poniedziałek, 27 września 2021

Widzę to w sobie

 

Wrzesień 27, 2021 przez Steve Beckow


No cóż, rozumiecie to. To jest emocjonalna prawda

Dziś rano obserwowałem siebie, jak działałem mechanicznie, poniżej świadomości i agresywnie.

Sytuacja była prozaiczna. Pozwalałem mój odpady papier stos rosnąć zamiast rozdrabniać je gdy iść dalej.


Ja rósł pokaźnych rozmiarów i przychodziłem rozdrabniać je teraz na drobne.

Prowadzę prawdziwą, ale szaloną kłótnię z samą sobą i obserwuję, jak jedna strona forsuje swój punkt widzenia.  Zakładam, że jest to mój tata.

Czuję się jak Tyranozaurus Rex i usprawiedliwiam to przed samym sobą tak dobrymi frazami, jak to, że nikt ze mną nie zadziera. W żadnym momencie nie zdaję sobie sprawy, że moje wibracje przyciągają ludzi o podobnych lub zbieżnych poglądach.

To zwierzęce zachowanie. Zadrzyj ze mną, a rozerwę cię na strzępy. Grrrrr.... To, co moja żona nazwała moim spojrzeniem "przerażonego wilka".

Przeżywam napięcie w żołądku. Nie wkładałem go tam. To już tam jest.  Proszę mówić o czynnikach, które mogą nas postarzać. Ta wściekła agresywność musi być najgorsza.

Wszystko to dzieje się pod powierzchnią.  Na powierzchni wyglądam na spokojnego i łatwo się uśmiecham.

Chcę podkreślić, że to wszystko dzieje się w błahej sprawie - czy mam strzępić tę rosnącą kupkę, czy nie?

Jedna ze stron czuje się wtrącona w moje badania i to jest moja standardowa rotuina don't-interrupt-me.  To jest moja Matka. I to jest rutyna.

Druga strona chce to zrobić, zanim wymknie się spod kontroli.  To jest mój schludny i wydajny ojciec marynarz.  To jest druga rutyna.

W moim umyśle, moja Matka mówi nie przerywaj naszej spokojnej niedzieli, Jack. A mój Tata mówi, ale to musi być zrobione. I w jego głosie jest siła.

Moja mama jest pasywno-agresywna, a mój tata jest jawnie agresywny.

Ja mówię, żeby doświadczyć naszych wazan do końca. Więc pozwólcie mi podążać za moją własną radą.

W miarę jak widzę więcej prawdy tej wazany, pojawia się więcej uczuć, których mogę doświadczyć. Jest więcej prawdy do przejścia.

Ale czuję coraz większe uwolnienie, więc wiem, że idę we właściwym kierunku.

Zauważyłem, że przełączam się w tę postać Ojca, gdy tylko spadnie mi kapelusz. Spust do włosów. Nie na powierzchni, ale pod spodem. Tlący się wulkan. Wow, widzę to w sobie. (1)

Ok, teraz się podnosi.  Widzenie tego powoduje, że to się unosi.

Chociaż to wciąż jest gdzieś tam wewnątrz mnie, teraz zniknęło z mojego ekranu radaru. Znów jestem poza vasaną. "Wyzdrowiałem." Jestem znowu "sobą".  Yayayayayayay, drużyno!

Wow! Wszystko to przez nic. I walka z samym sobą. Kiedy to się skończy?

Naprawdę ludzi o tak agresywnym usposobieniu można zostawić, żeby sami się zniszczyli. Nie ma potrzeby im pomagać.

Wniosek: W takim zachowaniu nie ma przyszłości.

Przypisy

(1) Zrobiłem tutaj freudowską wpadkę. W oryginale napisałem "at the drop of a fin". Tak, zachowanie mojego taty było podobne do rekina.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz