środa, 24 stycznia 2024

Zwykła Agonia


 
 
January 14, 2024
Each moment is a visible agony,
And still the godly human nature remains
Unharmed.
~Donald Revell, The Glens of Cithaeron

 

I Czuję się tak, jakby mój osobisty kubek kłopotów był wypełniony po brzegi. Jeszcze jedna kropla i zacznie się przelewać.

Najpierw Brownie z cukrzycową kwasicą ketonową i nagłym pobytem w szpitalu dla zwierząt w zeszłym miesiącu. Teraz Fluffy trafił na jeden z bardziej zjadliwych epizodów zapalenia trzustki, który trwa prawie tydzień później. Kilkanaście wizyt u weterynarza, zawsze z koniecznością zorganizowania opieki dla trzeciej potrzebującej osoby w naszym domu.

Reakcja skłania się ku użalaniu się nad sobą, wraz z równą i przeciwną reakcją, by ukryć, że to czuję. Kto zdecydował, że będę chętnym opiekunem dla przewlekle chorych kotów? Dodajmy do tego upośledzoną poznawczo, słabą fizycznie (i bardzo kochaną) starszą matkę i mamy idealny przepis na chroniczne przytłoczenie.

*****

 

Gdybym jeszcze nie był skłonny poddać się operacji wymiany stawu biodrowego, aby doświadczyć ulgi od długotrwałego bólu, Wszechświat praktycznie zmusza mnie do tego, przydzielając coraz bardziej wymagające zadania opiekuńcze. Jest w tym subtelna wiadomość, granicząca z groźbą: jeśli wkrótce nie staniesz się bardziej funkcjonalny, nie będzie nikogo, kto mógłby się tobą zająć. Kilku starych przyjaciół faktycznie to powiedziało, powtarzając przesłanie Universe jak synkopowany grecki chór.

Ilość niepokoju i fizycznego dyskomfortu z tych ostatnich kilku miesięcy jest prawie wystarczająca, aby wycisnąć spokój, radość, wdzięczność i wiarę. Wydaje się, że w mojej sferze jaźni jest tylko tyle miejsca, a "pozytywne" aspekty potulnie chowają się w maleńkim kąciku.

*****

 

Gdzie jest lekcja w tych doświadczeniach? Jaką epifanię powinienem odhaczyć na liście duszy-wykonawcy zadań? Myślę, że dusza zapomniała, że człowiek potrzebuje dłuższych chwil w spokojnym otoczeniu, w miejscach sprzyjających słuchaniu Boga/Duszy/Wszechświatowej Jedności oferującej mądrość.

Nawet jeśli każda minuta nie jest wypełniona niepokojem i koniecznością pomocy potrzebującym członkom rodziny, kiedy jestem w stanie odpocząć, wszystko, czego pragnę, to rozproszenie uwagi. Ulubione powieści stają się moim wybawieniem; czytanie dla przyjemności jest świętym zaufaniem na całe życie, a nie marnowaniem czasu. Dodanie kolejnego obowiązku do listy rzeczy do zrobienia - powinieneś medytować, ćwiczyć tai chi i wyrecytować kilka mantr - całkowicie traci na atrakcyjności.

Te nudne, zwyczajne męki nie są dla mnie niczym wyjątkowym. Cofając się na chwilę, mogę sobie wyobrazić, że są one powtarzane, gospodarstwo domowe po gospodarstwie domowym i osoba po osobie, na całym świecie. Czy to właśnie ma na myśli wiele kanałów i komentatorów, gdy ponuro prognozują: "Będzie znacznie gorzej, zanim będzie lepiej"? Nie chodzi o to, że sytuacja na świecie stanie się pozornie nie do naprawienia, ale o to, że wraz z całym światem, w każdym z naszych żyć, będziemy dotykać palcami krawędzi naszych ograniczeń, balansując na krawędzi?

*****

 

U podstaw wszystkiego leży smutek. Czy ten kochający zabawę, głupkowaty, żywy i psotny kot chce skończyć ze sobą? Czy skończył ze swoim sporadycznie bardzo chorym 14-letnim ciałem; czy chce przejść do jaśniejszych krain?

Udaje mi się wziąć jeden długi oddech i świadomie przestać się martwić. Ludzki starszy wciąż śpi, błogo nieświadomy, że cokolwiek jest nie tak. Puszysty wycofał się pod krzesło, a jego wyprawy do miski z jedzeniem, próbujące wymusić kilka kęsów, na razie się skończyły. Brownie mruczy głośno, rozciągnięta wzdłuż moich nóg.

Może wyjdę na zewnątrz, gdzie świeci piękne słońce, i wykonam kilka ruchów tai chi. Ale teraz sięgam po Elizabeth Peters i oferuję mojemu odrętwiałemu mózgowi nieprawdopodobne eskapady bohaterki. Nie ma znaczenia, że książkę już przeczytałam. Ponowne połączenie się z perypetiami niepokornej Vicky Bliss daje wytchnienie i przypomina, że podobnie jak zamknięcie książki po zakończeniu historii, to też minie.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz