środa, 23 lutego 2022

Miesiąc miłości, cz. III

 

 Brak dostępnego opisu zdjęcia.

 

Transkrypcja przekazu wstępnego Kryona ze spotkania w Kręgu Dwunastu z dnia 16.2.2022
Miesiąc miłości, cz. III
Witam was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej.
Dzisiaj ponownie pragnę rozmawiać o waszej wspaniałości. Kochani, jakże często zapominacie o Stwórcy wewnątrz i stąd pragnę przekazać wam poniższą nowinę. Na podstawie zadawanych podczas programu przez niektórych z was pytań i mojej znajomości natury ludzkiej wydaje mi się, że albo często czegoś nie bierzecie pod uwagę, albo zupełnie o czymś nie wiecie, jednak jest to coś, o czym musicie się dowiedzieć.
Istota Ludzka żyje na Ziemi w ciekawym stanie, w stanie neutralności. Każdy z was obdarzony jest wolnością wyboru, gdyż tak zostaliście zaprojektowani, żebyście mogli tutaj żyć tak, jak tego chcecie, żebyście posiedli taki poziom świadomości, z jakim jest wam najwygodniej, żeby przyjąć takie przekonania i poglądy, jakie się wam podobają, żebyście mogli, na dobre i na złe, postępować według własnego uznania. Za nic z tych wybieranych przez was dobrowolnie rzeczy po śmierci nie ma żadnego sądu. Ogólnie mówiąc, na tym polega test poziomu ludzkiej świadomości, w którym chodzi o to, w którym kierunku zwróci się pozostawiona samej sobie planeta? Czy w atmosferze dwoistości samodzielnie wybierze światło, czy ciemność? Jaki wybierze rodzaj postępowania?
Już niejednokrotnie udzieliliśmy wam dogłębnych odpowiedzi na temat obecnej sytuacji na Ziemi. Żyjecie podczas Przeskoku świadomościowego, którego częścią jest także covid. [Zainteresowanych odsyłam do zakładki na mojej stronie autorskiej pt. „bieżąca sytuacja”, pod którą znajdują się wszystkie przekazy jej dotyczące od pierwszych dni „zostań w domu” – przyp. tłum. ] Bieżąca sytuacja więc to niemalże zresetowanie, ponowne przebudzenie się do spraw, które są dla was wszystkich najważniejsze, a wszystko dlatego, że jako Ludzkość wybraliście przejść na jaśniejszą częstotliwość, o czym zresztą często wam przypominamy. Wszystko to rozpoczęło się pod koniec roku 2012, a tak na dobrą sprawę, nawet jeszcze wcześniej. Kochani, mój partner Lee zajmuje się otrzymywaniem przekazu natchnionego od 32 lat właśnie dlatego, że przybyłem tutaj po to, żeby was o tym Przeskoku informować. [Podstawowe informacje o Kryonie i tematycznym zakresie Jego przekazu można znaleźć w tej grupie, pod tagiem #przekazkryona- przyp. tłum.]
Na samym początku mówiłem wam, że w celu umożliwienia Przeskoku należało najpierw dokonać zmian w ziemskim polu magnetycznym. [Księga I Przekazu Kryona, rok 1992 i 1993] Zmiany te były konieczne dla zaistnienia nowej świadomości, gdyż każdy z was jest z Ziemią związany, związany jest z jej siatką magnetyczną, z jej czującą i myślącą świadomością, każdy jest bezpośrednio związany z Matką Ziemią, a świadomość ta zaczynała szykować się do Przeskoku. Ciemność całych wieków starej energii zaczynała się już wtedy rozrzedzać, zaczynaliście już wtedy myśleć wyższymi kategoriami integralności, poprawy stosunków międzyludzkich, kategoriami tego, czego naprawdę oczekujecie od społeczeństw, zaczęliście wyrażać pragnienie zaprzestania wszelkich wojen. Wszystko to stopniowo zaczęło się zmieniać i sami byliście świadkami wielu takich zmian.
Sam pojawiłem się na planecie około czasu obalenia muru berlińskiego. Jeśli skojarzyliście moje przyjście z tym wydarzeniem, to wiecie, dlaczego tutaj jestem. Jestem tutaj, żeby przewodzić wam w drodze do wyższej częstotliwości. Jestem tutaj, żeby przekazywać wam potrzebne informacje. Oto dlaczego tutaj jestem.
Oto co pragnę wam przekazać jako pierwsze: Kiedy wzrasta wasza energetyczna uważność, kiedy zaczynacie się interesować sprawami ezoterycznymi, kiedy na przykład bierzecie udział w Kręgu Dwunastu, to wraz z tym wszystkim dzieje się coś jeszcze. Żeby to zilustrować, zamiast ezoteryki, przekażę wam to w postaci bardzo konkretnej metafory, żebyście lepiej to zapamiętali. Każdy z was jest otoczony ochronną bańką światła i — gdy sami zwiększcie własną uważność, gdy sami zaczynacie myśleć coraz wyższymi kategoriami, gdy coraz bardziej zaczynacie rozumieć miłość Stwórcy oraz gdy tę miłość odnosicie do siebie, gdy zaczynacie ją praktykować w życiu codziennym — bańka ta staje się coraz silniejsza.
Chcę więc teraz, żeby każdy z was wyobraził wokół siebie właśnie taką bańkę światła. Wyobraźcie sobie, że chodząc z miejsca na miejsce wszystko, co ciemne, się od tej bańki odbija. Rozumiecie? Oczywiście, o czym mówię to tylko metafora, lecz jest to najlepsza metafora, na jaką mnie stać. Zatem pracownicy światła kroczący ścieżką zwaną życiem: Nieważne, gdzie by was ona teraz nie przywiodła, niezależnie co na niej czynicie, w każdej chwili bądźcie także świadomi tej bańki światła, które przedziera się przez każdą ciemność, bańki, która nie dopuści do was żadnej ciemności, zwłaszcza jeśli na co dzień wyrażacie akty miłosierdzia, jeśli przejawiacie miłość Stwórcy. To niemalże tak, jakbyście absorbowali daną wam przy narodzinach boskość, którą dopiero teraz sami zaczynacie zauważać. Och, czyż nie zaczynacie tę bańkę odczuwać?
Pragnę, żebyście zrozumieli, że bańka ta jest swoistą formą ochrony. Czyż to nie interesujące, że ochrona ta zależy od waszego własnego sposobu myślenia? Nie jest to bańka, która nagle pojawia się wokół was, nie wiedzieć skąd! To nie tak, że teraz nagle chronią was anioły stróże. To nie przewodnicy was chronią, ten rodzaj ochrony pochodzi od was samych. Być może wydaje się wam to dziwne, że bańka właśnie tak działa, ale tak jest naprawdę i zawsze tak będzie.
W tym miejscu pragnę także, abyście coś sobie zapamiętali i przekażę wam to w postaci kolejnej metafory. Jest to doprawdy świetna metafora: Ciemność definiuje się, jako brak światła; jeśli nie ma światła, może istnieć wiele różnych ciemnych spraw, ale jak tylko pojawia się światło, ciemność znika! Mam nadzieję, że to sobie uzmysławiacie, czyż nie?
Jedne z pytań zadanych podczas programu brzmią: „Czy ciemne istoty — i te fizyczne i te metafizycznie – mogą się jakoś do mnie przyczepić? Czy muszę uważać na to, gdzie chodzę, czy na to, co mówię i jak postępuję, czy może mam uważać na jedno i na drugie?” Odpowiem wam kochani tak: ciemne istoty, które mogą mieć ochotę na przyczepienie się, będą waszą bańkę widziały na kilometr i będą same od was uciekać, gdyż światło w ogóle je nie interesuje. Jeśli się ma do czynienia z ciemnym pomieszczeniem pełnym ciemności i przeróżnych ciemnych istot, w zależności od tego, „co kto w swoich widzi snach”, a następnie włącza się tam światło, to te ciemne istoty same znikają, co wynika z powyższej definicji, gdyż ciemność to tylko brak światła. Wystarczy włączyć światło i ciemność znika. Ciemność nie chce z wami mieć nic do czynienia, gdyż już z daleka widzi waszą boskość. Gdzie wy, stamtąd ona ucieka.
Lee często przytacza na to pewien przykład z własnego doświadczenia. Kiedy miał po raz pierwszy z przekazem wystąpić w siedzibie ONZ, w Nowym Jorku, ktoś, kto był rzekomo obznajomiony w tych sprawach, powiedział mu, że jeśli pojedzie, to zaatakuje go ciemność. On jednak pojechał i na miejscu odkrył, że podczas pobytu był jak nigdy dotąd cudownie wspierany. Pojechał, gdyż wcześniej nigdy nie odwiedzał Nowego Jorku, ani nie gościł w siedzibie ONZ; nie wiedział, czego się po takiej wizycie spodziewać, jednak wszędzie przyjmowano go serdecznie i czuł się kochany. Właśnie podczas pobytu w Nowym Jorku Lee zrozumiał, że niezależnie od tego, od kogo dostał ostrzeżenie, nieważne jak wielkim ten ktoś był wróżem, czy jak dziwnie był ubrany, czy jaki miał tytuł, albo jak długo zajmował się wróżbiarstwem i jak był w tym nieomylny, to Lee był chroniony przez własne światło. Od tamtego czasu Lee zawsze o tym pamięta.
Kochani i wy czyńcie tak samo, gdyż na tym właśnie polega zasada światła i ciemności i dlatego pragnę, żebyście ją dobrze zrozumieli i jej się trzymali. Zrozumcie ją do tego stopnia, aż stanie się dla was oczywistością. Innymi słowy, uzmysłówcie ją sobie tak, że kiedy macie w życiu ciężkie chwile, czy ciemność sprawia wam jakieś kłopoty, to wtedy ani na moment nie musicie wątpić, czy jesteście chronieni. Światło jest aktywne, ciemność nie ma na was żadnego wpływu i ucieka zewsząd, gdzie stąpacie. Rozumiecie? Z taką wiedzą możecie pomagać innym. Kiedy wchodzicie gdzieś, gdzie panuje strach, gdzie kłótnia i padają wyzwiska, czy cokolwiek z tych rzeczy, to własną obecnością oczyszczacie drogę innym.
Często się zdarza, że Ludzie się czegoś lękają, lecz kiedy do tego podchodzą, to się okazuje, że stają się bardzo spokojni. Czy sami doświadczyliście w życiu czegoś podobnego? Czy własną obecnością sprawiliście, że Ludzie się na wasz widok ucieszyli? Czy czasem po prostu bez słowa do was podchodzą, żeby postać w waszej bańce światła, a wy się zastanawiacie, czego od was chcą? To prawda. Na ten temat można powiedzieć bardzo dużo. Mój partner był świadkiem wielu takich zdarzeń i teraz w ogóle się nie boi, nie zastanawia się nad tym, gdzie stąpnąć? Idzie naprzód, gdyż wie, że jest otoczony bańką. Jest to bańka boskości, jego własnej boskości.
Powtarzam, za bańkę nie odpowiadają żadne istoty anielskie, żadna świta, gdyż jest to moc wspaniałości każdego z was. Jest to moc własnej boskości, a w nowej energii ta moc się zwiększa, staje się głębsza niż kiedykolwiek wcześniej, ponieważ obecnie energia samej planety tę moc wspiera i z nią współpracuje.
W bieżącym roku objawienia będziecie świadkami pewnych zdarzeń, które przywiodą was do zastanowienia się, dlaczego wszystko nagle upada jedno po drugim, jak płytki domino, skoro wcześniej nie zmieniało się prawie nic? Teraz już wiadomo wam dlaczego. Właśnie podpowiedziałem wam o czymś, co może się zdarzyć w przyszłości. Zaczniecie na własne oczy oglądać sprawy, o których mój partner opowiada wam od lat: Wasz świat nie jest ten sam, co waszych dziadków. Obecnie jest inaczej. Niektóre z przedstawianych wam obecnie spraw należą do świata dziadków i długo się w waszym nie utrzymają, ku niespodziance tych, którzy je utrzymują.
Kochani, czasy obecne to nowa era, jest to pełna obietnic era oświecenia, w której zaczyna wygrywać światło. Stańcie się częścią tej ery. Zrozumcie istotę własnego światła. Dziękują za tak wiele słuchających i czytających mnie baniek światła. Błogosławię wam za zrozumienie tego, że należycie do czegoś większego od pojedynczego Człowieka, do czegoś większego, niż się wam kiedykolwiek wydawało. Jam Jest zakochany w Ludzkości Kryon.
I tak jest.
Zdj. Janosh Art, "Protection" (Ochrona)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz