayahuasca.net.pl/o-ayi.html


Jest to dokładnie
ta sama postać, która na ceremoniach ayi bardzo często uczy, że nasze myśli, uczucia i WIZJE tworzą naszą rzeczywistość.
Globalny problem
polega na tym, że w tej chwili na Ziemi walczą ze sobą dwa potężne
prądy duchowe.
Są to i dwie skrajnie
odmienne WIZJE, inaczej myślących ludzi.
DWIE WIZJE ŚWIATA W NOWEJ ERZE
1. WIZJA
TOTALITARNEGO
ZNIEWOLENIA
... to terroryzm
i kontrola absolutna.
Według planu każdy ma
mieć wszczepiony mikrochip, zastępujący m.in. dowód
tożsamości i kartę bankową.

Dzięki elektronice możliwy będzie
nadzór nawet nad długością naszych fal mózgowych, byśmy nie stwarzali zagrożenia dla panującego systemu. - Przy obłąkańczych podatkach i narzuconych poglądach... Każdy będzie się bać.
2. WIZJA
ZJEDNOCZONYCH
SŁOWIAN
..to planeta
ludzi wolnych i uduchowionych,
dążących do szczęścia i
doskonałości na wszystkich
płaszczyznach bytu, w harmonii z Naturą i przyjazną jej technologią, w harmonii z Całością.

Przeżywamy czas
ostatecznych wyborów, w jakim świecie pragniemy się znaleźć. Przez kierowanie UWAGĄ i emocjami zasilamy jeden z wyżej wymienionych scenariuszy.
- Ciemne siły dysponują
mediami, zatem oni decydują, gdzie krążą myśli i dokąd są kanalizowane uczucia milionów.
Ruch wolnych ludzi
z pogranicza New Age też jest mocno zainfekowany “wirusem” i aż kipi od agentury.
Aż przykro o tym pisać, że sami liderzy np. proponują “wolnym ludziom” przebój, w którym cały naRÓD ma śpiewać w melodyjnym rytmie : Polska PEJSATA, Polska KATOLICKA (podświadomość nie zna takich słów jak “nie”, “ani”... itd).
Podobnie rzecz się ma
z proroctwami wielkich i świętych wizjonerów, jak np. bardzo popularnymi ostatnio wizjami Sławika Kraszennikowa.
Ta ostatnia,
nie umniejszając w niczym świętości chłopca, z daleka pachnie mi na JAJO węża.
- Bo proroctwa tego rodzaju mają szansę się urzeczywistnić dopiero, gdy zasilone są naszą uwagą i emocjami - zwłaszcza tak silnymi jak strach.
Gra o WIZJE wydaje się
być więc nierówna. W obliczu rzekomej "wolności" słowa i potęgi internetu nurzamy się w nieskończonym oceanie dezinformacji.
                                            ...
Z tego, co mi wiadomo,
nie ma już czasu ani sensu nikogo nawoływać, przekonywać, reformować.... Niech przeciętny Kowalski zostanie, gdzie jest - on i tak niewiele już zdziała. Jednak na szamanach (czytaj: liderach, terapeutach, oświeconych, kapłanach...), ciąży wielka odpowiedzialność. To my mamy tworzyć wizje (piosenki, obrazy...), które jak kamień rzucony w wodę , zatoczą coraz większe kręgi i obejmą dla nas coraz większą strefę wpływów.
Jedynym sposobem,
by przeforsować własne plany na przyszłość, jest TWORZYĆ wizje “raju” na Ziemi - napełnione uczuciem miłości, spokoju, harmonii, szczęścia i dobrobytu.
Na wąskim podwórku szamanów
gra o WIZJE jest wyjątkowo ostra, bo odbywa się przy pełnym udziale świadomości. Tu doskonale zdajemy sobie sprawę z potęgi umysłu! Mamy jasność, że niewielka grupa ludzi, skupionych na wolności i miłości, może bardzo wiele osiągnąć.

A biała bogini
konsekwentnie nas uczy, jak podłączyć się do płynnej obfitości Wszechświata i kształtować dobrą, bezpieczną przyszłość.

Podstawową wiedzę na ten temat - w formie podręcznika do materializacji marzeń, spisałam dawno temu, patrz: Obrazy duszy - http://yantra.pl/piramidy/obrazy_duszy.pdf
O Białej Pani, patrz: http://ayahuasca.net.pl/o-ayi.html
Szamanka Al Dona ze Świątyni Gai



Tekst jest kompilacją kilku wcześniejszych tekstów ze strony ayahuasca.net.pl

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz