czwartek, 31 grudnia 2020

Samoocena i samo-negowanie czy bezpieczeństwo i pewność siebie?



31 grudnia 2020 r., Steve Beckow


Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku, wszystkim!

Wszystkiego najlepszego w Nowym Roku!

Niech wszystkie nasze liczne marzenia ożyją w 2021 roku!

W międzyczasie....

Właśnie rzuciłem okiem na wazanę tak silną, że zawsze pozostawała w tle. Zdefiniowała ona granice i kanały mojego życia. Moje życie oscyluje pomiędzy jej dwoma skrajnościami.

Chciałbym na nią spojrzeć, a następnie trochę ją naprawić.

Wazana polega na tym, że albo jestem wypełniony himalajskim poczuciem własnej ważności, albo absolutną samozagrożeniem. Nie ma żadnego podłoża. Waham się między jedną a drugą skrajnością, jak się wydaje.

Nie mam problemu ze zdrową samooceną, np. rodzice ćwiczą z dziećmi, stawiając je na pierwszym miejscu. Mam jednak problem z poczuciem własnej ważności.

Dlaczego trzeba czuć się wyjątkowo? Żeby czuć się ważnym, wpływowym, mądrym, itd.

Powiem ci, dlaczego dla mnie. Bo czuję się dobrze. Nie mogę położyć palca na dokładniejszym słowie.

Czuję się bezpiecznie, kiedy czuję się ważna. Im ważniejszy, z dala od Hitlera czy Stalina, tym bezpieczniejszy, mówi mój umysł. (1)

To jest uczucie, którego pragnę.

Więc dlaczego nie przejdziesz do sedna sprawy i po prostu nie poczujesz tego uczucia?

Hmmmm.... Jestem bezpieczny.  Nigdy wcześniej nie zauważyłem uczucia bezpieczeństwa. To jest dla mnie nowatorskie i muszę powiedzieć, że mi się podoba.

Dlaczego czuję się bezpieczna?

Byłem poza swoim ciałem, więc wiem, że nie jestem swoim ciałem. Nie boję się śmierci.

Otrzymałem moją misję od samej matki. Teraz to jest wyjątkowe. I daje mi to pewność, która przyczynia się do mojego poczucia bezpieczeństwa.

Michael wielokrotnie pokazywał mi, że kładzie chleb na stole, więc nie boję się umierać z głodu. To uwalnia mnie, żebym pozwoliła mojemu umysłowi wędrować.

Zapewnił mnie, że on i jego pomocnicy przyprowadzają ludzi na bloga, więc nie ma potrzeby, żebyśmy jastrzębi li nasze wyroby.

Wszyscy byliście niesamowicie tolerancyjni, żebym mógł machać skrzydłami i nie dać się zestrzelić na lewo i prawo. To dawało mi pewność siebie przez lata. Za co dziękuję wam z głębi serca.

Bezpieczeństwo i zaufanie zdają się iść w parze. Mówię to, ponieważ kiedy doświadczam jednego, łatwo jest przejść do drugiego. Wydają się spokrewnieni.

Moim zdaniem, ludzkie życie jest przede wszystkim o tym, jak się czujemy i podobają mi się te dwa uczucia. Zauważam, że nie żyją one na skrajnościach, ale w środku.

Te dwa uczucia nie były we mnie pielęgnowane, kiedy byłem młody, więc teraz muszę nadrobić ten brak. Mając je na miejscu, odczuwam poczucie osiedlenia, uziemienia, którego do tej pory nie było.

Kiedy naprawiam się w tej dziedzinie, zastępuję negację i poczucie własnej wartości bezpieczeństwem i pewnością siebie. Lubię czuć się w ten sposób. Chyba to kupię.

Przypisy

(1) Oczywiście historia pokazuje nam, że te dwie rzeczy niekoniecznie się ze sobą wiążą.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz