Od razu na wstępie sprostuję tezy obydwu artykułów, wiążąc holistycznie wiedzę archeologiczną z wiedzą genetyczną. Jak wiadomo z wielu poprzednich artykułów jesteśmy – my współcześni Polacy w 60% spadkobiercami, czyli genetycznymi dziedzicami, mutacji męskiego chromosomu Y-DNA 0kreślonej przez naukę jako haplogrupa R1a i jej podgrup Z93, Z280, Z 284, M458. Mutacje te rozpoczynają się od naszego pra-pra-pradziada na Kujawach 5500 lat temu.
Więcej zdjęć na stronie: https://www.facebook.com/timdemskicom
Inną składową współczesnej Polski jest ludność haplogrupy R1b (postceltycka 25%) oraz haplogrupy I (poststaroeuropejska 10% – gospodarze Europy od 30.000 lat). Razem stanowią one 95% całej populacji POLAKÓW. Tak więc to co odkryto w Maszkowicach to najprawdopodobniej prasłowiańskie, można by rzec prapolskie starożytne budowle. Ponieważ jesteśmy ludźmi o niezwykle wysokiej kulturze i wyjątkowo spolegliwymi, żeby nie kłócić się z różnymi zacietrzewionymi fanatykami z Niemiec i innych krajów germańskich, dla ogólnej zgody możemy określić tę ludność, która zbudowała w latach 2.200-1.800 przed nową erą (czyli 4.200 lat temu) warownię i osadę na Maszkowickiej Górze Zyndrama Scyto-Ilirami = Prasłowianami, albo Ariami = Prasłowianami.
Tak więc zdanie w artykułach, że to
cywilizacja nieznana jest błędem. Również zdanie 0kreślajace kulturę
łużycką będącą w prostej linii spadkobierczynią Kultury Amfor Kulistych z
Kujaw i Kultury Ceramiki Sznurowej ze Śląska i znad Dniepru oraz znad
Dunaju (Węgier) z okresu 5.500 lat temu jako „nienazwaną” również jest
błędem – to Cywilizacja Prasłowiańska. Błędne jest też określenie
późniejszej osady z około 400 p.n.e. jako „celtyckich Kotynów”. Kotyni –
to byli Gotyni, Gątyni, Gątowie, znani pod zapisami jako Goci i Getowie
albo Naddunajscy Kątyni- Uglicze (ugoł – kąt). Nie nazywajmy też
„osadą” tego co jest kamiennym grodem, chyba że Mykeny to dla autorów
artykułów „osada”?
Góra Zyndrama w Maszkowicach skrywa wielką tajemnicę!
Do teraz ciężko uwierzyć, co skrywa Góra Zyndrama w
Maszkowicach, która jak się okazuje z pomnikiem nie ma nic wspólnego! Od
1905 roku wiadomo, że góra została ukształtowana przez
człowieka. Początkowo, uważano, że osada pochodzi z okresu przed Chrystusem. Teraz okazało, się że jest to dużo starszy obiekt.
Fenomenem odkrycia są zabudowania kamienne na taką wielką skalę. Badania prowadzą studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego wraz z dr Marcinem Przybyłą na czele. Do tej pory, najstarsze kamienne obiekty architektoniczne znane w tej części Europy, to głównie kościoły z ok X wieku. Wykopaliska z Maszkowic są starsze od nich o bagatela 3000 lat.
Fenomenem odkrycia są zabudowania kamienne na taką wielką skalę. Badania prowadzą studenci Uniwersytetu Jagiellońskiego wraz z dr Marcinem Przybyłą na czele. Do tej pory, najstarsze kamienne obiekty architektoniczne znane w tej części Europy, to głównie kościoły z ok X wieku. Wykopaliska z Maszkowic są starsze od nich o bagatela 3000 lat.
Miejsce, które uważane było
za wykopaliska archeologiczne zmieniło swój profil. Wszystko za sprawą
odkrycia muru kamiennego wraz z bramą, wzniesionych między XVIII i XVII
(1740-1690) wiekiem p.n.e. Wcześniej odkryto (jak się teraz
okazuje, na przedłużeniu muru) obiekt o podstawie prostokątnej. Wówczas
uważano, że mógł być to błąd pomiaru lub coś całkowicie innego. Teraz, wszystko wskazuje na to, że może to być wieża bądź bastion.
Mamy więc do czynienia z jedną z najstarszych w tej części Europy warowni obronnych. Zamieszkiwaną przez ok 200 ludzi przez 500 lat, z nie znanej i nawet nie nazwanej cywilizacji, którzy przypuszczalnie dotarli tu z terenów dzisiejszych Węgier. Poznać to można po tysiącach wykopanych elementów ceramiki i ozdób, które już od 2011 roku gromadzone są przez studentów z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Skalę odkrycia można porównać tylko do starożytnych Myken czy innych stanowisk archeologicznych świata śródziemnomorskiego.
Wszystkie kamienie z tego miejsca były ręcznie łupane przez
osadników. Składały się one na mur obronny, bramę i basztę (wg
przypuszczeń) którą badacze planują odkopać w przyszłym roku. Obecnie
kończy się turnus i studenci wraz z doktorem wracają do Krakowa
katalogować wszystkie znaleziska, a są ich tysiące!
Maszkowice położone są w dolinie Dunajca, na południe od Nowego Sącza. Region w którym leży miejscowość, zwany Ziemią Łącką, słynie z sadownictwa oraz z szczególnego piękna podgórskiego krajobrazu. Miejscowość Maszkowice znana jest jednak głównie dzięki wznoszącej się nad nią „Górze Zyndrama”. Wzgórze to – usytuowane w centrum wsi, naprzeciw szkoły – wzięło swoją nazwę od imienia wodza spod Grunwaldu – Mikołaja Zyndrama z Maszkowic. Zyndram, rycerz polski urodzony około połowy XIV wieku, w czasie bitwy grunwaldzkiej dowodził wojskami polskimi. Osobiście poprowadził też do ataku chorągiew ziemi krakowskiej. Według źródeł historycznych jego siedzibą były właśnie Maszkowice w gminie Łącko. Legenda Zyndrama z Maszkowic jest żywa po dziś dzień, a tradycja ludowa od niepamiętnych czasów wiąże postać dzielnego rycerza z pozostałościami grodu znajdującymi się na wzgórzu górującym nad wsią. Patrząc na widoczne w terenie ślady wału i fosy oraz na dużą ilość wielkich kamieni, przyniesionych na szczyt wzgórza z doliny Dunajca staje się jasne dlaczego – według mieszkańców Maszkowic – w miejscu tym stać miało zamczysko wodza spod Grunwaldu.
Wydaje się, że to właśnie podanie ludowe o istnieniu na wzniesieniu zamku Mikołaja Zyndrama skłoniło krakowskiego archeologa Włodzimierza Demetrykiewicza do odwiedzenia miejscowości w 1905 roku. Potwierdził on istnienie na wzgórzu grodu chronionego fosą oraz zbudowanym z kamieni wałem. Tak zaczyna się historia „Góry Zyndrama” jako stanowiska archeologicznego. Później stanowisko odwiedzali inni badacze, jednak pierwsze badania wykopaliskowe podjęto dopiero w roku 1959. Z przerwami trwały one do roku 1975. Prowadziła je Maria Cabalska z ówczesnej Katedry Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Oprócz krakowskich archeologów w badaniach czynny udział brała także miejscowa ludność. Ekspedycja Marii Cabalskiej zbadała dużą część stanowiska, zwłaszcza północną jego partię. Wyniki badań publikowane były w licznych artykułach w kraju i za granicą. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich prace nie przyniosły odkrycia fundamentów zamku Zyndrama, ani nawet pozostałości żadnego innego budynku, który z pewnością datować by można na czasy średniowiecza. Wydobyte z ziemi zabytki wskazywały na znacznie wcześniejszą chronologię śladów odkrytych założeń. Okazało się, że na wzgórzu w epoce brązu (ok. 2200 – ok. 800 przed Chrystusem) i we wczesnej epoce żelaza (ok. 800 – ok.400 przed Chr.) istniała tętniąca życiem osada obronna. Według M. Cabalskiej osadę z późnej fazy epoki brązu oraz z wczesnej epoki żelaza zamieszkiwała ludność tzw. kultury łużyckiej. To przedstawiciele tej kultury mieli we wczesnej epoce żelaza wykopać fosę i wznieść widoczny do dziś wał. Pod koniec użytkowania osiedla pojawić miały się na nim zabytki, które wiąże się z celtyckim ludem Kotynów z terenu dzisiejszej Słowacji.
– See more at: http://www.starosadeckie.info/wydarzenia/gora-zyndrama-w-maszkowicach-skrywa-wielka-tajemnice/#sthash.nT5Trgay.dpufMamy więc do czynienia z jedną z najstarszych w tej części Europy warowni obronnych. Zamieszkiwaną przez ok 200 ludzi przez 500 lat, z nie znanej i nawet nie nazwanej cywilizacji, którzy przypuszczalnie dotarli tu z terenów dzisiejszych Węgier. Poznać to można po tysiącach wykopanych elementów ceramiki i ozdób, które już od 2011 roku gromadzone są przez studentów z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Skalę odkrycia można porównać tylko do starożytnych Myken czy innych stanowisk archeologicznych świata śródziemnomorskiego.
Teraz, głównym celem jest pozyskanie funduszy na dalsze prace i odkrycie całości osady.
Wszystkie kamienie z tego miejsca były ręcznie łupane przez
osadników. Składały się one na mur obronny, bramę i basztę (wg
przypuszczeń) którą badacze planują odkopać w przyszłym roku. Obecnie
kończy się turnus i studenci wraz z doktorem wracają do Krakowa
katalogować wszystkie znaleziska, a są ich tysiące!
Więcej zdjęć na stronie: https://www.facebook.com/timdemskicom
Przypomnijmy:Maszkowice położone są w dolinie Dunajca, na południe od Nowego Sącza. Region w którym leży miejscowość, zwany Ziemią Łącką, słynie z sadownictwa oraz z szczególnego piękna podgórskiego krajobrazu. Miejscowość Maszkowice znana jest jednak głównie dzięki wznoszącej się nad nią „Górze Zyndrama”. Wzgórze to – usytuowane w centrum wsi, naprzeciw szkoły – wzięło swoją nazwę od imienia wodza spod Grunwaldu – Mikołaja Zyndrama z Maszkowic. Zyndram, rycerz polski urodzony około połowy XIV wieku, w czasie bitwy grunwaldzkiej dowodził wojskami polskimi. Osobiście poprowadził też do ataku chorągiew ziemi krakowskiej. Według źródeł historycznych jego siedzibą były właśnie Maszkowice w gminie Łącko. Legenda Zyndrama z Maszkowic jest żywa po dziś dzień, a tradycja ludowa od niepamiętnych czasów wiąże postać dzielnego rycerza z pozostałościami grodu znajdującymi się na wzgórzu górującym nad wsią. Patrząc na widoczne w terenie ślady wału i fosy oraz na dużą ilość wielkich kamieni, przyniesionych na szczyt wzgórza z doliny Dunajca staje się jasne dlaczego – według mieszkańców Maszkowic – w miejscu tym stać miało zamczysko wodza spod Grunwaldu.
Wydaje się, że to właśnie podanie ludowe o istnieniu na wzniesieniu zamku Mikołaja Zyndrama skłoniło krakowskiego archeologa Włodzimierza Demetrykiewicza do odwiedzenia miejscowości w 1905 roku. Potwierdził on istnienie na wzgórzu grodu chronionego fosą oraz zbudowanym z kamieni wałem. Tak zaczyna się historia „Góry Zyndrama” jako stanowiska archeologicznego. Później stanowisko odwiedzali inni badacze, jednak pierwsze badania wykopaliskowe podjęto dopiero w roku 1959. Z przerwami trwały one do roku 1975. Prowadziła je Maria Cabalska z ówczesnej Katedry Archeologii Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Oprócz krakowskich archeologów w badaniach czynny udział brała także miejscowa ludność. Ekspedycja Marii Cabalskiej zbadała dużą część stanowiska, zwłaszcza północną jego partię. Wyniki badań publikowane były w licznych artykułach w kraju i za granicą. Jednak ku zaskoczeniu wszystkich prace nie przyniosły odkrycia fundamentów zamku Zyndrama, ani nawet pozostałości żadnego innego budynku, który z pewnością datować by można na czasy średniowiecza. Wydobyte z ziemi zabytki wskazywały na znacznie wcześniejszą chronologię śladów odkrytych założeń. Okazało się, że na wzgórzu w epoce brązu (ok. 2200 – ok. 800 przed Chrystusem) i we wczesnej epoce żelaza (ok. 800 – ok.400 przed Chr.) istniała tętniąca życiem osada obronna. Według M. Cabalskiej osadę z późnej fazy epoki brązu oraz z wczesnej epoki żelaza zamieszkiwała ludność tzw. kultury łużyckiej. To przedstawiciele tej kultury mieli we wczesnej epoce żelaza wykopać fosę i wznieść widoczny do dziś wał. Pod koniec użytkowania osiedla pojawić miały się na nim zabytki, które wiąże się z celtyckim ludem Kotynów z terenu dzisiejszej Słowacji.
Więcej zdjęć na stronie: https://www.facebook.com/timdemskicom
Źródło: Instytut Archeologii UJ
oprac i fot. Tim Demski
Źródło: Instytut Archeologii UJ
oprac i fot. Tim Demski
Historyczne odkrycie na „Górze Zyndrama”
31 sie, 07:56
http://www.straznicyczasu.pl/viewtopic.php?t=1087 (zdjęcie z maja roku 2012)
http://www.straznicyczasu.pl/viewtopic.php?t=1087 (zdjęcie z maja roku 2012)
http://www.straznicyczasu.pl/viewtopic.php?t=1087 (zdjęcie z maja roku 2012)
Ślady po wykopaliskach z roku 2011 http://www.straznicyczasu.pl/viewtopic.php?t=1087 (zdjęcie z maja roku 2012)
Ślady po wykopaliskach z roku 2011 http://www.straznicyczasu.pl/viewtopic.php?t=1087 (zdjęcie z maja roku 2012)
Ślady po wykopaliskach z roku 2011 http://www.straznicyczasu.pl/viewtopic.php?t=1087 (zdjęcie z maja roku 2012)
Studenci z Uniwersytetu Jagiellońskiego dokonali
historycznego odkrycia na „Górze Zyndrama” w Maszkowicach. Podczas
tegorocznych prac archeologicznych natknęli się na kamienne znalezisko o
skali porównywalnej do starożytnych Myken.
Odkrycie jest rewolucyjne, ponieważ do tej pory
najstarszymi kamiennymi obiektami architektonicznymi znanymi w tej
części Europy były kościoły datowane na X wiek. Wykopaliska z Maszkowic
są od nich starsze o – bagatela! – 2500 lat. Zdaniem archeologów, mamy
do czynienia z pozostałościami warowni obronnej. Prawdopodobnie była
zamieszkana przez mniej więcej 200 lat, a populacja wahała się w
okolicach ok. 150-200 osób.
Nie wiadomo jednak, do jakiej cywilizacji należeli
ci ludzie. Przypuszczalnie dotarli w okolice „Góry Zyndarma” z terenów
dzisiejszych Węgier. Poznać to można po tysiącach zachowanych elementów
ceramiki i ozdób, od 2011 roku gromadzonych przez studentów. – Po
usunięciu młodszych nawarstwień, które przykrywały teren tuż poniżej
znanego nam już muru oporowego z wczesnej epoki brązu, naszym oczom
ukazała się jego zewnętrzna ściana, rodzaj lica, którego istnienia nie
byliśmy dotąd świadomi – relacjonuje prowadzący wykopaliska dr Marcin
Przybyła z Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie.
Prace archeologiczne na „Górze Zyndrama”
W 2010 roku ekspedycja z Instytutu Archeologii
rozpoczęła prace w niebadanej dotąd strefie stanowiska, w miejscu gdzie
gwałtownie kończy się szczytowe wypłaszczenie „Góry Zyndrama” i zaczyna
się jej wschodni stok. Badania, które kontynuowano w latach 2012 i 2014,
pozwoliły stwierdzić, że pod pozostałościami osady odsłoniętej podczas
dawnych badań, które pochodziły głównie z X-I wieku przed Chrystusem,
znajdują się resztki drugiego, starszego o ponad pół tysiąca lat
osiedla.
– Rozpoczynając pięć tygodni temu kolejną kampanię
wykopaliskową, byliśmy już pewni kilku faktów. Po pierwsze, starszą
osadę w Maszkowicach można datować na XVII i XVI wiek przed narodzeniem
Chrystusa i łączyć z okresem nazywanym przez archeologów wczesną epoką
brązu. Po drugie, jej mieszkańcami nie była rdzenna ludność,
zamieszkująca Małopolskę od końca epoki kamienia, lecz niewielka (około
150-200 osób) grupa kolonistów przybyłych z południa, z obszarów
leżących nad Cisą (zwłaszcza dzisiejsze Węgry). W polskich Karpatach
odkryto już kilka stanowisk archeologicznych związanych z tą „obcą”,
południową tradycją (tzw. kultura Otomani-Füzesabony), z których
najlepiej rozpoznana jest obronna osada w Trzcinicy koło Jasła – mówi dr
Przybyła.
– Z całej Europy Środkowej znanych jest najwyżej
kilkanaście tak wcześnie datowanych stanowisk, które posiadają gorzej
lub lepiej zachowane kamienne
fortyfikacje. W tym czasie wykorzystanie kamienia, jako surowca
budowlanego jest bowiem typowe dla obszarów śródziemnomorskich. W
umiarkowanej strefie Europy, aż do średniowiecza, umocnienia wznoszono z
zasady z drewna i gliny – tłumaczy.
Nieoczekiwane odkrycie
– Postanowiliśmy podczas tegorocznych badań
wstrzymać się z dalszym rozpoznawaniem wnętrza osady i schodząc z
naszymi wykopami w dół stoku lepiej rozpoznać kamienne umocnienia
tarasu. Pierwsze trzy tygodnie prac przyniosły potwierdzenie naszych
wcześniejszych obserwacji. Później natknęliśmy się jednak na coś
zupełnie nieoczekiwanego – mówi Przybyła.
Ściana, na którą natknęli się badacze, nie została
zbudowana z nieregularnych brył piaskowca, lecz z potężnych dopasowanych
do siebie bloków, o długości nie mniejszej niż 70 cm i często
sięgającej 1 metra. Część z nich jest regularnie obrobiona w kształt
sześcioboków.
Na miejscu posadowienia lica zachowanych jest 4-5
warstw ściśle przylegających do siebie kamieni, mających łączną
wysokości 0,8-1 m. Biorąc jednak pod uwagę wysokość tarasu oraz liczbę kamieni,
które spadły z muru i zostały przez nas znalezione poniżej miejsca jego
wzniesienia, pierwotna wysokość fasady fortyfikacji na pewno nie była
niższa niż 2 metry i można przypuszczać, że sięgała 3 metrów. Na stoku, w
odległości około 5 metrów od lica muru system obronny był
prawdopodobnie dodatkowo wzmocniony głębokim na około 1,5 m, wąskim
rowem o trójkątnym przekroju (jego chronologia nie została jeszcze
ostatecznie ustalona).
W tych samych dniach, podczas których udał się
odsłonić zewnętrzną ścianę muru, w innej partii wykopu natrafiono na
pozostałości bramy wejściowej. Ma ona postać wąskiego (130 cm
szerokości) korytarza, przecinającego mur i wiodącego w górę poprzez
nasyp gliny, w stronę wnętrza osady. Ściany tego przejścia wzmocnione
zostały dużymi płytami
piaskowcowymi „zakotwiczonymi” w najniższych warstwach kamieni
tworzących mur oporowy. Choć nieco pochylone, płyty te wciąż stoją na
swoim miejscu, pomimo, iż od czasu ich posadowienia upłynęło ponad trzy i
pół tysiąca lat.
Najstarszy przykład kamiennego muru w dziejach budownictwa na ziemiach polskich
Jak twierdzi dr Przybyła, znaczenie tegorocznych
odkryć w Maszkowicach jest trudne do przecenienia i „może być oceniane z
dwóch perspektyw”. – Pierwsza z nich, to perspektywa naukowej
interpretacji odsłoniętych konstrukcji.
Mamy tutaj do czynienia z czymś, co może być bez przesady określone,
jako monumentalna architektura kamienna. Biorąc pod uwagę czas powstania
zamykający się pomiędzy 1750 i 1690 rokiem przed Chrystusem (daty
radiowęglowe z warstw współczesnych konstrukcji) fortyfikacje z „Góry
Zyndrama” to najstarszy przykład kamiennego muru w dziejach budownictwa
na ziemiach polskich, o ponad dwa i pół tysiąca lat dawniejszy od
zabytków architektury romańskiej – mówi naukowiec.
– Druga perspektywa, z której można oceniać
znaczenie odkryć w Maszkowicach to ich atrakcyjność z punktu widzenia
popularyzacji wiedzy o przeszłości. Zasadniczy problem z opowiadaniem o
archeologii polega na tym, że ślady dawnych osiedli są przeważnie bardzo
lakoniczne. Mówimy o tym, gdzie były domy lub jak szeroka była
drewniana palisada operując czasem przeszłym i odczytując to ze śladów w
ziemi trudnych dla zrozumienia dla przeciętnego odbiorcy. Na „Górze
Zyndrama” fortyfikacje istnieją w czasie teraźniejszym: mur z epoki
brązu i przecinająca go brama właściwie wciąż stoją w archeologicznym
wykopie. Dlatego rozmach tych konstrukcji i ich funkcja były bez
bliższego tłumaczenia zrozumiałe dla odwiedzających nas turystów i
mieszkańców Maszkowic – dodaje.
Zobaczcie, jak wyglądały prace archeologiczne na „Górze Zyndrama” w Maszkowicach!
(DK)
Porównajcie
jak NIEMIECKI portal ONET.PL przekręca fakty podane wcześniej na stronie
Sądeckiej. U nich 500 lat działania fortecy zmieniło się w 200 lat,
choć artykuł z którego dokonano „przekładu” wskazuje, że mamy tam
ciągłość od 2200 p.n.e. do 400 p.n.e.. Nawet jeśli nie ma tej ciągłości
to przecież znana jest sprawa ciągłości osadniczej i
kulturowo-archeologicznej od 5000 lat p.n.e do współczesności choćby z
pobliskiego Krakowa. Analogicznie i tutaj. Z genetyki wiemy że nie
istniała przerwa w ciągłości genetycznej na terenach nad Odrą i Wisła od
5500 p.n.e. do dzisiaj, a więc przez ostatnie 7.500 lat.
Sensacja archeologiczna w Małopolsce. Tajemnicze fortyfikacje sprzed ponad 3,5 tys. lat [ROZMOWA DZIENNIK.PL]
MARIUSZ NOWIK: Panie Doktorze, czy chce Pan pisać podręczniki
historii od nowa? Odkrycie na Górze Zyndrama w Maszkowicach budowli tak
starej jak słynny pałac w greckich Mykenach brzmi niczym sensacja
archeologiczna.
…
…
No właśnie, to może być interesujący trop, ponieważ ówcześni mieszkańcy doliny Cisy nie znali tego rodzaju architektury. Ceramika się zgadza, ale z kamienia tam nie budowano. Wypada więc szukać dalej. Najbliższym regionem, w którym wykorzystywano taki budulec mniej więcej w tym samym czasie co w Maszkowicach, jest wybrzeże Adriatyku. Dokładnie – obszar dzisiejszej Istrii. Warto jednak zwrócić uwagę na jeszcze jedną cechę, czyli zwyczaje rytualne. Tu mamy na razie tylko jeden zabytek, choć wiele mówiący. W 2011 roku w pozostałościach jednego z domów na terenie osady znaleźliśmy fragment glinianej stylizowanej figurki ludzkiej, bardzo uproszczonej, w typie – jak mówią archeolodzy – tak zwanego idola wiolinowego. I to jest interesująca wskazówka, ponieważ ten rodzaj figurek był masowo produkowany tylko w dwóch miejscach – na terenach północnobałkańskich oraz w Grecji mykeńskiej. Tysiące takich idoli znaleziono w samych Mykenach. Specjaliści od archeologii egejskiej epoki brązu uważają, że było to przedstawienie jakiejś bardzo ważnej bogini, może późniejszej Hery.
Może figurka została po prostu przywieziona do osady przez greckich kupców? Tamtędy chyba przebiegały szlaki handlowe…
Akurat nasza figurka została wykonana z miejscowej, małopolskiej gliny. Założyliśmy więc, że ówcześni mieszkańcy Maszkowic mieli w głowach jej wyobrażenie, co oznacza, że mogli należeć do jakiejś wspólnoty religijnej obejmującej zarówno północne Bałkany, jak i obszary Grecji. Te trzy elementy – architektura, ceramika i wierzenia – wskazują na lud z południa, być może nawet bardzo dalekiego południa.
Czy nie wskazują również na jakieś pokrewieństwo z budowniczymi Myken?
Rzeczywiście, ten styl budownictwa swój najwspanialszy wyraz przybrał właśnie w Mykenach, więc w jakimś sensie zapewne tak, ale proszę pamiętać, że tego rodzaju architektura kamienna pojawiła się na terenie Grecji na długo przed postawieniem pałacu mykeńskiego, około 4 tysiące lat temu. Potem przeniosła się na wybrzeże Adriatyku i stamtąd trafiła do nas, zachowując wiele elementów charakterystycznych. Mamy tu na przykład do czynienia z praktyką układania mniejszych kamieni w części wewnętrznej muru, podczas gdy z większych ustawia się lico. Drugą ważną wspólną cechą jest konstrukcja bram. Kojarzy Pan Lwią Bramę w Mykenach?
więcej: http://wiadomosci.dziennik.pl/historia/ciekawostki/artykuly/501336,gora-zyndrama-maszkowice-sensacja-archeologiczna-dr-marcin-przybyla-fortyfikacje-i-osada-z-epoki-brazu.html
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz