Lęk miłości
Witam
was kochani, Jam Jest Kryon ze Służby Magnetycznej. Od prawie
trzydziestu lat przekazuję wam informacje, które mogą się wydawać trudne
do przyjęcia, gdyż być może przeczą waszemu tokowi myślenia,
wszystkiemu, czego was nauczono, bądź przeczą temu, jak sami wyobrażacie
sobie pewne zagadnienia. W ciągu tych wszystkich lat stopniowo
przekazywaliśmy wam, że kiedy rzeczywista prawda zaczyna się ujawniać,
to nie zawsze i nie od razu się wszystkim podoba, zwłaszcza tym, którzy
są bardzo mocno przekonani o prawdziwości własnej wiedzy. W przeszłości
dzieliliśmy się z wami kilkoma aksjomatami świadomości, które teraz
przekażemy powtórnie.
Świadomość,
inteligencja, poznanie intelektualne mają swój pułap. Kochani, głupiec
nie wie, że jest głupcem. Istota Ludzka nie wie, że jest ograniczona.
Jeśli spytać o to intelektualistę, który jest niezmiernie dumny ze
swojej możliwości ogarnięcia rozumem bardzo zaawansowanych pojęć,
odpowie wam: „Jestem zdolny umysłem objąć wszystko!” Odpowiedź na to
brzmi: „Wcale tak nie jest”. Istoto Ludzka, żyjesz w czterech wymiarach.
Jak mówiliśmy wcześniej, sama struktura atomu ma przynajmniej 11
wymiarów, choć może być ich nawet 27, w zależności od tego, którego
fizyka o to zapytacie. Zatem jeśli struktura atomowa waszego ciała ma
przynajmniej 11 wymiarów, a wy żyjecie w czterech, możecie powiedzieć
sobie: „Wiele rzeczy jeszcze po prostu nie wiemy!” I będziecie mieli
rację. Wasza świadomość i intelekt tkwią w czterech wymiarach i tak
naprawdę nie potraficie myśleć wielowymiarowo. Wam się tylko wydaje, że
potraficie, ale tak nie jest. Istniejecie w świecie czarno-białym, a Bóg
istnieje w kolorze. Jeśli więc przychodzi do was anioł i opowiada wam o
pięknie czerwieni, zieleni i błękitu oraz o tęczach, tak na dobrą
sprawę nie macie pojęcia, o czym ten anioł mówi, ale pragniecie się tego
dowiedzieć i wam się nawet wydaje, że wiecie, o czym on mówi, gdyż
przekładacie to wszystko na odcienie szarości. Nie wiecie, co to kolor.
Nie macie o tym pojęcia!
To,
co przekazałem w tej chwili to przenośnia dialogu Stwórcy z istotą
czterowymiarową, nawet z taką, która ma wyższą świadomość. Mówię wam to
wszystko, gdyż pragnę, abyście zaczęli używać duchowej logiki. Istnieje
wiele rzeczy, o których nic wam nie wiadomo. Jednak skoro Ludzie z
reguły są bardzo liniowi, będą więc i tacy, którzy powiedzą mi na to:
„Jesteśmy ciekawi tych rzeczy, czy mógłbyś dać nam ich listę?” Odpowiedź
na to pytanie brzmi następująco: „Kochani, kiedy stajecie się
wielowymiarowi, wszystkie wypunktowane listy przestają istnieć.
Być
może doświadczyliście tego w życiu, kiedy biorąc waszą dłoń zagląda wam
w oczy ktoś, kogo bardzo kochacie i mówi wam: „Kocham cię z całego
serca” Och... a wy wtedy patrzycie mu głęboko w oczy i co, prosicie go,
aby sporządził wam listę tego, co przez to rozumie? [śmiech na sali]
Cha, cha, cha! Dlaczego to się wam wydaje śmieszne? Gdyż wiecie, że to
niemożliwe! Miłość objawia się kochankom w formie niemalże
wielowymiarowej. Czy potraficie sobie wyobrazić siłę, moc i majestat
miłości Boga porównując je do miłości Człowieka, czy zwierzęcia? Czy
potraficie się nawet trochę tego domyśleć? - A to już jest kolor! - Nie
potraficie tego i dlatego bierzecie wszystko co jest wam o samych sobie
wiadome i „przyklejacie” to, czyli własną świadomość, na Wszechmocnego.
-„Tak wygląda umysł Boga, oto, czego Bóg pragnie, a oto jak Bóg myśli,
oto co Bóg dopuszcza!” - a to wszystko jest wasze własne postrzeganie,
niedostępnego ludzkiemu umysłowi, piękna koloru.
Dlaczego
wam o tym wszystkim mówię? Moi kochani, żywimy do was tyle miłości,
choć tak naprawdę wy tego nie rozumiecie. Dlaczego jako Ludzie
przybieracie postawę, która zdaje się mówić: „Zanim coś zaakceptuję,
muszę to zrozumieć?” To tak, jakby w odpowiedzi osobie, która właśnie
wyznała wam miłość, odpowiedzieć: „Nie uwierzę, dopóki nie dostanę
listy”. Przecież wcale tak nie postępujecie. Sercem czujecie tę miłość i
wtedy jak kochankowie, angażujecie się w sposób wielowymiarowy, czyli
kwantowy, a wtedy wasze umysły serca i świadomość, stają się jednością.
Na tym polega zakochanie się. Czy coś takiego was zaskakuje, czy jest
zbyt odlotowe? A może wydaje się wam niestosowne, żeby sam Stwórca
zaglądał każdemu głęboko w oczy i mówił: „Kocham cię?” Tak wiele z was
reaguje na to wyznanie pytaniem: „[Boże], czy możesz to określić
dokładniej? Tego nikt mnie w ten sposób nie uczył, jesteś za wielki,
zbyt imponujący, za wspaniały, a ja przecież jestem tylko zwykłym
człowiekiem...”
Porozmawiajmy
więc przez chwilę o Ludziach. Uwielbiam rozmawiać o Ludziach, gdyż są
częścią mojej rodziny. Na przestrzeni wieków każdy przysłany na Ziemię
Mistrz mówił, że każdy z was ma Boga Wewnątrz. Każdy! A Ludzie potem
sami definiują, co to dla nich znaczy oraz głębię tej prawdy. Zamiast
mówić: „Och... to jest zachwycające, jestem częścią Boga! To znaczy, że
wraz z mym partnerem, Źródłem Stwórczym, potrafię wszystko!” - wy
reagujecie na to zgoła inaczej, nieprawdaż?
Czym
więc się różnicie w królestwie zwierząt na przykład od konia, słonia,
świni czy psa, albo kota? Jak wam wiadomo, wszystkie z nich są
inteligentne, choć wy jesteście spośród tych zwierząt najbardziej
inteligentni. Ci, którzy w ten sposób myślą i piszą na ten temat
książki, są zdania, że Istota Ludzka jest niezmiernie inteligentna; ma
intelekt, który wyróżnia ją spośród innych członków królestwa zwierząt,
czyli jako jedyni, macie zdolność samoświadomości. Możecie więc rozważać
własną świadomość, gdyż jesteście aż tak wnikliwi, że nawet domyślacie
się, że pochodzicie skąd inąd! Aż tak jesteście rozgarnięci!
A
teraz obalę to wasze założenie, pokrótce je omawiając. Intelekt nie ma
nic wspólnego z możliwością rozważania miłości bożej. Powtarzam:
Intelekt nie ma nic wspólnego z możliwością rozważania miłości bożej;
jest to domena świadomości. Jesteście jedynym zwierzęciem obdarzonym
świadomością, która rozpoznaje Stwórcę, a wszystko to swoimi korzeniami
sięga pewnego wydarzenia, które potwierdza niemalże każda religia i
każdy niezrzeszony system wiary. W waszej kulturze wydarzenie to jest
wam znane jako „Opowieść o Adamie i Ewie”. W innych kulturach nosi ono
inny tytuł! Wszystkie opowieści o tym wydarzeniu skupiają się na mniej
więcej tej samej epoce historii Ludzkości, która wcale nie jest aż tak
bardzo odległa, kiedy to Źródło Anielskie przybyło na tę planetę i
obdarzyło was możliwością wolnego wyboru. Jeśli następnie przyjrzycie
się obrazom opowiadającym o rajskim ogrodzie, to zauważycie, że wszędzie
na tych obrazach człowiek wygląda zupełnie tak samo, jak wy teraz! To
nie byli więc żadni jaskiniowcy ani zwierzęta, to byli tacy sami Ludzie,
jak wy! To się stało wcale nie tak dawno temu i wtedy obdarowano was
wolnym wyborem. Rajski ogród jest przenośnią określającą całą Ziemię, a
para stojąca przed obliczem anioła to metafora określająca wszystkich
mężczyzn i kobiety. Źródło anielskie zaś jest przenośnią Boga Stwórcy,
który przybył tutaj i was odmienił.
Wasi
naukowcy zauważyli, że około 100 tysięcy lat temu coś się naprawdę
odmieniło w ludzkim DNA. Cóż za zbieg okoliczności! Ale naukowcy nie
widzą związku z biblijnym przekazem o początkach Ludzkości! Od tamtego
czasu wszyscy Ludzie na Ziemi mają 23 pary widzialnych pod mikroskopem
chromosomów, zamiast 24 par, jak każdy inny gatunek poniżej czubka
piramidy królestwa zwierząt. Zresztą już wcześniej wam o tym mówiłem i
nie będę się powtarzał, przypomnę tylko, że to wszystko leży u podstaw
wszystkich systemów wiary, wszystkich religii i od 100 tysięcy lat temu
macie możliwość wolnego wyboru.
Jak
więc wyglądało owo „pewne wydarzenie”? Jak daleko trzeba wejrzeć w
historię, żeby się dowiedzieć, co Ludzkość sądzi na temat Stwórcy? Czy
pies myśli o Stwórcy? Nie. Pies nie jest do tego wystarczająco mądry.
Kochani, dobrze wiecie, że tutaj nie chodzi o mądrość, ale o świadomą
wiedzę, że nie jesteście sami, że skądś pochodzicie. Och, ale tutaj tkwi
coś więcej! Nie tylko macie świadomą wiedzę tego, że zostaliście
stworzeni przez coś większego od was samych, wewnątrz macie coś
wielowymiarowego, co nazywacie duszą. Dusza nie ma nic wspólnego z
inteligencją, czy intelektem, ale dzięki niej macie samoświadomość. A
kiedy to wszystko się zaczęło? Zaraz wam powiem: Zaczęło się to z
chwilą, kiedy dotknął was anioł. Anioł podarował wam wolny wybór i Boga
obecnego w każdej komórce ciała, abyście mogli się nad nim zastanawiać i
rozważać jego istnienie, abyście wiedzieli, że istnieje coś o wiele
większego od was samych. Kochani, 80% Ludzi na tej planecie wierzy w
życie pozagrobowe.
Czy
wam się wydaje, że dzieje się tak dlatego, że ci Ludzie są
inteligentni? – „Ile lat ma ludzkość? Jak daleko w czasie trzeba się
cofnąć, żeby się tego dowiedzieć?” - Socjolog odpowie wam na to, że
Ludzkość być może powstała jakieś 10-11 tysięcy lat temu, ale nie można
tego udowodnić, nikt tego nie pamięta. A czy wiecie, że istnieją Ludzie,
którzy mają kulturę sięgającą 40 tysięcy lat? I w dobie obecnej żyją
dokładnie tak samo, jak 40 tysięcy lat temu? Znają swój rodowód, znają
całą swoją rodzinę, plemię, pamiętają, jak się żyło wtedy, ponieważ tak
samo żyją i teraz. 40 tysięcy lat ciągłej historii! - „Kryonie; czy to
są przypuszczenia?” - Nie, to zostało już udowodnione trzy lata temu,
dzięki badaniom nad DNA australijskich aborygenów.
Socjologowie!
Dlaczego więc siedzicie z założonymi rękoma, zamiast przeprowadzić z
tymi Ludźmi wywiady i ich się o pewne sprawy popytać? Oni do dzisiaj
wierzą w to samo, w co wierzyli wtedy. Dlaczego nie zapytacie się ich:
„Jak można żyć na jednym kontynencie przez 40 tysięcy lat i nie mieć
problemu z przeludnieniem?” „Skąd mieliście jedzenie?” „Jak znaleźliście
rozwiązania problemów, które my uważamy za nie do rozwiązania, choć
żyjemy tutaj tylko jedną czwartą całości waszej egzystencji? Jak wyście
to wszystko rozwiązali?” A przecież nikt z was tak naprawdę się o to nie
pyta. A wiecie dlaczego? Ponieważ aborygeni by wam odpowiedzieli w
sposób wielowymiarowy. Opowiedzieliby wam o tym, w co wierzyli i w co
wierzą do dzisiaj. W co wierzy człowiek świadomy 40 tysięcy lat własnej
historii? Aborygeni to wiedzą, gdyż ich wiara się nigdy nie zmieniła.
Oto, w co wierzą aborygeni: Istnieje i Stwórca i dusza i życie
pozagrobowe. Czyż to nie interesujące, że wszystko im się wydaje
oczywiste i do dziś przekazują sobie opowieści o tym, kto ich stworzył?
Oni wierzą, iż to było Źródło o wiele większe od nich samych. I co oni o
tym Źródle wiedzą?
-
To jest dla nas bardzo ważne, opowiedzcie nam o Źródle, aborygeni,
żyjecie już na Ziemi od 40 tysięcy lat, opowiedzcie nam o waszym
Źródle?- na co oni wam odpowiedzą tak:
- Źródło jest pełne miłosierdzia i miłości!”
Kochani,
a teraz opowiedzcie mi, jak sami postrzegacie Źródło? Większość z was,
należąca do tej samej kultury, odpowie mi tak: „Źródło jest niedostępne,
osądzające i gniewne! Trzeba się starać i być grzecznym, bo jak nie....
to ho! Ho!” - A gdzie w tym wszystkim jest miejsce na miłosierdzie? Tak
właśnie kochani wygląda dewolucja miłości! Pragnę abyście sami
powrócili do oryginalnego Źródła, zamiast pytać o nie aborygenów.
Cofnijmy
się więc może jakieś 7 tysięcy lat. Porozmawiajmy teraz z
reprezentantami jednego z pierwszych zorganizowanych systemów wiary, z
Hindusami. Hinduizm jest pierwszym z systemów religijnych, o którym
macie zapis historyczny. Przed hinduizmem istniały jeszcze inne systemy,
które — jak już wspomnieliśmy — kiedyś nawet odkryjecie [wzmianka o 5
cywilizacjach znajduje się w transkrypcji przekazu znad Jeziora
Bodeńskiego na mojej stronie autorskiej oraz w przekazie z Turcji
poniżej, w tej grupie – przyp.tłum] Przyjrzyjmy się na moment Hindusom i
temu, w co wierzą. Czy wiecie, że oni wierzą w jedność Wszechrzeczy?
Czy zauważyliście, że nie mają żadnego proroka? Oni wierzą w pomocników,
w pomocnych bożków, w bóstwa od tego i tamtego, tak samo zresztą, jak i
wy sami. Czasem trzymacie w domach ich plastikowe figurki albo
wieszacie ich na lusterkach na przedniej szybie samochodu. Hindusi nie
wyznają żadnego proroka. No więc gdzie jest ich Bóg? Jak wygląda typowy
Bóg Hindusów? Oni wam powiedzą, że czczą Wszystko, co Jest. Jedność z
Ziemią, Jedność ze wszystkimi Ludźmi, oni wyznają zestrojoną ze sobą
globalną świadomość Jedności całej Ludzkości. Mogą więc patrząc
wszystkim Ludziom w oczy powiedzieć: Namaste, kocham cię. Namaste, Bóg
we mnie oddaje cześć Bogu w Tobie. Czy to rozumiecie? [Wszystkie
transkrypcje z 18 przekazów Kryona z wycieczki do Indii znajdują się
poniżej w tej grupie – przyp. tłum] Jeśli następnie zapytać się ich,
jakie wyznają zasady wiary? Odpowiedzą to samo, co aborygeni. Oni
potwierdzą, że te zasady są oczywiste i wynikają same z siebie. Istnieje
pewien poprawny sposób życia oraz niepoprawny. To wszystko jest
oczywiste, nieprawdaż? Innych traktuje się życzliwie i miłosiernie, czyż
to nie oczywiste? To są właśnie zasady naszej wiary. Nie są nigdzie
wyryte na żadnych tablicach i ich nieprzestrzeganie nie wiąże się z
żadnymi konsekwencjami, gdyż wszyscy mamy wolny wybór.
Czy
kiedykolwiek zastanawialiście się, dlaczego Bóg miałby do was przyjść,
obdarzyć wolnym wyborem i następnie natychmiast was za ten wybór
osądzić? Czy wy to doprawdy uważacie za sensowne?- a przecież właśnie
tak wierzy obecnie większość Ludzi na świecie! Tak uczynili Ludzie i
powtarzam wam to jeszcze raz: to Ludzie wzięli najwyższy poziom
świadomości, na jaki wtedy było ich stać i przykleili to wszystko do
Wszechmocnego, stąd wam się wydaje, że Bóg ma umysł ludzki. Stąd się
biorą opowieści o wojnach w niebie, o upadłych aniołach, gdyż tam musi
być trochę korupcji, czy tego i tamtego, dlatego musi być sąd i temu
podobne sprawy.
Bóg
tak wcale nie wygląda; to jest czarno-biała wizja, a przecież Bóg
istnieje w kolorze! Wielu usłyszy ten przekaz i w niego nie uwierzy
pragnąc odwrócić się od tego. Zanim jednak się odwrócicie, pozwólcie, że
się was zapytam: Dlaczego się boicie miłości? Bo tak właśnie jest, wy
się boicie miłości, mówiąc: „Tego za wiele, taki Bóg jest za wspaniały!
Zostawmy Go, bo jeszcze się sparzymy!” Pozwólcie, że wam przypomnę, że
Bóg mieszka w waszym wnętrzu, że Jego ręka jest do was wyciągnięta od
zawsze i zawsze gotowa, abyście ją pochwycili. Przecież jesteście jej
częścią! Każdy Mistrz wam o tym przypominał: Jesteście częścią Boga.
Dlaczego mielibyście być czymś oddzielnym? Jesteście częścią Boga!
Pozwólcie,
że wam opowiem pewną historię. Opowiem wam historię wspaniałego
Człowieka. Opowiem wam historię wspaniałego, miłosiernego i pięknego
Człowieka o życzliwym sercu. Pomagał każdemu, od małego, bo w każdym
Człowieku widział miłosierdzie. Wychował się w zorganizowanej religii i
uchodził tam prawie za świętego. Wszystko, co robił, robił doskonale i
według wszystkich obowiązujących zasad. Przystępował do spowiedzi,
rozmawiał z Bogiem przez pośredników, jak to było w zwyczaju systemu, w
którym się wychował. Całe życie postępował właściwie i był wspaniałym
Człowiekiem, miał najwyżej rozwiniętą świadomość. Naprawdę bardzo kochał
Boga. Pewnego dnia zmarł, a teraz widzimy, jak budzi się bez ciała i
wszystko, co widzi, to światło. Widzi to wszystko swymi metaforycznymi,
metafizycznymi oczami i widzi tylko miłość i światło oraz otaczające go
miłosierdzie. Płacząc z radości, słyszy wewnętrzny głos mówiący: „Witaj w
Domu”. Teraz widzi wszystkich przyjaciół, nawet tych, którzy wciąż są
na Ziemi. W tej zupie światła widzi ich dusze oraz słyszy, jak to
światło śpiewa mu i czuje wokoło tylko miłość. Wszyscy trzymają się z
ręce, śpiewają i mówią: „Witaj w Domu!” Pewna część jego samego rozgląda
się i pyta: „A gdzie Sąd? Gdzie to wszystko, czego tak pieczołowicie za
życia przestrzegałem? Gdzie to wszystko, o czym mnie uczono? I dopiero
wtedy Człowiek sobie uzmysławia i rozumie, że choć całe życie był dobrym
Człowiekiem, to całe życie spędził w ciemności! „Światło było zawsze
wokół mnie i wypełniałem się nim jak tylko mogłem, ale i tak całe życie
żyłem w ciemności!”
A
wy jesteście wciąż żywi i słuchacie mego przekazu, zatem pytam was:
Dlaczego się boicie miłości? Dla was to po prostu za dużo. Być może
wciąż żyjecie w swojej szufladzie, bo ktoś wam powiedział, jak taka
szuflada powinna wyglądać. A może osądziliście Boga ludzkim umysłem i
wciąż żyjecie w czarno-białym świecie, a otaczający was zewsząd kolor
mówi wam: „Dlaczego nie chcesz ze mną porozmawiać? Weź mnie za
rękę!”zdziwicie się, kiedy tak zaczniecie rozmawiać z wrodzoną
inteligencją komórkową, która stanowi część waszej duszy, a która
również istnieje po drugiej stronie zasłony; kiedy dostąpicie
uzdrowienia i spontanicznej remisji! Czy wam się wydaje, że wszystkie te
rzeczy by istniały, gdyby to, co wam teraz mówię było nieprawdą?
Naprawdę? O to mi właśnie teraz chodzi! Zdrowy rozsądek i duchowa logika
dyktują, że istnieje Bóg, który was kocha i jest z wami, z którym można
się komunikować dzięki miłości. Świadomość, którą macie obecnie łączy
się ze Stwórcą, który tylko czeka, aby odmienić wasze życie. Od lat wam o
tym mówimy. Świadomość miłości i miłosierdzia zacznie wymazywać
niepokój i obawy, w związku z czym zaczniecie żyć dłużej.
Człowiek
starzeje się z kilku powodów. Pierwszym z nich jest oczekiwanie
starzenia! Po drugie, jak się wam wydaje, jak długo powinno się żyć? Jak
długo macie zostać na planecie? Odpowiecie mi: „Zaraz, zaraz, trzeba to
wygooglować!” [Śmiech na sali] Gdzie się podziała wasza samodzielność i
wiara we własną moc? Dlaczego nie mówicie: „Zawiaduję własną strukturą
komórkową i doskonale wiem, że istnieje coś takiego, jak przeciętna
życia ludzkiego, nie jestem głupi. Owa przeciętna wcale nie musi być
podyktowana odgórnie przez środowisko, w którym żyję i które mówi mi ile
mam lat i jak się mam w moim wieku czuć”. Zamiast tego mówcie sobie:
„Ja jestem światło i mam zamiar czuć się młodo przez bardzo, bardzo
długi czas!” Pragnę wam powiedzieć, że epigenetyka to prawdziwa nauka;
Innymi słowy wasze komórki was słuchają i reagują na to, co im mówicie.
Kiedy w coś wierzycie i coś sobie uzmysławiacie, komórki to słyszą.
Zatem to zły nawyk, kochani, brać za dobrą monetę wszystko, co wam mówią
inni o długości życia i o tym, jak w pewnym wieku powinniście się czuć;
które choroby się daje a których nie daje się wyleczyć. Jak zaczniecie
rozmawiać z własnymi komórkami, to zobaczycie, że wasze choroby zaczną
znikać. Powiecie mi wtedy, że nie robicie nic takiego, wszystko, czego
dokonaliście to jest proces wewnętrzny. Och, odpowiem wam, to nie tylko
proces wewnętrzny, gdyż każdy z was jest częścią Boga, co znaczy
kochani, że kiedy zaczynacie się uzdrawiać, to o tym wie cały
Wszechświat! Czy to się wam wydaje zbyt wspaniałe? Czy boicie się
miłości? Czy boicie się dotknąć tego, o czym wam mówiono, że nie wolno
wam tego dotykać?
Oto
całe sedno mojego przekazu i on się nigdy nie zmieni. Ziemia zacznie
być świadkiem miłosierdzia i przemiany, która obejmie nie tylko wasze
podejście, czy nastawienie do życia. Młodzi Ludzie wniosą na planetę
nowe rzeczy. Samo nastawienie i uprzedzenia wyniesione ze starej energii
na temat tego, jak sprawy powinny się toczyć w porównaniu z tym jak się
będą toczyły, zaczyna się zmieniać. Wszystko to stanie się stopniowo,
powoli jak zresztą już wam o tym wspominaliśmy, kiedy przekroczyliście
rok 2012, zatem dzisiejszego wieczoru będę z wami o tym rozmawiał.
Przekażę wam tę informację w pięciu punktach i zatytułujemy ten przekaz:
„Co złego dzieje się z Ziemią?” - ... jak to widzą i o czym ostrzegają
inni, hmm... Przekażemy wam pewne sprawy, nad którymi warto się
zastanowić. Wszystko, o czym będziemy rozmawiali wieczorem jest bardzo
na czasie i zapraszamy, abyście tych rzeczy wysłuchali w kolorze. A
jeśli to niemożliwe, jeśli nie możecie wzbić się ponadto, czego was
nauczono, to tylko posłuchajcie co wam powiem i nie róbcie z tego
żadnych notatek. Możecie się zdziwić, gdyż przekażę wam także kilka
rozwiązań poruszonych kwestii, a jeśli nie rozwiązań, to przynajmniej
przekażę wam coś, nad czym warto się zastanowić, co świadczyć będzie o
tym, że wasza planeta dąży w kierunku, którego nikt nie oczekiwał.
Powoli i na przekór wszelkiemu prawdopodobieństwu, walcząc ze starą
energią i jej nastawieniami, przyszłość Ziemi wygląda obiecująco i jest
pełna nadziei, gdyż światło zaczyna się ujawniać w miejscach, gdzie go
nigdy dotąd nie było. Wasza świadomość zaczyna wychodzić poza świat
czarno-biały. Na razie zastanówcie się nad tym wszystkim. Bóg jest
miłością a wy wszyscy jesteście częścią Boga. Spójrzcie sobie w oczy i
pamiętajcie Namaste! Bóg we mnie rozpoznaje i oddaje cześć Bogu w was.
I tak jest.
Zdj. Janosh Art. "Ultimate return" (Definitywny powrót)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz