Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Oto nasz
przedostatni przekaz roku 2018. Jesteśmy wśród Ludzi, których mój
partner określa mianem bazy domowej, gdyż właśnie przed nimi odważył się
na pierwszą, publiczną sesję channelingu. Trudno uwierzyć, że było to
prawie trzydzieści lat temu! Trudno uwierzyć, że obecnie przemawiamy
nieopodal miejsca, gdzie to wszystko się zaczęło, gdzie Lee po raz
pierwszy usiadł na krześle, gotów do otrzymania przekazu natchnionego.
Spotkania w Laguna Hills mają swą tradycję, nowiny tutaj przekazywane
zwykle są podsumowaniem całego mijającego roku oraz wglądem w
nadchodzący. Dzieje się tak, gdyż traktujemy to miejsce symbolicznie,
jako początek i koniec pewnego cyklu. Dzisiejszy przekaz nie będzie
wybiegać poza tę tradycję. Moi kochani, jeśli wierzycie, że głosem
Człowieka przemawia do was istota z drugiej strony zasłony, która staje
przed wami z miłością i wdzięcznością, to wiedzcie, że dzieje się tak,
ponieważ tego przekazu potrzebujecie i nań zasługujecie. Mowa będzie o
wydarzeniach, które obecnie ulegają zmianie oraz o pewnym rodzaju
postrzegania, którym wciąż możecie się cechować.
Dzisiejszego
wieczoru mamy zamiar porozmawiać z wami o najnowszych wydarzeniach i
doniesieniach. Omówimy pewne sprawy, wzięte prosto z nagłówków gazet i
pasków informacyjnych serwisów wiadomości, pragnę również dodać na ten
sam temat coś więcej. Innymi słowy, zaprezentuję wam kilka sugestii na
rozwiązanie najbardziej palących kwestii. Dla tych, którzy tego będą
słuchać lub czytać to później, poruszę sprawy, nad którymi być może się
jeszcze nie zastanawialiście. Pora to wszystko wziąć pod uwagę.
Przedstawię wam pojęcia, z którymi powinniście się być może zapoznać i
do nich ustosunkować. Zanim zacznę przypominam, że wszystko, o czym
będzie mowa, to tematy na czasie, wzięte prosto ze środków masowego
przekazu. Patrząc na te zagadnienia z pewnej perspektywy, wydawać by się
mogło, że wszystko dąży do upadku i ulega pogorszeniu.
„Kryonie,
minął już rok 2012 i sprawy wyglądają okropnie, a ty mówiłeś nam
przecież, że zmieni się na lepsze!? ” Tym oczekującym dobrej wróżki,
która jednym machnięciem czarodziejskiej różdżki załatwi wszystkie wasze
sprawy przypominam, że to nie tak! Każda kultura, czy cywilizacja, ma
właściwy sobie sposób przyswajania pewnych pojęć. Zanim te nowe pojęcia
się przyjmą, trzeba najpierw pokonać barierę istniejących uprzedzeń i
przekonań. Tutaj przede wszystkim chodzi o pozbycie się starych
nastawień, według których pewnych rzeczy po prostu nie da się obejść,
czy naprawić; wobec których przechodzi się do porządku dziennego, gdyż
wam się wydaje, że tak już jest, że tak było od zawsze i tak też i
będzie w przyszłości. Są więc tacy, którzy teraz rodzierają szaty i
krzyczą „biada nam” - i na tym poprzestają.
Porozmawiajmy
teraz o wszystkich tych „okropnych” sprawach, rozważmy każdą z nich po
kolei. Telewizyjni eksperci mówią: „Czeka nas zagłada”. Tak właśnie
mówią wszyscy, którzy mają ustaloną percepcję rzeczy, które tylko mogą
się pogorszyć. Tak mówią wasze media i trudno uniknąć tych opinii,
przypatrzmy się więc wszystkim tym przyczynom rzekomej zagłady biorąc,
jako punkt pierwszy, opłakany stan amerykańskiej demokracji.
Amerykańska
demokracja się rozpada i niektórzy telewizyjni eksperci mówią, że
obecnie jesteśmy świadkami upadku Ameryki. Ciągnąc dalej, wygląda na to,
że Demokraci i Republikanie nienawidzą się do tego stopnia, że w
Kongresie może wybuchnąć wojna. Jak tak dalej pójdzie, to oni zaczną do
siebie strzelać! Ich konflikt się zaostrza i mogą nie poprzestać tylko
na wyzwiskach. Ojcowie Założyciele amerykańskiej demokracji wcale czegoś
takiego nie pragnęli, to wszystko przeczy ich pierwotnym założeniom,
amerykańska demokracja więc zanika. Nie ma w niej nic dobrego, wartego
zachowania; nawet nie widać, aby jeszcze działała.
Kochani,
lata temu mówiliśmy wam, że wasz system polityczny jest wadliwy i że
owa wada wynika z samego systemu. To był świetny system, który doskonale
zdawał egzamin 250 lat temu. W tej chwili jest przestarzały, gdyż
zmienia się ludzka świadomość. –„Jeśli system jest wadliwy, to nie da
się go naprawić! Wybieramy naszych przedstawicieli, każąc im mieszkać w
szklanych domach, lustrujemy ich każdy ruch w mediach i na forach
społecznościowych, śledząc w ten sposób jednocześnie upadek demokracji”.
– Śmieją się owi telewizyjni eksperci podkreślając, że świadkami upadku
amerykańskiej demokracji są więc miliardy Ludzi. Tak właśnie wygląda
punkt pierwszy na naszej liście. Jak się to wam podoba?
Punkt
drugi. -„Kryonie, nasze metropolie są ulokowane na wybrzeżach oceanów, a
przecież im zaczyna brakować wody! Z wodą dzieje się coś niedobrego!”
Przetrwanie niektórych naszych miast od lat 30. uzależnione jest od
dostępu do wody. Sam właśnie do was przemawiam z jednego z nich, z
południowej Kalifornii. Tutaj nigdy nie było wody i musieliście ją
sprowadzać z północy stanu. Tam woda — do niedawna – występowała w
obfitości, a teraz i tam zaczyna jej brakować tak, że nawet zatrzymuje
się dalszą rozbudowę miast. Brakuje wam wody dla płodów rolnych, które
świetnie w Kalifornii rosły. A to jest tylko przykład jednego takiego
regionu.
Czy
pamiętacie, jak lata temu mówiłem wam o zmianach pogodowych, że będą
takie okresy i obszary, gdzie zabraknie wody oraz takie, które raptem
będą jej miały w nadmiarze, choć nigdy dotąd wody tam nie było? Spośród
wszystkich poruszonych dziś zagadnień to, co się dzieje z pogodą – a co
określacie wieloma nazwami - „zmiany klimatyczne” jest chyba najbardziej
odpowiednią. Jak sobie więc przypominacie, dawno temu mówiłem o tym, że
będzie wam w niektórych regionach okresowo brakować wody, a w
niektórych będzie jej aż za dużo. Niektórzy z was, którzy mnie teraz
słuchają, powiedzą: „U nas wody aż w nadmiarze!” - Pytam: Co zamierzacie
z tym zrobić? ... Mieszkacie w stanie, który ma z wodą kłopoty. To był
punkt drugi.
Punkt
trzeci jest jeszcze bardziej na czasie. –„Kryonie, czy wiadomo ci o
stercie śmieci pływających w oceanie? Połać Pacyfiku wielkości Teksasu
jest cała zaśmiecona! Wszędzie gdzie okiem sięgnąć, widać plastik!
Przecież to szkodzi oceanowi i życiu w jego wodach. Nie da rady, te
śmieci są wszędzie, nie wiadomo, co z nimi robić? Czy tak ma wyglądać
zagłada środowiska naturalnego? Teraz dopiero widać, co myśmy narobili.
Każdy to widzi”. Tak wygląda punkt trzeci.
Punkt
czwarty. –„Kryonie, zanieczyszczenie środowiska sięga wszędzie!
Staraliśmy się z tym coś zrobić, od lat się tym zajmowaliśmy,
zwracaliśmy się nawet do ONZ, ale nic nam z tego nie wyszło! Świat nie
mógł się zgodzić na ustawę o ochronie środowiska. Wciąż zanieczyszczamy
atmosferę, budujemy coraz wyższe kominy. Ziemia się ogrzewa i w
niektórych miastach smog jest tak gęsty, że ciężko zobaczyć coś na
wyciągnięcie ręki. Ludzie na ulicach nie mają czym oddychać.
Zanieczyszczenie atmosfery jest doprawdy poważne i sprawy pod tym
względem wcale się nie poprawiają. Tutaj nie widać żadnej poprawy”.
Punkt
piąty. –„Kryonie grozi nam głód energetyczny! Mamy za mało energii
elektrycznej. Produkujemy niesamowite ilości prądu, ale wciąż nie
wystarcza, konsumpcja przekracza nasze możliwości dostawcze. Oczywiście,
jedyną drogą wytwarzania prądu jest spalanie wszystkiego, co się daje
spalać. Istnieją jeszcze inne drogi, ale żadna z nich nie jest
bezpieczna”. I mówicie tak dalej i dalej. Wasza opowieść przypomina
historyjkę o potworze pożerającym prąd. – „Co mamy z tym wszystkim
robić?”
Naszą
listę można by poszerzyć o przynajmniej 15 dalszych punktów, ale
pozostańmy przy tych pięciu. Pragnę teraz z wami przedyskutować je
wszystkie po kolei i proszę was, abyście tego posłuchali pozostając w
przestrzeni serca. Podczas naszej dyskusji postarajcie się myśleć poza
kategoriami, którymi was nauczono myśleć. Wydobądźcie się z szufladki, w
którą starają się was wpakować telewizyjni eksperci, abyście nadal
mogli się przejmować i denerwować oraz z rozpaczy załamywać ręce. Jeśli
tak dalej będziecie postępować, to nie zauważycie tego, co jak już
wcześniej wam mówiłem, nadciąga.
Czy
wasz system polityczny jest dysfunkcyjny? Tak, absolutnie! Czy was o
tym uprzedzaliśmy? Tak, absolutnie! Czy to znaczy, że ten system jest
przeznaczony do zagłady? Nie! Jeśli macie do czynienia z czymś, co
wydaje się nie działać, czy to znaczy, że to nigdy już nie będzie
działało? Czy już z góry założyliście sobie, że skoro wszystko, co teraz
widać jest doprawdy bardzo brzydkie i sięga tak głęboko, to nic tego
systemu już nie naprawi? Ile razy przypominaliśmy wam, co się dzieje w
Ameryce? Mówiliśmy wam o tym dziesiątki razy. Kochani, nie musicie tego
na razie rozumieć, ale to, co obecnie się w Ameryce dzieje jest pewnym
procesem, przed którym niejednokrotnie was ostrzegaliśmy. Wasz system
polityczny się załamie, on się już załamuje i dlatego wstyd wam przed
całym światem. Jak wam się podoba wasz obecny system polityczny, według
którego po wyborach zwycięzca jednej partii zabiera wszystko? Przez
kolejne cztery lata zwycięzca na każdym kroku podkreśla swą przewagę,
dążąc do zniszczenia przegranej partii. Następnie przychodzi czas
kolejnych wyborów i role obu partii się odwracają, teraz uprzedni
przegrani spędzają cztery do ośmiu lat bijąc się bohatersko w pierś i
urągając tym, którzy przegrali. W przeciągu tych czterech czy ośmiu lat
niewiele się jednak robi konkretnych rzeczy dla dobra wszystkich
Amerykanów. Widzicie, ten system nie działa i już wcześniej wam mówiłem,
dokąd z tym zmierzam.
Pragnę,
abyście zwrócili uwagę na to, co nadchodzi. Choć się zapewne
uśmiejecie, to, co nadchodzi nazwę mianem „elegancji życia
politycznego”. Cha, cha, cha! Chodzi mi o początki tego, co można nazwać
„miłosierną kampanią wyborczą”. Skończą się wyzwiska. W Kongresie i na
poziomie stanowym wyłoni się pewien konsensus, według którego wcale nie
będziecie wybierali gubernatora stanu, czy prezydenta, który jest
członkiem tylko jednej partii, gdyż wtedy taki przywódca będzie robił
dokładnie to samo, co jego poprzednicy: będzie faworyzować jedną partię,
ponieważ wygrała wybory.
A
co wy na to, jeśli, wybralibyście centrystę? Przygotujcie się na to.
Centrysta w kampanii powie wam: „Ubiegam się o urząd prezydencki, gdyż
potrafię stworzyć zgodę! Jestem świetnym negocjatorem; wiem, kiedy
należy pójść na kompromis, a kiedy nie. Potrafię coś zrobić, gdyż nie
reprezentuję poglądów wyłącznie jednej partii”. Ilu z was takie
rozwiązanie by się spodobało? [na sali słychać oklaski] Czujecie to,
czyż nie? I tak samo zareagują na to inni! To wcale nie jest takie
trudne. Czy wasz system polityczny jest zupełnie do niczego, czy tylko
potrzebuje drobnej poprawki opartej na miłosierdziu? Widzicie, widzicie?
Na tym właśnie będzie polegać ewolucja. Mówię wam, jeśli wy,
Amerykanie, tego nie zrobicie, to zrobią to inne państwa, inne narody!
One też widzą, co nadchodzi. Wam potrzeba przywódcy, który wie, jak
przewodzić. I wcale nie mówię tego jako oskarżenie pod adresem obecnego
prezydenta. Oskarżam cały, wadliwy system, w którym zwycięzca zabiera
wszystko. To, o czym więc przed chwilą powiedziałem, jest opisem
ewolucji demokracji. To się będzie działo na całej planecie i pora
najwyższa, żeby tak się stało.
-”
Kryonie, jak szybko to będzie widać?” - „Tak!” [śmiech na sali]
Oczywiście niektórzy z was powiedzą mi, że to wszystko nadchodzi zbyt
powolnie. Posłuchajcie! Niektórzy, którzy usłyszą ten przekaz zgodzą się
z wami, inni dopiero później dostąpią momentu AHA! Może nawet usłyszą
to politycy i powiedzą sobie: „Właśnie czekałem/am, aby coś takiego
usłyszeć! Spróbuję tak właśnie poprowadzić swą kampanię. Tacy politycy
prawdopodobnie przez kilka kampanii będą przegrywać, gdyż na razie
jeszcze nie bardzo ufacie politykom tego pokroju. Będziecie o nich
mówić: „On/ona na pewno coś ukrywa! Nie wierzę w te obietnice, bo mi się
wydaje, że on/ona wcale nie ma zamiaru ich wszystkich spełnić. Co do
wyzwisk, to poczekajmy, wszystko się zacznie po wyborach!”
Taki
tok myślenia to nic innego jak uprzedzenie wyniesione ze starej
energii. Uprzedzenie rodem ze starej energii, gdyż spodziewacie się
najgorszego. Zwracam się więc teraz do Starych Dusz, które mnie w tej
chwili słuchają: Zacznijcie się spodziewać NAJLEPSZEGO! To właśnie na
tym polega. Chcecie wiedzieć, kiedy to wszystko nastanie? To zależy od
was!
„Kryonie,
brakuje nam wody!” Cha, cha cha! Pragnę wam w tym miejscu przekazać
pewną wizualizację. Ponieważ jesteśmy teraz tuż, tuż przy Pacyfiku,
wyobraźcie sobie na moment, tylko na moment, że ten cały ogrom wody jest
zdatny do picia. Każdy z was tutaj zebranych dobrze wie, o czym mowa,
ponieważ będąc na plaży, niejednokrotnie sami się nad tym
zastanawialiście. Podziwiając zachód słońca wzdychacie i mówicie sobie:
„Ależ to przepiękne miejsce!” W porządku, a teraz trzymając ten obraz w
wyobraźni, co wy na to, jeśli wam powiem, że każda kropla wody w oceanie
może być nagle uzdatniona do picia? Czy taki stan rzeczy zmieniłby was w
jakiś sposób? Odpowiedź: „Chyba żartujesz! Chcesz nam powiedzieć, że
można uzdatnić do picia wodę morską?” To jest do zrobienia, choć nie
jest łatwe, gdyż technologia destalinizacji wody zawsze wymaga ciepła,
co jest bardzo kosztowne i pochłania dużo energii elektrycznej, poza
tym, ten proces jest zbyt powolny. Mówię wam, nadchodzi coś innego. Już
wcześniej podpowiadaliśmy, na jakich zasadach się opiera. Poszerzmy
nasze podpowiedzi, gdyż musicie to usłyszeć jeszcze raz, zwłaszcza ci,
którzy to słyszą po rzaz pierwszy! To jest proste. Okay, może to nie aż
tak proste w wykonaniu, ale sam pomysł tak. Być może sam proces
wcielania tego pomysłu w życie może wam zabrać kilka lat, ale to wcale
nie znaczy, że to, o czym mówię jest jakieś szczególnie trudne. Nad
wszystkimi wynalazkami właśnie tak się pracuje! Oto więc przekazuję wam
nowatorski pomysł, gotowi?
Zmagnetyzujcie
sól! Następnie wyciągajcie ją z wody morskiej elektromagnesami.
Kochani, istnieje kilka sposobów na zmagnetyzowanie soli. Rzucam
wyzwanie wynalazcom: Zmagnetyzujcie sól morską! Wtedy wynajdziecie
system destalinizacji działający w czasie realnym, czyli odkręcacie
kurek i z wody morskiej cieknie woda pitna! Tutaj woda morska przechodzi
przez destalinizacje BEZ użytku energii cieplnej i BEZ zbiorników! Woda
wpada do stacji destalinizacji słona, a wypływa pitna! Tak tę wodę
„przegonicie” trzy razy i rezultat jest jeden: woda wpływa słona i
wypływa słodka! Znacie supertankowce, które przewożą miliony baryłek
ropy naftowej? A teraz wyobraźcie sobie miliony baryłek wody morskiej
przekształconej na podobnych tankowcach w wodę pitną.... Taki
supertankowiec może więc posłużyć jako mobilna stacja destalinizacji
wody! Wszystko, czego potrzebujecie, to umiejętność magnetyzowania soli
oraz wyciąganie tej soli z wody za pomocą elektromagnesów, a to jest
możliwe! Właśnie teraz widać jak u niektórych w głowach zapalają się
żaróweczki, jak komuś zaczyna coś świtać!
A
teraz zwracam się do wszystkich, którzy mnie słuchają/czytają. Czy
rozumiecie, co wam mówię? To wszystko można osiągnąć bez energii
cieplnej, bez parowania i w czasie rzeczywistym. To tak będzie
wyglądało. Celowo zasugerowałem wam użycia w tym celu supertankowca, bo
wtedy nie potrzebujecie niczego budować na drogim skrawku ziemi! A co
jeszcze lepsze, taki tankowiec można wysłać tam, gdzie teraz całkiem
brak wody pitnej i zacząć ją natychmiast dostarczać. Miliony baryłek
wody pitnej w czasie rzeczywistym. Oto co nadchodzi i cały ocean staje
się wtedy zasobem naturalnym. Taka eksploatacja wcale oceanowi nie
zaszkodzi, a woda z niego pobrana podleje wasze płody rolne i napoi was
samych i jeśli na to pozwolicie, przyniesie potrzebną temu stanowi wodę
pitną, ale tylko wtedy, kiedy przyzwolicie na coś takiego.
„Kto
mógłby się czemuś takiemu sprzeciwić?” Cha, cha! Sami się tych Ludzi
spytajcie. Każdy ma swoje powody. Oni mogą wam odpowiedzieć: „Tak, ale
Kryon nie mówi o tym, że to będzie pochłaniać bardzo dużo energii
elektrycznej!” Zaraz, zaraz, tylko poczekajcie, bo jeszcze nie
skończyłem.
-„Kryonie,
mamy taką stertę śmieci w oceanie!” Zapytam się was teraz: Chcecie mi
przez to powiedzieć, że ocean jeszcze wczoraj był czysty, a dzisiaj się
budzicie i macie stertę śmieci wielkości Teksasu? Odpowiecie mi wtedy –
„No nieeee, ta sterta już tam sobie pływa od pewnego czasu!” - A jak
długo? Oto odpowiedź: „Od dnia, kiedy wynaleziono plastik!” Tak, to się
ciągnie tak długo; czyli od osiemdziesięciu, dziewięćdziesięciu lat!
Sterta śmieci więc rosła w oceanie od tak dawna. Kochani, ona wcale nie
pojawiła się ni z tego, ni z owego. Coś innego jednakże się pojawiło
bardzo nagle, właśnie zwróciliście na to zjawisko uwagę! Sterta śmieci
nie jest niczym nowym, ona istniała i dziesięć lat temu i piętnaście,
ale wtedy nikt się tym nie przejmował. A teraz tak! Kochani, tak właśnie
wygląda ewolucja świadomości. Budzicie się do troski o los planety, o
siebie oraz o losy samego istnienia. To jest zjawisko globalne i wszyscy
o tym mówią w mediach, choć samo zjawisko istnieje już od dziesiątków
lat. Plama sobie rosła i rosła, a wy dopiero teraz ją odkryliście.
A
to wcale nie tak. Teraz wszyscy o tym wiedzą i teraz ktoś podejmie
decyzję, co z tym robić dalej. Czy w tym celu potrzeba jakichś nowych
wynalazków? Nie, nie zupełnie. To zadanie jest stosunkowo proste,
potrzeba wam na to funduszy, aby zacząć te śmieci sprzątać. Powiecie mi:
„Ta powierzchnia jest zbyt wielka, żeby ją tak sobie posprzątać”. Jeśli
się do tego zabierzecie na większą skalę i będziecie w tym wytrwali, to
z upływem czasu ona się zacznie zmniejszać i nadejdzie taki dzień,
kiedy będziecie świętować fakt, że jej już nie ma. A wszystkiego
dokonacie sami, dzięki temu, że ktoś będzie ten wysiłek wspierać
finansowo i tym kimś będą Ludzie na planecie. To jest właśnie różnica.
Zachowujecie się tak, jakbyście dopiero zauważyli coś, co mieliście pod
nosem od dawna. Dlaczego? Gdyż wzrasta wasza świadomość i uważność.
Zaczyna wam na tym zależeć. Świadomość! Hmmm...
-
„Kryonie, mamy bardzo zanieczyszczoną atmosferę!” - Tak, macie. Tutaj
wkraczamy na niepewny grunt i zaraz wam powiem dlaczego. Zawsze, kiedy
poruszam ten temat, spotykam się z krytyką. Niektórzy nawet teraz być
może opuszczą salę, dzieje się tak, ponieważ to, co wam mówię przeczy
temu, czego was nauczają. Oto co pragnę wam powiedzieć. Atmosfera jest
doprawdy bardzo zanieczyszczona. Ale uwaga, zaraz wam powiem jak ją
oczyścić. To za chwilę, oto co na razie mam wam do powiedzenia na temat
zanieczyszczenia atmosfery oraz o innych rzeczach, które zaczynacie
mierzyć waszymi instrumentami pomiarowymi. Zanieczyszczona atmosfera
jest groźna dla was, ale ona nie stanowi żadnego zagrożenia dla samej
Ziemi. Ha ha! To jest kontrowersyjne stwierdzenie. Jeśli chcecie żyć
krótko, to róbcie nadal tak, jak dotychczas i wciąż zanieczyszczajcie
atmosferę, po jakimś czasie upadną cywilizacje, a Ziemia będzie nadal
miała się dobrze, gdyż ona zawsze się dobrze miewa, Ziemia jest odporna i
zawsze się odrodzi! Oto więc polecenie na dzień dzisiejszy: Przestańcie
zanieczyszczać atmosferę, bo się w ten sposób zabijacie! Co do samej
Ziemi, to w tej chwili przechodzi ona przez pewien cykl, który doskonale
zbiega się z waszym pędem do samozagłady! To dlatego wszystko, co
obecnie obserwujecie i mierzycie, świadczy o tym, że to wy jesteście
główną przyczyną, dlaczego tak się dzieje. I tutaj znów powiem coś
kontrowersyjnego: Wcale tak nie jest. Wcale tak nie jest! Powtórzę to
jeszcze raz: Zmiany klimatyczne, które obecnie doświadczacie włącznie z
podgrzewaniem atmosfery (efekt cieplarniany) są cykliczne! Ziemia już
wcześniej przechodziła przez ten cykl. Dlaczego wam tego klimatolodzy
nie mówią? Dzieje się tak, gdyż sami nie przyjrzeli się całej ewidencji
zbyt dokładnie. Jeśli chcecie popatrzeć na słoje drzew i próbki rdzeni
lodowych, to zobaczycie coś zdumiewającego, mianowicie, że Ziemia od
czasu do czasu właśnie tak się zachowuje. Pojedźcie na Alaskę i
porozmawiajcie z ludnością rdzenną i oni wam opowiedzą o ruchu lodowców,
gdyż one się okresowo ruszają raz się zbliżając, a raz cofając....
Kiedy wy się urodziliście, lodowce były blisko, teraz z kolei się
oddalają a wy histeryzujecie. Czy widzicie, o co mi chodzi? Jeśli
chcecie się dowiedzieć, jak często się takie cykle powtarzają, to powiem
wam, że istnieją cykle w cyklach, istnieją cykle trwające 400 oraz 1600
lat i te cykle naprzemiennie powodują ocieplenie i ochłodzenie. Dzięki
nim Ziemia odnawia swą siłę życiową, jak już wcześniej była o tym mowa.
Jeśli na przykład wziąć akwarium, to niezależnie od tego, jak bardzo
dbacie o czystość wody, to i tak przychodzi czas, kiedy trzeba ją
wymienić. Ziemia nie potrafi wymienić wody, ale odświeża ją za pomocą
cyklicznych zmian temperatury. W ten sposób Ziemia i ryby się odmładzają
i tak się dzieje regularnie, choć wy jeszcze tego nie obserwowaliście,
gdyż nie żyjecie tutaj dostatecznie długo. Jesteście nowi! Czy chociaż
na moment potraficie sobie coś wyobrazić? Na moment załóżmy, że
przeciętna waszego życia wynosi dwa miesiące. To znaczy, że nigdy nie
poznaliście ani zimy, ani wiosny, ani lata! Załóżmy więc, że w czasie,
kiedy toczy się wasze życie, w całej swojej zalatanej krasie, ze
wszystkimi opiniami na jego temat, akurat na Ziemi zbliża się zima. Wy
tylko doświadczyliście lata, więc kiedy liście na drzewach zaczynają
opadać załamujecie ręce i krzyczycie: „Biada! Ziemia umiera”. Wy nie
wiecie, że zima przychodzi co roku! Cha, cha, cha! Najpierw, jak
jesienią, liście spadają z drzew, wszystko na pewien okres wygląda jakby
było martwe, a co gorsze, potem jeszcze nadchodzi jakiś śnieg, którego
też jeszcze nigdy w życiu nie widzieliście! Czy rozumiecie, o czym
mówię? Na Ziemi panują dłuższe cykle, których jeszcze nie
doświadczaliście, a przecież, gdybyście chcieli się dobrze rozejrzeć,
Ziemia sama wam o tych cyklach podpowie, trzeba jednak wiedzieć, gdzie
tej informacji szukać.
W
międzyczasie jednak telewizyjni eksperci biją na alarm i mówią, że
wyrządziliście Ziemi niepowetowaną krzywdę. To nieprawda. A teraz wam
powiem coś doprawdy kontrowersyjnego: Czy pamiętacie warstwę ozonu? Czy
pamiętacie dziurę w warstwie ozonu, która rzekomo powstała w rezultacie
emisji chlorofluorowęglowodanów (cząstek CFC)? Czy pamiętacie, jak w
przeciągu ostatnich 30 lat globalnie to oczyszczaliście? Jak wam
wiadomo, dziura w warstwie ozonu się obecnie zamyka.... Składam wam w
związku z tym gratulacje! Gratuluję wam, że niczego nie zrozumieliście!
Czy wiecie, że zwykle warstwa ozonu otaczająca ziemską atmosferę zaczyna
się stawać coraz cieńsza. A teraz cofnijcie się do lat 60 i odszukajcie
czegoś, co już wtedy odkryto, mianowicie, że grubość warstwy ozonu jest
zależna od ziemskiego pola magnetycznego! Witam więc was w przemianie
ziemskiego pola magnetycznego! Warstwa ozonu zachowałaby się dokładnie
tak samo, jak się teraz zachowuje, nawet gdyby was tutaj w ogóle nie
było! Zachowanie warstwy ozonu stanowi część cyklicznych zmian
zachodzących na planecie, ono jest związane z cyklicznymi zmianami w
promienności Słońca; warstwa ozonu więc sama reguluje swą grubość i
właśnie jesteście świadkami, jak to działa.
Żyjecie
tutaj w wielkiej liczbie i wasza populacja stanie się jeszcze bardziej
obfita, dzięki tym wszystkim cyklom będziecie mieli pod dostatkiem
żywności! Jak się to wam podoba? Na tym polega ta cała kontrowersja.
Zmiany klimatyczne istniały na Ziemi od zawsze. Po prostu obserwujecie
teraz jak z drzew spadają liście i wołacie pomocy. Kochani, wcale nie
jesteście przyczyną zmian klimatycznych, choć zanieczyszczając
atomosferę zabijacie samych siebie. A to nie dobrze, więc oczyśćcie ją!
Pamiętajcie jednak że Gaja i cała siła życiowa planety, która od zawsze
tutaj istnieje, wytwarza te cykle od dawna, zanim się tutaj
pojawiliście, żeby na nie narzekać. A to jest informacja kontrowersyjna.
Pragnę
teraz porozmawiać o energii elektrycznej. Bardziej niż kiedykolwiek w
historii, zaczynacie doceniać wartość energii oraz jej przechowywanie.
Jesteście świadkami, jak przemysł produkujący prąd, zaczyna rozpoznawać
fakt, że jeden z kluczowych elementów wytwarzania energii elektrycznej
musi zostać wyeliminowany, mianowicie: ciepło. Ha! Dotychczas zawsze do
wytwarzania prądu używaliście ciepła. Potrzebujecie ciepła do
wytworzenia pary wodnej, która napędza turbiny wytwarzające
elektryczność. Niezależnie, czy w tym celu spalacie ropę, czy węgiel,
czy cokolwiek innego, to tak czy inaczej, do produkcji prądu
potrzebujecie ciepła, gdyż wy zawsze musicie coś spalać. Co prawda
istnieją technologie pozwalające wam na spalanie bez produkcji dymu, ale
to żadne rozwiązanie. Rozwiązanie tej kwestii brzmi: Przestańcie spalać
cokolwiek! Odpowiedzią na wasz problem odnośnie braku energii
elektrycznej jest jej produkcja bez użycia ciepła.
–
„Kryonie, nie można bez energii cieplnej wytwarzać elektryczność”. Już
wcześniej mówiliśmy wam, że pod waszymi stopami istnieje darmowe źródło
ciepła, a wy wciąż spalacie zasoby naturalne i dymem zanieczyszczacie
atmosferę. Przecież macie ciepło pod stopami. Już dawno wam o tym
mówiłem, ale naukowcy na to mi odpowiedzieli – naukowcy! – że to jest
niemożliwe i niewykonalne, gdyż w tym celu należy wiercić zbyt głęboko.
Energia geotermalna jest więc w ich przekonaniu trudna do pozyskania,
gdyż nie macie koniecznej w tym celu technologii. Pozwólcie, że
zreinterpretuję, to co staracie się mi przez to powiedzieć. Mówicie mi
po prostu, że nie chcecie w tym celu wydać żadnych pieniędzy! Wolicie,
zamiast tego zbudować elektrownie atomowe, które zresztą mogą się okazać
jeszcze bardziej kosztowne.
Czy
w przeciągu ostatnich kilku lat zauważyliście szaleństwo tkwiące w
budowie elektrowni atomowych? Kochani! Jak dotychczas, to mieliście
tylko dwa bardzo groźne wydarzenia związane z awariami reaktorów
atomowych i jak wam wiadomo, w obu przypadkach reaktory wciąż zatruwają
ziemię [Czernobyl i Fukuszima – przyp. tłum]. One wciąż zatruwają Ludzi,
Ziemię i oceany. Jak wam się podoba ten system „bezpiecznej” produkcji
energii elektrycznej? Budowa atomowych elektrowni to
najniebezpieczniejsze, co kiedykolwiek stworzyliście. To was zresztą
bardzo dużo kosztuje, zarówno odnośnie zdrowia, jak i kosztów. Gdybyście
te pieniądze poświęcili na pozyskiwanie energii geotermalnej, to już
byście zrobili odwiert i mieli dostęp do ciepła. W tej chwili jednak
wcale nie mówię o żadnych odwiertach.
Jeśli
mogę to tak określić, uzyskanie darmowej energii elektrycznej od dawna
stanowi Święty Graal waszej nauki. Dobrze wiecie, że nie ma czegoś
takiego, jak darmowa energia. Tak dyktuje pierwsze prawo termodynamiki,
które mówi, że energii nie można ani stworzyć, ani zniszczyć, gdyż ona
tylko zmienia formę. Darmowa energia więc wcale nie jest darmowa. To
jest energia, którą otrzymujecie z niespodziewanego, niewyczerpywanego
źródła. – „Czy to możliwe?” – Och, tak, to źródło macie pod nosem! Ono
od zawsze jest pod waszym nosem i nosi nazwę MAGNETYZM!
Pragnę
wam przedstawić pewien obraz. Tym razem ten obraz będzie trochę
bardziej szczegółowy. Czy kiedykolwiek eksperymentowaliście z
jednokierunkowymi magnesami? To są magnesy, które bardzo silnie
przyciągają. One tak samo silnie odpychają, w zależności, jak je ułożyć,
jak ukierunkować ich plus i minus. Niektóre z tych magnesów są tak
silne, że dwóch dorosłych mężczyzn ich od siebie nie rozdzieli. Dwóch
dorosłych mężczyzn także nie zdoła ich do siebie zbliżyć. Tylko sobie
wyobraźcie dwóch dorosłych mężczyzn starających się pchnąć do siebie
takie silne magnesy. Pytanie: Jak długo ci mężczyźni muszą te magnesy
pchać, zanim one zaczną się same przyciągać? Jak wam się spodoba
odpowiedź na to pytanie: W nieskończoność! Oto źródło mocy. Czy
rozumiecie, co wam mówię? Przecież magnetyzm istnieje od zawsze, to jest
siła, która popycha i ciągnie. To jest naturalna właściwość magnetyzmu.
A czy widzieliście silnik parowy? Czy widzieliście kiedyś jakikolwiek
mechanizm wytwarzający energię elektryczną? One wszystkie coś popychają i
ciągną!
Pozwólcie,
że opowiem wam o niedużym silniku magnetycznym. Jest zbudowany ze
stałych magnesów, więc w jego konstrukcji nie potrzeba elektryczności.
Układacie te magnesy w pewien sposób na kołach, na kilku kołach. One
wtedy będą w sprytny sposób na siebie tak mocno oddziaływać, że ale będą
zużywać koła, na których je umieścicie i będziecie musieli je
wymieniać, same magnesy jednakże pozostaną na całą wieczność! Czy
jesteście takim silnikiem zainteresowani? Oczywiście znajdą się tacy,
którzy będą się pytać: -„Jak nam może pomóc kilka magnesików na dwóch
kółkach?” Zaraz wam powiem jak i wynalazcy dobrze będą wiedzieli, w czym
rzecz. Punkt pierwszy: zdradzę wam pewną tajemnicę. Wyjawię pewien
sekret wynalazcy, który tego słucha i powinien o tym wiedzieć, gdyż on
już od dłuższego czasu pracuje nad podobnym silnikiem i mu nie wychodzi.
Jak można te magnesy ułożyć, żeby działały na siebie bez problemu, bo
na razie zawsze jest z tym ułożeniem kłopot. Nie mam zamiaru się nad tym
tutaj rozwodzić, nie będę teraz tłumaczyć, dlaczego w tej chwili to mu
nie wychodzi, ale panie wynalazco, tutaj chodzi o pewien „przekręt”! Te
koła powinny być wstęgami Mobiusa! Właśnie wyjawiłem wam sekret! Jeśli
wiecie co to jest wstęga Moebiusa, to wiecie także, co to ten
„przekręt”! [śmiech na sali] istnieje pewna konfiguracja, którą można
osiągnąć przy użyciu wstęg Mobiusa i dysków oraz wykorzystać stałe
magnesy, aby wzajemnie się pchały i ciągnęły w nieskończoność ze 100%
efektywnością. Wtedy otrzymujecie koło obrotowe, którego rozmiar nie
jest istotny. Każde kręcące się koło wytwarza pewną ilość energii
elektrycznej. Czy rozumiecie? Takie mniejsze koło można połączyć z
większym składającym się z elektromagnesów. W rzeczy samej to drugie
koło może być doprawdy bardzo duże. Elektromagnesy są przynajmniej 10.
silniejsze od magnesów. To drugie koło więc może także wyglądać jak
wstęga Mobiusa, ale będzie wytwarzać o wiele więcej mocy i w ten sposób
otrzymacie coś, co potrafi przyciągać i odpychać na doprawdy imponującą
skalę. Ale i tak coś takiego nie będzie naprawdę duże..... Kochani, z
tego można budować elektrownie, które zasilać będą kilka domów i wtedy
sieć zasilania stanie się niepotrzebna. [O konieczności pozbycia się
scentralizowanej sieci zasilania w świetle nachodzących srogich zim
Kryon mówił w roku 2018 podczas spotkana w Montrealu, z którego
transkrypcje znajdują się poniżej w tej grupie. – przyp. tłum] Kochani,
nadchodzą czasy darmowej energii elektrycznej dostarczanej przez sektor
prywatny. To zaspokoi wszystkie wasze potrzeby energetyczne. Pamiętacie
supertankowce, o których była mowa wcześniej? One mają używać
elektryczności przy destalinizacji wody. Dzięki takiej metodzie
wytwarzania prądu będą więc jej mieli pod dostatkiem! W tym celu nie
trzeba będzie niczego palić. Czy potraficie sobie wyobrazić Ziemię bez
dymiących kominów?
Taki
model niedużej elektrowni można zastosować do zasilania wszystkiego!
Słuchający tego właśnie doświadczają momentu AHA! o który prosili. Czy
to się wam wydaje zbyt fantastyczne? Czy dla niektórych z was to brzmi
trochę jak science fiction? A może jednak to jest coś niesamowicie
praktycznego? Jak się nad tym zastanowicie, to odetchniecie z ulgą,
mówiąc: „O rety, to jest doprawdy obiecujące!” Cały sprzeciw nie ma
innego podłoża jak tylko przyzwyczajenie, jak się te sprawy rozwiązywało
w starej energii, które teraz są już przestarzałe. Oczekujcie więc
rozwiązań z sektora prywatnego, nie oczekujcie tego od instytucji
rządowych. Tutaj tkwi kolejna tajemnica. To, czego oczekiwaliście od
rządów, że będzie im coś łatwiej osiągnąć ze względu na ich rozmiar i
środki finansowe oraz biorąc pod uwagę, jak takie rządy funkcjonują, to
wszystko może z łatwością być przejęte przez sektor prywatny, gdyż w
interesie tego sektora jest większa wydajność i lepsza obsługa klienta.
Rządy niekoniecznie muszą się tymi zagadnieniami interesować, czy mieć
takie rzeczy na uwadze. Sektor prywatny to klucz. Tak się stanie.
-„Kryonie,
kiedy to wszystko będzie?” - „Tak!” To się stanie, kiedy będziecie te
rzeczy wspierać i nie będziecie ich uważać za szaleństwo! Kiedy media
zaczną na ten temat wam donosić, kiedy zrobi się o tym głośniej, wtedy
wy od razu sobie przypomnicie: „O rany, przecież o tym mówił Kryon!” Nie
przekazałem wam dzisiaj niczego, nad czym już teraz ktoś nie pracuje,
albo nad czym ktoś już nie myśli; bo wszystko, o czym mowa jest już w
procesie powstawania. Sam ten fakt powinien wam dać nadzieję. Kochani,
cierpliwości! Oczekujcie najkorzystniejszego rozwiązania i nie
załamujcie rąk.
To
jest koniec mojego przekazu. Nie załamujcie rąk. Pragnę, abyście się
zaczęli nad tymi zagadnieniami zastanawiać. Przekroczyliście próg roku
2012 i od zawsze było wiadomo, że jeśli ten próg przekroczycie, jak to
przepowiadali Starożytni, to staniecie się Nowymi Ludźmi. Staniecie się
nową Ludzkością, obdarzoną nową świadomością. Czy zatem wydaje się wam
sensownym, aby ten sam Stwórca, który was tutaj umieścił w całej waszej
wspaniałości, miałby teraz powiedzieć: „Świetnie, oni przekroczyli próg,
pora ich zgładzić!” [śmiech na sali] A przecież tak się wam mówi.
Duchowe organizacje wciąż wam powtarzają: „Zbliża się koniec świata!”
mówią, że zaraz wybuchnie wojna, której nie mieliście już od prawie
osiemdziesięciu lat, ale oni wciąż jej oczekują i starają się was w tym
oczekiwaniu utrzymać!
To
samo mówią wam wasze filmy science fiction. Nastała pewna przemiana w
oczekiwaniu na rodzaj zagłady, gdyż w przeciągu ostatnich 20 lat te
filmy niemal wszystkie traktowały o postapokaliptycznej przyszłości
Ziemi, która podnosi się z pokłosia wojny jądrowej. Teraz ten scenariusz
wydaje się wam trącić myszką, czyż nie? Dzieje się tak, bo nic z tych
rzeczy się nie zdarzyło! Och, tak więc teraz ten scenariusz
zmodyfikowano i filmy traktują o tak rozgrzanej Ziemi, że nikt na niej
nie może żyć! Ziemia jest teraz tak rozgrzana, że zostanie przejęta
przez ciepłolubnych obcych! [Gromki śmiech na sali] Oto co was czeka!
[Kryon się śmieje] Jak wam się podoba przyszłość widziana oczami
scenarzystów? Oni wam tylko oferują zagładę za zagładą.
Pora
na nowy nurt w science fiction, w którym obcy starają się wam pomóc!
Pora na scenariusz w którym obcy was znają i pomagają, gdyż wiedzą
rzeczy, których wy jeszcze nie znacie. Może nawet w jakimś filmie
przybędą do was i z niedowierzaniem zapytają: - „Jak to, to wy nie
wiecie?” - „Czego mamy nie wiedzieć?” - „Wy naprawdę nie wiecie?” – „No
czego mamy nie wiedzieć? - zapytacie, a twarze ich będą świecić jak
słońce i powiedzą wam: - „W oczach Boga jesteście wspaniali. Mówimy o
Stwórcy, którego znamy, którego zna cały Wszechświat i wielu z tej
galaktyki zna Stwórcę a wy nie? Co z wami nie tak? Jesteście wspaniali i
stanowicie część Stwórcy. Jesteście piękni! Ha! Nikt wam tego nie
mówił?”
Tak!
Ja, Kryon wam to mówię! Mówię to wam od prawie trzydziestu lat. Ziemia
wcale nie musi źle skończyć. Żyjecie w czasie Przemiany, która dosłownie
błaga was, abyście zaczęli mówić: To wszystko jest możliwe! Czy
zdajecie sobie sprawę z potęgi wielu świadomości razem? W ten sposób
odmieniacie różne sprawy, odmieniacie rodzaj pola, odmieniacie
integralność procesów myślowych. Kiedy zbiera się ze sobą wiele osób,
wtedy wszyscy zaczynają podobnie myśleć, wytwarzacie koherencję myśli i
wtedy mówicie tak: - „Widać wynalazki! Nie wiemy dokładnie, jak one mają
wyglądać i na czym polegać, ale czujemy, że nadchodzą. Nadchodzi
następny Tesla, nachodzi mnóstwo Tesli i choć oni dopiero mają 12 lat,
to niczego nie zmienia, gdyż za kilka lat będą dostatecznie dojrzali,
aby zacząć odkrywać i wprowadzać to wszystko w życie. Czujemy, że to
nadchodzi i z góry to celebrujemy!” Tak właśnie myśli Stara Dusza,
kochani! Tak wygląda dojrzały Nowy Człowiek, przeczący tym, którzy
uważają, że czeka was tylko zagłada. Oni wam mogą teraz zacytować listę
18 przyczyn, dlaczego czeka was zagłada. Oczywiście ta lista pochodzi
prosto z telewizji, ale oni już tak mają! [Śmiech na sali]
Kocham
ludzkość, gdyż ona zaczyna widzieć własną wspaniałość i zaczyna
rozumieć, że tutaj kryje się coś więcej, niż się wam wydaje. O wiele
więcej. O wiele więcej! Cha, cha cha!
I tak jest.
Zdj. Internet
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz